Takich osób, które przemierzają plażę w tempie gosiozachwytu, jest więcej.
Kilka odnalazło się pod przedwczorajszym postem, ale wiem też o jeszcze jednej.
Kiedy JolkaM snuje się nad morzem (do którego ma rzut kamieniem - szczęściara!)
w jolkozachwytowym tempie, jej syn Igor zajmuje się kamieniarstwem i budowaniem. :)
Nie pogardzi też innymi skarbami.
Zobaczcie sami, a ja zmykam na wieś.
A w przyszłym tygodniu co? Irlandia oczywiście! Nie wiecie jeszcze, że miałam tam okazję odwiedzić jeszcze jedną fantastyczną osobę, koleżankę blogowiankę. O tym też będzie, ale także o niezwykłych plażach, ogrodach i... bibliotekach.
Miłego, spokojnego weekendu w dobrym zdrowiu i humorze!
Leee, a ja liczylam dzisiaj juz na dalszy ciag :(
OdpowiedzUsuń...ja też myślałem że jakiś irlandzki port/ fort odwiedzimy...
Usuń:((
...Igor wymiatasz...
:)
UsuńTo mówiłam ja, matka. ;) Ukłony.
To teraz jasne jak powstało Stonehenge...:o) To sprawka Igora...;o)
OdpowiedzUsuńChyba nie powiesz, że nie wiedziałaś... ;)
UsuńCo za wyobraźnia! Igor to bardzo zdolny budowniczy .
OdpowiedzUsuńJa wciąz uwielbiam budować zamki z piasku mimo że jestem już sporo starsza :-).
Kasia
Śmiem twierdzić, że wiek nie ma tu aż takiego znaczenia. :)
UsuńPS. :**
UsuńEch! Chętnie zbudowałabym sobie jakiś forcik! Ale nad morze mam dość daleko...
OdpowiedzUsuńNinka.
A może tylko Ci się tak wydaje, Ninko. :) Jeszcze raz policz kilometry. ;)
Usuńuwielbiam takie budowle na plaży :)
OdpowiedzUsuńWystarczyło, że się matka zagadała przez telefon z mieszkanką planety Ursinovia... ;)
UsuńMoże w przyszłości zostanie Wielkim Budowniczym :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie pokładamy nadzieję... :))
UsuńPozdrawiamy.
Świetn fort Jgor zbudował. Miłego odpoczynku na wsi:)))
OdpowiedzUsuńWreszcie zobaczyłam Igora, a przede wszystkim Amelka :)
OdpowiedzUsuńJaki przystojny budowlaniec, przebija nawet polskiego hydraulika ;PPP
Jolko M- KOPYTKO!!!
:*
viki... Amelka chyba trochę za młoda, co...:)
Usuńeeeee, chyba nie :)))
UsuńAmelka ma 8,5 .. w sam raz :)
no i są szanse, że Igor dom jej postawi :)
UsuńZaraz tam za młoda! Trzeba myśleć perspektywicznie i z dużą otwartością. Czy Amelka lubi kamyczki i bujanie w obłokach? :)
UsuńMyślę, że za kilka lat będzie w sam raz :)
UsuńDokładnie, Jolka - perspektywa i otwartość. O szczęście dzieci trzeba dbać o pomyśleć wcześniej ;) A nuż będzie to dobry krok ... :))
Świetne. Budowałabym z Igorem.... :)
OdpowiedzUsuńA daleko masz np. do Jarosławca? :)
Usuń:*
Świetna budowla!:))
OdpowiedzUsuńTo się nazywa wyobraźnia i pomysłowość! I chęci, by z niczego zrobić coś:))
Uściski:)
A skąd tam wyobraźnia! Okoliczności przyrody - wystarczyło zagadać się przez telefon z Anią M. ;)
UsuńMiłego odpoczynku Anka:)
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała być w wieku Igora i godzinami przekładać plażowe skarby...
OdpowiedzUsuńA z której bałtyckiej części jest JolkaM?
Jolka i jej przyległości są z okolicy Jarosławca w porywach do Ustki i Darłówka. :) Nie tak znowu daleko od Kołobrzegu. :)
Usuńfajny chłopak :)))
OdpowiedzUsuńudanego weekendu
Nie zaprzeczę, chłopak jest niczegowaty. :)
UsuńFajny fort, fajny chłopak, fajne tempo :)))
OdpowiedzUsuńMaria
Ja się tylko zagadałam, a tymczasem dziecko skorzystało z okoliczności przyrody... :))
UsuńTen kamienny fort przypomina mi Władysławowo
OdpowiedzUsuńBajeczna improwizacja
pozdrawiam
http://kadrowane.bloog.pl/
Oo! Trzeba sprawdzić Władysławowo... :)
UsuńNawzajem :)!... A fort świetny!!!
OdpowiedzUsuńChyba pojedziemy sprawdzić, czy się jeszcze trzyma. :)
UsuńMoje dzieci też budowały forty na plaży,ale to było dawno i morze pewno już zrobiło z tym porządek.Ja jestem zbieraczką muszli,zabieram je do domu z myślą,że w końcu coś z nich powstanie.Ach te marzenia...
OdpowiedzUsuńLubię spacery po plaży w tempie gosiozachwytu....
Pozdrawiam