Wczorajszą sondę na naj naj rysunek na chmurach wygrała Miśka, i to jest bez sensu! Dlaczego? Ponieważ "nagroda" była opisana następująco: Osoba, która wygra, otrzyma naganę z wpisaniem do akt za bezsensowne tracenie czasu na rysowaniu rysunków na chmurach. Nie otrzyma długopisu z logo bloga, bo to jest bez sensu!
Miśka jest jedyną osobą, która nie straciła czasu na bezsensowne rysowanie rysunków na chmurach, bo robiła to w ramach zabawy z dzieckiem, które miało z niej wielką radochę! I jak wpisać jej naganę do akt? Jaki to los jest przewrotny, nieprawdaż? Miśko, w takim bądź razie przesłanie Ci długopisu z logo bloga uznaję za jedyne honorowe wyjście z tej sytuacji. Gratuluję i cieszę się. Ucałuj Grzesia.
Poza tym w ramach wieści najświeższych: Fago pojechał wczoraj do nowego domu. Naprawdę nie miałam się do czego przyczepić, mimo że badałam sprawy pod lupą. Za swoją porażkę uznaję fakt, że rozdzieliłam braci, choć z drugiej strony Fago jest specyficznym kotkiem, który im więcej było w kociarni psedskolaków, tym bardziej się wycofywał. Przez ostatni tydzień, gdy został już sam ze Stefą, zrobił olbrzymi postęp w oswajaniu i ufaniu człowiekowi, czyli mnie. Może to kotek, który lepiej będzie się czuł sam... Może to dobrze się stało, że on jeden najdłuższej szukał domu, no i że odmówiłam go aż trzem osobom (np. kierowcy, który chciał z nim jeździć w trasy), może i lepiej, bo dopiero ostatni tydzień przyniósł przełom w jego zachowaniu. A jednak mi żal. Planuję odwiedzić go w niedzielę i zobaczyć, jak się miewa.
Takie rozstania są zawsze podszyte smutkiem, jednak co by nie mówić, zrealizowałam plan opróżnienia domu z kotów przed powrotem MCO. Została Stefka, która ma permanentną ruję i dostaje leki na jej zahamowanie. Dopiero potem będzie mogła mieć zabieg i szukać domu. Rozglądnijcie się wokół siebie, czy ktoś nie mógłby się nią zaopiekować. To cudna, bezproblemowa kotka. Miła, wdzięczna, kochana ze wszech miar. Cudna towarzyszka dla kogoś, kto szuka takiej ustatkowanej pani. Stefka ma ok 9 lat, ma szczepienia i wszystkie inne profilaktyczne zabiegi. To skarb prawdziwy. Wiem, co mówię.
A cóż jeszcze? MCO wraca za... trzy dni. TRZY! Oesu! Przecież w domu nic niezrobione, a ja taka nieuczesana! Miotam się (wewnętrznie), co by tu zrobić, ale potem wyczerpana tą walką dziejącą się w mojej głowie relaksuję się, wcinając lody... To się źle skończy! On przyjedzie, a ja się w drzwiach nie zmieszczę i nie będę mogła po niego wyjść na lotnisko!
Jak to będzie? Po takim czasie? Krzysiek Japoński (tak go nazywam), współpodróżnik Roberta, i ja do tej pory nie możemy się tu odnaleźć. To nie jest jakiś snobizm czy szpan, to Japonia ma w sobie coś takiego, że zetknięcie z tamtą kulturą wywołuje szok i wstrząs - tak bardzo pozytywny, że potem trudno nie tęsknić.
Zmiany w naszym życiu są przesądzone, tylko w jakim kierunku pójdą? Wiele jest pytań, na które czas przyniesie odpowiedź. Podróż do Japonii była na pewno przełomowa, otworzyła wiele drzwi i otworzyła wiele możliwości, głównie w naszych głowach. Teraz tylko trzeba to konsekwentnie i nie leniąc się, wykorzystać. Głęboko wierzę, że może być z tego wiele dobrego. Najważniejsze jest to, aby nie skończyć jak ten dowcipniś z wczorajszego dowcipu Hany i móc wyjść poza teren. :)
Tym terenem jest nasz własny strach przez zmianą, niewiara w swoje możliwości, lenistwo i wygodnictwo. To się nie opłaca. Najważniejsze, aby nie skończyło się na pohukiwaniu.
Miłego piąteczku. :)
Gosia
********
Dowcip Hany:
Idzie facet, idzie obok cmentarza i postanawia drogę sobie skrócić. Wejść, pójść na szagę i wyjść drugą bramą, bo bliżej. Paczy, a tam grabarz grób kopie. Postanowił go nastraszyć. Zaszedł go od tyłu i "uuu!" zrobił mu za plecymi. I poszedł dalej. Już był przy bramie, już witał się z gąską, gdy wtem! Trach! Dostał w eb łopatą. I usłyszał: chodzić możemy, straszyć możemy, hukać możemy, ale poza teren nie wychodzimy!
PS. Dziękuję za akcję wyciągania mnie z jamki. To, co się wczoraj działo, przeszło moje najśmielsze oczekiwania (bo myślałam, że to będzie smutny, szary dzień - o ja goopia!).
Oj Ty goopia! ;))
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Miśki i Grzesia! Chociaż nie, gratulacje są bez sensu :P
Gosiu, życzę Wam obrania dobrej drogi :*
A dopiero teraz mi się rzuciły w oczy piękne pręgi na łapach Figo! Szlachetny kot :) i sama sobie odpowiedziałaś, że dobrze, że on został bez brata. :)
Alu, pragnę zwrócić Twą uwagę, że to Fago, a nie Figo. Nno! Inna rzecz, że Figo też chyba ma takie pręgi... Ale ma mniej uskarpetnioną prawą przednią łapkę (albo lewą). :D Wiem, bo osobiście widziałam. A Tobie (żeś osobiście nie widziała) będzie wspaniałomyślnie wybaczone. I prawdopodobnie nie zostaniesz wydziedziczona. Pasuje? :)
UsuńJolko M, to Ty nie czytasz w moich myślach? ;((( przeciez miałam na myśli Fago! :D
UsuńAluszka, powtórka: podczas nieobecności MCO "przerobiłam" 8 kociaków. Malwinkę i Kalinkę, Figo i Fago, Żwirka, Maślaka Borka i Muchomorka.
UsuńZostała Stefka Bąbel. Fajoskie imiona, co? :))) Jak ja to lubię!
Przydałby się mały sprawdzian z jakąś beznadziejną i bezsensowną nagrodą w postaci np. mercedesa!
UsuńSprawdzian z kotów oczywiście. Taka mała kotkóweczka.
UsuńO tak, ale mercedes bezsensowny do wygrania!
UsuńOk, będzie kotóweczka! Załatwione! Do mercedesa dorzucę dom z ogrodem nad morzem, a co!
UsuńWchodzę w to.
Usuńa sluzba bedzie czy samemu obrzadzac te wlosci i myc samochod? Bo jak personelu to nie biore, bo to bez sensu...ale nad morzem...to tez wchodze.
UsuńOjtam, Opakowana, później będziemy się martwić!
UsuńZ biedy może być i nad morzem, będzie miejsce na więcej kotów ! Też w to wchodzę !
UsuńHana - to jakby co to Ty z mietla bedziesz ganiac. Ja moge robic herbate i moja limoniade. grunt, ze nad morzem.
Usuńja bym wolała w goorach
Usuńto za domem mozesz miec goory, ale nie przy morzu, please.
Usuńno dobra, za domem góry, przed domem morze. czy jakoś tak
UsuńOpakowana, a sama se z mietłą lataj! Mogę na to pójść ostatecznie, ale w zamian za gotowanie. To już tę mietłę zdzierżę. Masz fajne rzepisy.
Usuńz mietlamo ani sciereczkom do scierania prochow latala nie bede. nie lubie. nie bede tez prasowac. moge prasowac jedynie uprane materialy do szycia wszelkiego. Gotowac mogie, jak najbardziej Moze na poczateczek babka kartoflana (bo za mna chodzi), salateczka, pieczone pasternaki oraz parchewka a na deser ten kokosowy pas. Plus owoce luzem. Plus sokawka. plus bezalk]oholowy rabarbar bellini. Malo upalnie-slonecznie (poza owocem i rabarbarem), ale akuratnie pada i szaro jest. Jutro bedzie grillowany halloumi, pojutrze moge nawet zrobic knedle ze sliwkami. Moze byc? rzeepisow u mnei mrowie ogromne - stojom sobie na kupie te co na papiurkach som luzem, plus mam dwie polki oraz jeden parapet jako biblioteczke kuchenna. i zrobie ciasteczka cytrynowe.
UsuńMniam, mniam! Paszcza mogłaby z tobą mieszkać!
UsuńTak, Opakowana, w tej sytuacji tak, zgadzam się. Będę z to mietło latać. Ale tylko co jakiś czas!
Usuńpaszcze wpuszcze.
Usuńto ja co jakis czas bede gotowac ;)
Czasem lepiej rozdzielić i młode zakwitnie i rozkwitnie, bo braciszek tłamsi samą swoją obecnością. Cudne te kociaczki. Dla Stefki najlepszego domku kochającej rodziny. Dziś w nocy urodziły się trzy maluchy :) u znajomych do których przybłąkała się kotka. Wet stwierdził że czuje bruzdy po sterylce :) Okazały się trzy bruzdy. :) Dowcip Hany przedni.:)) Zmian nie należy się bać, ... ale tam takie gadanie i tak się boję. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, najlepiej to być mocnym w gębie, a czyny się liczą, nie słowa!
UsuńO, nie, bez sensu :), nie zgadzam się że Miśka jest jedyną osobą która nie traciła czasu! Inne osoby też po prostu dobrze się bawiły. Czy dobra zabawa i radość to jest strata czasu?
OdpowiedzUsuńUważam że nagroda powinna być też dla Grześka :)
Figo cudny.
Moja kotka też miała permanentną ruję, jak Stefka, pamiętam. Męczyłyśmy się obydwie zanim udało się ją wysterylizować.
Ella-5
O, proszę, następna: Figo. Ja Wam dam, ja tu zaprowadzę porządek! Fago to jest, i już.
UsuńTo pisałam ja, samozwańcza zaprowadzaczka i pilnowaczka porządku. :)
Bo my Twoją czujność sprawdzamy, hłe hłe :D
UsuńJola, brawo!!
UsuńJolka, a Ty myślisz, że zapomnieliś o poście właściwym? I że tak cichutko sobie w kątku posiedzisz, to się nie zorientujo? Ha, ha! Ni ma to tamto!
UsuńWidzisz, Jola, ja nic nie mówię, ale... :))
UsuńWszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńNajpierw podtuczysz TCO w celu poprawienia sobie samopoczucia,
a później na pewno wszystko potoczy się w dobrym kierunku:)
Wierzę, że w niedzielę przekonasz się,
e Fago jest najszczęśliwszym kotkiem pod słońcem:)
A Stefcia... myślę o niej codziennie i tak strasznie chcę,
żeby ktoś ją pokochał i dał jej bezpieczny i spokojny dom.
Miłego dnia!:)
Może by się ktoś w blogowym świecie znalazł... Ale by mi ulżyło, gdybym go znała. Stefka zasługuje na najlepszy dom po tym co przeszła.
UsuńJak dobrze pójdzie mi na wyżej wspomnianej kotkóweczce
Usuńi wygram ten dom, to masz jak w banku, że Stefkę zabieram:))
A póki co, czaruję...
Kochana Gosianko! No coś Ty narobiła! Grześkowi bardzo spodobało się rysowanie!!Opowiada przy tym tak, że buzia mu się nie zamyka, a ja ledwie połowę z tego rozumiem!
OdpowiedzUsuńNagany nie chcę, z długopisu się cieszę , czasu nie marnowałam;))
buziaki:)
Dowcip super;))
Miśka, przegrałam z Grześkiem o włos, ale taka przegrana to zaszczyt, chociaż beznadziejny! Długopis jest fajowski, wiem, bo mam! A co!
UsuńHana! Dobrze, że to zabawa, a nie walka o mercedesa, bo wiem, że nasz rysunek bez sensu i najgorszy, hehe- miał być chłopiec z lodem, czy z watą cukrową,potem pan na koniu,
UsuńAle skoro już masz długopis to fajnie, teraz i ja będę się cieszyć;)))
Miśka, no właśnie dlatego wygrał - bo był bez sensu! Mercedes byłby nie od rzeczy. Gosianka!?
UsuńNo, OK, nie ma sprawy!
UsuńTylko S-coś tam żeby był!
Usuńnie dosc, z e bede gotowac, to moge Cie jeszcze wozic tym s-cos tam. Tylko buciki trzeba bedzie obetrzec przed wejsciem do oraz - nie myje samochodu! Moge myc wychodek. bardzo lubie, bo wtedy sobie mysle o ludziach, ktorych nie lubie i robota az furkocze ;P a czas na myslenie o ludziach ktorych sie nie lubi trza miec i juz. w ten sposob lacze przyjemne z pozytecznym.
UsuńHrehrehre - pozwolisz, że cię zacytuję :))
UsuńOpakowana, przyłączam się do cytatu: hrehrehre:))) Co do wożenia - odmawiam, bo w charakterze pasażera mam morskie chorobe i potem ze sprzątaniem może być problem, albowiem ja też nie myję samochodu. Mogę Cię wozić za friko!
Usuńmozecie cytowac, ale dodajcie kopirajta, jakby co...
Usuńna morskie chorobe w rzeczy samej sposobu nie ma, moge byc za pasazera, bylebym tylko mapy nie musiala czytac, bo wtedy po mnie byloby sprzatanie.
ojejjjjjjjjjjjjj i tym akcentem "terenowym" ruszylam dupsko z krzesla - no moze nie poza teren ale .... sajgon w domu ogarnac
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mam moc przekonywania.
UsuńKierowca? W trasy z Fago? Ciekawe, jak on sobie to wyobrażał? Pluszaka niech se kupi. Takiego, co głową kiwa.
OdpowiedzUsuńPoza tym mogę Ci podsunąć parę tuczących rzepisów dla TCO.
Nie ma to jak dobry, tuczący rzepis! Lody, lody lody!
UsuńWiem coś o tym!
UsuńTCO przyjeżdża, co tu robić, co tu robić???!!! A maseczkę se zrób! I pilingi jakieś cobyś gładkom i pienknom była jak Cię chłop po takim czasie zobaczy. Wiem, wiem, on tego nawet nie zauważy, ale jak Ty się będziesz czuła... Wiem co mówię ;-)
OdpowiedzUsuńGosia, masz ośle mleko do kąpieli? Najlepsze jest na piękność ono.
UsuńW sumie kilku osłów znam, może by ich tak wydoić...
UsuńOślice powinny być. Znajdziesz spoko.
Usuńmozna jeszcze te woalke uciskowa zalozyc na przepychanie sie wedle framug drzwiowych na powitanie TCO...wykap sie w mleku w proszku. i budyniu.
UsuńMa przecież wygrany ryk osła ,to może wystarczy ;) Na przywitanie TCO jak znalazł ;)
UsuńMaria :)))))))))))))))))))))))))))))
UsuńŁączę się z Tobą w bólu:). Świeżutkie, francuskie croissanty też są dobre na tuczenie. Z nadzieniem takie.
OdpowiedzUsuńZe mną? Ach, rogaliczek i sokawka! Mniam!
UsuńPewnie, a z kim?
UsuńNo np. ze szwagrem kuzyna Bolka żony...
UsuńNieee, ja tylko czasem z Antka wuja żony synem.
UsuńNo widzisz! Tak czułam, że synowa ciotki pasierba córki Kaśki maczała w tym palce!
UsuńTo ta Kaska co jest mezem zony meza szwagrowej wujcia Danutki moze?
UsuńNie, to jej szwagierki stryja konkubiny córka!
UsuńKrysia, jest nowy post!
alez ja juz napisalam kotkoweczke i czekam na mercedesa.
UsuńAleż ten czas leci. Niedawno wyjeżdżaliście, a tu już TCO wraca. Lody Gosiu wcinaj, i nie martw się, że się w drzwi nie zmieścisz. Jak głowa przejdzie, to reszta też ! A z tym kierowcą, to rzeczywiście. Po prostu DURNY jest. A na to nie ma lekarstwa. Fajowo, że FAgo ma domek. Wiesz co, czasem tak se myślę, chciałoby się, żeby każdy Łysy, co bierze takiego gamoniaka, przysłał po jakimś czasie fotkę, by móc zobaczyć, co z takiego cudaczka wyrosło. Żeby chociaż raz przysłał, i cóś napisał, króciutko. A Stefcię kocham, i naprawdę cierpię, że nie mogę jej wziąć :(
OdpowiedzUsuńJak głowa przejdzie, to reszta też? O rany, a ja się goopia martwię!
UsuńStefcia też spędza mi sen z powiek i też cierpię. Nie zrobię kolejnego kota Grażynce, Czajnik wystarczająco jej namieszał. A przedtem Wałek:(
OdpowiedzUsuńNo, ja France też nie mogę tego zrobić. Ona żadnego kota nie toleruje, już próbowałam.
Usuń:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
UsuńNo nie puacz i nie rycz! Ten dom już gdzieś jest!
OdpowiedzUsuńznajdzie sie dom dla Stefki, bo przeciz masz Szczesliwom Renke do kotkow.
OdpowiedzUsuńja to sie tylko niesmalo teraz zapytam czy moj dziekczynny email (klasowka japonska) doszedl??? bo jakos tak napisalam, ze muk umknonc, Jolka sie wybierala akurat do Ciebie, wiec pewnie pucowalas i glansowalas apartamenta.
u nas chlodno i popaduje. Kto przebije?
u mnie pada i 22 stopnie. Zimnica !
UsuńJejku, nie przypominam sobie! Sprawdzę po południu i dam znać.
UsuńDaj!
UsuńTen mejl: "Ty, szalona kobieto, ty! No co to znowu za koperta mi tu przyszla???" itd...
UsuńJak się wpada do spamu to tak to jest! Żeby mi to było ostatni raz!
Wszystkie pytania z mejla są nieaktualne...
Może tylko to, że kolanko MCO tak sobie, odzywa się.
Buziaki :)
no ten. no masz, jakis spam?? co za spam?? ja? spamer? no wiesz? ..az wstyd....ale mail doszedl.
UsuńJak karzom tu pisac to pisze - wuala moja pierwsza polowa dnia dzisiejszego (nie, to nie wagary, ae byla kasacja zlecenia porannego, a drugie jest o 15.45 i musze spakowac szmaty zeby oddac do szmateksu po drodze do pracy...byleby mi sie tylko nie pokrecilo):
OdpowiedzUsuńa po co, na pewno bez sensu :P
ja wpadlam w szal (szau), wybebeszylam biurko, wymiotlam papiury sprzed 10 lat plus, wywalilam szmaty z szafy z wieszakami - wywalilam szmaty, co wisza i tylko glowe zawracaja, poszlam do drugiej lodowki - wygarnelam wszystko i bez patrzenia wywalilam 99% sloikow (ketchup i majonez poznaje bez patrzenia, wiec zostaly, co tam sobie mieszkaja...teraz musze opanowac wybuch bomby z w/w dzialan i mam obuend w oczach, teraz tez usiluje kupic paste z guawy...zupelnie bez sensu. zadzieram kiece i lece, bo nie moge patrzec ani na bombe ani na nic.
Usuń
Gosianka Wrocławianka1.8.14
Do nowego posta MARSZ! Bo kto to tu przeczyta??
Wiesz co? Jutro idę w twoje ślady i wywalam! Postanowione!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNo i co? zaczelas? dziala to bardzo swietnie. Mam 4 torby ciuchow do wyniesienia - jednak nie zdazylam wczoraj, to dzis polece do H&M z temi torbami, bo oni daja za torbe czy dwie ciuchow na recykling kupona na £5 jak sie wyda 30. a ja sobie wypatrzylam 4 sztuki co doszly do 31, wiec bedzie jak znalazl...czyli wynosze 4 torby ciuchow a wroce TYLKO z jedna!
Usuńdzis w ramach wyrzutki zamiaruje ruszyc nasze 2 pietro...tam to sie dzieje i kumuluje, ho ho ho, ale najsamprzod musze po plazy pochodzic, pokustykac znaczy, nawet przy szarzyznie i dzdzawce.
Cobymotywacje podtrzymywac przy wyrzutkach - uprasza sie o zdawanie sprawy na biezaco.
co do wyprawek zaleglych dla kotkow - czy moge porobic szydelkiem zabaweczki dla kotkow pt osmiornica oraz prawie-myszka? i wyslac do Ciebie hurt?
Twój plan kopiuję w całości: cel - wyrzucić cztery torby i kupić sobie coś nowego, może być cała torba nowego, przeceny są!
UsuńCudowny pomysł z tymi zabawkami, pamiętaj, że nie mogą mieć łatwo odpruwalnych guzików, ani żadnych nitek co da się połknąć... Rewelacyjny pomysł!
to sa takie rozne szydelkowe bubki, bez guzikow, bez niczego, ktos tam kiedys sie martiwl, ze kotek sobie pazurki zaplacze w robotke...no nie znam kota, ktory nie umie chowac pazurkow badz otrzachnac sie z przedmiotu. W daczy mam duuuzo resztek wloczek bawelnianych, beda jak raz. szydelka tam mam, osmiornice i niby-myszki leca moigiem, to otwieram manufakture :)
Usuńpees. rozczarowanie sklepowe - tylko jedna torba za kupon £5, nie dwie, wiec mam zapasowy kupon i musialam sie turlac "po szopingu"* z dwiema ciezkimi torbami, ale w sumie w zasadzie sm pomysl wywalenia ilus tam toreb i zakupienia sobie czegos tam jest dobry i dobrze dziala na sumienie. a juz na wyprzedazy to sama korzysc!
Jest nowe polskie slowo! isc do szopingu....ciagle sysze, uszy mi zwiedly na amen, ale i tak nic nie przebije wyrazenia "paczki (ponczki) fit" - sprinterskie one i na skakance skakajo i pompki robio?
pees nastepny - pamietasz wiosna podjudzalam bylam zebys sobie korororowe spodnie kupila? I co? Kupila? bo ja wlasnie w ramach wymiany toreb ciuchow kupilam niezwykle czerwone portki. do roboty beda jak znalas!
Kupiłam bakłażanowe, liczy się? Kurczę, z tymi torbami biegałaś... Przykre!
Usuńja się lenię okrutnie, dopiero robię rząd i idę stąd! Pa, pa!
Cieszę się z powodu zabawek, może zrobimy licytację, a może będą wyprawką, zobaczymy! Buziaki!
Malgoska goopia Ty!
OdpowiedzUsuńTaka fajna mielismy noc, tylko 14° i juz myslalam naiwnie, ze to koniec upalow, ale nie, to tylko sfienta Anka ochlodzila noc. Nadal wiec dycham. Ledwie dycham. :(
A u nas było dziś cudownie! 21 stopni, zimniutko, przyjemnie, oddychałam z ulgą, czego i Tobie życzę :)
UsuńNajlepsze życzenia dla koteczka i jego nowej Obsługi :):):) A o siebie się nie martw - wsadż na głowę ten piękny kapelusz, w którym witałaś JolkęM, a TCO i tak będzie zachwycony, jak Cię zobaczy po trzech miesiącach :):):) Agnieszka z Lublina
OdpowiedzUsuńTo noc będzie, Aga, a ja w kapeluszu??
Usuń:**
Przez trzy dni nie utyjesz, spalasz więcej bo się martwisz - bez sensu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się ułoży a zmiany będą pozytywne. Nic MCO o gejszach nie pisał, może się na powitanie przeistoczysz?
Postanowiłam się cieszyć a nie martwić! Z tą gejszą, Ewa, to mnie nie denerwuj.. Ja i gejsza, pf!
Usuńnie pfutaj tu...a chociaz probowalas juz byc gejsza????
UsuńNo! Tu: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/05/gejsza-nietutejsza-na-rowerze.html
Usuńeeee tam, turystka nie gejsza...na bialo facjate sobie pomazalas? i usteczka na karminowo w ciup? a buciki na klocach? biale skarpetki nie wystarcza... a i tak masz wiecej kwalifikacji na gejsze niz ja...
UsuńTaaa, klasyfikacje mam takie jak cholera! Drobna, wiotka, ładnie tańczę, śpiewam i gram na czymśtam. Nie wygłupiaj się!
UsuńGrzesiu, super, że wygrałeś! buziaki dla ciebie i mamy :))
OdpowiedzUsuńGosianka, Ty się tak nie martw bez sensu. to TCO ma zmartwienie, bo chude jest nieprzyjemne w dotyku.
a w ogóle, to wypiekasz kolejne kocie bułeczki w takim tempie, że nie nadążam za wami :) gratulacje, dziewczyno! :))
Dziękuję pięknie, oby zawsze tak szło, choć Faguś był u mnie za długo, potem zbyt boli.
UsuńJak dobrze, że Fago znalazł dom! Bardzo się cieszę. Stefa, biedactwo, zobaczyła, że nie ma dla kogo być najlepszą mamusią więc natychmiast popadła w ruję. Współczuję wszystkim uszom za Twoimi drzwiami i trzymam kciuki za pomyślny los dla Stefki.
OdpowiedzUsuńTrzymaj, Hersylio, ona nie wie co ją czeka...
UsuńFago taki Mykowaty :) Niech mu się wiedzie w tym nowym domku :)))))
OdpowiedzUsuńGosianka ,a może zabierzacie się z Robertem za tworzenie drugiej Japoni w Polsce ;)))))
Kiedy ja się brzydzę polityką! Jak to zrobić? Można życie poświecić na darmo znając polskie realia. Ja się nie podejmuję!
UsuńMam nową propozycję :-)
OdpowiedzUsuńZajrzyj tutaj na dyskusję...
o matku bosku....pewnie ZNOWU Gosianka wygra :P
UsuńSprawa jest już zamknięta.
Usuńod razu wygralas??
UsuńTak, moje zdjęcie kaczuszki zajęło pierwsze miejsce.
Usuńja mowie o nastepnym kolorze....
UsuńJeszcze się konkurs nie zaczął...
Usuńbardzo fajny, hahaha, dofcip! gdybym umiała, to bym zapamiętała nawet!
OdpowiedzUsuńMegi, skopiuj i myk! Do schowka!
UsuńGratuluję nowego dobrego domku i rozumiem Twoje przemyślenia dotyczące zmian w życiu. Mam tego teraz całą masę, już sporo zrobiłam w tym kierunku, ale i tak ciągle mi się wydaje, że zbyt mało.
OdpowiedzUsuńA że hukać nie zamierzam, to najczęściej milczę, czekam, co się wykluje i robię swoje dalej.
Ale i tak czuję, że za mało jeszcze robię.
A dowcip przedni! :)))
Brawo, Iw, kibicuję ci!
UsuńCieszę się, że Fago znalazł odpowiedni dom :)
OdpowiedzUsuńA Pan Kierowca, który chciał zabrać kociaka w podróże... cóż chyba to z samotności ;-)
Odpowiedniejszy będzie pluszaczek :)
UsuńDowcip opowiedziałam dzisiaj paru osobom, tak mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńMa w sobie ten absurd, taki akurat ;)
Ja też go opowiadam i zawsze bawi :)
UsuńDlategom go sobie upodobała i nawet pamiętam!
UsuńAle cudnie kotuś pozuje na schodach!
OdpowiedzUsuń