Te kociaki są tak
cudowne, że muszę! Nie mogę się powstrzymać. Serio, serio!
Za to z treścią
postaram się streścić.
Od jakiegoś czasu prowadzę codzienną korespondencję z wyjątkową kobietą, poznaną dzięki blogowi. Gdyby nie była mężatką, to chętnie poprosiłabym ją o rękę. Fajnie jest mieć żonę! O!
Pierwsze moje
maile do Niej w sprawie kotków, pominę,
bo zawierały głównie słowa: głupia, szalona, wariatka, boję się, martwię…
Ale następny już
częściowo zacytuję. Zwróćcie, proszę, uwagę na moje marzenia.
Mail nr 1.
Czwartek, wieczorem:
(...), już nie mam
siły Ci wszystkiego opisywać, ale kotki są kochane (znowu się zaczyna!!!) i
bezstresowe. Szaleją i bawią się, jakby były u mnie od zawsze. Byłam posiedzieć
z nimi i włażą na mnie, podgryzają mnie, mruczą i są przepiękne!
I tak mam do
siebie niechęć i wyrzucam sobie, żem głupia i nierozsądna. Oby to się dobrze
skończyło! Jak zostanę z nimi? O rany! Jutro przychodzi wetka, trzeba je
odpchlić, odrobaczyć i zobaczyć te uszy, a potem muszę je obfotografować i dam
ogłoszenia. Pomarzyć można, więc marzę sobie tak:
- w pierwszym dniu od razu zadzwoni ktoś po
rudego kociaka
- w trzecim dniu zadzwoni ktoś po łaciatą
parkę, której nie chcę rozdzielać, bo oni tak się kochają…
ew. będzie to ktoś
z blogowego światka…
marzę, marzę…
skradłeś mi buziaka, a masz, ty hultaju! |
Jak postanowiłam,
tak zrobiłam:
Ogłoszenie nr 1:
Kotek jak ze Shreka!
Prześliczny,
zdrowy, odważny, a jednocześnie subtelny i elegancki w zachowaniu rudzielec
szuka domku. Ma pewnie trochę ponad dwa miesiące. Kotek nadaje się do domu z
dziećmi, ze zwierzętami i do dokocenia. Jest przekochany. Pięknie je, ale nie
jest żarłoczny, pije wodę z miseczki i załatwia się do kuwetki. Ze względu na
jego otwarty charakter myślę, że nie wymaga długiego okresu socjalizacji. U
mnie w tym samym dniu, w którym przybył, bawił się, szalał i miał świetny
humor. Kotek jest odrobaczony i odpchlony. Bardzo polecam go
jako doskonałego towarzysza. Jest to kot pochodzący ze wsi, niemający za sobą
żadnych traum, więc nie wymaga jakichś specjalnych zabiegów. Jest uroczy,
kontaktowy i kochany. Mruczy, tuli się, ale nie jest natarczywy. Cudownie, gdyby
mógł znaleźć dom z którymś kotkiem ze swojego rodzeństwa, które też będzie do
adopcji. Proszę zwrócić
uwagę na jego cętki na futerku, jest wyjątkowy!
Czekam na telefon
lub mail.
Ogłoszenie nr 2:
O Mary i John, jak
oni się kochają!
Urocza parka
rodzeństwa w wieku trochę ponad dwa miesiące.
Trójkolorowa
subtelna koteczka i biało-rudy kocurek. Wszystko robią razem, bawią się i tulą.
Samo patrzenie na nie to lek na wszystkie smutki świata. Kotki są odważne i
bezstresowe. Mogą mieszkać z innymi zwierzętami. Jeśli byłyby wzięte przez
nowego opiekuna razem, to nie potrzebują nawet mieć dużo przestrzeni. Wspaniale
się sobą zajmują.
Jeśli wahasz się,
czy mieć kota, to weź dwa! Każdy kociarz potwierdzi, że to same plusy.
Pięknie jedzą, ale
nie są żarłoczne, załatwiają się do kuwetki, piją z miseczki, śpią wtulone w
siebie, myją się nawzajem. Są urocze i bardzo
do siebie pasują! Proszę zwrócić uwagę na to uzupełniające się umaszczenie! Kocurek jest
odważniejszy, chodzi za człowiekiem jak pies. Wpycha główkę pod rękę, bardzo
lubi towarzystwo człowieka. Koteczka jest równie towarzyska, choć bardziej
subtelna, jak to kobieta:) Oczywiście mogą
też być adoptowane oddzielnie, są młode i przyzwyczają się. Jednak marzy mi
się, że ktoś zakocha się w nich obu...
Koteczki są
odpchlone, odrobaczone. Mogę pomóc przy późniejszej sterylizacji.
Imiona są tylko
"robocze", na potrzeby tego ogłoszenia.
Czekam na telefon
lub mail.
Mail
nr 2. Piątek, późnym wieczorem:
(…)
Co za radość! Co za historia! O rudego kotka ze Shreka była bitwa:-) Pełno
chętnych! Telefony i maile. Wybrałam sercem i intuicją. Pojechał z przemiłym
młodym mężczyzną, który przeszedł
test mojej nadgorliwości i przepytywania, do B… . (...) Chłopak był cudowny, z takim podejściem
do kotków, tak nimi oczarowany, że MójCiOn mówi, że na 100% malutki rudzielec
trafił dobrze. Mnie nie było w domu podczas wydawania koteczka, ale to dobrze,
bo bym jeszcze gorzej przeżywała. Wszystko wcześniej zobaczyłam, przygotowałam, załatwiłam i zostawiłam
MójCiOnowi tą sprawę. Malutki był grzeczny podczas drogi i
potem zwiedził mieszkanie, zjadł i poszedł spać. Już bawi się i szaleje w nowym domu:-) Ja
oczywiście już się do tej malizny przywiązałam i było mi smutno, więc dobrze,
że to trwało dzień, bo strach pomyśleć, co by było potem.... Już i tak nigdy go nie zapomnę.
Cdn.
Mail nr
3. Piątek wieczorem, chwilę później:
A
teraz zgadnij, jaką mam drugą wiadomość.
zabawa: ja gryzę twój ogonek, a ty mój! |
Mail nr 4. Piątek wieczorem, jeszcze chwilę
później:
(…)
Kochana, nie uwierzysz!!! Nie uwierzysz! Sama nie wierzę! Oba koteczki znalazły
domek! RAZEM!! Czy może być coś piękniejszego? Pojadą jutro do domku pod
Wrocławiem. Z dużym ogrodem, z dorosłym kotem, z psem łagodnym, jak Rufi:-)))
Ta rodzina od zawsze ma zwierzęta! Mieli jechać do schroniska po kotka, ale
miłość nie wybiera, zobaczyli te moje i przepadli!
Przemiła
i rozsądna pani dzwoniła do mnie i wszystko z nią obgadałam:-))
Aż
mnie serce boli od tych emocji!
Życie
jest piękne! :-)))
Prawda?
:-)
I jeszcze coś na deser, dla wytrwałych. Zachęcam do oglądnięcia filmiku z dźwiękiem. Kompozytorem muzyki na zamówienie teatru dla dzieci jest Wrocławski.
PS 1. Ciąg dalszy nastąpi za jakiś czas. Będą wieści z nowych domów. Ja już je znam:)
PS 2. Mówiłam: nie zakochiwać się? Kogo teraz boli złamane serce?
PS 3. Jeśli podoba się Wam minka Amisi, lub Szuwarka/Gacka, to proszę głosować TU.
Dobrego życia, koteczki! |
Zdjęcia no po prostu brak mi słów, na takie kociako-futrzako-rozrabiaki można godzinami patrzeć.
OdpowiedzUsuńAnka!!!
OdpowiedzUsuńBrawo!!!
Dobrego dnia:) A.
Zdjęcia super, jednak film... OSCAR!!! OSCAR!!!
OdpowiedzUsuńale słodziaki:))))))))anko jesteś cudna..i OnCiTwój toże:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńFilmik obejrzę w domu po pracy, a za wzruszenia kotkowe dziękuję Ci już teraz Aniu :-)
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomości! Kociaki są przesłodkie!
OdpowiedzUsuńMnie boli serce za parką :( Od wczoraj próbuję przygotować W. na zmiany. Znam W. dobrze i wiem, że będzie się cieszył ale nigdy sam nie powie "kochanie może weźmiemy jeszcze jakiego kotka" a jak powie to ja będę się bała jeszcze bardziej i jak raczek (którym jestem) wycofam się do skorupki i znów będę się bała i wahała.
OdpowiedzUsuńBasiu, czy ta moja historia nie pokazuje, że nie ma się co tak bać? Początki z dwoma kotami bywają trudne, ale bywa też odwrotnie i koty od razu przypadają sobie do gustu.
UsuńA ta parka to cudo po prostu. Tak dobrane do siebie, wymarzone!
A ja mojego przekonywałam już rok, a on nie i nie i nie, no to ja w piątek zapytałam czy pojedzie ze mną po kotka, a on że nie, więc w sobotę pojechałam i przywiozłam kotka, ufff. Oczywiście nie przyszedł zobaczyć bo był na mnie zły, więc mu przyniosłam kotka i posadziłam na kolanach i od tej chwili zapałali miłością największą.
UsuńZdecydowanie polecam opcję "dwa koty w domu"! Jest dużo weselej i przynajmniej koty się nie nudzą. Spróbowałam kilka miesięcy temu i już nigdy, przenigdy nie pozwolę kotu na kocią samotność.
UsuńPiękny filmik. Cieszę się, że historia skończyła się happy endem, ALE kochani, powiedzcie, dlaczego cały czas tak mało ludzi sterylizuje koty? O ile mniej nieszczęść byłoby na świecie...
Dokładnie Casablanco. To straszne, że tak dużej ilości ludzi się nie chce...
UsuńObie: Iwona i Casablanca zostajecie moimi rzecznikami ds. dokocania się drugim kotem:)
Zawsze:)
UsuńTeraz dopiero widzę, jak Luśka się sama nudziła. Przesypiała biedna całe dnie na parapecie. Teraz jest aktywnych, rozbieganym i wesołym kotem, co prawda trochę to trwało, zanim zaakceptowała młodszego, ale naprawdę warto.
Marzy mi się trzeci. Rudy MC, ale rozsądek bierze górę... Jeszcze:)))
Poza tym, idę się do Ciebie rejestrować. Własnie wybierałam zdjęcia. Czy myślisz, że to tak prosto tylko po jednym??? :)
Niektórzy poszaleli i dali więcej... nie to, żebym Cię namawiała, ale jeśli chcesz...
UsuńObawiam się, że to nie dlatego, że się ludziom nie chce, lub może nie tylko, ale:
Usuń1. To trochę kosztuje. Jeśli w gospodarstwie, w domu jest do wyboru zakup np. kurtki na zimę dla dziecka lub sterylizacja kotki, to to drugie schodzi na plan dalszy. Nie mówię tu już o skrajnie nieodpowiedzialnych, marginalnych przypadkach dysponowania finansami, w których dobro zwierząt nie jest w ogóle brane pod uwagę, gdzie priorytety są zupełnie poprzestawiane, delikatnie mówiąc.
2. Słaba, a nawet bardzo słaba świadomość krzywdzenia zwierząt, nastawienie, że to "tylko" zwierzę, "tylko" kot, pies. Brak EMPATII wobec zwierząt, zakorzeniony i przekazywany z pokolenia na pokolenie, zwłaszcza na wsiach, gdzie zwierzęciu nieprzynoszącemu dochodu z hodowli nie pozwala się żyć. Bo to kosztuje. Nie dba się o to, żeby na czas i odpowiedzialnie zaplanować rozród kotków czy piesków, żeby nie skazywać ich na eksterminację czy w najlepszym (?) razie na wegetowanie w przepełnionych, źle zarządzanych schroniskach.
Pewnie jakieś jeszcze względy pominęłam, ale te dwa wydają mi się najważniejsze.
Wniosłam chyba trochę smutku w ten radosny nastrój, ale... życie takie jest. I że tak powiem... Albo nie będę się wyrażać.
JolkaM
ja wiem, że dwa koty w domu to dwa razy więcej miłości, a tej przecież nigdy za wiele. Ale (i tu lista wątpliwości):
Usuń1. Bunia ma 10 lat i jest rozpieszczoną do bólu kociczką, zawsze samotnicą
2. Bunia jest wychodząco - domowa, a małą trzeba przetrzymać w domu zanim nie podrośnie i nie wystrylizuje się jej (wolę dziewczynki od chłopczyków, choć i chłopców już też miałam)
3. po wiele godzin nikogo nie ma w domu i koty będą samotne (kiedyś sytuacja w domu była inna, bo zawsze ktoś był obecny)
4. czy się polubią i zaakceptują
5. jak już odważę się mieć dwa koty to potem może "polecieć" dalej i jak taką fanaberię wytłumaczyc otoczeniu?
6. ....
I zapomniałam napisać, że W. jak Go znam zareaguje jak MójciOn, czyli co najwyżej westchnie i będzie napełniał dwie miski zamiast jednej.
UsuńBasiu, mam pomysł. Zaproszę do dyskusji o tym inne osoby w osobnym poście, który postaram się przygotować na czwartek. Niech się ludzie podzielą swoim doświadczaniem. Sama jestem ciekawa, co z tego wyniknie:)
UsuńJEŚLI KTOŚ CHCE ODPOWIEDZIEĆ BASI, NIECH SIĘ WSTRZYMA DO CZWARTKU!
:)
Bardzo chętnie poczytam odpowiedzi innych. A przy okazji będę miała w czwartek pewien drobiazg do oddania w chętne i dobre ręce. W dobrej intencji ten drobiazg zakupiłam i oddaję :)
UsuńRozumiem, że to u Ciebie na blogu będzie?
UsuńCiekawe co to...
Na blogu :) zobaczysz w czwartek, może też będziesz miała na niego ochotę ;)
UsuńOk, na pewno zobaczę.
UsuńCzarodziejko, udało Ci się:)Filmik wspaniały, kociaki są urocze:*:*:*
OdpowiedzUsuńMnie boli za tą szylkrecią - boska dziewczynka mam nadzieję, że dobrze jej będzie w domku.
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają !! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale cudna historia:)
OdpowiedzUsuńrudasek pozował do kamery, a białasek niezły szatan :)
Aniu jesteś niesamowita!!! mnie też by bolało serducho ale trzeba wierzyć że będzie im cudnie w nowych domkach;)
OdpowiedzUsuńNo nie mogę się napatrzeć!!!
Wspaniałe wieści!
OdpowiedzUsuńJesteście cudowni!
Trochę się rozkleiłam...
Tak myślałam, że kociambry już mają swoje domy, albo potencjalny personel,z którym jesteś "po słowie", a Ty tylko nam tu napięcie dawkujesz :)))
OdpowiedzUsuńKotki cudne i przesłodkie, jak to kotki, film super z adekwatną muzyką.
Jak Ty je znalazłaś i dlaczego te akurat wzięłaś, jeśli mogę się spytać?
Lidka
Lidko, wczoraj wszystko opisałam. Znalazłam jednego - ktoś mi powiedział, że ktoś inny, ze wsi, chce oddać kociaka i tak trafiłam na te trzy.
UsuńSzybko się uwinęłam z tym dawkowaniem napiecia, bo zdjęć mam na 10 postów, ale koteczki szybko przyszły, szybko poszły, choć tak wiele wniosły do mojego życia, że chcę aby pozostał po tym ślad na blogu.
Miłego dnia!
Dzięki :) Wpatrzyłam się w zdjęcia maluchów i nie zauważyłam niektórych opisów he he ....
UsuńFajnie, że dzięki Tobie kolejne kotki wygrały los na loterii i czekały już na nie podusie, łóżeczka, kocyki i pyszne jedzonko, nie mówiąc o chętnych kolankach służących do siedzenia i dłoniach, gotowych głaskać bez końca ;)
L.
dobrze, że Rudy poszedł do innego domu, bo z czasem Biały by go zamęczył! cudne te maluchy wszystkie trzy, a Wy jesteście jeszcze cudniejsi!! podziwiam i gratuluję :)
OdpowiedzUsuńród koci powinien Ci postawić pomnik! ale wiesz jakie te koty są;) Uściski!
OdpowiedzUsuńWiem! :D
UsuńJesteś wspaniała i dlatego Twoje marzenia się spełniły. Kotki mają nowe domy i z pewnością będą szczęśliwe. Ze wzruszeniem czytałam ten post . Buziak dla Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJesteś Kochana!
:***
Ufff...co za ulga..., mogę spokojnie pić sobie kawkę i ...CHYBA...już nikt nie zapuka do mnie z kocianym koszem pod pachą !:))))
OdpowiedzUsuńNo cóż i biedny TwójciOn, znowu z jednym Kociakiem w łóżku zostanie, ale za to Z JAKIM!!!
Marzenia się spełniają:))
Ale jest warunek i TY już go znasz skoro Ci się spełniają coraz szybciej :))
A ja, no cóż, z mojej strony robię co mogę, czyli konsekwentnie klikam w serduszko, bo każdy robi to, co potrafi najlepiej !!!:)))
Nie rozśmieszaj mnie dziewczyno z tym kociakiem w łóżku! Od 27 lat żona w niczym takiego nie przypomina. Mnie tam nie żal, nie wiem, jak Jemu i pytać nie będę, he he
UsuńNo nie, nie wiem wiem i pewności nie mam, ale nie wnikam, niech Ci będzie :)
UsuńAle filmik dopiero teraz obejrzałam i jest SUPER !:)
To jest doskonały materiał na podkład muzyczny i filmowy do jakiejś porannej gimnastyki, tylko żeby był dłuższy oczywiście :)
Uwielbiam tą pracę Wrocławskiego dla dzieci. Ja w ogóle lubię bajki i te piosenki bardzo mi się podobają.
Usuń:)
Aniu jesteś wspaniałą kocią pośredniczką.)
OdpowiedzUsuńKocia Mamo cudnej urody, gratuluję Ci po stokroć, po raz trzeci zjada mi komencia!
OdpowiedzUsuńKotkom wszystkiego dobrego!
(rzut potrójnym kotem na pierwszym zdjęciu!:):)
OdpowiedzUsuńJak super!!! wspaniałe wieści!
OdpowiedzUsuńA koteczki są śliczne, urocze, kochane :D :D :D
hehehe:) twarz mi się cieszy od rana za sprawą tych Twoich fotek i filmu!!
OdpowiedzUsuńcudne są te małe szkraby!! szkoda, że tak do Was daleko, bo właśnie szukamy kotki do domku z ogrodem:)
Ściskam ciepło z Krakowa:)))
Dziewczyno, żartujesz?? Poczekaj chwilunię i może i Twoje marzenie się spełni:) Tylko poczekaj... Wiem, co mówię:)
UsuńWiedziałam:)
OdpowiedzUsuńTwój post był taki optymistyczny, od razu się zorientowałam, że zakończenie będzie szczęśliwe:) Bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńNinka.
Ekhm, chyba zacytuję TwójCiJaOnegoJego: nie wiem, co powiedzieć. :)
OdpowiedzUsuńUściski, Aniu! :)
JolkaM
PS. Przecudne kotki wpadły do Was z wizytą. Rzeczywiście nie sposób się nimi nie zachwycić i nie zatęsknić. Wracam do oglądania, a filmik zostanie na deser - na wieczór. :)
J.
Jolu, nieskromnie powiem, że ten filmik bardzo mi się podoba. Tyle na nim się dzieje! Tyle energii:) Sama radość:)
UsuńZ góry to przewiduję, dlatego jest na deser. :) I dlatego, że w pracy nie mam słuchawek.
UsuńBuźka, i pogłaski tym, których nikomu nie rozdałaś, Aniu. ;)
J.
he, he:) Własnie mi to samo Poznański syn powiedział: żebyś tylko naszych kotów nie rozdała;-))
UsuńO to to, przenikliwy umysł ma Poznański. :)
UsuńJ.
No i miałam rację,że kotki w Twoim domu to już wygrany szczęśliwy los a teraz mają swoje nowe domy - super!
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała!
Piękna historia. Jestem pod wrażeniem. Gratuluję :)! I mocno przytulam :)!...
OdpowiedzUsuńJesteś niezwykle wydajną kocią agencja adopcyjną:))) Gratulacje, a kociaki przesłodkie:)
OdpowiedzUsuńOj, co to, to nie. Dopiero raczkuję w tych sprawach.
UsuńDzięki!
Ach, kiedy moja Balbinka będzie już taka duża....
OdpowiedzUsuńMałe kociaki są przecudowne. Nie można się nie uśmiechnąć.
Twoja kociczka urośnie, nawet nie wiadomo kiedy! Zanim się obejrzysz. Karta kupiona?
UsuńWzruszajaca historia, choc nie wiem, jak Ty znosisz tyle emocji w tak krotkim czasie. Podziwiam, cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMasz dobra reke do oddawania maluchow i nie tylko, w dobre rece. Cala akcja trwala faktycznie niedlugo.
OdpowiedzUsuńJuz nie moge sie doczekac nowych wiesci z kociego frontu.
Mam nadzieję, że będą!
UsuńAniu, jesteś recydywistką !
OdpowiedzUsuńCzytam z zapartym tchem, wszystko mi się śmieje. Pozdrawiam bardzo ludzi, zwierzęta stałe i tymczasy:)
Wielkie serce + talent fotograficzny + talent literacki = Biskupiński Koci Dom Tymczasowy ??? Skuteczność 100%.
Monika
Oby Twoje słowa dotyczące tej skuteczności były prorocze!
UsuńTo cudownie - też pomyślałam jak Pantera - masz dobrą ręke i jak szybko poszło - kociaki wyjątkowo pięknie umaszczone - cieszę sie :))
OdpowiedzUsuńkociaki śliczne i pewnie kochane
OdpowiedzUsuńwzruszyłam się...
OdpowiedzUsuńmoja mama też z pewnością zapolowałaby na rudą kotkę ;)
Ten, to akurat kotek był, koteczka to ta łaciata.
Usuńwspaniale, że znalazły nowy dom! cudowne kotki :)
OdpowiedzUsuńAle tempo , z wrażenia oniemiałam....??!!
OdpowiedzUsuńJupiiii, hurrra !!!
Cudowne, sama bym takiego przygarnęła, ale już mam jednego rozrabiaka i za małe mieszkanie na więcej ...
OdpowiedzUsuńMnie boli troszeczkę, bo rudzielca chciałam od zawsze. Takie dużego Garfielda :D. Ale to jeszcze nie ten moment...
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że TAK SZYBKO kociaki znalazły dom! I nie powiesz mi Anko, że to źle jak czasem SAGNEK się ujawni :)
Tym razem jej się udało:)
Usuńsliczne te kocieta - ale to w koncu straszny truizm, bo wszystkie koty sa sliczne ;-) ciesze sie ze udalo Ci sie znalesc dla nich fajne domy i podziwiam za poswiecenie i gotowosc stworzenia domu tymczasowego :-)
OdpowiedzUsuńja mam złamane serce:(... jak dostaniesz jakieś więści od kocich to pisz :)
OdpowiedzUsuńRafał
Brawo Małgosiu!!!!Historia z happy endem:)
OdpowiedzUsuńlubie takie historie z hapy endem:))))))))))) a kociaki przesliczne... slodkie i kochane:)))))))
OdpowiedzUsuńKocięta piękne, zdjęcia super ale najcudowniejsza jest w tym Twoja bezinteresowna dobroć dla wszystkich zwierząt potrzebujących pomocy :***
OdpowiedzUsuńJak wczoraj zabraniałaś się zakochiwać to podejrzewałam, że maluchy są już "na wydaniu" :D Ale absolutnie to nie przeszkadza w mojej platonicznej miłości.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaintrygował Twój wpis, że kociakowa kamerka coś Ci przypomniała - czyżby dzięki niej został wstawiony ten boski filmik? :) Cudownie jest mieć takie pamiątki...
Pozdrawiam
Olena
Tak, dokładnie! Dzięki Tobie. Zapomniałabym, a szkoda, bo ten film jest świetnym rozweselaczem:)
UsuńNie wiem, jak to robisz, ale rób tak dalej;) Przypominasz mi moją koleżankę, która ma: torbę na zakupy w kotki, chusteczki w kotki, pióro z kotem i kocie poezje upchane w torebce, a w domu 5 kotów!! I wciąż jeszcze jakieś "przechodnie", do adopcji etc;)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę - Kruczek by go nieźle pogonił;)
Ale wspieram, kibicuję i podziwiam!
Pewnie dążę w takim kierunku, co ta koleżanka:) Jak na razie zbieram jednak ptaszki:)
UsuńWspaniale !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAniu jesteś kochana :-)))))))))))
Wspaniałych domków dla koteczków i dobrego życia :-)))
Zdecydowanie dwa koteczki !!!! Wiem co mówię odkąd mam moje dwie dooopeczki :-)))
Pozdrawiam ....
Mam nadzieję, że napiszesz o tym w czwartek:)
UsuńJestem pod wrazeniem tempa wydarzen!!! a w ogole to niesamowite i juz! jestes wielka!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię gdy BLOGI obsypywane są zdjęciami szczególnie tak słodkich stworzonek :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią utuliłabym je wszystkie razem i każde z osobna! Wspaniale, że mają kochające domy!
OdpowiedzUsuńSuper, niestety takiego kotka mój Bati zniszczyłby psychicznie
OdpowiedzUsuńKto?
UsuńSłodziaki. Marzy mi się rudy kociak. Zawsze jednak ktoś jest szybszy. Kiedyś jednak go dopadnę:)
OdpowiedzUsuńMówił Ci już ktoś, że masz kobieto talent i jesteś wspaniała?! Znowu udana akcja, kociaki cudne. Głos oddany, choć łatwo nie było.
OdpowiedzUsuńO rany, tyle radości :)
OdpowiedzUsuńA ja wiedziałam, że tak będzie, aha, aha, aha :)
OdpowiedzUsuńNie mogło być inaczej.....Czas szukać kochana kolejnych "nieszczęść", które dzięki Tobie będą mieć prawdziwe kochające domy:)
Oj, czas, czas!;-)
UsuńAnko - Twoje zaangażowanie w organizowaniu kocich adopcji jak zawsze ogrzewa moje serducho :) A te wszystkie prześliczne kocie sesje to jak nagroda, takich kociaków faktycznie potem się nie zapomina! :)
OdpowiedzUsuńUściski!
Masz rację, to nagroda. Ciekawe jest też to, że każdy z tych kotków ma inną w klimacie "sesję" i to wychodzi przypadkiem, bez planu - ona dostosowuje się do ich charakterów, to takie moje wczorajsze spostrzeżenie.
Usuń