Wpadam na szybko, jeszcze nie z życzeniami, żeby pokazać Wam, jak ślicznie wygląda i oswaja się Kordulka. Kicia jest w dobrej formie, przyzwoitej komitywie z rezydentami, najbardziej uwielbia Amisię, w której łaski wciąż próbuje się wkupić.
Kocinka obserwuje, |
małpuje, |
naśladuje, |
uczy się... |
Gapi. |
Podgląda. |
Zapuszcza żurawia. |
Śliczności się, piękni, zachwyca! |
Oczami się okrągli wielkimi! |
Po schodach czmycha, |
pod stołem leżakuje i zdjęciuje. |
Stefci się nie narażać stara. |
Pakt o nieagresji respektuje, |
i przed rządzącymi się spokojem popisuje. |
Krok milowy robi! Do dziewczyn na łóżko wskakuje (wczorajsze to zdjęcia wieczorne!), szybko ucieka, a potem ten wyczyn powtarza, by... |
w łeb dostać od Stefci i iść jak niepyszna... :( |
Raźniej blisko Amisi przebywa, |
a najraźniej wieczko po lodach z nią wylizuje. |
I pierwszy raz na Łysą z bliska zerka (a zdjęcia są z wczoraj wieczorem)! |
Plamką na nosie czaruje. Jak MM. :) |
Komu, komu taką ślicznotkę? Wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona, wstępnie zadomowiona, odkarmiona i odchuchana. Będzie radością i przyjaciółką. Kordula - serduszko. Komu brakuje serca na co dzień?
*Wierszyk od Luny dla Kordi:
Korduleczka to jest kicia
Co poznała nieco życia.
Teraz siedzi w pokoiku,
skacze po stołku i stoliku.
Nieco nerwy ją ponoszą,
Oczy o swobodę proszą.
Ona nie rozumie, nie wie
Że tu dobrze jej jak w niebie.
Oby spokój odnalazła,
By obawa z niej wylazła.
Bo to kotek kolankowy,
Będzie kiedyś i mruczankowy.
Tego wszyscy Ci życzymy
I do serc naszych tulimy.
****
Wiadomość od Loony:
Dziękuję Wam wszystkim, tym, którzy głosowali za i przeciw. Muszę to jeszcze raz powtórzyć, teraz wiem z własnego doświadczenia, jak bardzo jest potrzebna pomoc, przede wszystkim ta pierwsza.
Wiem też, że kiedy stanę na nogi, to wrócę do swoich działań i będę pomagać. To wszystko, co się stało, tłumaczę sobie tym, że musiałam poznać, jak to wygląda od strony potrzebującego. I naprawdę rozumiem tych wszystkich, którzy są w jakiś sposób doświadczeni przez los.
Całe pieniądze ze Skarpety zostaną wydane na moje dwa kociaki. Cleo potrzebuje w tej chwili lekarstw, jest w stanie stresowym. Kiedy jeszcze w mieszkaniu brałam ją na ręce z kąta, w którym się schowała... posiusiała się ze stresu. Ona przeżyła pożar bardzo... Tolek natomiast jest spokojny, ale ta moja kochana znajda potrzebuje specjalnej karmy, ponieważ ma alergię skórną. I jeszcze kuweta - dziękuję bardzo za wsparcie, ta kwota pomoże nam przywrócić "koci domek".
Bardzo serdecznie Was pozdrawiam, dziękuję i przesyłam ciepłe uściski od nas i od naszych czarnych kociaków. :)
Stefanio!Przecież Kordi nie zabierze ci domku,nie pacaj ją łapką bo jej będzie smutniej.
OdpowiedzUsuńŁadna Kordula a ta plamka na nosku,że ach:))))
Ta plamka to jej wielki atut! :)
UsuńO jaka ona śliczna. Jakże się cieszę, że się odważa, że nieco otwiera i oswaja. Oby tak dalej, oby jak najwięcej drobnych kroczków. Cud kotunia. Powodzenia życzę.
OdpowiedzUsuńLedwo zdążyłam napisać mój drugi komentarz pod postem o mądrej miłości do zwierząt i odcięło mnie znów od internetu! Tym razem jednak przyczyna była w naszych domowych urządzeniach, ale ja nie umiałam jej znaleźć, a Jacek znów musiał wyjechać. Naprawił to dopiero wczoraj późnym wieczorem i wreszcie jestem :)
OdpowiedzUsuńAle do rzeczy: pomoc dla Luny ze Skarpety jak najbardziej popieram. Aneta jest super i na szczęście nie jest wyjątkiem - znam osobiście podobne młode osoby. Korduleczka - śliczności po prostu :)))))
Oczywiście miało być Loony, przepraszam :)
UsuńA ja się martwiłam i dziwiłam, że Cię nie ma. Myślałam, że na pewno być Anecie napisała, gdybyś mogła. Oby już był koniec z tymi przerwami, Ninko. :)
UsuńPięknie dziękuję za prześliczną kartkę!
Śliczna koteczka i pięknie się oswaja - przejście przez łóżko z zadartym ogonkiem przed noskiem Stefci - mistrzostwo!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńŁapie za serce gdybym miała więcej miejsca już byłaby u mnie ale nie mam więc CHCĘ by szybciutko znalazł się dobry dom i kochających ją ludzi, szybciutko już już. :))
OdpowiedzUsuńI ja chcę, choć teraz najfajniejszy okres przed nami, trochę szkoda ją oddawać. :) Żartuję. :)
UsuńCzas jest najlepszym lekarstwem, mój Bolesław potrzebował 6 miesięcy, żeby nie uciekać jak się na niego patrzy i wogóle dać się dotykać ot tak, roku, żeby zaufać że nic mu się nie stanie i 2 lat żeby zacząć z nami spać i wpychać się obok-> bo na kolanach jeszcze leżeć nie chce. Ale to całkiem dobry kot ;o) Dlatego jak patrze na postępy Kordulanki to jestem pełna podziwu jak ona szybko wszystko łapie :)))))
OdpowiedzUsuń6 miesięcy! To Kordulka jest przy nim jak błyskawica!
UsuńPiękna koteczka, a ten kokieteryjny pieprzyk... :)
OdpowiedzUsuńPiękna jak Czajnik! I te ślepia... Ani śladu tamtej dzikuski, i jaka puchata, a okrąglutka, ach!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać aż będę mogła ja głaskać. :)
UsuńWiadomość dla Loony: trzymaj się. Pomału wszystko się ułoży. Pogłaski dla kotków. :)
OdpowiedzUsuńJestem nieco oburzona na Stefanię. I zdziwiona, że nie działa na nią uwodzicielski urok Kordełki. ;) Ale jeszcze trochę, jeszcze troszkę...
OdpowiedzUsuńZdaje się, że Stefa tak ma. Pamiętasz Jolko, jak prychała na maluszki, a potem je karmiła jak swoje?
UsuńTak, Stefcia jest zasadnicza i broni swojego terenu. Potem za to szybko chce się bawić i szaleć. Fajna kocinka. :)
UsuńBo to jest najlepszy sposób wykorzystania pieniędzy ze skarpety. Komu, jak nie kotom Loony najbardziej teraz pomocy potrzeba.
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Nie ma bardziej potrzebującej osoby.
UsuńPiszę po raz drugi - tym razem do Loony - Bardzo się zmartwiłam tym co piszesz o sikającej ze stresu kici. Wielkie uściski dla Ciebie i kociambrów. Trzymaj się i głowa do góry.
OdpowiedzUsuńKordulka jest przesliczna, ta plamka na nosku.....:):)Oby jak najszybciej znalazla domek. Ja tez glosowalam za pomoca dla Loony, chociaz sie nie wypowiadalam w komentarzach i okazuje sie , ze ta pomoc bardzo potrzebna. Trzymam kciuki za domek dla Kordi i za kotki Loony:):)
OdpowiedzUsuńJa miałam nadzieję, że Kordulka już zamówiona. Szkoda, że widocznie nie wyszło.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak żałuję. Szykował jej się dom - marzenie. No cóż, szukamy dalej.
UsuńDo Loony : Bardzo cieszę się, że Gosianka i Hana dzięki Skarpecie pomogły Twoim kotkom. Napewno nikt nie zagłosowałby przeciw jakby wiedział, że pieniądze będą przeznaczone dla nich.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nawet ja nie zdawałam sobie tak bardzo z tego sprawy pojęcia nie mam czemu!). Nie robiłabym wtedy tej sondy.
UsuńWiększość ludzi jest złych i pomoc tym co znęcają się nad zwierzetami jest dla mnie nie do pomyślenia. Też nie wiedziałam kim jest Loona. Gdyby Gosianka napisała coś o niej, myślę, że wszyscy byliby za pomocą ze Skarpety.
OdpowiedzUsuńPodlinkowałam blog Loony, ale faktycznie mogłam przybliżyć jej postać.
UsuńKordula pięknie się oswaja. Wzrusza :). Loona niech otrzyma jak najwięcej pomocy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą Kordulkową kropkę na nosie. Ostatnio w internecie widziałam kota z podobną i od razu zdawało mi się, że to musi być Kordula, ale kocioł okazał się być chłopcem i to sporo większym.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój Gruby gdy już wróci do zdrowia także da się tak oswoić i nie będzie się już bał człowieka, może nawet zdobędziemy poziom głasków i mruczanek?
Trzymam mocno kciuki za dobry dom dla Kordulki!
A ja za Grubego!
Usuństefka to gospocha całom gembom! a kordulka jest przecudowna. te oczy.....piękne.
OdpowiedzUsuńloona, cieszę się na koci domek.
Na koci domek? Będziemy się cieszyć jak się ujawni. :)
UsuńCześć i czołem!
OdpowiedzUsuńKilka dni mnie nie było i tyle do ogarnięcia...
Kordula jest przecudnej urody! Ach te oczyska... babskie zdjęcie na łóżku - boskie :D
Aluszka, pozycja obowiązkowa to wywiad, resztę możesz sobie odpuścić. Taka jestem łaskawa! Hrehre :)
UsuńAch! Doceniam :P
UsuńO Loonie nadrobiłam u Pantery, więc tylko wywiad ;)
jak ja lubię takie wieści i takie zdjęcia :) ślicznoty, co jedna to piękniejsza :) mam nadzieję, że szybko znajdzie się jej dom
OdpowiedzUsuńMam wybitnie słabość do czarno-białych kotów. Kizia taka była i Beza też jest.
OdpowiedzUsuńTak mocno trzymam kciuki, aby Kordulka znalazła dobry dom i ludzi, którzy będą mieć cierpliwość
i dużo czasu. Moja Beza potrzebowała tygodnia, aby nam zaufać, ale ja miała dla niej czas.
Kordulko jesteś prześliczna.
Pozdrawiam Ania
sorry, Stefka, ale Kordulka jest najsuperowsza! ale i tak Cię kocham miłością prawie największą. prawie, bo wiesz, moje ogony patrzą, co ja tu piszę.
OdpowiedzUsuńPiękna Kordulka i pięknie napisany post! Poezja:)
OdpowiedzUsuńUściski dla Loony!