Gdybyście akurat wpadli z wizytą do Seulu albo po prostu byli w pobliżu i przechodzili ulicą Insa-dong, to polecam gorąco ciekawe miejsce. Wpadnijcie do tradycyjnej koreańskiej herbaciarni na filiżankę tego boskiego napoju! Najlepiej smakuje na zimno, z pokruszonym lodem. Prawdziwe niebo w gębie, jak bum cyk cyk, nie piłam nigdy smaczniejszej. :)
Może też będziecie mieli szczęście, że Ola - nasza poznana dzięki blogowi przemiła seulska przewodniczka i mentorka - będzie Wam towarzyszyć?
Jeśli tak, to dzień będzie udany, ręczę za to!
Kiedy przebijecie się przez tłum świętujący dniem wolnym od pracy koreański Dzień Dziecka (5.05.), skręćcie w prawo tuż przed miejscem, gdzie sprzedają słynne ciastka w kształcie, hmm... kupy (o tym w kolejnym odcinku).
Tam, w uroczym zaułku, traficie na stare drzwi prowadzące do herbacianego raju.
|
Tu jest dokładny adres. :) |
|
Kto by przypuszczał, że za tymi drzwiami kryje się tak klimatyczne miejsce. :) |
|
W środku można zostawić po sobie ślad na serwetce, która następnie jest przypinana do stojaka albo wprost na... ścianie! |
|
Miła pani kelnerka przynosi nasze zamówienie. |
|
Są to trzy rodzaje herbaty i przynależne im ciasteczka ryżowe. |
|
Moja herbatka nazywa się yuja tea, jest z cytrynową nutą. Ożywiająca i niesłodka - po prostu genialna! |
|
MójCiOn pije omija tea - z dodatkiem owoców Maximowiczia, czyli cytryńca chińskiego.
Ma smak słodko-kwaśny. Przepyszna! |
|
Ola wybrała cynamonową sujuengkwa tea. Smakuje bardzo wytrawnie, ale też słodko, z lekką nutą ostrości.
Absolutnie doskonała! |
|
Ciasteczka ryżowe (te po lewej) są z dmuchanego ryżu, lekkie jak piórko. Tradycyjne koreańskie.
Nazywają się yoogwa. Troszkę kruche, troszkę ciągnące się. Fajne.
Te po prawej, gumowate, to chapssalttok - ciasteczka z ryżu nadziane pastą z czerwonej fasoli.
Zachwytu brak. |
|
Wszystko, co się dzieje na stole i wokół niego, zachwyca. |
|
Widać kruszony lód. Wszystkie herbaty można dostać w wersji zimnej i gorącej. My woleliśmy zimne. |
|
Nawet karta jest oryginalna i stylowa. |
|
Dobry obyczaj tego miejsca każe zostawić na ścianie swój ślad dla potomności. :) |
|
Uwaga! Zagadka: co napisał na ścianie MCO? Odpowiedź wieczorem, zaglądnijcie! Dla zwycięzcy (jeśli taki będzie) niespodzianka wprost z Seulu. :) Uważam, że jest to do zgadnięcia, choć trzeba już trochę podczytywać ten blog, by wiedzieć. :) |
|
Gdybyście po herbatce zechcieli skorzystać, to klopik jest za tymi drzwiami. |
|
Pozdrawiamy serdecznie! |
Olu, sprawiłaś nam wielką niespodziankę tym wolnym popołudniem, które mogliśmy spędzić razem. Dziękujemy pięknie. To wszystko są niezapomniane chwile. :)
A Was, Drodzy Czytacze, zapraszam na herbatkę do Seulu na Insa-dong, no i do zagadki. Kto odważny?
Adres spisalam. W przyszlym tygodniu bede w poblizu, to wpadne i przy okazji przeczytam, co tam TCO naskrobal na scianie. :)))
OdpowiedzUsuńPewnie cos w rodzaju MCO LOVE GOSIANKA i date wiekopomnego picia herbaty. :)))))))
Narysowal dwie figurki w marszu, Gosianka i Robert
OdpowiedzUsuńAgnieszka z Czech
Może "byłem tu i wrócę" ?. Gosiula, wez koniecznie przepis na te ciasteczka z dmuchanego ryżu, bo on u nas wszak bywa. Drzwi do tej herbaciarni rzeczywiście nieziemskie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Jak znam Gosiu, Twojego bloga, to TCO nie mógł napisać nic innego jak : "Tu byliś".
OdpowiedzUsuńZgadłam ?
Buziaki (nawet jak nie zgadłam) :)))
Ja też stawiam na "tu byliś", albo ewentualnie na "byliś tu i piliś herbatkie".
UsuńOj, tak ! Obawiam się, Hana, że brak tego drugiego członu może mnie zdyskwalifikować ale będę się bronić.:)
UsuńNajważniejsze, że byliś a co robiliś - o tym mowa w całym poście więc to jest oczywiste, że piliś różniste herbatki w uroczym towarzystwie a jakby a jakby nie chciało się czytać, to fotoreportaż wyręczy.:)))
Czuję się zwyciężczynią dopóki nie okaże się żem zwyciężona.:)))
Piję właśnie poranną kawę ale myślami jestem przy cytrynowej herbatce przy Waszych uśmiechniętych twarzach.Drzwi jak do chatki zaczarowanej w lesie.Co do napisu zajrzę wieczorem,ciekawe czy ktoś zgadnie...Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńTyle ludzi na ulicy, a w herbaciarni miejsce dla Was znalazło się. Ola wyraźnie doskonale zna Seul i wiedziała dokąd Was poprowadzić. MCO może napisał: pyszna herbatka. Wcale na zmęczonych zwiedzaniem nie wyglądacie.
OdpowiedzUsuńFajne miejsce i pewnie niewielu turystów o nim wie. Herbaty wyglądają imponująco, sama zresztą lubię je pić ;)
OdpowiedzUsuńA TCO napisał może: Koham Gohe, Amisie, Stefe i Hokusa ;)
Witam szczególnie jeśli chodzi, o Kraków i Warszawę to jak tam bywałem dawniej to nie było chwili, żeby herbaciarnie i kawiarnie były puste. Ludzie zawsze w większych miejscowościach z przyjemnością chadzają napić sie dobrej herbaty, a im mniejsza miejscowość to bardziej spożywa się alkohol.
OdpowiedzUsuńZapisałam adres, bo nigdy nic nie wiadomo.;)
OdpowiedzUsuńA MCO narysował Siebie, Ciebie i napisał 'tu byliś', no bo cóż by innego.:)
Pozdrawiam znad porannej kawki!
Zgodne jesteśmy ;)))
UsuńNa początku nic mi nie przychodziło do głowy :) Myślę jednak (mało odkrywczo, bo już po przeczytaniu komentarzy), że Ala D i Konwalie w kuchni mają rację - napisał coś w tym stylu :)
OdpowiedzUsuńFajne miejsce, jednak herbatkę piłabym gorącą bez względu na pogodę :)
"My tu byliś"? :)))
OdpowiedzUsuńA na herbatkę na pewno wpadnę w wolnej chwili ;)
Herbaciarnia przeurocza! Pięknie tam. Ola cudnie uśmiechnięta :)
A pani kelnerka z polskim akcentem - klapeczki i białe skarpeteczki :D
Ale Tyś spostrzegawcza!
UsuńNie dostrzegłam obuwia kelnerki.:D
"My tu jeszcze wrócimy!"
OdpowiedzUsuńA nie mógł tak TCO mazakiem grubszym napisać?:)
OdpowiedzUsuń"Tu byliś", i rysunek pary dwupciowej :) ... hrehrehre, taka chytra jestem, że se powiększyłam :)
Jako, że ja herbaciana jestem bardzo, to wszystkie herbatki napewno są pyszne. Tak wyglądają. A mnie się podobają te dwie ceramiczne zielone kaczuszki na tacy ! To dekoracja była ? Ola, to skarb !
Zrobiliscie sobie fantastyczny koreański Dzień Dziecka, te herbatki wyglądają ślicznie,ta moc koloru!;)
OdpowiedzUsuńCo do tego co mógł napisać TCO , to zgadzam się z poprzedniczkami:)
Narysował Was i napisał TU BYLIŚ:)
OdpowiedzUsuńPrzedarłem się przez kosmetyczne blogi i w końcu znalazłem tu fajną fotorelację. Zazdroszczę podróży.
OdpowiedzUsuńpo kilkunastodniowym odwyku od netu jestem wreszcie i z ogromnym zaciekawieniem wczytuje sie w relacje z pobytu w Korei- niezwykle ciekawie piszecie ! zarówno Gosia tu na blogu jak i jej szanowny małzonek na swoim :))) to doprawdy fantastyczna sprawa czytać waszą realcje na żywo z Korei !!
OdpowiedzUsuńmożna powiedzieć że ja też lekko otarłam sie o Koree gdyż byłam na Expo 2015 w Mediolanie i oczywiście w pierwszej kolejności zwiedziłam pawilon włoski, japoński, i koreański :))))
czekam z niecierpliwością na kolejną relację z Korei :)) Bawcie się dobrze !
Na początku myślałam, że przed TU BYLIŚ są jakieś koreańskie literki, a to, jak słusznie ktoś dojrzał bystrym okiem - dwie postaćki - znaczy, że WY tam byliś! Herbatki intrygujące.
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam i ominęła mnie zabawa w zgadywanie. Herbaciarnia cudna, życzę spotkania jeszcze takich miejsc.
OdpowiedzUsuńNabrałam ochoty na herbatkę.
To ja dziękuję za cudny czas! Wasza wizyta to miód malina xxx
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń