Pisaliście mi, że na kryzys najlepsza jest odmiana, przewietrzenie, wyjazd, no więc... jadę. :) Myślę, że Zuza miała rację w komentarzu pod poprzednim postem: to nie szlachetny kryzys blogowy, a zwyczajny, pospolity Reisefieber!
mamy zamiar sprawdzić raz jeszcze słuszność tego francuskiego przysłowia.
Kiedy wróciliśmy z Japonii, byłam oczarowana! Nie potrafię zliczyć korzyści, jakie dała nam tamta wyprawa. Kiedy wróciliśmy z Japonii, niesiona falą entuzjazmu zawołałam do MCO "jedźmy znowu!". Mojemu mężowi dwa razy nie trzeba powtarzać. On jest podróżnikiem z zamiłowania. Wciąż tęskni za jakąś drogą do oswojenia.
No i wybraliśmy. Znowu Azję. Koreę. Południową oczywiście. Już pojutrze powita nas Seul! Oesu!
To, że się denerwuję, to mało powiedziane. Umieram ze strachu, wcale mi się nie chce i jak mantra powraca w mojej głowie zdanie "a na co mi to było!". (Zapisuję tu ten swój stan ducha, tylko po to, aby po powrocie móc to przeczytać i zawstydzić się, proszę mnie nie analizować, nie tłumaczyć mi, że tak to bywa itp.)
Dziś czuję się jak po ukończeniu długiego biegu z przeszkodami. Nawał obowiązków w pracy, w domu, wyjście z choroby, wymiana garderoby na większą... Lekko nie było, ten rok w ogóle jest dla mnie ciężki, ale teraz już pozostaje nam zapiąć walizki, założyć plecaki i wyruszyć na spotkanie z przygodą.
W Seulu mieszkają Ola i Krzych - autorzy genialnego bloga Świat od podszewki, który jest jednocześnie gotową instrukcją zwiedzania Korei, i nie tylko. Z Olą będziemy mieli przyjemność spotkać się, i to już niedługo! Sami poczytajcie, co m.in. przygotowała nam ta kochana dziewczyna:
Zabiorę Was za to do mojego ulubionego baru na dworcu centralnym. ;) Trudno o bardziej lokalną atmosferę. ;)
Przyjadę do Was na Iteawon ok. 16.00. Możemy się spotkać przy wejściu do metra na stacji Iteawon (linia 6), wyjście 3. Dobrze się składa, bo chleb muszę kupić, a od 2 tygodni nie mogę tam dojechać.
Później możemy pojechać na DDP, to zerkniesz na młody koreański design. Następnie możemy pojechać zobaczyć Banpo Bridge z fontanną i wyspami (bardzo ładnie wyglądają po zmroku), a zaraz obok jest Bus Terminal i pójdziemy na manduku na kolację i świeże domowe kimchi robione przez właścicielkę. Zobaczycie trochę nowocześniejszego Seulu przy okazji DDP i Banpo. ;)
Czy to nie jest mobilizująca i uskrzydlająca perspektywa? Olu, ja już góry Ci dziękuję za ten i inne przemiłe mejle. :)
Kraj Spokojnego Poranka... Do 60. lat ubiegłego stulecia był jednym z najuboższych państw, bez instalacji wodociągowej, gdzie 90% populacji korzystało z wody z rzek lub studni publicznych, gdzie panowała wszechobecna bieda, ludnością targały choroby, masa ludzi mieszkała w slamsach. Dziś nie ma po tym śladu. Korea, niczym rakieta, pnie się ku wyżynom rozwoju gospodarczego, a Koreańczycy są z tego bardzo dumni. Mają powody. Mówi się, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Fascynujące jest to, jak do tego doszli. Mam nadzieję, że MCO opowie o tym u siebie na Oswajaniu drogi.
Z wielu niesamowicie ciekawych wiadomości o Kraju Spokojnego Poranka wybrałam na dziś lajtowo tylko jedną kwestię:
*Stosunek do chirurgii plastycznej (poczytajcie o tym w Świecie od podszewki!) w Korei Południowej jest tak otwarty, że nikomu nie przyjdzie do głowy ukrywanie tego faktu. Natężenie przypadków poprawiania urody jest tak ogromne, że według statystyk z 2009 roku co piąta Koreanka ma za sobą przygodę ze skalpelem. Wielu rodziców traktuje je jako prezent dla córki z okazji ukończenia szkoły. Najczęściej panie zmieniają kształt oczu na bardziej przypominający europejski. Popularność operacji napędzają reality show, w których niegdysiejsze „brzydule” i „kaszaloty” zmieniają się w „zjawiskowe piękności”.
Drugą stronę medalu bycia ślicznotką dwa lata temu odczuła na sobie pewna mieszkanka pobliskich Chin. Jej małżonek, Feng Jian, pozwał żonę do sądu po tym, jak zaczęły im się rodzić niezbyt urodziwe pociechy. Po narodzinach pierwszej córki podejrzewał ją nawet o zdradę, jednak badania DNA potwierdziły ojcostwo mężczyzny. W sądzie kobieta przyznała się, że zataiła przed mężem fakt poddania się operacjom plastycznym, a dzieci są podobne do niej sprzed metamorfozy. Od genów, jak wiadomo, nie uciekniesz. Sąd zobowiązał kobietę do wypłacenia Feng Jianowi 120 000 dolarów zadośćuczynienia.
* fragment skopiowany stąd: LINK.
Hmm, może skorzystam i w końcu pozbędę się tego niemądrego braku pewności siebie. :)
Liczę na to, że gdy tylko moja noga postanie na pierwszym lotnisku, wena mi wróci jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Należę do osób, którym łatwiej jest opisywać swoje wrażenia na bieżąco, póki jeszcze emocje są żywe. Spodziewajcie się więc wielu różnorodnych relacji, które będę zapisywała głównie, wybaczcie, dla siebie - blog to mój pamiętnik, ale, dobra, dobra - trochę też dla Was. :)
Pogodę mamy mieć cudowną!
Liczę znowu na pomoc Joli, a ona, mimo że też w kryzysie blogowym, to wiem, że mi nie odmówi. Prawdaż, Talibio?
W Korei spędzimy większość z czasu naszego pobytu, ale niesamowicie wręcz cieszy nas fakt, że znowu zobaczymy Japonię! Aż tydzień przeznaczyliśmy na włóczenie się po wyspie Kiusiu. Hura! Z Kraju Spokojnego Poranka do Kraju Kwitnącej Wiśni. Będziemy mogli zobaczyć i poczuć różnicę, która sprawia, że nie wszyscy lubią oba te kraje.
Do usłyszenia więc na INSTAGRAMIE, na FB i tu na blogu. Jeszcze nie wiem, gdzie wygodniej będzie mi publikować zdjęcia. Zastanowię się.
Pa, pa, kochani!
Kolorem rudym zaznaczone są w tekście linki (są tacy, którzy jeszcze o tym nie wiedzą, naprawdę).
***
***
Na koniec świeżutkie zdęcia naszych dwóch panienek i jednego panicza.
Chcę na nie patrzeć w chwilach zmęczenia, bo tak naprawdę to jeszcze nie wyjechałam,
a już za nimi bardzo tęsknię. Moje skarby!
Na koniec świeżutkie zdęcia naszych dwóch panienek i jednego panicza.
Chcę na nie patrzeć w chwilach zmęczenia, bo tak naprawdę to jeszcze nie wyjechałam,
a już za nimi bardzo tęsknię. Moje skarby!
U Kasi na kolankach. |
Do linkow powroce, kiedy bede miala wiecej czasu.
OdpowiedzUsuńDobrej podrozy, Gosiu i MCO, pomyslnego ladowania i ciekawych sprawozdan dla nas. :)
To szczęśliwej drogi Gosiu i Robercie :))
OdpowiedzUsuńWrażeń na pewno co niemiara będziecie mieli :)
Byłam kiedyś na spotkaniu z Małgorzatą Kalicińską, której facet tam mieszkał i pracował wówczas - stoczniowiec, Polak. A jej ten kraj bardzo się podobał, zachwycała się m.in. toaletami, których nie brakuje, są czyste i wyposażone w co trzeba. To dla niej akurat było ważne.
Fajnie, że będziecie mieli polskich przewodników, a Japonia to prawie jak w domu ;)
Wprawdzie tylko jeden dzień, ale to też bardzo fajnie. :) dzięki :**
UsuńPięknej podróży! Ale się cieszę na relacje on line i na żywca! Pierszam? Niemożliwe...
OdpowiedzUsuńPiersza, chyba mię pogięło:)
OdpowiedzUsuńHana;)))
OdpowiedzUsuńTo dopiero egzotyka.
Szczesliwej podrozy!
Kochana udanej podróży, nie przeczę - zazdroszczę. Będę śledzić foty i wzdychać. Najbardziej podoba mi się doopka Stefci:)
OdpowiedzUsuńGosia jedzcie po te niesamowite przeżycia, piszcie dużo i smakowicie ,pokazujcie wszystko co interesujące i pasjonujące a my siem bedziemy tym wszystkim delektować :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnych wątpliwości co do tego ,że będzie wspaniale :))
Twoje kocie babki widać że udomowione do imentu ,ale Hokus to łowca :)
UsuńPowiem ci, że raczej taka pierdoła z niego, a nie łowca. Na szczęście!
UsuńWspanialej, pelnej wrazen, dobrej pogody podrozy:):):) I czekam na relacje :):)
OdpowiedzUsuńAch, jak pięknie :)! Zazdraszczam, podziwiam i zachwycam się :D...
OdpowiedzUsuńWow! No, no - jak dla mnie to jest to podróż życia - do zrealizowania w przyszłym roku. :)
OdpowiedzUsuńA na razie życzę spokojnej podróży i niesamowitych wrażeń w Korei i Japonii. ;) Oby cudowna pogoda utrzymywała się przez cały czas. :) Czekam na zdjęcia i wpisy. :) Jestem ciekawa jak Wam się będzie podobała Korea. :)
Szczęśliwej drogi Kochani. Będę śledzić Wasze peregrynacje i delektować się egzotyką. Piszcie jak tylko się da.
OdpowiedzUsuńPanienki i chłopczyk jak zwykle cudowni.
Ale w super podróż ruszamy.
OdpowiedzUsuńZasiadam w pierwszym rzędzie na oglądanie zdjęć i czytanie o wrażeniach i przygodach.
Pierwszy raz widzę portret Hokusa. Na przedostatnim zdjęciu, to prawdziwy Koci Królewicz.
Szczęśliwej podróży i siły do opisywania nam wszystkiego.
Aż nie mogę uwierzyć, że nie pokazywałam portretów Hokusa! Muszę to zmienić. :)
UsuńPowodzenia i wielu, wielu wrażeń. Wracajcie szczęśliwie.
OdpowiedzUsuńSzczesliwej podrozy ! Ale macie fajnie ! Czekam z niecierpliwoscia na relacje z podrozy))) a nasze dzieci jutro z Japonii wreszcie wracaja)))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego...powrotu:)))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością ☺ i wracajcie szczęśliwie 😘
OdpowiedzUsuńŻyczę cudownych wrażeń w tej bajkowej podróży.
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu, wytchnienia duszy ,pozostawienia wszystkich zmartwień na lotnisku i powrotu do nas.Gosia z Wrocławia
OdpowiedzUsuńGosiu,nie zapomnij zabrać ze sobą tego kryzysu ,o którym pisałaś w poprzednim poście.Zabierz go,wywieź i porzuć tam na zawsze:) Wspaniałych wrażeń życzę.Beata
OdpowiedzUsuńCudownego czasu i fantastycznych, ale bezpiecznych przygód!:-))
OdpowiedzUsuńDobrego pobytu i szczęsliwego powrotu :)))
OdpowiedzUsuńFantastycznej podróży, Gosiu!
OdpowiedzUsuńNiech ta podróż będzie tym, czym jest przysłowiowa śmietanka dla kota; kiedy wrócicie, będziecie się oblizywać ze smakiem i mruczeć: Ale to było pyszne! Mrrrrr... :))))
OdpowiedzUsuńPanienki piękne, a panicz przystojniacha :)
Dużo wrażeń i samych przyjemności w zwiedzaniu ,podziwianiu i smakowaniu życzę.
OdpowiedzUsuńGosiu i MCO szczęśliwej podrży:)). Mam nadzieję na relację na blogu bo ja nie fejsowa jestem.
OdpowiedzUsuńIle startów- tyle lądowań!
Iko, na Instagram może wejść zawsze będąc nie zalogowana, ale myślę, że na fejsie będzie mi łatwiej katalogować i publikować zdjęcia. Zaglądaj. Też nie trzeba mieć konta.
Usuńpa, pa!!
Fantastycznej podróży życzę:)
OdpowiedzUsuńWspaniałej wyprawy, Kochani! Niech kryzysy i kiepskie myśli mijają :)
OdpowiedzUsuńBędę na bieżąco Was śledzić :*
Wszystkim bardzo, bardzo dziękuję! Trzymajcie kciuki!
OdpowiedzUsuń:**
No to lecę! Dosłownie :))
Leć szczęśliwie, chyba już niedługo lądowanie:)
UsuńChętnie przyłączę się do podróży , szkoda że tylko wirtualnie ;)
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze i wracajcie cali i zdrowi !
Już się nie mogę doczekać Twoich relacji i reaktywacji Oswajania drogi. Życzę szczęśliwej podróży i wspaniałych wrażeń!
OdpowiedzUsuńPrawdaż, prawdaż. :)
OdpowiedzUsuńTalibia
PS. Tyle gadania, a jeszcze nawet nie wylecieli. A co to będzie, jak już tam będą! Pełne ręce roboty, i to moje ręce... :P
T.
Jolko, dobrze, że we dwie z Talibią jesteście, to na cztery rence bendziecie mogły koncertowo dzialać :)
UsuńNo, wielka to pomoc, nieoceniona. :)
UsuńA tymczasem wyżej rzeczeni podróżnicy zlądowali w Monachiumie. O, i to jest pierwsza minirelacja. :)
Mnie ciekawi ile czasu będą lecieli do Seulu. To chyba będzie niesamowicie długi lot.
UsuńJuż wiem 10 godzin i 20 minut.
UsuńTaa, dniówka z okładem - gorzej niż w robocie. ;)
UsuńFiu,fiu fajowo macie ;) tyle lądowań ile startów życzę i mnóstwa wrażeń. A co do kryzysów z poprzedniego posta to bywają rozmaite krótsze, dłuższe i wszelakie, grunt żeby je przełamywać albo żeby same mijały ;) dobrej drogi, ściskam :)
OdpowiedzUsuńA to ... z Ciebie, nic nie powiedzialas wczesniej :-) No dobra, cos tam wspomnialas.
OdpowiedzUsuńJedzcie jedzcie kochani i bawcie sie dobrze. Naladuj dobrze baterie zeby Ci na dwa lata wystarczylo. A my juz czekamy, czekamy...
No to leeeećcie :) Wypoczywajcie ! Zwiedzajcie ! Oglądajcie ! Napawajcie się ! I pisz, i fotograficznie pokazuj nam jak tam !!! ... a później klasóweczka !
OdpowiedzUsuńWspaniałej wyprawy!:)
OdpowiedzUsuńJakby się komu już stęskniło, to się Gocha wstępnie ujawniła na Instagramie ;)
OdpowiedzUsuńhttps://instagram.com/gosiankawroclawianka/?ref=badge
lec, gosiu, leeeeeeeć.....
OdpowiedzUsuńEwo, jak miło Cię widzieć. :)
UsuńUściski!
Pięknych wrażeń, kochani...:)))
OdpowiedzUsuńNa ten moment największe wrażenie zrobił na mnie Twój 8 kilogramowy bagaż! Jak to zrobiłaś?
oglądajcie, poznawajcie, smakujcie, fotografujcie, opisujcie, bezpiecznie lądujcie i szczęśliwi do nas wracajcie!
OdpowiedzUsuńo czymś zapomniałam?.. a, tak! Gosianko, koniecznie spróbuj koreańskich kosmetyków - podobno są niezłe - i zdaj sprawozdanie :)
Mam nadzieje ze sprostam jako oprowadzacz po Seulu ;) Do zobaczenia w weekend!
OdpowiedzUsuńDobrego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwej podróży, cudnych chwil w Korei i proszę ... publikuj zdjęcia, już czekam z niecierpliwoscią :)
OdpowiedzUsuń