Czy danie z cebulą w roli głównej może być delikatne, subtelne, łagodne, a nawet lekko słodkawe?
Już wiem, że tak. Taka jest właśnie ta cebula faszerowana. Znów można
potraktować to jako inspirację i szaleć z nadzieniem, ile wlezie. ;-)
Przepis pochodzi z niezawodnej strony ARTKULINARIA.
Składniki:
4 średnie cebule + 1 duża cebula
300 g mielonej łopatki cielęcej
1 marchew
1 pietruszka
1/2 małego selera
1 pomidor
1 ząbek czosnku
1 łyżka przecieru pomidorowego
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka masła
sól
pieprz czarny
tymianek świeży i suszony
2 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
30 g ulubionego wędzonego sera
300 g mielonej łopatki cielęcej
1 marchew
1 pietruszka
1/2 małego selera
1 pomidor
1 ząbek czosnku
1 łyżka przecieru pomidorowego
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka masła
sól
pieprz czarny
tymianek świeży i suszony
2 liście laurowe
2 ziarna ziela angielskiego
30 g ulubionego wędzonego sera
Przygotowanie:
Cebule umyć, zawinąć w folię aluminiową i włożyć do piekarnika - piec 1 godzinę
w 200 st.
Pokrojone w kostkę warzywa i cebulę krótko
przesmażyć. Włożyć mięso i przyprawy, smażyć około 5 minut, podlać wodą (200
ml), dodać przecier pomidorowy i dusić do odparowania płynu.
Upieczone cebule wyjąć z piekarnika,
rozwinąć folię i znajdujący się wewnątrz sok przelać do naczynia do zapiekania,
a cebule przestudzić i obrać z bursztynowych łusek. Każdą cebulę przeciąć w
poprzek na wysokości 3/4. "Wieczko" odłożyć. Wyjąć wnętrze każdej
cebuli - zostawić przynajmniej 2 wierzchnie warstwy.
Każdą cebulę włożyć do żaroodpornego
naczynia i faszerować mięsnym ragoût. Pomiędzy cebule włożyć gałązki tymianku i
masło. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 20 minut. Po wyjęciu z
piekarnika na wierzch każdej cebuli nałożyć po 3 małe kawałki wędzonego sera i
przykryć odłożonym wcześniej "wieczkiem".
Amisia nie znosi cebuli! A fuj! Woli skubnąć sobie tulipanka. ;-)
Wygląda smakowicie! Muszę t kiedyś wypróbować!
OdpowiedzUsuńPiekna Amisia:) i super danie:)
OdpowiedzUsuńzaintrygował mnie ten przepis.
OdpowiedzUsuńlubię faszerowane warzywa, więc na pewno spróbuję.
Wygląda bardzo apetycznie;-)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować jak smakuje.Pozdrawiam i życzę smacznej i miłej niedzieli.
Ciekawe danie. Zdjęcie z kotem rządzi :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Amisia pasuje do mojego męża, on cebuli nie lubi.W żadnej postaci. Zjadłabym takie jedzonko, ale nie zrobię, bo tylko dla mnie to się nie opłaca tyle pichcenia.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Chętnie wprosiłaby się na te cebulowe smakołyki :) Uściski dla tulipanowej smakoszki :)
OdpowiedzUsuńOj ale to musi smakować!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam faszerowane warzywa, a cebuli nie próbowałam!
Pozdrawiam!
Myśle...co więcej...jestem pewna, że smakuję wybornie...pychotka!!
OdpowiedzUsuńMasz racje Amisia - tulipany są piekne - ale cebula jest warta zrobienia - wygląda smakowicie
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na to, by nadziać cebulę :).
OdpowiedzUsuńNie miałaś problemu z jej wydrążeniem? I nie obraną wkładamy do piekarnika na godzinkę? :)
Tak, nie obraną pieczemy najpierw zawiniętą w folię przez godzinę (ja piekłam krócej) i potem po wystudzeniu wydrąża się ją bez trudu;-)
UsuńMój bengalski -nie zdziw się - to jego nazwisko - Mały Prążkowany SQrwiel - również nie znosi cebuli, w przeciwieństwie do jego pana:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam cebule pod kazda postacia!
OdpowiedzUsuńPrzepis wykorzystam!
Serdecznosci
Judith
Też stoją u mnie w pokoju takie kwiatki, z jakimi pozuje Amisia :) dziękuję Ci kochana za tak miły komentarz i kciuki :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję coś takiego kiedyś bez miesa oczywiscie zrobić :)
OdpowiedzUsuńPysznie!
OdpowiedzUsuńChce się próbować.
Rufi imię piękne ;)
OdpowiedzUsuńCebulke sami w domu też zrobimy .. wygląda przepysznie :)
ps. nam też się wydaje że Fado jest z nami szczęśliwy ;)
fantastycznie wyglada i pewnie swietnie smakuje:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobiłam podobną, pyszności!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
To ja chyba zrobię, tylko bez mięsa. Może z ryżem dzikim by było smaczne?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię cebulę, chociaż Amisia też wie co dobre :D.
Mimo wszystko chyba też zostanę przy tulipanach;)Koty wiedza co dobre, Mrautak uwielbia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiszę się na ten przepis. Ostatnio właśnie chodzą warzywa na ciepło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny
Cebula pycha, a Amisia pięknie wygląda, taka rozmarzona:)
OdpowiedzUsuń