Mara już dwa razy przychodziła do mnie zaganiała mnie do snu (ma wtedy taką fajną minkę -czy ty wiesz,że trzeba iść śpać! Nie wiem) Jak przyjdzie trzeci raz to pójdę,niech się kotka wyśpi. DOBRANOC miłych snów
Wiesz, oglądałam ostatnio znowu stronę schroniska i postanowiłam, że zgodnie z planem będę Wisi szukać domu. Jeśli znajdzie się doskonały dom, to ją oddam, a jeśli nie, to zostanie. Ona wciąż jest dzika, wciąż trzeba ja łapać podstępem, wciąż nie daje się normalnie dotknąć, choć oczywiście zrobiła niesamowite postępy i jest bardzo szczęśliwa. Wciąż to nie jest czas na nowy dom, ale chcę robić nadal, to co robię i dlatego POWINNAM szukać jej domu.
Fajnie obie wyglądają :)) Amisia musi trzymać łapkę na pulsie ;), żeby personel o niej nie zapomniał, zajmując się małą :)) Ale na zdjęciach obie koteczki wyglądają słodko. Lidka
Jak Wisi dobrze u Ciebie, widać, że się już całkowicie zadomowiła i jest szczęśliwa... Spokój wymalowany na kociej mordce. Słodka. :) Zazdroszczę tych kilometrów kociego futerka z zasięgu ręki! :)
ja robię remont :)
OdpowiedzUsuńDobrej nocki:)
Ucałuj dziewczynki, Wisię dwa razy :*
Dziewczynki pilnują, żebyś się czasem położyła spać, zamiast ganiać po blogach nocami. :)
OdpowiedzUsuńA może Cię lubią... Hm, to jest całkiem prawdopodobne.
Myślę, że kochają :) Za taką dobroć wielką miłością się odwdzięczają :)
UsuńJa już padam;)
OdpowiedzUsuńMara już dwa razy przychodziła do mnie zaganiała mnie do snu (ma wtedy taką fajną minkę -czy ty wiesz,że trzeba iść śpać! Nie wiem) Jak przyjdzie trzeci raz to pójdę,niech się kotka wyśpi. DOBRANOC miłych snów
OdpowiedzUsuńporwałabym chętnie te dwie panienki, u mnie jeden obrażony pan czeka żeby pomruczeć mi na poduszce:)
OdpowiedzUsuńJaka ta WuWu malenka przy Amisi! A gdzie Pan Kot??? Focha strzelil na kolejnego kota w domu?
OdpowiedzUsuńSpokojnych snow, Anko.
O tak, Książę strzela focha za fochem! Za to go kochamy najwięcej :)
UsuńCzy Wisia zostaje u Ciebie?
OdpowiedzUsuńWiesz, oglądałam ostatnio znowu stronę schroniska i postanowiłam, że zgodnie z planem będę Wisi szukać domu. Jeśli znajdzie się doskonały dom, to ją oddam, a jeśli nie, to zostanie. Ona wciąż jest dzika, wciąż trzeba ja łapać podstępem, wciąż nie daje się normalnie dotknąć, choć oczywiście zrobiła niesamowite postępy i jest bardzo szczęśliwa. Wciąż to nie jest czas na nowy dom, ale chcę robić nadal, to co robię i dlatego POWINNAM szukać jej domu.
UsuńPiękności!
OdpowiedzUsuńJakie miłe kotki...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńfajne towarzystwo w sypialni:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mogę powiedzieć teraz Dzień Dobry:)Szkoda tylko że taki deszczowy:)
OdpowiedzUsuńFajnie obie wyglądają :))
OdpowiedzUsuńAmisia musi trzymać łapkę na pulsie ;), żeby personel o niej nie zapomniał, zajmując się małą :)) Ale na zdjęciach obie koteczki wyglądają słodko.
Lidka
Śliczne kociczki. Wisia wygląda na zrelaksowaną i spokojną - a takim była dzikuskiem :-)
OdpowiedzUsuńJak Wisi dobrze u Ciebie, widać, że się już całkowicie zadomowiła i jest szczęśliwa... Spokój wymalowany na kociej mordce. Słodka. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych kilometrów kociego futerka z zasięgu ręki! :)
To prawda. Ona jest tak szczęśliwa, że aż serce rośnie. I choć nie daje się dotykać, to chodzi za mną, jak pies :)
UsuńJakie słodkie leniuchy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny
...odleciałem jak małe bobo...
OdpowiedzUsuńtrop chou ces chats
OdpowiedzUsuńPościelówy :D
OdpowiedzUsuń