Pod jednym z wrocławskich bloków na Karłowicach żyją dwa półroczne kotki.
Pozostałe kotki z miotu znaleziono martwe, tylko te dwa przetrwały.
Pilnie szukają domu, gdyż niebezpieczne jest otoczenie, w którym przebywają.
Koty na tym podwórku są cyklicznie odtruwane przez sąsiadów bądź giną pod kołami samochodów. Kociaki te są dokarmiane przez mieszkańców.
Nieufnie podchodzą do człowieka, ale ciągle chcą się bawić i są ze sobą bardzo zżyte.
Zdjęcia zrobione przez karmicielki. |
Wtedy podjęliśmy z MójCiOnem decyzję, że to my staniemy się DT dla tych niezwykłych kotów.
Do akcji wkroczyła Kasia i... wkraczała kilka razy, bo to wcale nie jest takie proste, gdy chce się schwytać dzikiego kota. Potrzebne jest wtedy współdziałanie karmicieli, bo kot najedzony nie wykazuje woli współpracy w najmniejszym stopniu. :) Te dwa rudaski miały życie jak w Madrycie, mimo że teoretycznie to były bezdomniaki. Miały swoje podwórko, swoją piwnicę, swoje 10 misek z jedzeniem (tak, tak, to nie błąd), a w każdej z nich inne danie, od mleczka poczynając, na dzwonkach z karpia kończąc. :)
Nic dziwnego wiec, że oba to dwa grubaski, zadbane, o futerkach gęstych i lśniących, zdrowe i silne. Trudno uwierzyć, że mają dopiero 7-8 miesięcy.
Miałyby dobrze na swoim podwórku, gdyby nie grasujący na Karłowicach od długiego już czasu truciciel.
Pewnie mu jakiś kot porysował lakier na samochodzie...
Jedna z pań opiekująca się nimi tak o nich napisała:
Matka wyprowadziła je na przełomie lipca/sierpnia, więc kilka miesięcy mają. Kotka-matka nadal jest na podwórku, ale tak jak rozmawiałam z panią Kasią, jest ona niby własnością sąsiedniego bloku, lecz żyje na dworze, a wszystkie dzieci podrzuca na moje podwórko i je podkarmiamy. Będziemy starać się ją wysterylizować. Wygląda jak połączenie tygrysa i hieny, ma wszystkie kolory, choć białego i rudego bardzo mało. ;) A jeśli chodzi o kotki, to są bardzo ze sobą zżyte i w stosunku do siebie przyjacielskie, cichym marzeniem byłby dla nich dom, który weźmie oba od razu, bo zawsze się razem trzymały, razem jadły, spały, bawiły się. Ten w jednolitym kolorze wg nas jest bardziej inteligentny, zawsze patrzył, co robił drugi, chodził za nim i jakby go pilnował, ten drugi za to jest bardziej beztroski. Oba lubią się bawić, chodziły po drzewach, siedziały na samochodach, próbowały sikorki złapać, które przylatywały do słoniny na krzaczku, miały też swoją zabawkę, którą przywiesiłam im do gałęzi - kawałek futerka i linkę, bardzo to też lubiły. :) Podwórko jest supermiejscem, bo koty mają piwnicę i pokarm, jednak co z tego, sąsiedzi są tak nieludzcy, wolą kota otruć, bo np. im maskę zarysował, czy po prostu swoją obecnością im przeszkadza. :(
Jedna z pań opiekująca się nimi tak o nich napisała:
Matka wyprowadziła je na przełomie lipca/sierpnia, więc kilka miesięcy mają. Kotka-matka nadal jest na podwórku, ale tak jak rozmawiałam z panią Kasią, jest ona niby własnością sąsiedniego bloku, lecz żyje na dworze, a wszystkie dzieci podrzuca na moje podwórko i je podkarmiamy. Będziemy starać się ją wysterylizować. Wygląda jak połączenie tygrysa i hieny, ma wszystkie kolory, choć białego i rudego bardzo mało. ;) A jeśli chodzi o kotki, to są bardzo ze sobą zżyte i w stosunku do siebie przyjacielskie, cichym marzeniem byłby dla nich dom, który weźmie oba od razu, bo zawsze się razem trzymały, razem jadły, spały, bawiły się. Ten w jednolitym kolorze wg nas jest bardziej inteligentny, zawsze patrzył, co robił drugi, chodził za nim i jakby go pilnował, ten drugi za to jest bardziej beztroski. Oba lubią się bawić, chodziły po drzewach, siedziały na samochodach, próbowały sikorki złapać, które przylatywały do słoniny na krzaczku, miały też swoją zabawkę, którą przywiesiłam im do gałęzi - kawałek futerka i linkę, bardzo to też lubiły. :) Podwórko jest supermiejscem, bo koty mają piwnicę i pokarm, jednak co z tego, sąsiedzi są tak nieludzcy, wolą kota otruć, bo np. im maskę zarysował, czy po prostu swoją obecnością im przeszkadza. :(
Dopiero w nowym roku Kasi udało się koteczki schwytać, szczęśliwie oba tego samego dnia.
I tak to rudziaki znalazły się w naszym domu.
Przerażenie pierwszych chwil było ogromne.
Ja jeszcze tęsknię za Andżelinką, więc postanowiłam się nie zakochiwać.
Patrzę całkiem zimnym okiem:
no i co się tak boicie, łosie jedne!
Przecież wasze życie właśnie się zmieniło, z szansą na lepsze.
Będziecie miały dom, jedzonko, swojego łysego. Odwagi!
Ojej, jaki ten świat jest straszny! - mówią oczy tego cuda. |
Oba kocurki pochowały się po kątach, ale nie uratowało ich to od wizyty u weta...
Odpchlenie, odrobaczenia już za nimi. To przecudne koty. Wyglądają na domowe. Oba są spokojne, opanowane, jeszcze bojące się człowieka, ale to kwestia tygodnia, dwóch. Nie są agresywne, złapane poddają się ludzkiej ręce, a wczoraj nawet ten cudny dwukolorowy słodziak o przerażonym spojrzeniu zaczął pod dotknięciem ręki mruczeć!
I gdzie się tam wciskasz, baranku jeden! |
Amisia wzbudziła olbrzymie zainteresowanie młodzieńców swoimi królewskimi odwiedzinami. :)
Szczepienie też już za nimi.
W najbliższą środę kastracja i chłopcy będą gotowi do oczekiwania na propozycje najlepszego domku.
Jeśli po nie nie będzie wielkiej kolejki chętnych, to będę wielce zdziwiona!
Po szczepieniu. |
Nauka głaskania. Zawinąć w ręcznik i drapać pod bródką. :) |
Widzieliście piękniejsze okazy rudzielstwa? To prawdziwa gratka.
Śpieszmy się wybrać im imię, bo szybko znajdą domek. :)
Kompletnie nie mam pomysłu, jak je ponazywać. Czego się chwycić? Jak mnie znacie, to wiecie, że proste skojarzenia z rudością czy inne banalne imiona odpadają.
Na kogo one Wam wyglądają? Takie spokojne, wielkie miśki o duszach dzieci, zniewalające urodą, aksamitne w dotyku i subtelne z charakteru. Łamacze serc. Dwa Don Juany.
Padliście z zachwytu? A nie mówiłam? :)
Znowu liczę na Waszą pomysłowość i polot. Szukamy imion. Już się na to cieszę. :)
Aniu! Zakochałam się w obydwu! Są CUDOWNE!
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie chce się wierzyć, że mają kilka miesięcy... Grubaski śliczne :)))
No, nie wiem, nie wiem, czy moja Sy może być aż tak kochliwa...
UsuńPiękności !!!!!!!
OdpowiedzUsuńBeato, możesz sobie podać rękę z Kamilą. :)
UsuńKiedys marzylam o rudasie, ale juz mam. Nie wiem czy wszystkie rude takie sa ale moja ruda ma wredny charakter. Daje mi szkolę i uczy kochać pomimo wad. Może nazwać by je imieniem jakichś rudych sław, nie wiem. Maria
OdpowiedzUsuńRude sławy, hmmm, Neron? Marlena Dietrich? Kto jeszcze?
Usuń(jak bym była taka piękna to też bym była wredna, a co!)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEfko, czemu usunęłaś? To były fajne propozycje przecież...
UsuńGrubsony dwa śliczne. :)
OdpowiedzUsuńMoże niechby Teodor i, dajmy na to, Teofil. Taki duet Teo-Teo. :)
Grubsony Teo-Teo.
Ekhm, dodam jeszcze propozycje modyfikacji imion: Teokot, Teokiciuś, Teokitek, Kototeo, Kototeoś itepe.
UsuńMiłego dnia i pogłaski dla grubsaków. :)
A może Oregon i Utah? :P
UsuńHa, ha, ha. :P
UsuńTeodor i Teofil- cudnie:)
Usuńmiałam kiedyś kota Teodora, więc tym bardziej mi się podoba:)
ale jeśli to takie Donżuany to może:
UsuńHenio i Gienio
lub
Władek i Czesiek?
:P
Zdzichu i Rychu
Usuńtym bardziej, że rysie rude som;P
Paweł i Gaweł :D
UsuńIle świetnych propozycji! Chyba znów będę musiała zrobić sondę.
UsuńDzięki, Dziewczyny, nie ustawajcie w myśleniu :))
Nieee, tylko nie ludzkie, na litość Boską! Trza inwencją błysnąć:-))).
UsuńTo błyśnij!
UsuńWłaśnie! Czekam na błysk, który nas porazi! ;))
UsuńSuper kocurki! Mój pierwszy kot (miałam jakieś 10 - 11 lat) był rudo biały; nazywał się - jakżeby inaczej - Rudy :)
OdpowiedzUsuńImiona... Może Ognik i Płomyk? Ale jak to zdrabniać? Na razie innych pomysłów nie mam, ale podoba mi się propozycja JolkiM.
Ogniczek i Płomyczek? :)
UsuńOgnik i Płomyk są ok. Nawet bardzo:-).
UsuńNigdy w życiu żaden kot nie podrapał mi samochodu, więc nie mam pojęcia, jak to jest możliwe. Zostawiały jedynie słodkie ;) ślady łapek na szybie i masce. Jak ktoś jest jednak debilem i myje swoje przedłużenie mózgu co dwa dni, nie wyłączając Wigilii, Świąt i Nowego Roku, to każde żywe stworzenie jest dla niego zagrożeniem.
OdpowiedzUsuńRudaski śliczne ... o niesamowitym spojrzeniu, jak u większość kotów :)
Podoba mi się Twoja wypowiedź! :)
Usuń:))
UsuńPrzecież to nie jest przedłużenie mózgu! Lidka, to Ty nie wiesz???
UsuńAle główki tak! Mogło się dziewczynie pomylić. :)
UsuńCudni są. Może Rafik i Radek :) Jola z.
OdpowiedzUsuńRafik, jak Rufik :) Pieskowi by się myliło. :)
UsuńAbsolutnie protestuję. Żaden Rafik!!!
UsuńBolek i Lolek
OdpowiedzUsuń;)
Pozdrawiam,
T.W.
Czy jeden nie powinien być chudy? A to dwa spaślaczki są, naprawdę! :)
UsuńPat i Pataszon? Albo Kot i Kotaszon:)))
OdpowiedzUsuńSą przepiękne!!!!
Hmmm. :)))
UsuńA może Romeo i Rinaldo? Skoro takie Dom Juany?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Giovanni - Gianni i Giuseppe - Joe, Joey ;)
UsuńRomeo jest super, ale co do drugiego nie jestem pewna. Co jeszcze pasuje do Romeo? Hm...
UsuńEkhm, Julian? ;)
UsuńHe, he, świetne :))
UsuńRomeo i Julian absolutnie! :))
UsuńPowiem, że i mnie się podoba. :)
UsuńJulian odpada. to mój syn. A pozostałe to imiona innych synów. Proooszę Was...
UsuńKiedy Julian to takie piękne imię!! Pozwól, Erratko, nie bądź taka! :))
UsuńErrata, ale Twój maź nie ma imię Romeo? ;)
UsuńRomeo i Kapulet.
UsuńHana, umarnęłam! :))
UsuńKapulet! :))))
Prawda, że sliczne? Kapulecik! Kicic, kici, malutki, Kapulecik!!! Nie mylić z tupecikiem. O, też ładne. Tupet i Skandal.
UsuńWatson i Holmes, ten beztroski oczywiście Holmes ;D
OdpowiedzUsuńDobre!
UsuńCudne koty.
OdpowiedzUsuńOregon i Texas (zamiast Utah, bo łatwiejsze do wymówiania) :P Albo Texas - ten bardziej zawadiacki i beztroski.
Nie, jakoś mi się z nimi stany USA nie chcą skojarzyć...
UsuńBo niby czemu? Nieee... Myśl dalej Agaju. :)
Ale cuda nad cudami. Wyglądają na takie łagodne miśki :-) W latach 80-tych była taka bajka Dżeki i Nuka - o dwóch misiach, może wiec takie imiona? Wspaniale, że je zabraliście z niebezpiecznego miejsca. Dwa bursztynki!
OdpowiedzUsuńI znów ta Nuka taka babska, że jakoś tego nie widzę, ale trop bajkowy jest super!
UsuńSkoro bursztynki to może Jantar i Amber:-) Agnieszka z Białej
OdpowiedzUsuńCzy Amber nie będzie kojarzone z imieniem żeńskim? Hm...
UsuńJantar - ślicznie.
Sanczo & Perez
OdpowiedzUsuńNo i zdrobnij tu takie imiona.... Sanczek? ;)))
UsuńW kocich iminach powinno byc dużo s i z bo koty podobno reagują najlepiej :). San? Jak slonce, a on zloty przecież :)
Usuńchcesz nadal utrzymać tendencje filmowo- aktorską w kocich imionach? to są chłopcy tak? są zabawni?! lubią się?! to może.... Ace - rudy Ventura - w łatki, i co myślisz? a jak nie to, to...
OdpowiedzUsuńjim & carrey :)
Rafał
Rafałku, Ty tak od razu zagramanicznie.;P
Usuń.a może by tak Flip i Flap ?
Tylko, że nie ma chudego w tym duecie, Viki.
UsuńAce i Ventura podoba mi się :)
Ace niestety kojarzy mi się z popularnym wybielaczem.
UsuńA poza tym ładnie ;)
Kurczaki! Faktycznie!
Usuńa tak jakbym poszedł w cukiernicze rejony... słodziak&słodzik? :)
UsuńRafał
a może pączek&pącz? :) zaleję Cie propozycjami jak nic :)
UsuńRafał
Ekler i Strudel ?
Usuń:P
Rafał, Ty to masz łeb nie od parady!
UsuńB U D Y Ń- Anka BudyniAnka powinna mieć Budyń!
:)
Budyń i Kisiel, proste.
UsuńA może Cynamon i Ancymon?:)))
OdpowiedzUsuńCudownie po prostu! :))
UsuńFajne, chociaż jeżyk mógłby się cokolwiek splątać. Ale, co tam; przy takich kociakach to i jęzora człeku nie żal:-))).
UsuńRzeczywiście, dokarmianie "na 10 miseczek" widać na tych pięknych rudzielcach.
OdpowiedzUsuńOkrąglutkie słodziaki, a jak słodziaki, to może Kajmak i Wafel ? To taki słodki duet, doskonały w swej prostocie a jaki apetyczny...:)))
Dobry trop. Słodziaki z nich wielkie (dosłownie).
UsuńOwszem, całkiem fajnie:-).
UsuńJak nie na słodko , to może Tycjan I Mahoń - tylko ze zdrobnieniami trochę mniej ciekawie...:)
UsuńWyglądają mi na Tai oraz Chi
OdpowiedzUsuńNo to wołamy na próbę: Tai i Chi, Tai i Chi, na kolacyjkę proszszsz :)))
UsuńNieprawdaż, że przybiegły?
Usuńalbo brus&li
UsuńRafał
Śliczne koty! Znów się powtórzę, że Was podziwiam! Już nie tylko Ciebie, ale również TwójCiOnego :) Jesteście wielcy! Imion nie wymyślam, ale propozycja o Watsonie i Holmsie, bardzo mi się spodobała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, słonecznie i zimowo!
Żeby mi to było ostatni raz! Wielcy, też coś!
Usuńo matko i córko! jakie one cudne są! :)
OdpowiedzUsuńDon i Juan?
ale z Was zgrany (i skuteczny!) zespół - Ty, TwójCi On i last but not least Kasia! :))
UsuńCzyli Donek i Żuanek. :)
Usuńraczej myślałam o Huanku.
Usuńale i tak Romek i Julek oraz Ancyk i Cynek rządzą :)
Nooo, padlam i leze, w stuporze oczywista.
OdpowiedzUsuńOne, te koty takie gwiazdziste z wygladu i zachowania. Moze Orion i Odys?
Hmm, też dobrze.
UsuńMyślałam też coś w tym kierunku, że takie władcze, np. Neron i.. ?
Neron ma złe skojarzenia. tak, jak Kaligula.
UsuńAle rudy? Rudy!
UsuńMoże być jeszcze Michał i Bajor. :)
Pomysł git, ale miało nie być prostych skojarzeń z rudością... ;)
UsuńTeż pomyślałam o Michale i Bajorze ;) Nasz rodzimy przecież ;)
UsuńAle, że co? Że oba tak samo? :)))
OdpowiedzUsuńaj zrób jakąś sodę na jutro, bo się pogubiłem, co kto proponuje, to trzeba demokratycznie wybrać :) a może Rudy 101 i Rudy 102 :) nie wiem już, już mi czacha dymi od tej kreatywności :))
OdpowiedzUsuńRafał
Rafał, oddychaj. Nie poddawaj się, czachę uspokój. :)
UsuńTo może Priam i Cy..prian, a zdrobniale Priamek i Cypek:-) król i wieszcz! Charakterologicznie tylko dobrać:-)Agnieszka z Białej
OdpowiedzUsuńHarry i Cury:-) ale to drugie też jak żeńskie:-) Hary i Kary:-) ale Kary to nie rudy przecież!
OdpowiedzUsuńHara i Kiri:-) ale Kiri to dziewczynka :-) Agnieszka z Białej
Hara chyba też:-)
OdpowiedzUsuńEkhm, nie idźmy tą drogą... ;)
UsuńZainspirowana Amisią co tak się pięknie z nimi zapoznaje..wymyśliłam..Ami I Miś, czyli Amisia :))) jola
OdpowiedzUsuńraczej w stronę słodyczy albo przypraw też tak myślę Karmel i Kajmak Agnieszka z Białej
OdpowiedzUsuńA może by tak w przyprawy: Cynamon i Imbir lub Cynamon i Dżindżer
OdpowiedzUsuńMaria
Jak byłam małą dziewczynką,
OdpowiedzUsuńto nazwałam swojego rudzielca Kisiel,
więc może Kisiel i Budyń;)))
Cudne są!
Masz rację, padłąm z zachwytu, a pierwszy komentarz mi wcięło, więc sie powtarzam. Karmel i Kajmak to fantastyczne imiona i pozwole sobie na nie głosować
OdpowiedzUsuńA gdzie Hana?? :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, gdzie Hana? Czai się gdzieś? ;)
UsuńA kuku!
UsuńTeraz mi tu kukasz??? Jak ja mam sondę niemal gotową???
UsuńNo jak? To po co ja zwoje prostuję???
UsuńA zdrobniale Melek i Maczek :-)
OdpowiedzUsuńWśród takiej ilości pomysłów już nie pamiętam, które imiona podobają mi się najbardziej. Chyba bez sondy się nie obejdzie.
OdpowiedzUsuńKotki bardzo urodziwe.
Elek i Melek:-) Agnieszka
OdpowiedzUsuńGosiu, jako komentarz tylko dwa słowa - jesteście wielcy:):):) A kociaki prześliczne, a imiona - Karmel i Kajmak, ponieważ uwielbiam to jeść:):):) szczególnie w banofee pie (polecam!) Agnieszka z Lublina
OdpowiedzUsuńmoja propozycja to: Copper i Brass - po ang. to kolejno: miedź i mosiądz :) pozdrawiam gorąco, MS
OdpowiedzUsuńcudne są ale imion nie podam bo mnie się podobają te pospolite typu Rudzik, Rudasek,Rudek...
OdpowiedzUsuńMi przyszło do głowy jedno:
OdpowiedzUsuń"Cynamon" - dla tego łaciatego;)
ja będe banalna - Flip i Flap :P
OdpowiedzUsuńa tak po zatym śliczne rudzielce :) ah kiedyś w końcu może uda mi się mieć na tyle wypłaty by przygarnąć towarzystwo dla mojego Cazara
Jak padłam z zachwytu, to spałam dwie dodziny.
OdpowiedzUsuńWyśnił mi się Miluś i Filuś.
I.
Filuś to też z angielskiego - kot uczuciowy, a nie kot,który "filuje".
UsuńI.
Była kiedyś bajka o Pimpusiu Sadełko ,gabarytowo by się zgadzało ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany post ,a kociaki -spaślaki .Oderwaliście ich od takiego koryta to znaczy koryt ,kto im teraz tyle jeść da ,no kto ;)
Ten Pimpuś Sadełko to też był kot -tak dla przypomnienia jeśli ktoś nie pamięta ;)
UsuńPimpuś Sadełko to cudne imię. Pamiętaj o nim przy następnych okazjach. :)
UsuńPatafil i Filopat .... hhahah
OdpowiedzUsuńPiękne koty .....ale to budyniowo brzmi .
Jednak sa piekne i nic tego nie zmieni ... a Wam nalezy sie jakis medal ...
Cuda :) Przekochane :) Prześliczne! Aż nie chce się wierzyć, że wychowane na wolności (choć jak pisałaś karmicielka im dogadzała ;))
OdpowiedzUsuńMam zaćmę imieniową... ale będę myślała. Jak coś mi przyjdzie do głowy, dam znać, choć i tak możesz już wybierać z propozycji :)
Jak słodziaki, to może cukierki jakieś? Irys i Malaga?
OdpowiedzUsuńNie, Malaga - to żeńskie. (może - Mentos, Snickers..., o, miałam jako dziecko koty, które się nazywały: Dropsik i Landrynka!)
Ale Imbir też mi bardzo pasuje do rudzielca.
Misie? Uszatek i Colargol?
Po chwili "głośnego myślenia" głosuję za Imbirem (może być w wersji Ginger) i Cynamonem.
Ella-5
Kotlet i Klops!
OdpowiedzUsuńFigo i Fago.
OdpowiedzUsuńAniu dobrze że jesteś gotowa na to poświęcenie nasze Twoich gości. :) Tylko mi nie mów że mam nie mówić słów wiesz jakich to będę zła bardzo. :)
OdpowiedzUsuńKtoś tu powiedział zaraz powyżej Miluś i Filuś ładnie moim zdaniem, tym bardziej że imiona wyśnione :)
Ciepłe i mile imiona. A teraz po całym dniu wklejania zdjęć idę paść ja.
:) Dobrej nocy pa. :)
Biszkopt i Ptyś
OdpowiedzUsuńKubuś i Puchatek
Jacek i Placek
Cudne są :-))
Tango i Kash
OdpowiedzUsuńKochani, KONIEC wymyślania, bo ja dziś spać nie pójdę, muszę wybrać coś do sondy. Już i tak jestem w rozpaczy połączonej z szaleństwem!
OdpowiedzUsuńTyyyyyleeee propozycji!!
Obertas i Fokstrot
OdpowiedzUsuńKadryl i Madrygał
Hana, już zaprzestań! Anka rwie hery z głowy, ulituj się. Piąty raz pewnie tę sondę przerabia. :]
UsuńJak się rozpędzę, nie znasz dnia ni godziny! Eksplozja i fajerwerki! Szkoda, że to nie kotka. Eksplozja - bardzo ładne imię. Fajerwerk trochę trudny w wymowie. Ale już Wybuch mógłby być.
UsuńZdrobniale Wybuś.
UsuńWeź przestań, znowu się tego geriawitu nawciągałaś? Normalnie lawina pomysłów. Cały dzień się czaiłaś i obmyślałaś, co? :P
UsuńO, właśnie, jak znów będą jakieś dziewczynki, szczególnie młode, to Eksplozja i Lawina. ;)
Geriavit nie, migdały są lepsze.
UsuńKiedy moja córka miała coś z 4 lata, przez długi czas kazała mówić do siebie Medycyna Podwodna. Proponowałam jej wdzięczniejsze imiona, np. Salmonella, albo Metropolia. Ale nie, uparła się na tę Medycynę. Lekarzem nie została, nadmieniam, czego bardzo żałuję.
Medycyna Podwodna - urocze! :D
UsuńHm, jednak założę się, że z taką wyobraźnią i charakterem KIMŚ Twoja córunia musiała zostać. ;)
Ty żałujesz, Hana? Ale Medycyna Podwodna nie?
Usuń:))
Dodam, że Wybuś spowodował u mnie... wybuch śmiechu. :)
UsuńCórunia kimś została, ale gdyby doktorem została, nie musiałabym po recepty latać.
UsuńNawet jeśli żałuje, to i tak się nie przyzna!
UsuńPączek i Bączek
OdpowiedzUsuńZabiję się, bo też mi sie podoba!!!
UsuńPrzepraszam, przegapiłam prośbę o zaniechanie wymyślania :o)
OdpowiedzUsuńWybaczam, ale żeby mi to było ostatni raz!
Usuń;)
No zakochana jak nic! Rudziejstwo piękne! Uwielbiam rude, jedno mam nawet w domu:) imię Dynia już zajęte;D
OdpowiedzUsuńDynia - fajowe!
UsuńŻebym miała ze 2 koty mniej... ;))) Łaciaty taki podobny do mojego kochanego Zorbusia... ja bym pewnie też coś w stylu Rudzika wymyśliła, ale jak mówisz, że Don Juany z nich to może jeden Dona drugi Juan? ;) A w sondzie i tak pewnie nie zdążę zagłosować ;P
OdpowiedzUsuńNie zdążyłaś. I tak zrobiłam najpierw wstępną selekcję, bo przecież tymi propozycjami można by obdzielić całe stada kotów!
Usuńjakie piekne biszkopciki:) Wolfgang i Amadeusz:) bo to sa chlopaki z klasa;)
OdpowiedzUsuńMoże Messi i Ronaldo niby osobno ale zawsze razem ;)
OdpowiedzUsuńTeż fajnie. Muszę nałapać jeszcze z 30 kotów...
UsuńToffi i Trufel?
OdpowiedzUsuńGenialne, ale za późno...
UsuńNie za późno. Mowy nie ma! Już miałam coś zapodać, ale ten Toffik i Trufel naprawdę są genialne. No, zgódź się, tak ładnie prosimy:-))).
UsuńNie bij, wiem, że sonda sie skończyła, ale jakby sie nazywały Oskarek i Nobelek, to by było na nie wielu chętnych...
OdpowiedzUsuńI.
OdpowiedzUsuńI jeszcze:
Pucuś i Kuluś.
Masz coś " na wstrzymanie"?
I.
Fisiek i Ptysiek.
OdpowiedzUsuńDobranoc.
I.
Eeee...
UsuńNo to ja czekam na sondę:)))jest kilka par imion,które są tak bardzo pasujące do tej dwójki rudzielców,że będzie problem z wybraniem.A koty są piękne i...zadbane:)))
OdpowiedzUsuń...kotki fajne ale nie startuję z imionami, cóś mi ie wychodzi...
OdpowiedzUsuńRude jest piękne, ale do wymyślania imion to ja się nie bardzo nadaję :)
OdpowiedzUsuńMoja kicia ma na imię Mozart, imię nadała córka, a ja ją i tak wołam kotku albo kicia :)))!