Poza tym, to wiecie... Ratunku! :))
Kandydat nr 1:
Uroczy burasek, najspokojniejszy z charakteru, boi się, ale pozwala się dotykać, brać na ręce.
Wcale nie jest agresywny. Dziś już szalał z wędką.
Przejawiał instynkt opiekuńczy: zasłaniał własną piersią czwórkę pozostałych kociąt,
kiedy do mnie wspólnie trafiły Oceniam, że jest najmilszym z kociaków,
które są w tej chwili u mnie. Jest piękny, ma gruby ogon, uroczą buźkę.
Ma z 4 miesiące. Waży 1,6 kg. Nie ma jeszcze imienia...
Kandydat nr 2:
Kocurek-świnka morska. Przecudny malec, ok. 9 tygodni (kilogram kota).
Mięciutki, bardzo oryginalny. Jeszcze cykor z niego.
To jeden z trzech braci - poniżej jego rodzeństwo. Syczy, ale biorę go bez lęku.
Zakrapiam mu oko, co znosi z godnością osobistą, a oko już zdrowe. :) Bez imienia. :(
Kandydat nr 3:
Nic nie napiszę... Syjam, normalnie syjam! Brat tego powyżej. Cudo!!!
Trochę dzik, ale nieagresywny. Imienia poszukuję.
Kandydat nr 4:
Trzeci z braci. Zdjęcie przekłamuje, bo on jest srebrny i beżowy jak jego brat "prawie syjamski".
Kotki już kończą kwarantannę, wędrują do kociego pokoju, więc zdjęcia będą lepsze.
W każdym razie to kolejny piękny i niezwykle umaszczony kotek.
Kandydatka nr 5:
Dymka. 2 miesiące. Cudnej urody dymna koteczka. Wciąż potrzebuje czasu, aby do końca się oswoić. Potrzebuje domu, który da jej ten czas. Kotka jest jeszcze mała, na pewno się oswoi do końca.
Już wzięta na kolana po jakimś czasie odpręża się i zaczyna mruczeć.
Kotka lubi się bawić i uważam, że tędy droga do jej serca.
Kandydatka nr 6:
Mulinka, 3 miesiące. Początkowo bardzo przerażona zaczyna się otwierać.
Mulinka zawdzięcza swoje imię miękkości i jedwabistości futerka.
To kochana koteńka, niezwykle delikatna, bardzo wrażliwa.
Wciąż uczy się człowieka, ale wzięta na kolana zwija się w precelek i zaczyna głośno mruczeć.
Jest bardzo chudziutka, zgrabniutka. Waży tylko kilogram.
Pewnie z każdym dniem dobrego karmienia nabierze ciałka coraz więcej. Oby.
Potrzebuje bardzo cierpliwego domu, który da jej czas i spokój.
Ta koteczka jest bardzo wzruszająca i na pewno będzie z niej kochana przyjaciółka.
Jest spokojna, grzeczna. Nic dziwnego. Z człowiekiem ma kontakt ponad tydzień.
Komu, komu? Te kotki potrzebujo domu!!
Imion też potrzebujo!
Zapraszamy do zakupu kalendarzy: Instrukcja. (klik) Rezerwujcie, zapłacicie, kiedy Wam wygodnie. Chcemy wiedzieć, na czym stoimy, no i wysyłać, wysyłać, wysyłać, a potem cieszyć się Waszą reakcją.
No i pamiętajcie, żeby robiąc zakupy w Zooplusie, wchodzić do sklepu przez banerek na górze po prawej. Dziękuję. :)
Przepraszam, że tak przypominam, ale widzę, że gdy tego nie robię, zaraz zapominacie. Rozumiem - też tak mam! :)
Ciekawe jak zareagują Mulinka i Dymka na nowych mieszkańców Kociego Pokoju. Oj będzie się tam działo za parę dni. Są i chłopcy i dziewczynki, więc od razu zrobi się im raźniej.
OdpowiedzUsuńBędzie się działo, to prawda. Na razie burasek już chodzi z dziewczynami, a dziś po wizycie wet chyba już wszystkie będą szaleć...
UsuńNo pięknudy wszystkie;) Mój - gdy przyszedł miał 7 miesięcy i kilo wagi - dzisiaj ma miesiąc więcej i waży 2500 g;)))) To się nazywa "rozwój";)))))
OdpowiedzUsuńTo aż nie chce mi się wierzyć. 7 mc i kilo??? Bosze!
UsuńNo był tylko skóra i kosteczki - wszystkie żebra się czuło przy głaskaniu, ale już jest duuużo lepiej;)))) Tygrys rośnie spory;)))
UsuńMoże taki będzie jak nasz :) Kawał wielkiego kota, który jak usiądzie na człowieku, to dech zapiera ;))
UsuńPotwierdzam! Widziałam całe towarzystwo na żywo - wszystkie "wystawowo" piękne!
OdpowiedzUsuńAle pręgus nr 1 to mój faworyt :)
Mój też. On jest kochany tak jak Bura. :) Już się bawi, daje się brać na ręce. Kochany kotek.
UsuńJuż mam po uszy tych dzikusów. :) Światełka, Węgielek, Lola, to było to...
Bura ma popsutą funkcję mruczenia, ale biegnie do Mamby ilekroć ta mruczy. Jak Burej dobrze, to się po prostu wyciąga na brzuchu jak sznurówka. No i Bura syczy, ale chyba już z przyzwyczajenia, bo leżąc na grzbiecie i nawet jej się nie chce wtedy oczu otwierać. Nie wiem, co to u kota znaczy.
UsuńCzy po adopcji kocie imię można zmienić? :-)
OdpowiedzUsuńMożna, ale nie trzeba. :))
UsuńOooo! Widzę, że Buba mięknie :)
UsuńPoczekam na rozwój sytuacji.
Przyznaj się Buba - ile razy już tu byłaś oglądać zdjęcia Mulinki?
Tysiąc osiemset dwadzieścia pięć :-)
UsuńGosiu cudne maluchy ,a serce mi kradną - Syjamek , świnka morska i Dymka :-)))
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję że nie mogę ich choćby wymiziać ;-)
Trzymam kciuki za super domki dla każdego z nich !
Dzięki, Amyszko, to ważne. :)
UsuńJutro zawieszę w sklepie i w jednym i w drugim ogłoszenie o kotkach,może ktoś .....piękna ta gromadka,może wspólnymi siłami uda się im znależć domki.O zakupach pamiętam ,ale złośliwość rzeczy martwych [szefowej kody poszły w dym no i czekamy na wypłaty.
OdpowiedzUsuńGosiu, błagam, nie tłumacz się. :)
UsuńZa ogłoszenie dziękuję. Te nowe wymagają jeszcze trochę czasu na adaptację, ale myślę, że niedługo.
Teraz czekam na wetkę, Będą odrobaczone, obejrzane po raz drugi, no i skończy sie ich kwarantanna. :)
Nie zapominamy, nie zapominamy ;) Zakupy przez banerek poczynione wczoraj, a kurier już dziś dostarczył przesyłkę. Zooplus działa jak błyskawica.
OdpowiedzUsuńTeraz pora złożyć zamówienie na cudo - kalendarze :)
Hura!! I znowu: hurraa!!! To dla zakupów i kalendarzy. :))) Właśnie dostałam info, że wysłane z drukarni. :)
UsuńKociaki urocze, takiego malucha nie miałam, moje były starsze.
OdpowiedzUsuńMoja Beza ma siostrę, tak samo śliczną, srebrną jak Dymka, która na zawsze została w DT - nie chcieli jej oddać nikomu z racji urody - ma na imię RIVA. Może by tak nazwać Dymkę?
Pozdrawiam Ania
Aniu, Dymka ma już imię tymczasowe, a nowy dom będzie i tak ej na pewno zmieniał. Dziś dzwoniła fajna pani, ale czy się zdecyduje... Oby!!
UsuńGosianko, wciąż nie mogę uwierzyć, że njazwyklejszy przypadek zetknał mnie z Wami. Dziewczynami,które nie tylko deklarują swą miłośc dla zwierzów ale coś robią. I to jakie COŚ!. Kalendarz już zamówiony, kaska poleciała ;)
OdpowiedzUsuńNie przypadek, a blogowanie. :) Dzięki, Mariolko, bardzo mnię miło. :)
UsuńNie wiem, jak Ty to robisz? Ja wariuję na widok zdjęć, a gdybym miała je w zasięgu ręki, to oessssu, nie wiem...
OdpowiedzUsuńPotrzebne mi jeszcze jedne ręce, oj, potrzebne...
UsuńKurczę, może oddałabym Ci Igora na służbę...
UsuńOj tak, Igora poproszę! Za wikt i opierunek. :)
UsuńAle tylko japońskie żarełko!
UsuńBurasek to przecież Bruno!
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze :)
UsuńNo to ja Wam już z góry po talibsku mówię, że będzie kłopot z odmianą. Bo wbrew pozorom nie odmienia się tego wyrazu: Bruna, Brunowi, z Brunem. W odmianie używa się formy pełnej imienia, a brzmi ona Brunon. Oczywiście można do tej kwestii podejść też "lajtowo" i odmieniać tego Bruna, ale wtedy musiałabym przez jakiś czas nie zaglądać do postów, bo moje nadwrażliwe i obłąkane językowo serce mogłoby tego nie wytrzymać. ;)
UsuńOesu! To szukamy innego imienia!
Usuń:D
UsuńWiem, jestem potwornym talibskim potworem. :)
Może nazwiemy go na twoją cześć: Talibski Potwór?
UsuńTP, PT, PeTe... Ładnie! :) Ale kompinuj dalej. :P
UsuńJolkaaaaa!!!
UsuńNo dooobra, to może Brunet w takim razie?
UsuńZaraz tam Jolkaaa! I to jeszcze z wielowykrzyknikiem.
UsuńBruneta nie kwestionuję. Sama znam ze dwóch przystojnych. :)
Świnka morska jest Karolcią!
OdpowiedzUsuńTo chłopak!!!
UsuńCzytalam, ze szersc w trzech kolorach maja tylko i wylacznie koteczki, u kocurkow "trikolor"
Usuńnie wystepuje! Ile w tym prawdy - nie wiem.
Aga z Czech
Masz rację, a Prezeskura nie czyta tekstów, bo tak ją te obrazki zachwycajo. Napisane przecież: kocurek- świnka morska. :) :PP
UsuńNo masz, a wygląda na Karolcię, wypisz, wymaluj!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... Męskości mu odmawiasz???
UsuńJuż wiem! Świneczka to Frykas!
UsuńPięknie. I teraz Frykas ma dwóch braci. Jak majo na imię?
UsuńAsaf i Avidan.
UsuńAlbo nie! Asaf (ten bardziej perski) i Danek.
UsuńKurczaki, brzmi jak nazwy leków! :P
UsuńNo :) Ja teraz biere Augumentin. Ale chyba za długie :)
UsuńTo zamiast Karolci niech s będzie Karolek, też pięknie:)
OdpowiedzUsuńJednak dzisiaj nie dotarłam z przelewem , bo mnie maz wywiózł do grzebania w ziemi ,pod maliny, ale jutro jak bonie dydy zrobię co trzeba:)
Dora, skoro w maliny Cię wywiózł to siła wyższa:)))
OdpowiedzUsuńWłażę i włażę i przestać nie mogę:)
OdpowiedzUsuńNo mówię Ci Hano, tak mnie porwał, że mało butów nie pogubiłam, jutro powtórka :)
OdpowiedzUsuńTemperamentny ten Twój Chłop!
OdpowiedzUsuńPo śmierci mojej ukochanej Kizi - Mizi, chciałam kocurka, koniecznie też czarno-białego i chciałam by miał na imię Wojtuś. Niestety trafiła mi się dziewczynka o imieniu Beza. Gosianko, może u Ciecie załapał by się jaki Wojtuś? - tak dla pokrzepienia mego serca.
OdpowiedzUsuńAnia
Ale z tych co są, Aniu? Czy czekamy na biało-czarnego?
UsuńJeju,mój podwórkowy kitek jest czarno-biały , ok.3 miesięczny,ale on z mamusią(też młodziutka,roczną burysią) ,i jak tu ich rozdzielić?
UsuńOne mają takie bezbronne, słodkie pyszczki ♥ mam nadzieję, że szybko znajdą domy :)
OdpowiedzUsuńA kalendarze zamówione - czekam cierpliwie-niecierpliwie na dostawę :)))
Dziś rano przyjechały z drukarni. Dziś wielka akcja pakowanie! :)
UsuńJak ja wczoraj tu byłam, to kociaków jeszcze nie było; a takie ślicznoty szfystkie ! Z imionami się trochę pogubiłam, muszę jeszcze raz popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam pomysłów...
UsuńMamy czas! :)
UsuńBruner mi pasuje do buraska. A te dwa jasne maluchy są jak klejnoty. I nie wiem dlaczego, ale skojarzyły mi się z hinduskimi książętami. Może te wyraźne rysunki na główkach. I poszukałam hinduskich imion męskich i pasują mi takie : Mikul - czyli towarzysz, przyjaciel do tego jaśniejszego, a do tego z tauażem na czole Yamir - czyli księżyc. Moi zdaniem idealne dla niego imię :)
OdpowiedzUsuńOj, zapomniaam, : a do najjaśniejszego Ravi, czyli słońce :)
UsuńYamir - to jest to, dobry trop. :)
UsuńRavi, Mikul i Yamir... Hm.. Chyba Mikul musi mi się jeszcze przegryźć. Zobaczymy...
Edmund, Leon, Oskar i Teofil
OdpowiedzUsuńMoże Oliwer zamiast Oskar.
OdpowiedzUsuńZuza, pójdźmy w te arabskie klimaty, co? Zresztą na razie nie mam do tego głowy. Kalendarze przyjechały!
UsuńNo dobra! Idziemy w arabskie klimaty. Zresztą zawsze jak już imię wybierzesz podoba mi się i wydaje mi się, że inne nie pasowałoby.
Usuń1. Mruczysław (Mruczek)
OdpowiedzUsuń2. Łatysław (Łatek)
3. Tulisław (Tuliś)
4. Srebrzysław (Srebruś)
:-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGosianko, wszystkie kotki cudne i milusie, mam nadzieję, że szybciutko pójdą do kochających domów.
OdpowiedzUsuńDziś nie mam natchniena na wymyślanie imion, ale sama rozumiesz...
Dobranoc i powodzenia!