Dzień dobry! Pewnie tak nie zaczyna się posta, ale że jakoś trzeba zacząć, niech będzie tak tradycyjnie. W końcu blog taki jak mój jest jak rozmowa ze znajomymi. Przychodzą oni spytać i zobaczyć co u nas, Za Moimi Drzwiami, słychać.
Słychać wiele!
Po pierwsze: mam dziś imieniny, ale wierzcie mi, wcale bym o tym nie wspomniała, gdyby nie to, że od kilku tygodni na pytanie mojego męża, co bym chciała dostać na imieniny, odpowiadam niezmiennie: dom nad morzem. :) Jest to oczywiście żart, choć podszyty moją wewnętrzną, najprawdziwszą tęsknotą i rzeczywistym pragnieniem. Dom nad morzem - mówię mu więc, puszczając oko, mając na myśli TEN DOM. Ten wymarzony, który mnie zauroczył... Zaglądam sobie do niego raz na jakiś czas, patrzę na zdjęcia, podziwiam, snuję marzenia, no i dziś znowu zajrzałam, a tam:
Ogłoszenie nieaktualne! Ktoś kupił MÓJ dom! No ale przecież dzisiaj mam imieniny, to może... Co? Hmm... Jak myślicie? MójCiOn jeszcze mi żadnego prezentu nie wręczył, to może?? :))))
W każdym razie do końca dnia się wyjaśni, bo przecież mówiłam mu "dom nad morzem albo nic", jeśli więc do końca dnia dostanę NIC, to będzie jasne. Czekam. :))
A swoją drogą snując (tak dla zabawy) marzenia i wyobrażenia o życiu w tym domu, pomysły pojawiały się jeden za drugim. Podzieliłam się częścią z nich z dziewczynami podczas naszego spotkania pod palmą. Otóż w domu tym urządziłabym... muzeum ołówków! Skąd te ołówki? Wprawdzie Ataner o tym nie wie i nawet nie przypuszcza, jak mnie zainspirowała, ale gdyby ten dom, no i w ogóle, to wybłagałabym od niej tę kolekcję, jakoś bym to zrobiła, na pewno!
http://atanerblog.blogspot.com/2015/09/666.html |
6666 ołówków w moim domu na wsi przyciągnęłoby tłumy turystów! Każdy zapłaciłby za bilet wstępu i obowiązkową szarlotkę (bo ta mi zazwyczaj wychodzi) z kawą, no i już byłoby na skromne życie! Wspaniały plan, co? :)))
Ale to nie wszystko!
Kiedy siedziałyśmy tam z dziewczynami, już rysował się program niezwykłych warsztatów prowadzonych przez koleżanki blogowianki, i tak:
- Marija mogłaby uczyć nas rękodzieła, tworzenia dyniaków i okularowych sów, zwierzaków z drutu i kamieni i wielu, wielu innych niezwykłych rzeczy,
- Opakowana nauczałaby nas angielskiego, a że robiłaby to z wdziękiem i humorem, tłumy chętnych czekałyby na wolne miejsce na warsztatach w moim domu nad morzem,
- Agnieszka poprowadziłaby natomiast warsztat rozwoju osobistego, może tańczyłybyśmy jakiś wyzwalający taniec wokół ogniska, może patrząc nocą w gwiazdy, pozbywałybyśmy się swoich demonów... Sława warsztatów Agnieszki rozniosłaby się tak daleko, że przyjeżdżałyby nawet koleżanki zza oceanu!
Jeszcze kilka pozycji? Proszę!
- JolkaM - kurs robienia przetworów
- Olga Jawor - kurs pisarski
- Hana - kurs rysowania i kurs francuskiego
- Mnemo - kurs tworzenia Mnemoludów
- Lucyna Abigail - kurs fotografowania
- Ninka - kurs pisania wierszy
- Pantera - prowadzałaby spacery dla zdrowia po okolicy
- Alucha - kurs gotowania i pieczenie chleba
- Konwalie w kuchni - kurs pieczenia, gotowania i zdrowego życia
- Konwalie w kuchni - kurs pieczenia, gotowania i zdrowego życia
- Kamila - kurs pieczenia
- Kasia - nauczyłaby nas tworzyć ceramikę
- Kretowata - jazda konna (konia od Inkwi by się porwało)
Dopisuję jeszcze:
- Ewa - warsztaty z robótek ręcznych szydełkowych i drutowych
- Agnieszka Horyńska - kurs pieczenia ciast.
- Zuza - będzie uczyć haftu krzyżykowego liczonego.
- Lidka i jej Chłop - kijki i interwały biegowe.
- Tempo Giusto - zgłosiła się na stanowisko woźnej Muzeum Ołówków i Długopisów, i wspaniale to uzasadniła "albowiem jestem najlepszą kandydatką na to stanowisko, artystycznie temperuję ołówki. Ręcznie!" www.boredpanda.com/pencil-tip-sculptures-jasenko-dordevic/
- Tempo będzie też dawać lekcje gry na fortepianie! Hura!
- Czarny(w)Pieprz- prowadząca na warsztaty z gotowania zalewajki.
- Luna Malutka - kurs haftu cieniowanego
Dopisuję jeszcze:
- Ewa - warsztaty z robótek ręcznych szydełkowych i drutowych
- Agnieszka Horyńska - kurs pieczenia ciast.
- Zuza - będzie uczyć haftu krzyżykowego liczonego.
- Lidka i jej Chłop - kijki i interwały biegowe.
- Tempo Giusto - zgłosiła się na stanowisko woźnej Muzeum Ołówków i Długopisów, i wspaniale to uzasadniła "albowiem jestem najlepszą kandydatką na to stanowisko, artystycznie temperuję ołówki. Ręcznie!" www.boredpanda.com/pencil-tip-sculptures-jasenko-dordevic/
- Tempo będzie też dawać lekcje gry na fortepianie! Hura!
- Czarny(w)Pieprz- prowadząca na warsztaty z gotowania zalewajki.
- Luna Malutka - kurs haftu cieniowanego
Nie jestem w stanie wymienić wszystkich, dla których mam jakiś pomysł, ale nie zabrakłoby atrakcji przez kilka lat!
A poza tym w moim domu na wsi miałyby schronienie zwierzaki, może udałoby mi się założyć dom bezpiecznej starości dla potrzebujących stareńkich kotów...
Takie tam marzenia... No to czekam na ten prezent, będzie czy nie... :)))
*******************
Po drugie: uznajemy, że Fika ma dziś pierwsze urodziny!
Wbrew przekazowi na zdjęciach, które oglądacie, nie jest z nią łatwo. Oczywiście sunia jest kochana i słodka ponad miarę, grzeczna i śliczna, ale jej przeszłość rzuca wciąż wpływ na naszą codzienność. Teraz na przykład ma znowu gorszy okres. Boi się nawet mnie, nie pozwala zapiąć sobie szelek, trzeba robić podchody, żeby z nią wyjść na spacer. Przestała wskakiwać do mnie na łóżko, znowu ma napad niepewności i wycofania...
Fikunia jest u nas równo trzy miesiące. Przyjechała 17.07.2015. Trzy miesiące okazywania jej wielkiej miłości i cierpliwości to jeszcze za mało, aby wymazać przeszłość. My chcielibyśmy jej nieba przychylić, ale ona nie ufa i byle co niszczy jej świeżą wiarę w człowieka. To czasem bardzo przykre, jednak mamy czas, nigdzie nam się nie śpieszy, a poza tym akceptujemy ją wraz ze wszystkimi jej schizami. I kropka. :)
Fikuniu, w twoje urodzinki życzę ci, żebyś się otworzyła i wyluzowała. Jesteś w swoim domu, a my kochamy cię z całego serca! Jesteś naszym skarbem i słoneczkiem!
*************
Jesteście pewnie ciekawi, jak wygląda nowa panienka.
Piękna, nie boi się niczego i jest bardzo przyjazna. Będzie miała na imię Lola. To na prośbę czytelniczki z FB, Ilony, która miała kotkę identycznie umaszczoną i wspaniałą z charakteru.
Witamy, Lolu, w naszej zwierzolubnej rodzinie. :)
Miłego weekendu życzę, kochani, i lecę piec szarlotkę. :)
Kuchnia w tym wymarzonym domu:
no nie wierze? jestem pierwsza
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń - tego wymarzonego domu Ci życzę
Dziękuję :)
Usuń♥ Dziefczynki kochane ♥ Życzę Wam w dniu Waszego święta byście były szczęśliwe ! I zdrowe ! Gosiu, życzę by marzenie o domku nad morzem dziś się ziściło :) I żeby nudą wielką jak ocean wiało w sprawie bezdomnych kotków. Po prostu żeby ich nie było ! I żeby to ludziska dzwoniły i błagały o zaadoptowanie zwierzaczka. Żeby listy społeczne tworzyli ! O ! Tego Ci życzę :*** ... a ja moge prowadzić warsztaty z robótek ręcznych szydełkowych i drutowych !
OdpowiedzUsuńOjej, zapomniałam powiedzieć o zachwycie Lolą :) Taka śliczna jest, jaśniutka :) I te oczka takie bystre !
UsuńEwa, zapisana jesteś na listę, już uzupełniam! Dziękuję pięknie za cudowne, szczere życzenia. :))
UsuńLola już jest zarezerwowana, nie pocieszę się nią za długo. :)
I dlatego dawaj więcej zdjęć ślicznej Loli! :)
UsuńWięcej zdjęć jest na FB... https://www.facebook.com/events/1641376079430927/1678768295691705/
Usuńale nie martw się, na pewno zrobię z nich post. :)
Imieninowo-urodzinowo niech się spełnią wszystkie marzenia.Nierealne niech się staną realnymi :)
OdpowiedzUsuńFika jako zodiakalna waga ma prawo być nieco schizowana ,nadwrażliwość nie ułatwia życia,wiem coś o tym ,,ja urodzona 13.10 :) Moc uśmiechów dla Was:) :) :) :) :)
Itako, najważniejsze, żeby psinka była szczęśliwa, my sobie poradzimy, nawet bardziej się ceni oznaki przywiązania u takiego dzika. :)
UsuńDziękuję pięknie za życzenia.
Gosiu, spełnienia wszystkich marzeń! !!❤❤❤
OdpowiedzUsuń:))))) Dziekuję ci, kochana!
UsuńWymarzone upragnione niech będzie spełnione. :) Zdrowia i humoru i radości z bliskości bo to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńI ja tak uważam, Elu. Bardzo ci dziękujemy; ja i Fika. :)
UsuńA zaraz kolo dworku, ktory TCO kupil Ci na imieniny, wymurujemy wiezowiec hotelowy, bo przeciez gdzies te tlumy chetnych na nasze warsztaty trzeba bedzie przenocowac. Potem trzeba bedzie wybudowac wielka kociarnie na te milionpincet kotow, ktore do siebie przyjmiesz. Stajnia dla koni tez sie przyda. Jak juz zabudujemy cala dzialke, trzeba bedzie dokupic kilka sasiednich, bo jakis ogrod musi byc, co nie? A na koniec prywatna autostrada do samego morza!
OdpowiedzUsuńNo to NIECH SIE SWIECI (swienci) DZIEN IMIENINOWO-URODZINOWY !!! Najlepszego, dziefczynki! ♥
Plan super, ale te tłumy niech się raczej kłębią w stajni (trochę się ją adoptuje) i w szklarni ewentualnie, bo żadnych wieżowców przy moim domu nie będzie! Nno!
UsuńDziękuję pięknie, moja przyszła przewodniczko wycieczek, he he :))
No to po pierwsze zyczenia, Tobie Gosiu spelnienia tego cudownego zyczenia, ale takze tych innych...- ja tez zglaszam sie do roboty, do pieczenia ciasta. Fikuni zycze, by jak najszybciej sie do Was przyzwyczaila, bo przeciez nigdzie nie byloby jej lepiej. Bardzo sie ciesze , ze ta mala slicznotka, ma na imie Lola, bo przeciez moja koteczka to tez Lola. Moja ma charakterek, oj ma, ale niczego sie nie boi, jest bardzo smiala, przecudowna i przekochana, czego tej malej tez zycze:):):):)
OdpowiedzUsuńO, to bardzo podobna! ta jest niezwykle przebojowa przy spokojnym Węgielku. :)
UsuńDzięki, Aga, zapisuję cię. :)
Dla Ciebie wymarzonego domu nad morzem, najlepiej jeszcze dzisiaj, dla Fikuni zapomnienia!
OdpowiedzUsuńKto wie, kto wie... Wciąż jeszcze nic nie dostałam... Chyba, że kwiaty się liczą?? O Bosze, nie!!!
UsuńZdecydowanie się NIE LICZĄ. To znaczy liczą, ale nie aż tak!
UsuńNiestety, muszę obejść się kwiatami. :)
UsuńPS. W Twoim domu nad morzem mogłabym też uczyć francuskiego:)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, bierę pod uwagę. :)
UsuńHannoooo... a Ty po francuskiemu parlasz??
UsuńJeszcze jak;))) sama słyszałam;)
UsuńGosiu, niech się spełnią Twoje marzenia. Fikuni - aby zapomniała o dawnych przykrościach. Małej Loli - radości i dobrego domku.
OdpowiedzUsuńTo ostatnie już się spełniło! :)) Dziękuję pięknie, Julitko.
UsuńMam nadzieję że dostaniesz ten dom.
OdpowiedzUsuńKocham morze i rozumiem Twoje pragnienie.
Ściskam Was obie.
Fajnie być zrozumianym. :) Ten dom byłby tylko bezwartościowym budynkiem bez tych pomysłów, w których Wy jesteście. :)
UsuńWszystkiego dobrego obu Paniom. Spełnienia marzeń i pozbycia strachów.
OdpowiedzUsuńWizja przyszłości domowo-warsztatowa piękna.
Muzeum ołówków! Co za genialny pomysł, prawda? Je jestem nim zachwycona.:)))
UsuńNawet jeśli TCO nie zdążył i ktoś mu ten dom niecnie podkupił, życzę Ci żebyś była tak szczęśliwa, jakbyś TEN DOM miała. A Fikuni życzę żeby wszystkie strachy poszły precz i nie wróciły nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńA gdyby się okazało, że TCO jednak zdążył, to ja w Twym nowym domu mogłabym prowadzić kursy brydża.
Yupi!! Tego nam brakowało! Kursy brydża!!
UsuńDziękuję!
Ach!!!! jak nam brakuje partnerów do brydża!!!!! O rany, Księciu nic nie mówię nawet;)))
UsuńWyszkolimy dla was jakichś w naszym domu nad morzem!
UsuńAch! Karcioszki! Hazardzik!
UsuńHano, fi donc! Brydż to nie karty...!
UsuńOjtam Damokier, zaraz fi donc! Karcioszki zawsze o hazardzik zahaczajo.
Usuńz letka sie spoznilam z zyczeniami. Jako prezent ode mnie dostajesz zlota rypke. I kawalek papieru i olowek (moze byc muzealny) a na papierze napisane , jedno pod drugim, : 1.2.3.).
UsuńAngielski - tylko zaawansowany, a tak to robotki na drutach, szycie patchworku i szydelko.
Moge do brydza byc, byle nie dziadkiem...choc jak nie ma komu herbaty dla graczy zrobic to bede dziadkiem.
p.s. Fikunia nastala u Was w urodzinki mojej coreczki :))
UsuńEj, no właśnie! Może TCO kupił TEN dom?
OdpowiedzUsuńNo, przecież właśnie na to liczę!!
UsuńOt, durnam jak zwykle.
UsuńChyba nie... Nie wytrzymałby chyba z taką tajemnicą aż do tej pory. Buuu!
UsuńMoże on taki twardziel?
UsuńŚpi już, to chyba nie wstanie przed północą i nie powie "a ku, ku!" :))))))))))
UsuńAch.. Na Brylancie lonża na początek;))) Super - w teorii jestem BARDZO DOBRA;) Mogę nauczyć nawet tego, czego sama nie umiem - to znak dobrego nauczyciela wg Św. Augustyna;))) No i wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))) Podziękowałyś!
UsuńWszystkiego naj-naj-najlepszego oraz Domu nad Morzem :)))
OdpowiedzUsuńBrujita mogłaby w nim prowadzić kurs robienia kartek, ja bym się czasem podłączała, wszak każdy ma swój styl, a baza techniczna jest wspólna :)
Fikuni dużo zdrowia i szybkiego zapomnienia o traumie.
Dziękuję pięknie w mieniu swoim i Fikuni. :) Podanie przyjęte. :)
UsuńGosianko... choć u mnie w domu wisi koci kalendarz to ja z imienino-datami zawsze na bakier byłam
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego, najcieplejszego, najprzytulaśnego...
Niech spełni się Twoje marzenie o domku to i jeszcze kilka innych
a warsztatowo to ja mogę karteczkowe poprowadzić ;-)))
Brujito jesteś dopisana do naszej paki. :)
Usuńjupiii ;-))))
UsuńJeju, to i ja się w przerwie chwilowej sobotniej dopiszę, choć widzę, że Prezeska Solenizantka już mię obsadziła w kuchennej roli. ;) No więc ja mogłabym jeszcze myć gary i nakrywać do stołu, stylizować uczestniczki i uczestników kursów i warsztatów (ale bez fryzur, tu potrzebowałabym pomocy), mogę też rozpalać w piecu. Aha, i czyścić kopytka Brylantowi lub innemu konju przed lonżą, którą obsługiwałaby Kretowata, a może i Agniecha z doskoku. ;) I różne takie pomniejsze czynności przy koniach, np. buzi w nos. ;)
OdpowiedzUsuńA ponadto Happy Birthday oraz wszystkiego najlepszego, Dziewczynki! I dużo miłości i życzliwości. :)
UsuńJolko, mogłabyś jeszcze prowadzić kursy z ortografii i gramatyki !
UsuńJolko, bo ty byś była na specjalnych warunkach, co przekłada się na więcej obowiązków. Oprócz tego co napisałaś pamiętaj o ogrodzie, bo ja to wiesz: dwie lewe ręce. :))
UsuńNo i dziękuję za życzenia***
Ewa, masz rację, Jolka by nas wyszkoliła, że aż miło! Osobiście bardzo bym chciała nie robić błędziorów. :)
Oj tam, oj tam, nie demonizujmy! :)
UsuńI wietrzyłabyś Brylantowy czapraczek;)))
UsuńA poza tym wszystkie nałożone obowiązki na swą wątłą klatkę na piersi przyjmuję, nie zrzędzę, niech Ci się ino to... morzenie spełni! :)
UsuńKrecie, wietrzyłabym, ino by się z niego kurzyło! :)
UsuńWiadomo;))) U nas w stajni jest specjalna pralka - tylko na czapraki;) bidula...
UsuńI ja się dołączę ze skromnymi życzeniami.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Imienin, niech spełnią się marzenia o domku.
życzy Ania
Dziękuję, Aniu. Nawet jak się nie spełnią to fajnie było pomarzyć. :)))
UsuńGosiu, najlepsze życzenia! Byś miała w sobie całą masę radości, spokoju i miłości :***
OdpowiedzUsuńA Fiśce pełnego luzu życzę!
Mam nadzieję, że ten dom dostaniesz, bo ja chcę jechać na te wszystkie warsztaty!!!!
A byłam kilka dni temu na szkoleniu z autoprezentacji. Szkolenie kończyło się występem przed kamerą. Każdy musiał przez 5 minut o czymś mówić, w odpowiedni sposób. Zamiast o pracy (szkolenie pracowe było), mówiłam... o jedzeniu i o pieczeniu chleba! Pan prowadzący powiedział, że czuł, że zaraz wszystkich zabiorę do kuchni i będziemy robić chleb. :D Czyli mogę robić chlebowe warsztaty ;))))
O, cudownie!!! tego jeszcze nie mamy w programie. W takim starym domu, ze starą kuchnią warsztaty byłyby wspaniałe! Widziałaś tą kuchnię?
UsuńDodałam zdjęcie. Cudna...
Dziękuję za życzenia.
Jezooooo, wspaniała jest ta kuchnia!!! Ja tam chcę!
UsuńNajserdeczniejsze Życzenia Wszystkiego Najlepszego dla Ciebie i dla Fikuni.
OdpowiedzUsuńTrzeba było TOC jakąś alternatywę w zamian za prezent w postaci domu podać, żeby jednak chłopak mógł się wykazać.
Ja na Twoim miejscu wyłudziłabym zgodę na szczeniaczka. I Fikunia byłaby zadowolona i Ty też.
Fikunia od razu zapomniałaby o przeszłości.
Te koteczkami, które pokochuje, a Ty je oddajesz napewno bardzo szarpią jej nerwy.
Bardzo dziękuję za życzenia. Jeśli ma się w moim życiu pojawić jakiś dom to zrobi to. Jestem o to spokojna, a tu sobie trochę żartuję. Alternatywa nie jest mi potrzebna. Szczęśliwa jestem tu i teraz, choć o jakiejś odmianie czasem marzę...
UsuńZuza, ale ja chcę dalej pomagać kotom, zamiast wziąć sobie szczeniaczka i skończyć moją działalność. Fika radzi sobie bardzo dobrze, naprawdę. Wie, że koty siedzą w osobnym pokoju, chodzi tam tylko ze mną, nie płacze pod drzwiami. Nie widzę tu jej krzywdy.
Wszystkiego co najlepsze dal Was solenizantki:)
OdpowiedzUsuńBiedna Fikunia, mam nadzieję,że z czasem wyzbędzie się traumy i stanie się zupełnie spokojną sunią.
Dziękuję, Dora. Fika ma takie wzloty i upadki, teraz akurat ma gorszy okres. Muszę jej wycierać łapki po spacerze, a to dla niej straszna tortura! Musi się przyzwyczaić. Trudno. Zrozumie kiedyś, że to nic strasznego. :)
UsuńA ja będę uczyć haftu krzyżykowego nieliczonego.
OdpowiedzUsuńJuż cię dopisuję!
UsuńŻle napisałam! Właśnie liczonego, a nie nieliczonego.
OdpowiedzUsuńLola śliczna jak obrazek!
Lola jest prześliczna, nawet się do niej nie przyzwyczają tak szybko dom znalazła. :)
UsuńGosianko, wszystkiego co najpiekniejsze w dniu imienin dla Ciebie i glaski dla Fikuni z okazji urodzin.
OdpowiedzUsuńMarzenia sa po to aby je spelniac, zycze aby wszystko o czym marzysz spelnilo sie.
Czasami te nawet najbardziej abstrakcyjne, urzeczywistniaja sie:)
Milo mi, ze oczarowalam Cie olowkami. Szepne p. zeby znow zaczal zbierac olowki:)
Moc serdecznosci przesylam.
Szepnij, szepnij, te ołówki bardzo pobudziły moją wyobraźnię. :))
UsuńBardzo dziękuję za przemiłe życzenia.
Gosianeczko dla kogoś takiego jak Ty nie ma życzeń-bo nawet niebo to za mało:-) Ja bym sobie życzyła w dniu Twoich imienin, żeby takich ludziów jak Ty było mrowie a mrowie, ale mi się życzenia nie spełniają, więc pozostaniesz Wyjątkowa I Jedyna:-)
OdpowiedzUsuńFisiowatej w dniu jej urodzin to nie wiem czego jeszcze mogłabym życzyć, bo przecież swój najlepszy w życiu prezent juz dostała-Ciebie, TCO i Wasz dom:-). Więc Gosianko wszystkiego niebiańskiego:-)))
No, ty to jak już pokadzisz, to nic, tylko cię wydziedziczyć trzeba!!!
UsuńDziękuję za życzenia, bardzo, ale żeby mi to było ostatni raz, bo ja wcale taka nie jestem i durnie się czuję na tym piedestale.
Buziaki:***
Wydziedziczyć się nie da, bo masz blog publiczny :P
UsuńA tam, nie da! A bo to jedną już wydziedziczyłam?! :))
UsuńMnie się nie da i już :P
UsuńGosiu Wszystkiego Najlepszego Imieninowego :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Lucy, dziękuję!
UsuńPomysł z ołówkami super! Nawet możemy zacząc zbierac,by poszerzyć kolekcję:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że każda z nas coś zbiera, albo ma coś fajnego do pokazania. Zrobiłybyśmy wystawę w szklarni takich niezwykłości. Tylko nie wiem czy Jolka bym nam pozwoliła, bo pewnie sadziłaby tam różne pomidorosy i i inne ogórasy. Hm...
UsuńUrządzę Wam w szklarni antresolę i tam se będziecie wystawiać, co chcecie. A ja na dole pomidory - jeśli wreszcie uda mi się je obłaskawić. ;) Albo nie, odwrotnie, bo na antresoli będzie więcej światła dla pomidorów. A że Wam może na głowy przeciekać, to już trudno. :P
UsuńCo tu dużo gadać ,tak czy siak byłoby wspaniale!
UsuńŻyczenia spełnienia marzeń dla obu Pań przesyłam, część z nich na pewno będzie wspólna :) Trzymam też kciuki, żeby schizy Fiki odeszły w niebyt. Ola L.
OdpowiedzUsuńDziękuję ci, Olu. :)
UsuńWszystkiego dobrego Tobie i Fisi:)
OdpowiedzUsuńMogę dorzucić do domku około...800 długopisów:)
Genialnie!!! Sama powiedz, czy to nie jest jakiś znak z nieba! Muzeum ołówków i długopisów!
UsuńMam tyle pomysłów, uch!!!
Zaczyna się robić coraz ciekawiej! Fiu, fiu! :)
UsuńPrawie już wieczór, więc domek tuż, tuż, niech nam się tam szczęści :))))
OdpowiedzUsuńGosiu dużo różnych dobrych rzeczy życzę według upodobania, Tobie i Fikuni :))))
A tu nadal nic... Nie mogę uwierzyć, że to KTOŚ kupił ten dom... KTOSIU, jesteś szczęściarzem, buuuuuu
UsuńDziękujemy kochana!
Wszystkiego co najlepsze,zdrówka,Fajnych kotów tymczasowych, dni dalszych spędzonych z kochanymi przy boku życzę Tobie Gosieńko.A Fikuni aby porzuciła wszelkie strachy i obawy bowiem lepiej trafić nie mogła!
OdpowiedzUsuńGosiu, bardzo ci dziękuję. To miłe. :)
UsuńWszystkiego co najlepsze, Dziewczynki ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńI jak? Dom jest Twój, Gosiu? :))
A ja to wyprowadziłabym Was na kijki i dała niezły wycisk :))))) Albo na interwały biegowe - tu już bardziej Chłop mój by się zdał ;) Po takim jedzeniu - musowo ;)
UsuńNiestety, Lidka, ktoś mi go sprzątnął przed nosem. I jak tu żyć teraz po takim zawodzie, buuuuuuuu
UsuńAle do listy was dopisuję, bo sama Pantera ze spacerami nie ogarnie dbania o kondycję.
No szkoda, szkoda, ale widać nie byliście sobie pisani ;)
UsuńNo nie ogarnie, nie ;) Jak będzie dużo chętnych, to podzielimy na grupy w zależności od kondycji, żeby nikt się nie zniechęcił do wysiłku fizycznego ;)
No to wszystkiego najlepszego, dla Ciebie Gosiu i dla Fikuni. Niech Wam się spełni wszystko. Ciekawa jestem tego prezentu ;-)
OdpowiedzUsuńKtórego? Dostałam kwiaty - wystarczy, skoro nie może to być TEN prezent, to nic nie chcę. :) Mam już Fikę, koty, mam wszystko. :)
UsuńDziękuję, Iwonko. :***
A, i zapomniałam dodać, że pomysł na muzeum ołówków bardzo mi się podoba. :) Zaraz poproszę Igora, żeby nie wyrzucał swoich bardzo oryginalnych, ekhm, szkolnych ogryzków, może też się nadadzą. ;)
OdpowiedzUsuńJasne, nadadzą się! Do mojego muzeum przyjmuję takie rekwizyty z tradycją. :)
UsuńGośku - życzę Ci wszystkiego tego, co Cię uszczęśliwi!!! Trzy miesiące to wcale nie jest dużo i trzema miesiącami trudno jest wymazać z psiej pamięci wszystko co się biedulce niemiło kojarzy. Wiem z autopsji, że psy mają niesamowitą pamięć- on bardzo kochał koleżankę mojej córki, choć niezbyt często ja widywał. I tak się złożyło, że zobaczył ją kiedyś po 7-letniej przerwie- to był jeden olbrzymi szał psiej radości i szczęścia.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak niefartownie wpadłaś na pomysł obcinania jej pazurków na łóżku- długo będzie się jej to miejsce z tym zabiegiem kojarzyć. A jak jest z tym wychodzeniem na spacer? Ona się dopomina wyjścia czy to Ty ją do tego zachęcasz? Bo może ona się czegoś wystraszyła na którymś spacerze, np. tego jak ją tamte whippety zagoniły do wody i stąd ta niechęć do ubierania szelek, które przecież jej się kojarzą ze spacerem.
A może tęskni za tamtymi małymi kociakami?Były i...zniknęły, to może być dla niej niepokojące. Przecież ona nie rozumie, że te maleństwa wszystkie będą w domu tylko chwilę.
Mój wet twierdził, że dla psychiki psiej, tak jak dla małych dzieci, potrzebna jest pewna niezmienność sytuacji w domu.
Miłego;)
Dzięki, Aniu. Ostatnio faktycznie wiele się u nas działo i dzieje. Fika najlepiej czuła się nad morzem, gdy była z nami całą dobę razem, gdy miała dużo spacerów i spokoju. Ech, też mi było wtedy dobrze...
UsuńGosiu , pal szesc dom ... moze znajdziesz inny ? Lepszy , ladniejszy ?
OdpowiedzUsuńZycze Ci wielu marzen ...
Wszystkiego dobrego !
Fisia i Lola pieknotki !
O, to, to! Zgadzam się. Może znajdę inny, fajniejszy i w bardziej odpowiednim czasie. :)
UsuńDziękuję!
Wszystkiego dobrego:-)))) Pies potrzebuje czasu, a Wy o tym wiecie, i to plus miłość wystarczy. Serdecznie pozdrawiam i zgłaszam się jako prowadząca na warsztaty z gotowania zalewajki:-)
OdpowiedzUsuńZapisuję cię! Myślę, że możesz jeszcze przydać się jako prowadząca kursy akceptacji. Akceptacji siebie. Zresztą ta akceptacja przecież automatycznie wzrośnie u tych, które nauczą się gotować zalewajkę. :)
UsuńW Dniu Imienin życzę Ci spełnienia marzeń (koniecznie tego domu nad morzem), a jubilatce Fikuni spokoju i luzu, ale to pewnie kwestia czasu. Jest kochana, bezpieczna i zaopiekowana, więc pewnie koszmary przeszłości z czasem znikną :)
OdpowiedzUsuńLola przecudna, pewnie też ustawiłabym się w kolejkę domkową, gdybym nie miała 4 kociastych własnych i jednej tymczaski :)
Pozdrawiem,
Sil spod Wrocławia
Sil, dzięki, gdybyś kiedyś marzyła o kocie to wiesz gdzie zaglądać. :)
UsuńKochana Gosiu, życzę Ci:
OdpowiedzUsuń- wschodów i zachodów słońca nad morzem na wyciągnięcie ręki (albo roweru),
- szczęśliwej rodziny,
- samych dobrych domów dla Twoich Tymczasków!
oraz zgłaszam się na woźną do Muzeum Ołówków i Długopisów, albowiem jestem najlepszą kandydatką na to stanowisko. artystycznie temperuję ołówki. ręcznie!
a jak można artystycznie temperować ołówki, popatrzcie se tu:
www.boredpanda.com/pencil-tip-sculptures-jasenko-dordevic/
po pracy mogę dawać lekcje gry na fortepianie (no bo w salonie będzie przecież stał fortepian, nie pianino?!)
urodzinowy buziak dla Fiki!
Lola jest śliczna!!! jako i reszta kotów Za Twoimi Drzwiami!
♥
Jeżu, tempo! Ty tak umiesz temperować??!! Padam do nóżek naszej nowomianowanej woźnej! I to woźnej nauczycielce muzyki!
UsuńIdę cię dopisać do listy.
Dziękuję za życzenia, każde jest dla mnie ważne, ale to drugie najważniejsze.
Wisielec najlepszy;)
UsuńTo w ogóle genialne jest!
Usuńno jest! dlatego chciałam Wam pokazać :)
Usuńskromnie dodam, że nadaje się nie tylko na woźną, ale i na kustosza, skoro znam się na sztuce temperowniczej :)
sama, co prawda, aż tak nie temperuję, ale jak dorwę w końcu jakiś nie połamany ołówek, to ho ho.. :)
Tempo :***
Usuńhmmm, mnie się marzył dom nad morzem prawie całe życie. mam dom na mazurach. te marzenia to sie spaełniaja, ale nie zawsze dokładnie. tobie życzę, żeby dom z widokiem na morze przestał byc fikcją. kiedyś.
OdpowiedzUsuńfikuniu, uspokuj się, zapomnij o złym, jesteś szczęśliwym psiakiem z kochajaca cię rodziną i mnóstwem kociaków do zabawy.
gosianko zajrzyj dziś na fb, okej?
Zajrzałam, dziękuję. Ewa, dziękuję za piękne życzenia. Będzie co ma być, ale nie tracę nadziei. szkoda tylko, że ten konkretny dom nie jest mi przeznaczony. On miał w sobie to czego szukam.
UsuńDzień się jeszcze nie skończył, więc mam nadzieję i życzę Ci, aby ten prezent wymarzony stał się rzeczywistoscią. To byłoby piękne, równo o 24 :OO wchodzi MCO i wręcza Ci akt notarialny... i tego Ci na imieniki życzę. Fikuni też, skoro świętuje razem z Tobą. Spacerki na plaży...chyba byłaby szczęśliwa. Takie marzenia się spełniają, pozwól, że tu opiszę. Kiedy kupowaliśmy Kaczorówkę uknuliśmy dziki plan. Mamy przyjaciół i ON postanowił kupić za naszym płotem działkę dla NIEJ. Na urodziny, ale tak,żeby nie wiedziała. Kiedy przyszło do pospisania aktu notarialnego, to ja udałam się do ONEJ i zapytała, czy nie mogliby z nami pojechać na Mazury, bo podpisujemy akt notrialny, mamy przy sobie trochę kasy i się boimy. No i niby, że będą nam śwaidkami przy tym zakupie. To wymyśliłam na poczekaniu dla wzmocnienia, żeby chciała jechac.Oczywiście wyraziła zagodę, że pojadą z nami. Wchodzimy do kancelarii w Mrągowie, notariusz wzywa nas, a my mówimy, że "załatwimy to razem", ON mruga do nas okiem, ONA nic nie podejrzewa. Wchodzimy odbywa się czytanie aktu-naszego, podpisujemy. Potem notariusz zaczyna czytać drugi akt gdzie pojawia się imię i nazwisko ONYCH. ONA zaczyna robić dziwne miny, wielkie oczy i nagle pyta, ale, ale, jak to? I wtedy jej mąż mówi, kochanie to jest Twój prezent urodzinowy. Był 27 marzec, dokładnie jej urodziny. Ona naprawdę do ostatniej minuty nie wiedziała, że dostanie w prezencie urodzinowym działkę na Mazurach. A dziś własnie tam sobie siedzi i ogląda las zza okien. I mówi, że jest cudnie. Szkoda, że nie mogłam teraz pojechać.
OdpowiedzUsuńEch, taka historia mi się marzyła, bo oczywiście MCO nie mógłby kupić tego domu bez mojej obecności, więc ten dzisiejszy post to taki żart... On nawet nie wiedział, że dom sprzedany, no i zmartwił się średnio.
UsuńTwoja historia boska! Jest co wspominać do śmierci i wnukom opowiadać. :)
I jeszcze dodam, że taki dom rzemiosł różnych mi się podoba. Fajnie to wymyśliłas)
OdpowiedzUsuńMnemo, mam jeszcze kilka GENIALNYCH pomysłów. :)
UsuńZ zakładaniem szeleczek swojej Milence też mam problem.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że ona chce chodzić na spacery bez szeleczek. Wychodzić z domu jest bardzo chętna i na dworze dosłownie szaleje, ale gdy biorę szeleczki do ręki od razu ucieka i muszę ja łapać podstępem.
Fika ma bardzo cienka granicę którą łatwo przekroczyć. Pięknie dawała sobie zapinać szelki, ale potem wytarłam jej łapki ręcznikiem (oczywiście bardzo delikatnie, wręcz symbolicznie) i to ją tak zraziło, że teraz znowu pokazuje mi, że nie ma do mnie zaufania. Nie będę się tym przejmować. Trzeba po prostu akceptować jej granice i choćby chciało się ją wciąż całować i tulić nie wolno tego robić gdy ona nie chce. Może dojrzeje i się zmieni.
Usuńściskam Solenizantkę a dla Jubilatki głaski ślę, razem z najlepszymi życzeniami dla obu :) spełnienia marzeń Gosiu! (a Oli dziś kibicowałam, dobra jest!)
OdpowiedzUsuńDzięki, Elu. :)) Ola jest świetna, to zwierzę medialne. Scena ją kocha. Głos ma jak dzwon i uwielbia śpiewać. Uda jej się tak czy siak. Komu jak nie jej! :))
UsuńGosiu, przede wszystkim spełnienia tego, czego sama sobie życzysz, miło by było gdyby to był ten cudny dom nad morzem :-) Nie dość, że spełnienie Twojego marzenia to i jakie piękne miejsce spotkań... Ech, rozmarzylam się... Ale kto wie, jak dla mnie R. jest tak nietuzinkowym człowiekiem, że i przeprowadzka nad morze wchodzi w grę, pytanie tylko które i kiedy ;-) Póki co, to zapraszam na imieninowe co nie co, Restaurant Week przed nami, to się odezwę :-) A kicie słodkie, łącznie z Fikunią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wszystkie Panie :-)
Agnieszko, dziękuję! Zobacz jaki potencjał w nas tkwi niezależnie od miejsca! :)
UsuńBuziaki :)
To już doczytałam, o co chodziło z kwiatkami. Ale dom piękny, ja bym się nie pogniewała o jakikolwiek zamiast klitki na poddaszu.
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem.
UsuńGosiu moja droga, przepraszam że dopiero teraz. Życzę Ci spełnienia wszystkich marzeń i energii. A Fikuni zapomnienia o wszystkim co było złe i samej radości.
OdpowiedzUsuńKicia śliczna i oby znalazła dom tak szybko jak Węgielek.
Ja skromnie dodam, że mogłabym prowadzić kurs haftu cieniowanego. Jeśli jeszcze znajdzie miejsce, gdzieś na poddaszu:)
Dziękuję, Luno. Jesteś dopisana. :)
UsuńGosia - dom chyba znowu na sprzedaz....gdzie jest napisane, ze juz przepadl?
OdpowiedzUsuńNa OLX ogłoszenie zniknęło. Inne portale majo ogon i zanim zdejmo to pewnie trochę minie. Wiem, że dom miał być sprzedany, bo byli już kupcy. Kilku.:((
Usuńja na stronie Gratki patrzylam..mam tych ewentualnych kupcow odstraszyc? Bo wtedy moze i dom potanieje ZNOWU....czy mam po mesku porozmawiac z MCO?
UsuńKrycha, już sprzedany, nie ma kogo straszyć. :))
Usuńcalkiem i zupelnie? Do kitu.....
UsuńNajlepszego! Spełnienia wszystkich!!! marzeń! Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kamilo. :)
UsuńZapraszam Cię po odbiór orderu:))
OdpowiedzUsuń