Klarka zapoczątkowała cykl "A wieczorem...",
podczas gdy u mnie "akcja walentynki" miała miejsce rano.
Rano na śniadanko jajeczko sadzone w kształcie serca i prezenty książkowe dla mnie.
MójCiOn dostał ode mnie baśnie japońskie ze specjalną dedykacją .:) Jakoś w tym roku postawiliśmy oboje na książki, choć nie mamy zwyczaju tak "hucznie" obchodzić walentynek. Serduszka, które były dodatkiem do prezentu, spodobały się panience Wisi (w końcu to sercowa panienka), więc je poobgryzała!
Wyłączyłam komentarze, bo nie mam już sumienia naciągać Was na kolejne pisanie u mnie. Blog jest jednak też moim pamiętnikiem, zbieraczem chwil, więc umieszczam sobie ten post ku pamięci. ;) Miłej nocki.
Errata: włączyłam komentarze, bo wciąż dostaję zażalenia na brak możliwości komentowania! Co za ludzie! :))
Ja chcę takie sercowe sadzone!!!! Cudo:))
OdpowiedzUsuńTeraz mi to mówisz?? :( A paczuszka poszła...
UsuńZa późno! :)
Trzeba je było wcześniej pokazać ;))
UsuńHa! jak niespodzianka, to niespodzianka!
UsuńRozumiem, że nie doszły jeszcze. :)
Coś doszło, ale nie miałam okazji jeszcze rozpakować. Teraz nie wiem czy wytrzymam z ciekawości do niedzieli,bo wtedy ją odbiorę! ;)
OdpowiedzUsuńKasiu, wytrzymaj, to nic takiego. Coś dla zwierzaków. :)
UsuńNo! Takie śniadanie to jest idealne nie tylko w walentynki tylko codziennie! Dlaczego? Dlatego, że jest JAJO moje ukochane. I to serduszko :))
OdpowiedzUsuńRufi dostał sadzone? Lubi? ;)
A widzisz jaki ma wzrok zbitego psa? jakby dostała, to byłby inny :)
UsuńJajo było dla MójCiOnego, bo ja jestem na pipipipipi diecie. :))
Biedny piesek :P
UsuńNa tej co tam piszesz nie można jeść jaja?? Biedna Anka :(
Można, ale ten dzień przewidywał biały serek. :) Szczęśliwie uwielbiam biały serek :)
UsuńSercowa Pani_Enka jest tu jak najbardziej na miejscu. Szczególnie taka wyluzowana, rozciągnięta, odprężona wśród... nadwątlonych serduszek. :))
OdpowiedzUsuńPogłaski dla Wisienki. :)
Prawda? Ona teraz z każdym dniem się zmienia na szczęśliwszego kotka ;)
UsuńJak miło zacząć dzień od pysznego śniadanka i prezentów:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia mówią same za siebie,och te walentynki.
Pozdrawiam.