Kochani Czytacze, sprzedając kalendarze, zewsząd słyszę, że Biała Kura jest niszowa, że ktoś spoza naszego blogowego świata nie rozumie jej przesłania. Owszem, zgadzam się z tym i postanowiłam sprawić, aby ten stylowy, wartościowy i zwyczajnie najwspanialszy kalendarz na świecie stał się dostępniejszy dla innych.
W zawiązku z tym miałam przebłysk, nie waham się użyć tego słowa, geniuszu!
Ten mój osobisty Geniu podpowiedział mi myśl następującą:
- Biała Kura może sprawiać radość dzieciom! Jeszcze większą radość niż samymi rysunkami!
Scenki złapane przez Hanę pastelami są przecież jak najbardziej w stylistyce bajkowej, i już wyobrażam sobie, jak czuły rodzic czy dziadek może snuć na ich podstawie wspaniałe historie. Ale przecież i my możemy się do tego przyczynić i takie bajki napisać sami!
Pomyślcie tylko, jak wspaniały będzie efekt: dwanaście bajek inspirowanych prawdziwymi historiami o zwierzętach, które znalazły dom. Dwanaście bajek uczących szacunku i miłości do naszych braci mniejszych. Dwanaście bajek bawiących Wasze dzieci i wnuki, tak aby nawet spojrzenie na kartę kalendarza było gwarancją dobrych uczuć.
Dwanaście bajek i dwunastu autorów!
Tak, tak, zamierzam zaprosić Was do tworzenia tego niezwykłego, wyjątkowego i unikatowego projektu.
O napisanie bajek poproszę osoby, u których są w tej chwili uratowane i szczęśliwe zwierzęta z kalendarza lub te, które się nimi zajmowały wcześniej.
Wyobraźcie sobie, że bajkę napiszą takie osoby jak Hana lub/i jej córka, Olga Jawor, Graszka, Mamalinka, Lidka, Barbara, JolkaM, Bogusia, Inkwi, Damakier, MójCiOn.
Uwaga: przywilej napisania bajki INSPIROWANEJ historią z kalendarza można, jeśli nie czuje się na siłach, scedować na kogoś innego z naszego blogowego świata. Mamy tylu zdolnych "artystów pisarzy", że nigdy nie zabraknie nam propozycji.
Mnie na gorąco przychodzą do głowy takie osoby jak:
Mika, Ania M, Ninka, Pantera, Kalipso, Maria Nowicka, CudArteńka, Ataner, Alucha, Abigail, może ja, i wielu, wielu innych.
Podaję zasady dla bajkopisarzy:
- bajka ma być inspirowana prawdziwą historią zwierzaka - bohatera/ów karty kalendarza
- można puścić wodze fantazji i ubarwić ją w dowolny sposób
- ma być nie dłuższa niż dwie kartki A4, ale najlepiej zmieścić się na jednej stronie
- dobrze, gdyby w nią wpleciony był w jakiś sposób opis sceny z kartki kalendarza, choćby jednym zdaniem. Niech scena z rysunku ożyje!
- forma bajki dowolna: wiersz, baśń itp.
- bajka może być zwariowana, jak to bajka
- oczywiście zakończenie musi być dobre!
A oto lista szczęśliwców wybranych do napisania bajek (którzy jednak mogą wybrać sobie zastępców):
1. Styczeń. Bonus - kochane kocisko, z którym właściciele musieli się rozstać ze względu na chorobę dziecka. Zakochała się w nim Lidka i jej Chłop. Bonus szybko zaadaptował się w nowych warunkach i owinął sobie personel wokół pazura. Jest przepięknym, kruczoczarnym, dużym kociskiem:
Bajkę o Bonusie napisze Lidka.
2. Luty. Freta Garbo - malutka, śliczna suczka znaleziona w opuszczonej stajni gdzieś za Warszawą. Zakochała się w niej córka Hany poprzez blog Damykier. Fretka miała być siostrą Lamy. Hana z córką pojechały po sunię do Strykowa. Ponieważ córka była akurat w trakcie przeprowadzki, poprosiła swego znajomego, aby zaopiekował się psiakiem przez chwilę. I stało się. Pan Tymczasowy zakochał się w Fretce (wtedy jeszcze w Łatce) na zabój i na śmierć. I na kolanach błagał, aby mu jej nie zabierać. Fretka była malutkim, przerażonym stworzeniem, które przez dwa tygodnie spędzone u Pana Tymczasowego zaczęło się powolutku otwierać. No i stało się po raz drugi. Wszyscy płakali, ale Fretka została u swego Pana Na Zawsze.
Freta zwana Garbo - Damakier.
3. Marzec. Bella - od Mamalinki pojechała do Doliny Baryczy do Bogusi BDB, która specjalnie dla Belli założyła blog!
Bella - Bogusia.
4. Kwiecień. Lawendowy Pies (Jacuś). Grażyna i cudArteńka włócząc się po okolicach Lublina trafiły na Lawendowe Pole niedaleko Chełma. Oszołomione lawendą myślały, że mają zwidy - taki piękny pies w takich okolicznościach przyrody może się tylko przyśnić... Ale nie, Lawendowy był jak najbardziej prawdziwy, w dodatku szukał domu! Błyskawicznie znalazł go u Olgi i Cezarego.
Jacuś - Olga Jawor.
5. Maj. Brylant, biały koń niegdyś uratowany przez Ori od śmierci w rzeźni, Balbina i Jagoda (kozy), Tadeusz z haremem (zielononóżki) i Aura - cudowna, chyba owczarka belgijska. Wszystkie zwierzęta miały miłość i dom u Mamalinki. Jednak na skutek życiowych zawirowań Mamalinka z rozdartym sercem musiała swoim zwierzętom znaleźć nowe domy. Brylek, Jagoda, Balbina, Aura i Tadeusz z haremem trafiły z raju Mamalinki do raju u Inkwizycji (chociaż nie brzmi to najlepiej, hrehrehre).
Brylant z kozami, Aura, Tadeusz i wianuszek jego żon - Inkwizycja.
6. Czerwiec. Malin - śliczny, huskowaty pies, który z 4-kilogramowym łańcuchem u szyi błąkał się po wsi, w której mieszka JolkaM. Jolka stoczyła bitwę z indywiduum, które bardzo trudno nazwać panem zabiedzonego psa. Wygrała Jolka, a jakże by inaczej. Malin pojechał w okolice Gdańska do Pani Krysi, gdzie biega po ogrodzie z Kluską i Beniem.
Malin - JolkaM.
7. Lipiec. Fika - czy muszę ją przypominać? To rozkoszne stworzenie przyjechało do mnie ze schronu w Cieszynie. I natychmiast zawładnęło wszystkimi sercami obecnymi w naszym domu, włączając w to koty.
Fika - MCO.
8. Sierpień. Kudełek - w charakterze kupki nieszczęścia i skołtunionych kudłów błąkał się po podlaskiej wsi prawdopodobnie przez cały rok. Znalazła go Mamalinka, nakarmiła, dała kocyk w ciepłym kącie i zaczęła szukać mu domu. Znalazła go u Graszki, która padła ofiarą natychmiastowego zakochania i tak jest do dzisiaj.
Kudełek - Graszka.
9. Wrzesień. Lama - suczka córki Hany, wzięta ze schronu. Lama ma jedno oko niebieskie i ponad wszystko kocha piłeczki tenisowe:
Lama - Hana (lub jej córka).
10. Październik. Frytka - córka Hany, po przekazaniu Panu Na Zawsze Fretki natychmiast udała się do schronu i zabrała stamtąd najbiedniejszą biedę, jaką tam znalazła. Zabiedzone, zahukane maleństwo z padaczką - jak się wkrótce okazało. Tym sposobem Lama ma za siostrę. Frytkę (nie mylić z Fretką)! Dzisiaj Fryta jest pączusiem jak się patrzy i od dwóch miesięcy nie miała ataku - przedtem miewała codziennie.
Frytka - Hana (lub jej córka).
11. Listopad. Gucio - ze wszystkich zwierząt Mamalinki najszybciej znalazł dom. Pojechał do Supraśla, prosto w ramiona nowej żony.
Gucio - Mamalinka.
12. Grudzień. Muszelka, Niagarka i Błyskotek - koty, które z powodów takich jak Brylant z resztą towarzystwa pojechały pod Kraków. Zamieszkały w domu z wielkim ogrodem u Barbary:
Muszelka, Niagara, Błyskotek - Barbara.
Wszystkie zwierzęta są albo wydarte ze schronu, albo wyrzucone z samochodu, albo błąkające się po okolicy, albo zagrożone stratą domu. Tym bardziej cieszymy się, że tak dobrze wszystkie trafiły i są bezpieczne i kochane.
Proszę wybrane osoby, aby się zastanowiły i zabrały do pracy (pierwsza do pracy musi zabrać się Lidka, bo styczeń najbliżej)! Jeśli nie czują się na siłach, bardzo proszę, aby znalazły sobie godnych zastępców. Stwórzmy wspólnie coś wyjątkowego, bardzo na Was liczę!
No i zapraszam do zakupów Białej Kury (klik), każdego pierwszego dnia miesiąca 2016 roku będziemy publikować w specjalnej zakładce bajkę dotyczącą aktualnego rysunku z kartki kalendarza.
Bądźcie częścią tego projektu. Zróbcie swoim dzieciom/wnukom/rodzeństwu/kuzynostwu/znajomym prezent aktualizowany przez rok!
Uwaga, od dziś do każdego kalendarza BK dodaję śliczny długopis z moim blogowym logo Zapraszam!
Bardzo fajny pomysł :) Tylko, czy dam radę - sama siebie zapytuję? Może też będę miała przebłysk geniuszu, a jesli nie, to poprosze o zastępstwo ;)
OdpowiedzUsuńSuper, Lidko, wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć. :)
UsuńDasz, Lidka, dasz! Masz na to półtora miesiąca, taki pech!
UsuńDzięki Wam za wsparcie :) Już napisałam, tylko muszę się z tym tekstem przespać, poprawić, przepisać i włala - będziecie mogli moje wypociny przeczytać ;)
UsuńJuż?? Szok! Oby wszyscy podeszli tak pilnie jak Ty, Lidko. :) Aż tak bardzo się nie śpiesz. Masz czas!
UsuńNapisałam, żeby mi się natchnienie nie zmarnowało :)) Bo u mnie jest bardzo ulotne.
UsuńWOW!!! Lidka wymiata;)))
Usuń:))
UsuńPieśń o Nibelungach to nie będzie, ani Pan Tadeusz ,ale moze da się przeczytać ;)
Lidka, wymiękłam! To ja się głowię, jak podejść do tematu, a Ty już masz gotową bajkę?! Idę spłonąć ze wstydu. :]
UsuńLidka, to może chociaż "Pieśń o Rolandzie"?
UsuńMusiałam się spiąć, bo Gosianki się boję ;))) A styczeń tuż tuż, więc wiecie, rozumiecie ;)
UsuńSpróbuję dorównać "Pieśni" ;) ale chyba też nie ten poziom jeszcze ;)
ja od razu pomyślałam o Zuzi, dlatego dokupiłam drugą BK ;) ciekawa jestem tych bajek, bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie musisz nam donosić jak Zuzia będzie reagować na bajeczki, czy będzie na nie czekać, no i która jej się spodoba. :)
Usuńok, mamę Zuzi poproszę o raportowanie :)
UsuńWspaniały pomysł. Wnuczce poczytam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam talentu literackiego, tylko kota.
O to własnie chodzi. Dzięki :)
UsuńJa mialam taki przeblysk geniuszu z samych trzewi w przypadku Vita. No skoro mnie samej podobal sie post, ktory na temat jego balansowania na granicy zycia i smierci, to MUSIAL byc dobry.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie mozna go uzyc w kalendarzu.
A moze... oesu... moze wydamy ksiazeczke dla dzieci z ilustracjami Hany i tekstami/wierszykami z kalendarza?
Tak właśnie zrobimy!
UsuńPantera, przyznam, że przeszło nam to przez głowę:) To wymaga przemyślenia (koszty!). Na razie piszcie!
OdpowiedzUsuńTak, na razie zbierajmy te bajeczki, a potem będziemy działać dalej. Jejku, ile możliwości!
UsuńNo ja juz napisalam i mam nadzieje, ze bajeczka o Vito znajdzie sie ewentualnie wsrod innych bajeczek.
UsuńŁOMatko... ! Muszę się z tym przespać ;)
OdpowiedzUsuńMożesz spać do końca stycznia, ale pierwszego lutego bajka musi być gotowa. :)
UsuńDamo, byle nie za długo!
OdpowiedzUsuńGosianko i Ty, Kuro Prezesko;) Dostałam w tych dniach Białą Kurę za co serdecznie dziękuję;) Chętnie bym też coś skrobnęła ku czci, ale z czasem ostatnio u mnie bardziej niż krucho... Za to zakontraktowanego skrobania nieco więcej;) Idea jednak jest właściwa, rzekłabym wręcz jedynie słuszna;)
OdpowiedzUsuńA co chcesz skrobać, Krecie?
UsuńKu czci? Poczekamy az czas znajdziesz, hrehre :)
Bardzo fajny pomysł. Można jeszcze inne warianty BK wymyślić, dedykowane dzieciom. Np BK jako kolorowanka dla dzieci, (same pomalują postaci), a na stronie obok, cos w rodzaju dokończ zdanie np. Bonus to:.........
OdpowiedzUsuńMa futro koloru:.......Jego Pańcia ma na imię:........ itd, itp....
Taaa, Mnemo, ino sponsora nam poszukaj:)
OdpowiedzUsuńZe sponsorami to wiesz, jak jest. Ale może rozkręcicie Kurnicze Wydawnictwo dla dzieci? No środki unijne, zaraz nowy rok, nowe możliwości...ciekawym tworem jest spółdzielnia socjalna...
UsuńO, to, to! Kapitalny pomysł! :)
UsuńCiekawe jak by się prezentowały koszulki z nadrukami z BK,albo takie pędzące przez koszulkę kury,ze szkicu Hany.
OdpowiedzUsuńja od razu zamawiam kilka takich. TAK!! TAK!!! TAK!! a z tylu portret Kury (moze byc autoportret Prezesowej) z torebusio.. jestem druga do kolejki, bo Rucianka ma pierszenstwo
UsuńAaaaale fajoski pomysl. ubolewam, ze nie umiem pisac bajek.... ale umiem je czytac i doceniac!!
OdpowiedzUsuńnie dalej jak pare dni temu sobie pomyslalam o blogu tu, ze nie ma postow o nowych restauracjach we Wroclawiu, o kupowaniu plaszcza zimowego, o wizycie u fryzjera i takich tam. wlasciwie wlasnie pojelam dlaczego ;)))) czasem bym chciala, ale to sa fajniejsze przedziewziecia (Gocha, mozesz se zime przelatac z koltunem i w worze po kartoflach, hrehrehe).
ja bajki bede potrzeowac za jakis rok, poltora, moze 2....:))))
To będzie jak znalazł, bo rok minie zanim wszystkie bajki poznamy, a zanim wydamy to kolejny. :)
UsuńPrawda taka, że nigdzie nie chodzę i stąd taka pusta na blogu o tych ziemskich przyjemnościach. Tylko koty i koty. :P Chyba muszę to nadrobić, bo szkoda.
JolkoM - odpisalam pod poprzednim wpisem na temat czytania ze zrozumieniem oraz MCOnego, lec tam, bo mi sie nie chce za duzo tu przynosic starego i nie na temat!
OdpowiedzUsuńP.S. Ze wzgledu na zrelaksowana u mnie gramatyke, dementuje jako "starym" byl MCO...
Zrelaksowana gramatyka-cudnie :)
UsuńPiękny pomysł! Hana mogłaby ilustrować książeczki dla dzieci, nie tylko kalendarze. Gosiu, bardzo mi miło, że znalazłam się wśród tych wymienionych osób, na któte można scedować pisanie bajek:) Wiem, że cedować na nikogo nie trzeba, bo dziewczyny wybrane do pisania są bardzo utalentowane i kreatywne, ale i tak miło:)
OdpowiedzUsuńNo i skoro Mika ma być matką chrzestną projektu, na pewno się uda!
Mam nadzieję, że Mika się zgodzi. No i pomyślałam sobie, że każdy kto chce mógłby napisać taką bajkę. Przecież jeśli będzie kilka wersji to będzie z czego wybierać.
UsuńOczywiście, że znalazłaś się wśród wymienionych! Przecież jesteś już specjalistką od bajek. :)
Ja się oczywiście bardzo zgadzam i czuję się zaszczycona, tylko co ta matka chrzestna miałaby robić??
UsuńJestem za tym, żeby pisał kto chce, a nie koniecznie tylko właściciele zwierzaków, mogą nie mieć czasu bądź weny, a tak może będzie nawet kilka do jednego zwierzaka, to tylko książeczka będzie grubsza. No i czemu mamy innych wykluczać?
Miko, potrzebny jest koordynator. Ktoś, kto zadba, aby bajki zostały napisane na czas i aby miały fajny poziom. Ktoś, kto będzie wspierał bajkopisarzy radą i pomysłem w razie potrzeby.
UsuńJa nie mam nic przeciwko. Jeśli ktoś chce jeszcze pisać bajki (ale jednak zostawiłabym warunek, że mają one być do historii z BK i rysunków Hany) to świetnie. Matko chrzestna, zarządź i ogłoś!
Dzięki, Mika. :)
Na rynku jest pełno książeczek o zwierzątkach, ale pokazują głównie ładne, milusie, takie do zagłaskania. Nie uczą empatii do zwierząt, a własnie takie są potrzebne, aby rosło nam pokolenie wrażliwe na ich dolę Może kiedyś uda mi się coś takiego stworzyć, ale nie sądzę by to było w najbliższym czasie, moja wena utonęła w kaprysach listopada i jak na razie, nie mogę jej odnaleźć hehehehe
OdpowiedzUsuńKochana, spoko, na to jest wiele czasu, wena się znajdzie!
UsuńPiękna idea z tymi bajkami, Gosiu! Spróbuję zatem cos wymyslić.Dziekuję za zaproszenie. Dobrze, że mam na to trochę czasu, bo skoro Jacus króluje w kwietniu, to jeszcze dnia na to sporo!:-))*
OdpowiedzUsuńOlu, Ciebie nie może zabraknąć. :)
UsuńTrzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy!
UsuńTo trudny okres dla mnie. Szukanie nowego domu, likwidacja starego, ale znajdę czas.
OdpowiedzUsuńSzkoda Gosiu, że nie mogłaś zobaczyć radosnej miny Bogumiła, kiedy dzisiaj zobaczył kalendarz :-).
Jeśli nie zdążysz na 1 sierpnia to zawsze możesz poszukać zastępstwa. :)
UsuńSzkoda, że nie mogłam zobaczyć. :)