Wiosenny remont - wersja ekspresowa.
Barek służy zazwyczaj do zostawiania na nim różnych rzeczy
(ale nie o tym dziś chciałam).
(ale nie o tym dziś chciałam).
Barek oparty jest w jednym miejscu na nóżce.
Spodziewam się, że zwróciliście uwagę na miskę Ruficzka,
więc na chwilę zboczmy z głównego tematu.
Oto ona:
Kurczę, coś mi wlazło w kadr!
Niech to licho!
Znowu!
Uff, tym razem się udało. :)
Rufi ma wypasioną miskę.
Kupioną na Allegro, gdyby ktoś był ciekaw.
A to właściciel miski...
I znowu coś wlazło w kadr!
W tym domu nie można zrobić zdjęcia bez kota!
Pozostaje mi więc wykadrowanie samego miskowego posiadacza.
Oto jest! :)
Ale, ale, miało być o remoncie.
Patrzę ja na to, co się dzieje u podstawy barkowej nogi...
Patrzę uważnie...
Oj, chyba Książę manifestował tu swoją niechęć do kocich gości,
co to zaburzają jego spokój.
Niech to licho!
Co by tu...
Hmm, noga parę centymetrów w lewo i problem z głowy!
Fanfary!
Podłoga jak nowa.
Miłego weekendu z dobrym humorkiem :)
Aparatki i moje widzenie "przez dziurkę".
Ledwo co się obudziłam, a już padłam! Ze śmiechu! ;)))
OdpowiedzUsuńGenialny szybki remont!
Ja kiedyś jak chciałam wstawić na bloga jakieś zdjęcia Sama to też się okazało, że u mnie też nie ma psa bez kota ;))
Prawda? Zmora to prawdziwa z tymi kotami:)
UsuńRufiowe michy sa tak eleganckie , ze SAMA chcialbym taka zastawe miec!!!
OdpowiedzUsuńU nas w kazdy kadr whodzila Sally, ktora albo przechodzila powoli, nonszalancko i udajac, ze ona nie wchodzi w kadr, albo wlasnie wprost pozujac. uwielbiala , jak jej sie robilo zdjecia i chetnie pozowala. Z braku kotow miala zdjecia sama dla siebie ;))
co do wiosennych remontow to jestem z tej samej szkoly remontowej. A u mojego dziecka w pracy to mial przyjechac krol, a wlasciwie to bardziej dworzanie krola jednego kraju, spece od IT, bo im strony internetowe robiono u dziecka w firmie. No i w dzien wizyty dziecko przyszlo do pracy i zastalo wariatkowo - ludzie latali z meblami w te i nazad. Usilowali pozakrywac plamy na podlodze i plamy na scianach. No i sie okazywalo, ze jak tylko lecieli z biurkiem zeby zakryc plame X, to biurko bylo stalo na plamie Y, hrehreher wiec lecieli z biurkiem nazad i brali sie za jakis inny mebel majac nadzieje, ze nie zakrywa jakiejs staarej plamy. Chyba zabraklo im mebli!!
P.S. Potrzeby remontu nie zauwazylam jak bylam, ale w sumie nie wyrypialam gal za bardzo na noge od barku...
Sama byś chciała? Zero problemu! Wycinają w metalu każdy napis. Zamawiasz michy z napisem OPAKOWANA i są Twoje! :)
Usuńw zasadzie dobry pomysl...nie wiem tylko czy chcialbym tak naprawde jesc z mich zelaznych :P
UsuńNo wiesz, bycie szaloną kobietą zobowiązuje! :)
UsuńMiło, też, że nie zauważyłaś potrzeby remontu, mimo, że szczególnie na zewnątrz taka potrzeba jest i aż kuje w oczy :)
Genialne :) Szybko i bez problemów.
OdpowiedzUsuńEch, te kociambry ... ale bez nich byłoby nudno ;)
:))
UsuńRufikowe miski podziwiałam będąc u Ciebie, są po prostu piękne!!! A pomysł na niekłopotliwy remont bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, Basiu :) Fajnie, że je zauważyłaś będąc u mnie, bo to znaczy, że zwracają uwagę. Mnie też one bardzo sie podobają.
UsuńNie masz w domu miejsca bez kota xD
OdpowiedzUsuńTak ja kiedyś teraz mam 1 i na wakacje zadoptujemy albo kupimy :)
Witaj Asiu, a skąd Ty jesteś, bo może kiedyś, jakiś kotek ode mnie...
Usuń:)
A ja sie obawiam, ze Ksiaze zechce znow poprawic wyglad barkowej nogi i ponownie ja zaznaczy. Chyba bedziecie musieli wtedy dorobic szersza noge, a jeszcze pozniej dokupic nastepne nogi, az braknie miejsca na Rufisiowa miche, he he he!
OdpowiedzUsuńAle dorazny remont na razie sie sprawdzil.
Milego!
Tak może być. Książę jest mocno wkurw...ny! :)
UsuńNo, nareszcie ktoś po ludzku powiedział, jak to się robi. W swej prostocie genialne! To i ja idę remontować chałupę. ;)
OdpowiedzUsuńRadosnego, i najlepiej już wiosennego, weekendu. :)
PS. Aniu, czy u Ciebie też ptaki tak pięknie zwariowały jak tu? :))
Widać szkołę Adama Słodowego i demoralizujący wpływ bajki "Pomysłowy Dobromir" :PPP
UsuńNie wspominając o Pacie i Macie. ;)
UsuńPtaszki śpiewają, zapowiadany deszcz nie pada, a ja zrobiłam porządek w pralni (na przyjęcie kolejnego gościa ;-) ))
UsuńPorządek zrobiłam porządnie, nie tak jak remont!
Buziaki dziewczyny!
Dlaczego ja nie bylam podjeta w pralni?????? rhehrehr podejrzewam, z e nie jestem wlasciwym gosciem :P
UsuńTeraz już być mogła nawet jeść z podłogi w pralni, taka czysta :)
UsuńA Ty co porabiasz?
Zawsze twierdziłam, że kobiety pomysłowe są niesłychanie :))
OdpowiedzUsuńTo prawda, Miko :) Twój ostatni deser np. bardzo jest pomysłowy, a na dodatek przepyszny!
UsuńAnko, należy Ci się medal. Że też ja nie wpadłam na pomysł takiego remontu!!!!
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Właśnie! A Ty słyszałam remontujesz się na poważnie! Toż to zgroza!
Usuń:)
:))))))))) przeczytałam komentarz Pantery i już to widzę
OdpowiedzUsuńPantera niestety może okazać się dobrym prorokiem :)
UsuńDobrze że konstrukcja wytrzymała:)
OdpowiedzUsuńKonstrukcja wytrzymała, bo jak barek został zainstalowany, to noga miała zostać przykręcona do niego "trochę później". I tak minęło 10 lat...
Usuń:) W związku z tym on się przesuwa dowolnie, jak wyjdzie - na szczęście!
Dobra robota ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, Dosiu! :)
UsuńNo i poprawiłąś mi humor, dziękuję bardzo :) Ruf ma fajną michę koty nie są zzdrosne?
OdpowiedzUsuńRafal vel lipton_ER
Koty sądzą, że to jest ich micha - korzystają z niej bez żadnej krępacji.
Usuńbarek się nie przekosił?? co do kotów, to muszą być, przecież nawet Rufi to Koci Król :)
OdpowiedzUsuńRacja. Bycie kocim królem zobowiązuje!
UsuńA co do barku, to zobacz co napisałam Idze. Wyżej. :)
Katy w kadrze śliczne -Rufi -siła spokoju!
OdpowiedzUsuńA remont??Nie pokażę Sołtysowi, bo w planach remont pokoju Lusi:)))
Dobrej soboty;)
Tylko mi odpowiedzi Sołtysa nie przekazuj :) MójCiOn też nic nie wiedział o potrzebie remontu :)
UsuńTaki remont szast-prast i po krzyku to ja rozumiem. Niestety mnie czeka remont kuchni, ale w tym przypadku Twój pomysł się nie sprawdzi. Mój jeden kot uznał ścianę wyłożoną korkiem za świetny drapak. Jak to teraz wygląda, nietrudno zgadnąć. Drugi, wyładowuje frustracje sikając na pozostawione czasem gdzieś mokre szmaty. Nie muszą leżeć na podłodze. Wszędzie je znajdzie. Ciekawe, że to dwaj koci faceci. Dziewczyny są bezproblemowe. Jak to w życiu :)
OdpowiedzUsuńJoanna
Taaa, potwierdza się, że z dziewczynami jest fajniej :) Wiele moich czytaczek deklarowało już, że chciałoby mieć żonę... :)
UsuńPodoba mi się. Szybka a efektowna metoda ;) Stosuję ją.
OdpowiedzUsuńOpowieść wpisująca się w klimat. gdy piszę ten komentarz, A. czyści plamy na dywanie po pawiu Berty. Bo ta chodzi po domu i rzyga po tabletce na urojoną ciążę i jest bardzo zmarnowana. I tu mam pytanie, czy może macie doświadczenie w postępowaniu w takiej sytuacji? Wet powiedział, że trzeba podawać jej hormony by powstrzymać laktację, bo to szkodliwe, ale ona po tych lekach ma mdłości:( No i w ogóle, po zważeniu okazało się, że nasz zwiewny seter po zimie waży 45 kg. OMG!
Pozdrawiam i dobrego weekendu życzę, A.
45?? Nie pomyliłaś się? Toż to Rufi tyle waży, a on utuczony jest jak prosiaczek! OMG!
UsuńNiestety nic nie wiem. Mieliśmy w prawdzie kiedyś suczkę kundelkę która miała urojone ciąże, ale jakoś nie pamiętam czy coś jej pomagało. Jak chcesz, Agnieszko, wrzucę pytanie na bloga, może ktoś coś wie?
Chyba się nie pomyliłam, sama już nie wiem... Sprawdzę znów u weta. Przyczyną wzrostu wagi może być właśnie ciąża urojona, no i mniej ruchu w zimie:( Wczoraj szukałam info o fizjologii seterów. No i wychodzi, że suczki seterowe powinny ważyć do 32 kg... No ale i wzrostu powinny mieć do 62 cm w kłębie, a moja Berta ma 68 cm. Mam w domu wyrośniętą psinkę;) Ale cóż się dziwić, wpisała się w klimat domu, nawet moja córunia ma prawie 180 cm wzrostu;)
UsuńAniu, dziękuję za chęć pomocy. Wczoraj poczytałam w necie i już wiem więcej. Od wczoraj wdrażamy nowe zasady w życie. Inna sprawa, że Berta w nocy zjadła kostkę masła zostawioną na blacie w kuchni. To chyba był protest wobec nowych zasad;)
Dobrej niedzieli:)
Mam w perspektywie remont kuchni...Może przyjedziesz ?? ;o)
OdpowiedzUsuńGordyjko, ufam, że z remontem "w moim stylu" poradzisz sobie sama doskonale! :)
UsuńDobre! ;)))
OdpowiedzUsuńMichy super !
Miło mi. :)
UsuńHA HA ! Remont mi się podoba w takiej wersji :D
OdpowiedzUsuń...jak będę remontował pokój, to zgłoszę się do ciebie...
OdpowiedzUsuń;D
dobrze sobie poradziłaś:)
OdpowiedzUsuńW starej kuchni miałam podobną nogę, ale bardzo źle mi się kojarzyła, dlatego długo nie zabawiła;)
Ooo taki remont to nawet ja bylabym w stanie przezyc;)))
OdpowiedzUsuń..W którym odcinku "Perfekcyjnej pani domu" będziesz? :D
OdpowiedzUsuńŚwietne te miski :)
OdpowiedzUsuńSpryciula - no!! ;-)))
OdpowiedzUsuńja się tu wiader z farbami spodziewałam, dziur w ścianach...
No ale cóż... to chyba tylko u mnie "szybkie przemalowanie kuchni" kończy się 3 tygodniami spędzonymi na zmianie podłogi, kabli, kładzeniu regipsów, przestawianiu, przemalowywaniu, dekompletowaniu i składaniu na nowo mebli no i.. oczywiście pomalowaniu na koniec.. kuchni ;-)))
A miska faktycznie od razu przykuła moją uwagę... Super jest...
Kocie też były??
Są jakie chcesz.
Usuń:)
To się nazywa profeska:)
OdpowiedzUsuńTeż stosuje takie estetyczne kamuflarze,nawet często mi się to zdarza,a to z niechęci do prawdziwych remontów, ale te prawdziwe to chyba mało kto lubi.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą biedny ten Kayron, gotów popaść w nerwicę przez tych gości,albo się może nawet wyprowadzi ;)))
Miska do pozazdroszczenia! Cudna! Nawet jak się ma jednego kota, to zdjęcie bez ciężko zrobić :D
OdpowiedzUsuńTak trzymać ja też lubię szybkie remonty.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRemont pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuńMiska Ruficzka piękna - już znalazłam w sieci, ale niestety za droga :(
Idę sobie dalej korzystać ze słońca i kolejny dzień będę się wgapiać w bociany! ♥
Uwielbiam twoje dynamiczne opowiastki! Pomyslowy dobromir jesteś! a miska jaka stylowa, wow!
OdpowiedzUsuńWidzę że zwierzaki grasują po pomieszczeniu. Ciekawa aranżacja, dobre kolory. Podłoga lśni, czy nie była czasem czyszczona? Np. przez Remont posadzki przemysłowej Katowice ?
OdpowiedzUsuń