U mnie już po świątecznych dekoracjach.
Świetnie, bo kto by chciał pamiętać takie święta...
Dziękuję Ci, Eugeniuszu.
Były - nie ma. I nie będzie ich też w przyszłym roku. I dobrze.
A po wykonaniu zadania Eugeniusz przymierzył się do porządków w bibliotece...
PS 1. Dostałam trochę pytań o zablokowane komentarze. Przez cały czas, odkąd prowadzę bloga, Wasze komentarze są dla mnie cenne. Kocham je! Wręcz uwielbiam! One dają mi napęd i chęci do dalszej zabawy na blogu. To dzięki nim poznałam wiele świetnych osób - Was wszystkich. Teraz jednak jest dla mnie szczególny czas. Uznałam, że będzie mi lepiej z tą komentarzową ciszą. Nie wiem, czy to jest mądre, czy głupie. To jest mój sposób przeżywania żałoby. Może to niekonsekwentne, skoro jednak publikuję posty, ale praca nad nimi przywraca mnie normalnemu życiu. Jest mi potrzebna. Jestem pewna, że to rozumiecie.
PS 2. O spotkaniach Eugeniusza z moją trójcą będzie jutro, jak się uda.
PS 3. Śliczna kartka świąteczna na zdjęciach jest autorstwa M.Arty. Dziękuję!
PS 4. Jest nowa rodzina zwierzolubnych! Nr 97 to Krysia z Zefirem. Witamy!