Tak jak u mamy, jak u przyjaciółki.
Pachnie chlebem i sianem.
Tu zwierzęta nie boją się ludzi.
Można oddychać pełną piersią
i zapatrzyć się na bajeczne widoki.
Można pogłaskać kózkę, konika, a nawet kurę.
Raj dla mieszczucha. :)
Kózki bardzo chętnie zaprzyjaźniłyby się z FikiMiki. |
Lila adoptowana przez Jolę okazała się brzemienna... |
Urodziła Luzaka - łobuziaka. |
Konik wygląda jak pierzący się wróbelek. |
Jolinkowo. |
Mika lubi Bekona. :) |
Muffina nadal jest wielkim pieszczochem. :) |
Jola i Muffinka. |
Czy wiedzieliście, że kozie rogi są ciepłe? Nawet bardzo! |
Widok z domu... |
Jedno jest pewne, kotki Pączek i Muffina trafiły do raju. Jola opiekuje się nimi z wielkim sercem. Nie jest to łatwe, bo to dwa chorowitki. Wciąż i wciąż wymagają leczenia, wizyt u weta, leków, zastrzyków. Po ich historii to nic dziwnego, ale jakie to zmartwienie i kłopot...
To tylko część zdjęć - te zrobiłam aparatem, są jeszcze pstryknięte telefonem. Te też będą! :)
cdn.
wisz Ty co? z tych zdjec, z obejscia, koz, konikow, kur, kotow, Joli tchnie symbioza. taka prawdziwa...no i te widoki.....
OdpowiedzUsuńWidze, ze Twoje dziewczyny dosc sceptycznie odnosza sie do inwentarza domowego Joli. Takie to wielkie i rogate, nie wiadomo, jak sie odniesie do malego bezbronnego piesecka... Lepiej uwazac. :)))
OdpowiedzUsuńWzruszyla mnie historia Luzaka, boszsz... o malo co... a by go nie bylo...
O dziewczynach i ich reakcji na zwierzaki jeszcze napiszę :)
UsuńChcę jeszcze, chcę więcej... chcę tam być!
OdpowiedzUsuńja też ! :)
UsuńJakie to szczęście, że Jola adoptowała te klacz !!
Widoki przepiękne, sielsko i anielsko tam - żyć nie umierać.
Obejrzałam stronkę Jolinkowa, to doskonałe miejsce do wypoczynku.
Zwierzęta szczęśliwe, mają tam raj.
dawno nie zaglądałam do jolinkowa i klacz była zaskoczeniem... i źrebie )) a ja zazdroszczę każdemu, kto może tam pojechać, kto tam był... tez bym chciała...i takie mam plany)))
UsuńDziewczyny, już są rezerwacje na wrzesień. Spieszcie się!
UsuńJuż widzę w tym obejściu swojego Piesa. Ostatnio próbował zaprzyjaźnić się z kozą sąsiadów. Niestety doopa jestem i nie mam fotek, ale następnom razom. Wracając do zdjęć to tchnie tam spokojem. Pięknie.
OdpowiedzUsuńTo są duże psy, gdzie im do twojego!
UsuńYyyy troszkę się pogubiłem? Czy kozy traktujemy jako psy czy Fika i Mika są duże. Rano jest i z fancuskiego lekko nie trybię. Co do mojej Piesy to waga ostatnio wskazała 12 kilo szczęścia razem z futrem, he he he.
UsuńMój błąd. Przeczytałam, że widzisz w obejściu swojego psa i zrozumiałam, że jest tu podobny do Twojego. A te tutejsze są duże. Mój błąd, wybacz. :)
UsuńPięknie w Jolinkowie,a ile pracy musi włożyć Jola by tak było! Kózki przyjazne a pieski ostrożne,przecież to ich pierwszy raz z takimi zwierzami,jak i z konikiem:)
OdpowiedzUsuńZa to Paczka i Muffinki najmniej,pochowały się?
Będą jeszcze! Kotki są cały czas. :)
Usuńzaglądnęłam na fb, są są kociaczki słodkie i jak pięknie razem w koszyczku śpią:)
UsuńJak w bajce! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńPięknie tam i spokojnie :) Kózki ciekawskie i śliczne :)
OdpowiedzUsuńTylko, kto wymyslił tyle kolczyków na kozich uszkach? Wiem, że nie Jola, tylko bezmózgie urzędasy.
Fajny weekend mieliście :) I wizyta poadopcyjna przy okazji odrobiona ;)
Te kolczyki są okropne. Ranią uszy tych biednych kozek. Oczywiście jest to zarządzenie odgórne. :(
UsuńJak pięknie i wielki szacunek dla Gospodyni, która potrafi to ogarnąć. Widok dech zapiera i przyjazne zwierzaki, to dobre miejsce. Szkoda, że kotków mało.
OdpowiedzUsuńBedą!
UsuńDoczytałam, czego jeszcze nie czytałam, obejrzałam co trzeba i teraz piszę - cudnie!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwe te wszystkie zwierzaki - i Twoje, i Joli. Fajna psia ferajna, piękny Hokus i Stefcia taka widać spokojna i zadowolona:) Ja też pamiętam wszystkie przygody Hokusa i historię Stefci (mimo że moja pamięć robi mi niespodzianki:)))))
W Jolinkowie uroczo; kiedy poznałam bloga Joli, od razu pomyślałam sobie, że chciałabym tam pojechać.
A ten króliczek (pytam w imieniu córki) jest tylko jeden? Uciekł skądś, czy tak sobie hasa na wolności?
Jest jeszcze drugi. Czarny. Króliczki zwiały kilka dni temu ze swojego wybiegu i nie na sposobu by je złapać.
UsuńJolu z Jolinkowa - jak w raju u Ciebie. Jeżeli kiedykolwiek miałam wątpliwości, jak wygląda raj - teraz już wiem :)
OdpowiedzUsuńWizyta pokuntrolna ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce i niezwykła osoba która nadała mu ten charakter! Oglądałam reportaż w Ekspresie Reporterów.
Fajny wypad żeście mieli :)))
Wciąż mamy!
UsuńFajne miejsce, takie ... wioskowe:)
OdpowiedzUsuńBo padadoksem jest, że mieszkańcy wsi aspirują do miastowych brukując podjazdy i sadząc szpalery iglaków, a miastowi tworzą sielskie krajobrazy...
Och!
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce!
Zwierzaki szczęśliwe a jaka ładna kurka czupurka :)
Też myślałam że to kurka, a to kogucik! ;)
UsuńPięknie. Serce się raduje. Ale ile to pracy wymaga taka uroda i szczęśliwość.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam Jolę.
Mnóstwo pracy, zmartwień, niepokoju i trudnych wyborów.
UsuńAleż tam pięknie ! Jak w raju ! Kózki są cudne, tylko te kolczyki nie mogłyby być mniejsze, i tylko w jednym uchu? Maluchy jeszcze nie kolczykowane. A kobyłka miała szczęście, że do Jolinkowego raju trafiła. Luzak taki śliczny. I życie uratowane ! Wszystko zachwyca ! A domki w kwiatuszki, to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńKolczyki są okropne. :(
UsuńRaj, ale chyba tylko Jola wie, ile pracy on kosztuje.
OdpowiedzUsuńDo pełni szczęścia tylko jeziora w pobliżu chyba brak ;)
Galia Anonimia, której udało się udowodnić, że nie jest robotem. Jakąś godzinę temu byłam na to za gÓpia!
Jeziora nie ma, ale są łąki, lasy i widoki :)
UsuńA co niektórzy przed adopcją kociaków nie chcieli aby jechały do Joli.A tam mają jak w niebie.
OdpowiedzUsuńNie chciałam tego pisać, ale ciekawe czy te osoby widzą jak się myliły i ile przykrości zrobiły Joli.
UsuńPamietam jakie komentaarze niektorzy pisali przy budwoie koziarni, gdy Jola brala udzial w tym projekcie, Polak Potrafi-chyba? Czy cos podobnego?
UsuńRaj! Istny raj na ziemi :)
OdpowiedzUsuńAle kozów to się trochę dziewczęta bojom:)))
OdpowiedzUsuńZrebaczek cudo malenkie:) Kozki takie , jak z bajki. Kura w gatkach przesmieszna. I te donice niebieskie, malowane w kwiatki-wszystko to sprawia, ze mam banana na gebie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń