Już niebawem odkryjemy przed Wami całe piękno naszych kalendarzy.
Myślę, że ten, kto chciał mieć niespodziankę, zdążył już dostać swoją przesyłkę.
Zanim kalendarze "wyjdą z szafy" (he, he), odsłaniam przed Wami kolejną kartę.
(Teksty w kolorze są linkami - klik!)
Jej bohaterką jest kotka tymczasowa goszcząca Za Moimi Drzwiami aż dwa miesiące.
Kotka o bardzo oryginalnym imieniu KORDULA - sama je sobie wybrała. :)
Kordulka trafiła do mnie na kastrację z osiedla Gaj.
Miała wrócić na swój teren jako dzika kotka, ale...
Popatrzyła na mnie tymi oczami...
Wydała mi się tak krucha i delikatna...
Wyobraziłam ją sobie błąkającą się po piwnicach...
I tak się nakręcałam w tej wizji, a ona tak patrzyła i patrzyła...
I została!
I była strasznie przerażona!
I bała się, bała i bała.
I robiła malutkie postępy, maleńkie.
I coraz większe i większe.
A wtedy ją pani Małgosia wypatrzyła i koteczce nieba przychylić zechciała.
I o tym opowiadać będzie lipiec w Poetyckich Kotach.
Z wierszykiem Ninki:
KORDULA
- Korduleńko, moja miła,
powiedzże mi, gdzieś chodziła.
- Błąkałam się po ulicach,
chowałam się po piwnicach,
niczegom nie miała!
- Korduleńko, moja mała,
a kogoś ty tam spotkała?
- Spotkałam tam dobrych ludzi,
mój los ich współczucie wzbudził,
zła dola wzruszała.
- Korduleńko, moja słodka,
wieszże, co cię teraz spotka?
Już cię lepsze życie czeka;
będziesz swego mieć człowieka,
i dom będziesz miała!
Uwielbiam ten wierszyk i niebywały talent Ninki! Wierzcie mi, że jakość zdjęć i grafiki jest w kalendarzu bardzo dobra. To zdjęcie wyżej to zrzut z ekranu i stąd jego niedoskonałość.
Kto jeszcze chciałby wraz z nami wszystkimi wspominać w przyszłym roku te dobre, budujące historie, zapraszam do zamawiania kalendarzy. Instrukcja jest TUTAJ.
Gorąco zapraszamy z Haną, Ninką, Marią, Jolą oraz Damąkier, która napisała trafny i sympatyczny wierszyk na okładkę.
Może i od Was dostaniemy taką recenzję jak od Ewy?
No to tak: pooglądałam, i szczerze powiem, że jestem zaskoczona! Bo człowiek zawsze się czegoś spodziewa, coś sobie wyobraża. Myślałam, że będą fajne, że się powzruszam troszkę, że spełnią moje oczekiwania. I tu się myliłam!!! No to zaczynamy - Poetyckie Kotki! Już przy styczniu, jak spojrzały na mnie Buraczek z Rzepką, trysnęły fontanny z ócz mych, przy lutowym Szuszu z odgryzanym paluchem leciały dalej! Ptyś i Ciuciu w marcu również niczego nie zmieniły. Rozmarzone Makiełki kwietniowe, majowy Klusek i czerwcowa Balbi utrzymywały w constansie stan mój rzewny. Półrocze minęło! W lipcu Korduleńka z oczami wielkimi z rozpaczy i strachu, spojrzeniem wszystkich tymczasków w pierwszym dniu pobytu Za Moimi Drzwiami poruszyła jeszcze głębiej ukrytą mą strunę wrażliwą. Fontanna zmieniła się w potok! Następne półrocze poszło jak z płatka! Sierpniowe czworaczki, wrześniowa Kawka i Światełka w październiku. Tutaj ma też swój udział w mokrości oglądania taka jedna Fikunia, zwana Fiśką, czasem whippetem, koniczkiem, sarenką. Ona to dopiero potrafi rozmiękczyć! No i zbliżamy się do końca roku! Listopadowy Woody Allen i grudniowy Miś z Lalą, żeby nie było za lekko, również utrzymują stan z powyżej!
Z Białą Kurą wcale nie lepiej! Każda historia duszoszczypatielna! Wiadomo, jak na mnie zadziałała! Powtarzać się nie będę! Ale prawidłowo zadziałała! Boszszsz, po co mi to było! Piękne historie, piękne adopcje i piękne rysunki Hanowe. Jestem miłośniczką Hanowego detalu: torebuś, gryzoni, czyli myszek przemykających gdzieś tam :) i kukardek... Dziewczyny, piękna robota! Wyście to zrobiły, a my powinnyśmy o tym mówić w rodzinie, u znajomych! Niech wieść się niesie! Jeden kalendarz dam dzieckom, i każdy miesiąc będę im opowiadać. Niech już teraz uczą się i widzą, że zwierzakom trzeba pomagać, że jak je się oswoiło, to się jest za nie odpowiedzialnym... O mamuniu, ale się rozpisałam. :) To teraz idę się ponapawać. :)))
**************************
Wieści z kociego pokoju: Mikul - na razie zarezerwowany do soboty, ale raczej na 100% znalazł dom!! I to dwa kroki ode mnie. :)
Wieści od Brunonka bardzo dobre! TU.
***************************
Na Waszą prośbę napisałam do pani Małgosi z pytaniem o Kordulkę/Misiunię:
Dzień dobry, koteczka czuje się świetnie. Codziennie robi postępy w oswajaniu się z człowiekiem. Wprawdzie nie pozwala się dotykać, ale sama przychodzi i ociera się, głównie o mnie. Wskakuje na łóżko, delikatnie liże po twarzy, ale nie daj Boże ją dotknąć, natychmiast ucieka, więc nie dotykamy i czekamy... Jest b. mądra, umie poprosić o jedzonko. Śpi nawet przy nas na grzbiecie i odkrywa brzuszek, ale jest jeszcze "pani Niedotykalska". Uwielbia się bawić, chodzi z pięknie podniesionym ogonem, pokochaliśmy ją nową miłością, dlatego mamy dla niej dużo cierpliwości... :-)
A, i jeszcze jedno: tak jak jej pani bardzo lubi oglądać mecze tenisowe i razem spędziłyśmy czas konkursu chopinowskiego... :)
Na zdjęcia czekam. :)
Nooo, to Ewa zalatwila recenzje w imieniu wszystkich. Co ja bede sie wysilac, skoro moglabym sie pod tym podpisac, slowo w slowo. Slowo daje! :)))
OdpowiedzUsuńNie wierze! Jestem pierwsza!!!
UsuńOj, nie bądź taka leniwa, kuleżanko! :)
UsuńPierwsza, pierwsza, a to zobowiązuje! :)))
Do mnie też już przyleciały!
OdpowiedzUsuńWspaniałe!
Bardzo się cieszę, Aniu kochana. :)
UsuńJa mam jeszcze starą edycję na tapecie (nie wiem, jak Wy;) - a tam - Stefcia z Figo i Malwinką;) czekam na przesyłkę i pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńOj, my też, ale czas się zabezpieczyć na przyszły rok.
UsuńTo kiedy drugi kot, Krecie? :)
Piękny wierszyk a ślepka Korduli hipnotyzują jak magnez ;-)))
OdpowiedzUsuńPięknie Ewa napisała... już nie mogę doczekać się swojej przesyłki ;-)))
Uścikuję Was mocno i serdecznie
Nadchodzi.... :)
Usuńa masz wieści, co u Korduli słychać? oswoiła się? została już może dokocona?
OdpowiedzUsuńfajnie, że dwa chłopaki mają już domy, ale teraz żal mi się ostatniego zrobiło, że sam zostanie :(
Elu, mam wieści. Czytaj na końcu posta. :))
UsuńA do soboty jeszcze jest trochę czasu...
UsuńNa dobrych i mądrych ludzi trafiła - to dobrze...
UsuńKordulka podobnie jak moja Mysza czasu potrzebuje...
Mysza też długo się przełamywała... chciała ale się bała.
Podglądała z daleka jak Venus dobrze na kolankach, w objęciach... teraz po roku już sie nie boi tylko bezczelnie wpych się na kolana, nadstawia łepek do głaskania ;-)))
Kordulka też się przełamie - wdzięczność i miłość bezdomnaków jest nie do opisania...
wzrusza nieustannie
Oj coś mi się widzi, że mój kalendarz zatrzyma się na lipcu. Te oczy Korduli ....to są oczy mojej Bezy patrzące z monitora, mówiące do mnie "weź mnie, pokochaj.." och tego nie da się opisać.
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam, może już jutro?, a może dopiero w piątek - już blisko są.
Pozdrawiam Ania
Jestem ciekawa Twojej reakcji. :)
UsuńGosiu mam!!! CUDOWNE!!! PIĘKNE!!! Przed 5-ma minutami listonoszka zapukała do drzwi i dała, dała mi coś wspaniałego. Idę oglądać powolutku, teraz poleciałam tylko na lipiec KORDULA - BEZA.
UsuńIdę oglądać i czytać, czytać i oglądać. Przyjdę później.
Ania
Aniu, tak bardzo się cieszę. :))))
UsuńJESTEŚCIE WSPANIAŁE, WSZYSTKIE - ja się cieszę jeszcze bardziej.
UsuńAnia
I ja już mam! Świetny jest, niepowtarzalny, drugiego takiego to na całym świecie nie ma!!! Historyjki przezabawne! A te szczególiki - falbaneczki, kokardeczki, kwiateczki, żyjątka wszelakie - no cudo! Gratuluję TWORCZYNIOM! :)
OdpowiedzUsuńIza
:))) Dziękujemy!
Usuńteraz już wiem jak to jest przyjść tu i puakać.. :)
OdpowiedzUsuńale nie wiem, gdzie postawić przecinki. Talibio, ratuj!
tg
No nie wiem czy wiesz na co się narażasz, tg! :))
UsuńTeż jestem ciekawa co u Kordulki słychać.
OdpowiedzUsuńTrzej chłopcy w porównaniu z nią błyskawicznie znaleźli dom.
Już możesz poczytać.
UsuńJeden chłopczyk jeszcze czeka na dom. Yamir - księżyc.
Ach, te oczy Kordulki ! ... Cieszą wieści od Brunonka, i fajnie, że Mikulek będzie blisko Ciebie :) Książęta szybko znajdą domy ! Są nieziemsko piękni :)
OdpowiedzUsuńZostał tyko jeden Książę. :)
UsuńKtóry ????
Usuńaaa, już wiem !
UsuńYamirek jeszcze czeka. :)
UsuńGosianko,
OdpowiedzUsuńwczoraj otrzymałam kalendarze. Wspaniałe są, dziękuję!
Podpisuję się pod opinią Ewy i też się napawam...
Bardzo, bardzo się cieszę. :)
UsuńBardzo przystojna ta Kordula :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz na nią patrzeć w lipcu, zapraszam na zakupy już teraz. :)
UsuńWłaśnie wczoraj wieczorem po raz kolejny oglądałam kalendarze :) Wciąż odnajduję nowe szczegóły (zwłaszcza w BK, bo zdjęcia do PK znałam przecież wcześniej). I (oczywiście!) znalazłam coś, co chciałabym poprawić. Może to i dobrze, że nie mogę :))))))))
OdpowiedzUsuńCieszę się ze wszystkich dobrych opinii, jako że to częściowo i moja zasługa :)
Oczywiście, że twoja zasługa jest tu wielka! Te wierszyki dodają smaczku, a drugiego takiego kalendarza nie ma na całym świecie! :)
UsuńCiekawe co znalazłaś... Trzeciego dodruku raczej nie będzie, ale...
Hej, dodałam wieści o Korduli, czy ktoś to przeczytał???
OdpowiedzUsuńNo jasne, że przeczytalam :) I też czekam na zdjęcia :)
Usuńpewnie, że tak! i wreszcie dotarła do mnie naga prawda! Ty, Gosianko, jedziesz cały czas na dopingu! żadne tam ukryte zdaniem anonimowej maupy dochody! sprawa jest poważniejsza, powiedzmy sobie to szczerze. Ty jesteś uzależniona! od tej radości, której Ci dostarczają Tymczaski i ich nowe rodziny! i mam podejrzenie graniczące z pewnością, że to niezwykle szybko uzależniający narkotyk, że każda dawka jest niebezpieczna. że Wasze genialne kalendarze (tak! jeszcze ich nie mam, ale to, co do tej pory zobaczyłam, wystarcza mi, żeby je docenić.) wrzucą mnie w odmęty tego uzależnienia.
UsuńTalibio, anonimowa maupa nie zasługuje na przecinki.
tempo giusto
TG, obnażyłaś mnie okrutnie! :)
UsuńŻebyś wiedziała, że coś takiego napisałam ostatnio Joli że kiedy się dowiedziałam, że jedzie do mnie nowy kociak to normalnie aż mi się buzia śmiała z radości. Nienormalna jestem już całkiem!
Wtedy się śmiałam, a teraz już martwię się, żeby jadł, pił i kupkał... :)
Przeczytałam. Z wielką radością.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńSame dobre wieści jak widzę, bardzo się cieszę, a pamiętam jak na początku lata miałaś wątpliwości i obawy bo kociaków nikt nie chciał a teraz przeciętny kociak siedzi u Ciebie nie dłużej niż tydzień:) Oby tak dalej. Wielkie całusy ślemy z kotami.
OdpowiedzUsuńOby tak dalej! Siedzi przeciętnie 2 tygodnie. I to jest fajne, niech trwa!
UsuńChociaż... powiem ci, że jestem już tymi emocjami zmęczona. Znowu zmęczona. Kocham te koty i oddawanie ich nie jest takie łatwe, jak się to pewnie wydaje.
Wybieram się więc na zakupy aby spojrzeć na Korduli.
OdpowiedzUsuńZapraszam, Mariko.
UsuńOjej, ale niespodzianka! Kordulka w swoim domku. Jakie ma wspaniałe miejsca do obserwacji. Widać, że i apetycik jej dopisuje. A najważniejsze, że mama nie popędza jej w oswajaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję za te wspaniałe wiadomości.
Melduję, że kalendarz do mnie dotarł w świetnym stanie. Jest wzruszający jak się zda sobie sprawę, że te wszystkie kotki uratowałaś od głodu, chłodu, chorób i wszystkich innych nieszczęść, które czyhają na bezdomne koty.
Na zdjęciach wyglądają jakby nic złego ich w życiu nie spotkało. Są piękne. Nawet ten strach w oczach Kordulki, teraz wydaje mi się uroczy. A Fikunia ze Światełkami będzie nas cały październik rozczulać.
Wierszyki, tak jak stwierdził Twój syn, na światowym poziomie. Bije z nich ciepło i spokój. Tła na których są umieszczone są zdjącia bardzo pomysłowe i każde inne. W sumie kalendarz udał się na szóstkę!
A to dopiero numer! Jaki znaczek niezwykły.
UsuńHura, zobaczyłaś znaczek! Jesteś druga, która o tym wspomina. :)
UsuńDzięki, Zuza.
Ha! I ja mogę wreszcie wspomnieć o znaczku. No i o kalendarzach! Ale ja na razie tylko tak meldunkowo, że są. Chwilowo nie chcę ich nadwerężać, leżą obciążone Wielkim atlasem świata, Wielką księgą eksperymentów, wielkim wydaniem Pana Tadeusza i Ważnymi pytaniami i odpowiedziami - muszą odwilgotnieć i się odfalować. I tu komunikat dla Ewy Wielkiej Płaczki - nie roń łez ze swych wrażliwych ócz, Ewunia, wszystko będzie dobrze, wszystko się wyprostuje. :)
UsuńJeżu! Zawilgocone?? Okropność!! Przerażająco straszna wizja, buuuuuuuuuuu
UsuńPrzecież napisałam, że wszystko będzie dobrze, spoko wodza! :)
UsuńJolko, przyznaj się, zaryczalaś je, ślozami zalalaś, zanim jeszcze otworzyłaś !
UsuńPoetyckie Koty już w Żyrardowie :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka z Żyrardowa
No i co, no i jak?? :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia, wierszyki są genialne: nastrojowe ,proste, ciepłe i trafiające w tzw. dziesiątkę .Mam drobne zastrzeżenie co do strony praktycznej. Na ciemnych tłach kalendarz jest mało czytelny, a na czarnym będzie trudno coś zanotować.
UsuńAgnieszka z Żyrardowa
Koty wyglądają naprawdę słodko ale niestety charakter mają bardzo wredny, jeśli zrobimy coś nie po ich myśli to możemy się spodziewać podrapanej ściany lub kanapy :c
OdpowiedzUsuńhttps://niupak.eu/