sobota, 24 grudnia 2016

Przyłączając się do życzeń Ptysi,


a one brzmią:


cała nasza rodzina wraz z naszymi ukochanymi zwierzakami stałymi i tymczasowymi śle Wam dużo dobrego na Święta! Bądźcie zdrowi i weseli.
Do zobaczenia po!

PODPIS

piątek, 23 grudnia 2016

Inwentaryzacja tymczasków

Czytam, że pogubiliście się już w moich gościach. 
Przyznam, że i ja... Ostatni okres był jak tornado! 
Działo się szybko i dobrze. A więc:




178. Harisson

 Cudowny piesek opisany już TU.
Kochane, wdzięczne stworzenie. Niekłopotliwy chłopak.
Historia w toku. Szuka domu...

179. Julka

Kotka wyrzucona z samochodu w podwrocławskiej miejscowości.
Bardzo piękna czarnulka z wielkimi oczyskami.
Kotka została przejęta przez Ekostraż, ale męczyła się w klatce
i dlatego trafiła (po wykonaniu u niej testów) Za Moje Drzwi.
Kicia miała wielkie, olbrzymie szczęście, bo wypatrzyła ją Kasia z Łodzi,
która już wcześniej adoptowała ode mnie Rudkę z Miękini - magiczną koteczkę.
Tak się szczęśliwie złożyło, że do Łodzi zawieźli Julkę znajomi (Basia z Witkiem).
Kotka nazywa się teraz Dalia-Dali.
Wciąż trzymam kciuki, aby okazała się równie dobrym przyjacielem dla Kasi jak Rudka.


Dwa kocurki, włosi: Rafaello i Oliwiero.
Kotki przywiozła nieoceniona Asia ze Strzelina.
Te przepiękne małe bąki wypatrzyły dwie rodziny we Wrocławiu.
Niech szczęście im sprzyja!

 180. Rafaello


 181. Oliviero



182. Sonia

Sonieczka przyjechała gdzieś z Polski, z jakiejś wsi, gdzie takie
jak ona odchodzą co roku w pęczkach...
Dostarczona tu przez wrażliwą Ulę wraz z wrażliwą (zobaczcie ile ma kotów!)
Dorotę - psa w swetrze. :)
Ta urocza kicia zaraz kogoś rozkochała i zmieniła adres zamieszkania!


***

183 i 184. Lucek i Pucek

Marnowały się na działkach. Razem stanowią parę tak absolutnie uroczą, 
że marzyłam, aby im się udało zostać ze sobą.
I tak! dzięki Marysi-mojej czytelniczce kocurki mieszkają razem 
u pani Bernadetty, która uważa, że "nie ma to jak czarny kot"!
Hurra!!




185. Klamka

Przywieziona do mnie jako młody kocurek okazała się... młodą kotką. Brzuch miała tak rozdęty, że sądziłam że jest w ciąży, ale po dwóch dniach normalnego żywienia brzuch jej zmalał. Dowiedziałam się, że była karmiona mlekiem i to na pewno stąd ten efekt ciążowy. Kotka przybłąkała się do pewnej stolarni, gdzie była przez jakiś czas dokarmiana. Mogłaby sobie nawet tam mieszkać, gdyby nie to, że to niebezpieczne, a poza tym nadszedł czas długiego urlopu i stolarnia musiała zostać zamknięta. Właściciel firmy poszukał pomocy u mnie. Kotka została Klamką, ponieważ musiała dostać nowe imię, a w tej stolarni robi się również drzwi. Trudno żeby nazywała się Ościeżnica czy Framuga. :)
Niech już będzie Klamka.
Jak piękna jest ta kotka każdy widzi. Absolutnie wyjątkowa. Tak miła w dotyku jak jedwab.
Pojechała do pani Beaty w okolice Poznania.
Nie odzywa się... czekam, ale nie mam żadnych wieści.

***
Cztery szczeniaki znalezione w pudle na poboczu drogi.



Kąpanie :)


186. Puszek 1

Przedstawiam szanownemu państwu. Oto Puszek! Nawet baranek Puszek. :)
Piesek jest przeuroczym kudłaczem. W tej chwili ma między dwa a trzy miesiące, waży prawie 3 kg i będzie średnim psem ważącym pewnie 12 - 16 kg. Mały jest wesoły, energetyczny, przemiły, pachnący, milutki i mięciutki. Cały czas chce się bawić i tulić na zmianę. Cudeńko i skarbek.
Został znaleziony w pudle wraz z braćmi. Przyjęty przez Ekostraż, a potem trafił do mnie.
Szybko adoptowany!

187. Okruszek 1

Być może brat powyższego. Równie szybko znalazł domek.

 188. Puszek 2

189. Okruszek 3
Wszystkie szczeniaczki znalazły domu w ciągu jednego dnia.
Wszystkie, jako że są pod opieką Ekostraży będą miały robione wizyty poadopcyjne
wspaniały zwyczaj pozwalający wierzyć, że pieski dobrze trafią.


190. Mila

Skazana za bycie wesołą, karcona za dziecięce igraszki, krytykowana za chęć zabawy z psem - rezydentem, chyba bita... a w końcu wyrzucona z domu. Przedstawiam wam naszą nową kotkę tymczasową – Milę.
Pan adoptował ją (nie ode mnie) dwa miesiące temu, kiedy była trzymiesięcznym kociakiem, a po dwóch miesiącach kazał kotka zabierać z powrotem. Wiecie co, kiedy o tym myślę, to mimo że widzę przerażenie tego zwierzątka, cieszę się, że nie musi już być w tym domu, w którym chyba spotykało ją coś złego – tak to przynajmniej wygląda z jej zachowania.
Biedna kicia, siedzi w kącie przerażona i nie wie, dlaczego została wygnana z domu.
Mila szuka prawdziwego domu, z którego nikt jej już nie wyrzuci. Domu z innym kotem ,z którym mogłaby się bawić i szaleć bez obawy, że to nie spodoba się jej ludziom. Może znajdzie go jeszcze na święta? Mila ma około pół roku i jest szczupłą długonogą kotką, bardzo ładną.
Jej historia mnie bardzo wzruszyła i dlatego zgodziłam się przyjąć do siebie, ale ten dom nie jest jej domem docelowym. Takiego domu szuka. I na pewno dzięki nam i wam znajdzie. Ament!









Mila kocha psy - pewnie za bardzo, bo z tego powodu została oddana.
Kotka nie lubi być brana na ręce, boi się mężczyzn w pierwszej chwili, 
ale jeśli męskie ręce są miłe to ona ufa od nowa... Kochana kicia. 
Ja myślę, że jej potrzebne kocie towarzystwo i mądry człowiek.
Kto pomoże tej kocinie?
Kto da jej dom na zawsze?

Uff, inwentaryzacja zrobiona. 
Można szykować się do Świąt!

PODPIS

UWAGA: mam ostatnie trzy sztuki kalendarza PKP - trzymałam je na ew. reklamacje.
Może ktoś chce?
Przecena! 20 zł wraz z wysyłką!
Proszę pisać na priw!



czwartek, 22 grudnia 2016

Projekt MOST listopad

"A po nocy przychodzi dzień,
A po burzy spokój."

Listopad był piękny nie tylko, gdy patrzyłam przez oko aparatu fotograficznego. 
Był spokojny nie tylko trwałym, znanym, wciąż zachwycającym krajobrazem.
Był pracowity nie tylko porannym, dobrym rytuałem, który reaktywowałam.

Na ślad tych wrażeń dziś Was zapraszam. 


Warto było doczekać listopada. 


Z rudością liści, niknącą we mgle ścieżką i różowością wschodów słońca 
- będę pamiętać. 


Patrzę na ten widok i każdego dnia wiem, że odchodzi. 
Kolejne osiedle ma powstać tuż za moim płotem.
Jeszcze inne, wielkie, olbrzymie na setki tysięcy osób już jest 
i rozbudowuje się po drugiej stronie kanału. Widać je za starutkimi dębami.
Cisza tego miejsca odchodzi w przeszłość. 
Tak jak wszystko, wiem, ale "przecież mi żal"...


A oto i listopad 2016 w szumie dni...



Oczywiście więcej zdjęć - z pojedynczych dni - jest w zakładce PROJEKT MOST 2016.

PODPIS

wtorek, 20 grudnia 2016

Szybkie pytanie

Czy ktoś zapłacił, ale do dziś nie otrzymał kalendarza/y?
Proszę pisać! Reklamować!

A może ktoś jeszcze chce zamówić?
Ostatnia szansa! Składam najostatniejsze zamówienie!



PODPIS
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...