Znowu paczka - pomyślał Szuwarek i rzucił się do testowania.
Cóż to takiego na wierzchu? Niemożliwe! - zdziwił się w duchu Tester .- Takie piękne jesienne liście ozdabiające paczkę nie ucierpiały w transporcie? Poczta Polska to wspaniała instytucja! (to też oczywiście pomyślał Szuwarek, ja dodam tylko, że pan listonosz mnie wzruszył, kiedy niósł tę paczkę uroczyście i delikatnie jak kelner tacę).
Poczekam spokojnie, aż Łysa odwali całą robotę z otwieraniem - wykombinował sobie Szuwar
i oddalił się na z góry upatrzoną pozycję.
Wyciąga i wyciąga, znowu będę miał pełno roboty! - westchnął w duchu nasz bohater. - Niełatwo być kotem w tym domu - dodał jeszcze pod nosem.
Hura!! Pudełko!! Ale czadowo! - wykrzyknął Szuwareczek i ze zręcznością młodego koźlęcia
bryknął do środka i potem zaraz na zewnątrz.
Zatwierdzam - wydał wyrok. - Pachnie wsią, to lubię; jakby kto mnie pytał, dlaczego,
to niech się nie wygłupia, bo przecież ja mówić nie umiem!
Ala napisała mi (ręcznie!) długą kartkę z bardzo ciekawymi informacjami na swój temat (poruszyło mnie pozytywnie, że Ona uwielbia swoją pracę (!) i że każdy z członków Jej rodziny nosi jakieś przezwisko - sympatyczny zwyczaj) i dodała, że trudno jej było wymyślić dla mnie nagrodę,
ale jak zobaczyła w księgarni tomik Wisławy Szymborskiej, to od razu zgarnęła go z półki i wiedziała, że to dla mnie! (Dostałam też dżemory zrobione przez Alutkę własnoręcznie (!!) oraz śliczne mydełko).
Otworzyłam tomik na losowej stronie, przeczytałam pierwszy wers i wzruszenie ścisnęło mi gardło. To umie tylko Wisława. Tak dosłownie, w prostych słowach, wyrazić sedno tego, co ważne. Ten wiersz to mój nowy, codzienny kodeks. Chcę się sprawować w kosmosie lepiej.
Nieuwaga
Źle sprawowałam się wczoraj w kosmosie.
Przeżyłam całą dobę nie pytając o nic,
nie dziwiąc się niczemu.
Wykonywałam
czynności
codzienne,
jakby to
było wszystko, co powinnam.
Wdech,
wydech, krok za krokiem, obowiązki,
ale bez myśli sięgającej dalej
niż wyjście z domu i powrót do domu.
Świat mógł być odbierany jako świat szalony,
a ja brałam
go tylko za zwykły użytek.
Żadnych - jak - i dlaczego -
i skąd się taki tu wziął -
i na co mu
aż tyle
ruchliwych szczegółów.
Byłam jak
gwóźdź zbyt płytko wbity w ścianę albo
(tu
porównanie, którego mi brakło).
Jedna za
drugą zachodziły zmiany
nawet w
ograniczonym polu okamgnienia.
Przy stole
młodszym, ręką o dzień młodszą
był chleb
wczorajszy inaczej krajany.
Chmury jak
nigdy i deszcz był jak nigdy,
bo padał
przecież innymi kroplami.
Ziemia się obróciła wokół swojej osi,
ale już w opuszczonej na zawsze przestrzeni.
Trwało to
dobre 24 godziny.
1440 minut
okazji.
86 400
sekund do wglądu.
Kosmiczny
savoir-vivre
choć milczy na nasz temat,
to jednak
czegoś od nas się domaga:
trochę uwagi, kilku zdań z Pascala
i
zdumionego udziału w tej grze
o regułach
nieznanych.
Wisława
Szymborska
Nie umiem jeszcze, w ramach próżności osobistej, odmówić sobie zacytowania życzeń zawartych na kartce od Ali:
"Dziękuję, że jesteś w tym blogowym świecie i oby nigdy Ci się nie opatrzył",
oraz
"Pozdrowienia dla TwójCiJego i ogromne miziadła dla świętej trójcy". ;-)))
Dziękuję, Alutko!
PS Wczorajszy odzew na historię Leśnej będę długo pamiętać! Jak tu nie wierzyć w ludzi? Tylu osobom chciało się zostawić JolceM miły komentarz! Jola odpisała Wam, zajrzyjcie!
PS2 Od jutra będzie u mnie krótki trzydniowy cykl o cmentarzach. Nie dlatego, że mam te zdjęcia, tylko dlatego, że wizyta na nich wywołała we mnie różne refleksje.
PS3 W piątek, ze względu na czas okołozaduszkowy, nie będzie komiksu.
Miłego dnia!
Wiersz wspaniały, godny zapamiętania! Gratuluję prezentów i wybacz ale największą mą uwagę przykuł i tak Szuwarek...jest cudowny!!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
Miło dostawać prezeny.Zaangażowanie i pomoc nawet w najmnieszch problemach sprawia, że ludzie do Ciebie Aniu lgną i starają się wynagrodzić Twoje wielkie serduszko.
OdpowiedzUsuńSzuwarek uroczy.
pozdrawim
Otóż to Halszko! :)
UsuńA JA PO RAZ WTÓRY POPATRZĘ JESZCZE NA SZUWARKA...JAKI ON PIĘKNY.....JAK DOBRZE MIEC POD REKĄ TAKIE WIERSZE I SŁOICZEK DŻEMIKU :)))
OdpowiedzUsuńAleż to nie dżemik, a dżemor!
Usuń;-)
Właśnie właśnie Qro! Jakaś rozkojarzona jesteś ;)
UsuńŚwietne prezenty, ale to Szuwarek wie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczęściara :) piękne prezenty i piękne zwierzęta :))
OdpowiedzUsuńSzuwarek pięknie wygląda jako tester paczkowy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZachować ciekawość świata... Bardzo lubię Szymborską, nie tylko za jej wiersze.
OdpowiedzUsuńSzuwarek, jakież z niego słodkie kocie dziecko:) Kilka dni ciepła, miłości i uwagi - czyni cuda.
:) A.
P.S.
Te prezenty - kolejny dar ciepłych uczuć...
Ależ mi miło, że cały post poświęciłaś tym upominkom i Szuwarkowi! Wspaniały z niego tester! :)
OdpowiedzUsuńA Ty oczywiście pięknie to wszystko opisałaś :*
I dalej nie mogę wyjść z podziwu dla naszej poczty ;)
To tak, jak Szuwarek:-)
UsuńA prezent "na miarę" ma w sobie coś wyjątkowego, bo można dowiedzieć się, co inni w nas widzą. Ja jestem zbudowana Twoim spojrzeniem na mnie;-)
Cały urok w tych "na miarę"! I niespodzianka większa :)
UsuńDo mnie paczka od Ali dotarła bez liścia. Pięknie ozdobiła, postarała się Ala. Pozdrawiam, życzę miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej! Taka na miare jest najlepsza!
OdpowiedzUsuńpana listonosza kocham! (powieksza mi sie lista kochanych, hrehre), Szymborska....ciagle mi ginie, bo ksiazke (w dwoch jezykach) gdzies zatryniam bogini wie gdzie, ale jak znajduje, to wlasnie tez otwieram byle gdzie, przeczytam i...zatryniam na nowo!
Szuwar gwiazdorzy w jakis taki naturalny sposob.
Cmentarze bardzo lubie...i gdzie jestem na swiecie tam staram sie dyskretnie wyszukac nekropolie, bo sa zawsze piekne w jakis swoj sposob. najpiekniejszy cmentarz to byl wojenny w Loretto (adriatycka strona Wloch) - otoczony jasnym murem, na stoku, z widokiem na morze, obrosniety pnacymi rozowymi rozami, ktore zatrzymane przez mur pachna niezwykle. I nigdy nie pozbylam sie wrazenia, ze lezacy na tym cmentarzu zolnierze patrza na piekny, morski krajobraz zawsze.
Ja też kocham mojego Pana Listonosza:-) Sympatyczny, miły człowiek. Pracę ma ciężką, ale zawsze się uśmiecha.
UsuńWyobrażam sobie ten cmentarz o którym wspominasz,musi być klimatyczny. Ja też lubię się zadumać nad kruchością wszystkiego dookoła.
Piękne prezenty! Szuwarek słodki, już wygląda na szczęśliwego kociaka:)
OdpowiedzUsuńSzymborską bardzo lubię za stosunek do świata: wielka wrażliwość i lekkie przymrużenie oka:)
Ninka.
Wiersze Szymborskiej to zawsze mistrzostwo w najlepszym wykonaniu :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję Aniu piękna niespodziankę Ala ci zafundowała
OdpowiedzUsuńNie każdą poezję potrafię docenić, poza kilkoma wybrańcami, o których już pisałem. Widzę, że Aniu masz urodziny cały rok :) Zasługujesz, a jakże! Ale, że te liście przetrwały w kontakcie z Pocztą Polską, której pracownicy raczej imadełko w paluszkach miewają. Szuwarek rozkoszny!
OdpowiedzUsuńCudowności dostałaś, same skarby:)
OdpowiedzUsuńNie moge spokojnie patrzec na tego uroczego kocurka, boli!
OdpowiedzUsuńA na prezenty zaslugujesz, jak malo kto. Twoj blog az trzeszczy od dobrej energii i optymizmu.
Buziaki
Nawet nie wiesz, jak mi się marzyło, że on pojedzie do Ciebie... Mogłabym na bieżąco śledzić jego losy, nie tęskniłabym tak bardzo.
UsuńMówi się trudno.
Dzięki za dobre słowo.
Zaczarowało mnie dziś wszystko: poezja, Szuwar, dżemor, czerwony jesienny liść, Poczta Polska (kolejność przypadkowa). A i zapowiedź cyklu o cmentarzach po mojej myśli. Dobrze jest zajrzeć do Twoich pokojów, Aniu...
OdpowiedzUsuńUściski. :)
JolkaM
Po Twojej myśli? Jak to?
UsuńPo mojej myśli, bo czas akuratny. A na pewno będzie ciekawie. A właściwie już jest ciekawie. No i... lubię cmentarze.
UsuńJ.
:) uśmiechy posyłam
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam:-)
UsuńJak ja lubię Szymborską:) A jak tam reszta na Szuwarka? Zgoda?
OdpowiedzUsuńI stwierdzić muszę,że przy takiej upiornej częstotliwości Twoich postów to ja ich nie zdążę przeczytać wstecznie do nowego roku, albo i dłużej, nie mówiąc już o pisaniu czegokolwiek:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Sama myśl, że taki pomysł powstał w twojej głowie jest dla mnie nobilitująca!
UsuńU zwierzyny zgoda! Pewnie o tym napiszę w przyszłym tygodniu:-)
To bardzo miłe:)))
OdpowiedzUsuń:) bardzo miło, nie mogłam się doczekać aż rozpakujesz, bo miałam nadzieję na wielki wieniec czosnku :)
OdpowiedzUsuńAlu, czytałaś to?:)
UsuńHahahah :D że ja na to nie wpadłam! :D
UsuńMiodzio :))
OdpowiedzUsuńRaczej dżemio!
UsuńTe liście chyba rozczuliły wszystkich pocztowców :) Prezenty miłe, ale najlepszy dostał Szuwarek, który z każdym dniem pięknieje. Czy on już zdobył serca kudłatej części mieszkańców?
OdpowiedzUsuńNa razie patrzą jak na ufo, ale dają sobie wyjadać z misek - Rufi też;-)
Usuńi prezenty i kociak śliczne a wiersz no cóż wspaniały,prosty takie jak lubię
OdpowiedzUsuńGratuluję! :D
OdpowiedzUsuńKurcze, kurcze Ty to masz szczescie . Ja jeszcze nic nie wygralam. I nawet wiecej nie napisze bo klawiatura mi wysiada :-(
OdpowiedzUsuńSzuwarek uroczy :-)
A grałaś? :-) Napiszę wieczorem.
UsuńSzymborska- tez po nią sięgam często...Pozdrawiam Aniu
OdpowiedzUsuńśliczny!
OdpowiedzUsuńAniu, Szuwarek z każdym dniem jest większy i piękniejszy.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo trudno przeżyjesz jego przejście do innego domku.
Zbyt mocno się do niego przyzwyczaisz.O ile to już nie nastąpiło.
Wspaniale prezenty. A wiesz? piękny jak to u szymborskiej.
Serdecznie pozdrawiam
Nawet mi nie mów Łucjo:(
UsuńFajne te Twoje kolaże. I jak dobrze mieć takich blogowych przyjaciół. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPo tym jak wspaniale to wszystko opisałaś i co widzę na tych superowych zdjęciach, nie dziwię się, że listonosz z taką dostojnością niósł te piękną paczkę.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzuwareczek co raz piękniejszym, dorodnym, zdrowym kotkiem się staje. A jaki zadomowiony , całe "kojo" jego :-)))))
OdpowiedzUsuń