Nareszcie! Doczekaliśmy się. Mam nowe wieści o naszym pupilku.
Vituś ma się cudownie, jest największym na świecie pieszczochem, nie odstępuje swojego Pana na krok, no i oczywiście śpi z nim w łóżku. Nowi właściciele są zakochani w Vitusiu - tak dalej się nazywa, ale mówią o nim nasz Synuś. Nasz koteczek ma ogromny apetyt, uwielbia jeść, jest bardzo radosny, jak każdy mały kotek uwielbia zabawy. Jest ogromnie rozpieszczany przez swoją nową rodzinę. No cóż... ma się ten urok...
I jeszcze dopisek dla Ewy, za jej piękny gest.
Bardzo mocno dziękuję za życzenia i przepiękną kartkę Pani Ewie z Krakowa, dziękuję za te piękne słowa, bardzo się wzruszyłam, miałam trochę problemów osobistych i ta mała kartka bardzo podniosła mnie na duchu. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam. Ania
A ja zapraszam nowy personel Vitusia do odezwania się do mnie mejlowo lub bezpośrednio na blogu. Miło będzie, jeśli Państwo czasem podeślą nam kilka zdjęć czy opowiedzą, jak się miewa kotek, któremu kibicowały setki osób, który skradł nasze serca i jest dla nas ważny. Wiem, że Państwo czytają mój blog. Tu panuje wielka życzliwość, nie ma powodu do obaw. Chcielibyśmy dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Zapraszam serdecznie!
A wszystkim życzę miłego piąteczku. :)
:))))
OdpowiedzUsuńVitulku, jaki z Ciebie już duży chłopak! :)))
OdpowiedzUsuńA czy tylko mnie Vituś przypomina Gacka Maskotki?
Tak, tak zapraszamy nowych właścicieli do odzywania się. ;)))
Nie tylko Tobie, Alutko. :) To chyba przeważnie przez tę oznakę przy lewym oku. Szuwar jak się patrzy. ;)
UsuńGacuś jak się patrzy :-)
UsuńKażdego dnia czekam na wiadomości o Vitusiu.Niech rośnie zdrowo.
OdpowiedzUsuńTeraz ja się wzruszyłam. Jak miło oglądać Vitusia-Synusia w przyjaznej Rodzinie. Bardzo miłe wieści. Niech dalej rośnie zdrowo i cieszy serca Opiekunów.
OdpowiedzUsuńRośnie jak na drożdżach :) Słodziaczek :)
OdpowiedzUsuńwreszcie się doczekaliśmy :) rośnie chłopak jak na drożdżach i faktycznie trochę "Gackowaty" się zrobił :)
OdpowiedzUsuńSerce rosnie, kiedy widac, jaki sie z niego mlodzieniec zrobil :)))
OdpowiedzUsuńUroczy jest:)
OdpowiedzUsuńWidać, że Vituś ma super domek! Zdjęcia świetne, a koteczek wygląda jakby się co dzień kąpał w "budyniu". Dołączam do zaproszenia, zawsze chętnie dowiem się, co u Vitusia słychać :)
OdpowiedzUsuńVituś! aleś wyrósł!
OdpowiedzUsuńJeszcze wczoraj sobie o Vitusiu myślałam, co u niego. Że pewnie cała kocia "banda" szuka już nowych domów, bo są na tyle duże,że mamy nie potrzebują na stałe.
OdpowiedzUsuńVituś jest śliczny, słodki, niech mu będzie jak najlepiej u Państwa z obopólną korzyścią :) Ja również z chęcią przeczytam, co się u niego dzieje, jak urósł, co spsocił ;)
To bardzo miło się dowiedzieć, że kotek, któremu pomogłaś znalazł tak wspaniały dom i kochającą rodzinę :)
OdpowiedzUsuńJaki On już duży :))) Tak się cieszę, że znalazł Swoją ukochaną rodzinę :)
OdpowiedzUsuńdobrego weekendu !
Wspaniałe wieści:)
OdpowiedzUsuńśliczny Wituś... umaszczenie piekne...
OdpowiedzUsuńa wiesz... też często swoje kocurki nazywam synusiami... i chyba rozumieją że tak naprawdę jest
Vituś coraz piękniejszy:)))
OdpowiedzUsuńJa poproszę też o zdjęcia jego brytyjskiego rodzeństwa, stęskniłam się za nimi bardzo:)))
Nie dziwię się, że Vituś skradł serca opiekunów :) Jest przecudowny!
OdpowiedzUsuńTak, z chęcią poczytam od czasu do czasu o tym, jak się ma i jak w kochającym domku przeobraża się w kociego mężczyznę :)
Wyrósł chłopak. I śliczny jest.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z Panią mnie rozbroiło - gdzie on te łapki wtyka, łobuz! ;) A na przedostatnim jakby się zasłaniał przed nachalnymi paparazzi. :D
Z wielką przyjemnością poczytam i pooglądam kolejne raporty od Państwa opiekujących się Synusiem Vitusiem. :)
Ukłony.
jak nic mały szuwarek! cudowny jest i taki ...dorosły!
OdpowiedzUsuńGacek jako żywo:) To wielka radość czytać o tym małym uratowanym życiu. Proszę o więcej. Pozdrowienia dla Nowej Rodziny Vitusiowej.
OdpowiedzUsuńOj ma się ten urok, ma:))
OdpowiedzUsuńAle się naszemu Vitusiowi urosło!
Tak, tak, czekamy na wieści o naszym pupilku:)
No, nareszcie :)))
OdpowiedzUsuńJaki Vituś jest piękny :) I jaki już duży. I kropeczki się wybarwiły i są w paski :)
Też bardzo proszę Nową Cudowną Rodzinę Vitusia o informacje o Waszym Nowym Sznusiu, i pozdrawiam !
Jaki już duży i wesoły chłopak :) Serce rośnie, gdy patrzy się na niego otoczonego miłością i troską opiekunów. Mieli szczęście, że zostali wybrani na rodziców tego niesamowitego farciarza :).
OdpowiedzUsuńBędę czekać na następne wieści i ich domku . Pozdrawiam, jola z.
Nasza pięknotka kochana. Kochani Rodzice Synusia, dołączam do grona proszących o wieści od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuńOj dobrze, że są wieści! Już się martwiłam... Jest absolutnie cudowny!!!! Nic dziwnego, że wszyscy się w nim zakochali...Jest rozczulający. Tak jak wszyscy, proszę o wieści od czasu do czasu. Bardzo serdeczne pozdrowienia dla rodziców Synusia:)))
OdpowiedzUsuńOj, jej jej...Absolutnie ...Absolutnie mnie zdobył i trzyma, a ja poddaję się temu uczuciu z wielką radością.I tylko nie wiem, czy uda mi się opuścić stronę.To było " doładowanie"...Ciekawe jak wspaniale działa energia istot pięknych tak i tak mądrych naturalną mądrością jak kot.Człowiek przede wszystkim. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że coś mi umknęło w związku z Vitkiem... ale nie wiem kiedy... Muszę chyba poszukać ;-)))
OdpowiedzUsuńWidać, że to pieszczoch i widać, ze dobrze mu jest ;-)))
I dla Ciebie miłego weekendu
Buziaki
W tym wypadku lepsze niz komiks (a myslalam, ze tego nigdy nie powiem, tfu tfu ;) )
OdpowiedzUsuńtakie wieści i od razu cały weekend radośniejszy, co nie, Anko? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie nowych rodziców Synusia Vitusia. widać, że chłopak ma u Was wspaniale :)
uściski dla kochanej pani Ani od Brytyjczyków! i proszę wygłaskać ode mnie całą kocią rodzinę :)
Się tylko cieszę i tak bardzo że aż trudno opisać słowami.
OdpowiedzUsuńMaleńtas kochany.
Mają one coś w sobie koty to prawdziwi czarodzieje.
Serdecznie pozdrawiam.
Vituś jest taki słodki...Niemal zapomniałam,że maluchy są takie SŁODZIACHNE!!!
OdpowiedzUsuńKiedyś...tak, kiedyś będę gotowa...
Pozdrawiam koci dobroczyńcu:))
Ależ on wyrósł! Zupełnie nie przypomina tej maleńkiej Kropki o którą drżeliśmy wszyscy...
OdpowiedzUsuńCudny jest! A niech go rozpieszczają!:) Należy mu się;)
Vituś codziennie pojawia się w moich myślach. Dobrze, że mu dobrze.
OdpowiedzUsuńPiękny jest.
Vituś wyrósł na przystojniaka kociaka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak mu dobrze w nowym domku!
Pani Aniu ja i moja przyjaciółka mocno kibicujemy Vitusiowi, co dzień czekałyśmy na choćby mały znak co u niego. Dziś pojawił się długo oczekiwany malutki królewicz. Trochę się zmartwiłyśmy, że tak małe kocię zostało już rozłączone z co prawda zastępczą ale matką. Zwłaszcza, że o okolicznościach zamieszkania małego w nowym domu nie było ani słowa. Chyba, że czegoś nie zauważyłam.Wiem jednak, że z jakiś powodów tak musiało się stać i że zrobiła Pani wszystko co było w ludzkiej mocy dla tego księcia.Dziękuję Pani, Pani od Brytków i nowej rodzinie Vita księcia za to, że przywracacie wiarę w ludzi.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Vitusia i wspaniałe wieści... niech mu będzie jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńSuper wieści :), chlopak jednak w czepku urodziny, takich kochających rodzicow sobie znalazł :)
OdpowiedzUsuńAle urósł! Czaruś :)
No jak nie kochać i jak nie rozpieszczać takiego kochanego koteczka ;)
OdpowiedzUsuńVitusiu kochaniutki buziaki i miziaki
OdpowiedzUsuńSłoneczko kochaniutkie małe no :-)))
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mu sie rodzeństwo do zabawy - we dwoje raźniej.
Nadal sie martwię i czekam na wiesci ... toz to jeszcze dzieciaczek.
Pozdrówka i miłego weekendu.....
jakie cudowne wiadomości!!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo się cieszę widząc zdrowego i rosnącego Vitusia, bo już się trochę martwiłam. Dla mnie jest bardzo ważny, bo przecież dzięki niemu trafiłam na Twój blog, co miało dalsze skutki:):) Gosiu, a może napisałbyś na blogu, jak doszło do tej adopcji, co się działo z Vitusiem, jeżeli możesz oczywiście.....Pozdrowienia dla nowej rodzinki Vitusia:) Agnieszka z Dakotką
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale nic nie wiem. Dlatego prosiłam nowych państwa Vitka o odezwanie się tu.
UsuńMinki robi jak nasz Gucio :-))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla niego i dla nowych opiekunów :-D
A to niespodzianka! Vitulek! Synuś! Jak dobrze widzieć i czytać takie dobre wieści. Martwię się tylko o brytyjską rodzinę Vitusia i jej podwładnych, jakieś niewyraźne te sygnały o nich... Niechby dali znak, czy wszystko w porządku z Mamą i czwórką misiaczków?
OdpowiedzUsuńNie ma powodu do zmartwień. Z tego co wiem wszystkie one są już w nowych domach.
Usuńhmmm. nie wyświetliło mojego komentarza, mam nadzieję, że teraz nie będzie podwójny:) pisałam o tym, że Vituś jest taki słodki, że niech przestanie rosnąć:P i, że bardzo podoba mi się Vitusiu synusiu:) co do starszych postów bo nie było mnie kilka dni, to jak najbardziej powinnas dostać Nobla, i w ogole wszystkie nagrody krążące po świecie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Podziękowania serdeczne dla Pani od Kocisławy za pomoc w wykarmieniu i odchowaniu Vitusia i wszystkiego dobrego na Nowy Rok:)))
OdpowiedzUsuńVituś ładnie wygląda a te niebieskie oczęta!!!Niech w Nowej Rodzinie będzie równie szczęśliwy jak był z królewskim rodzeństwem:)
Jak ten czas zasuwa !!!! Piękny młodzian z Vitusia :)
OdpowiedzUsuńWygląda zdrowo i radośnie. Miał Synuś szczęście:)))
OdpowiedzUsuńPupilek, jak widać czasu nie marnował, urósł, wypiękniał- jest w takim wieku, że chciałoby się zatrzymać czas…:)))
OdpowiedzUsuńNiech uszczęśliwia swoich opiekunów na co dzień a my będziemy wdzięczni za informacje i zdjęcia chociaż od czasu do czasu . Bardzo mocno temu koteczkowi od życia kibicujemy…:)
można się zakochać :D ten wspaniały wiek i niebieskie oczy!!! słodziaczek
OdpowiedzUsuńAle cudowny maluszek!!! Nic dziwnego, ze skradł serca tylu osobom. Solidna dawka optymizmu, miłości i wiary w ludzi dziś na blogu. A tego nigdy za wiele :-)
OdpowiedzUsuń45 yr old Physical Therapy Assistant Allene Kinzel, hailing from Shediac enjoys watching movies like Blood River and Kite flying. Took a trip to Cidade Velha and drives a Grand Prix. czytaj
OdpowiedzUsuń