Po burzy zawsze wychodzi słońce, po złych chwilach idą dobre i tak ma być! I to jest w porządku. Ważne, że słońce świeci, że powietrze jest dziś takie świeże i można iść do przodu, można budować dalej, śmiać się, kochać, płakać, żyć...
Pod którymś postem Przemka z Tawerny ktoś wspomniał o tych bajkach.
Poszukałam i wprawiły mnie w świetny humor.
Może i na Was tak zadziałają?
Miłej, spokojnej soboty:)
To dobrze że dół za Tobą - pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńZ bajeczkami poczułam się jak w niedzielny poranek :-)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam dużo ...
Dawno, dawno temu... (tak klasycznie zaczynaja sie bajki, ale to, co napisze, jest faktem)... kiedy polska telewizja stawiala pierwsze kroki, serwowano dzieciom bajki rysunkowe Disney`a. Ja sie na tych bajkach wychowywalam, pochlanialam je z otwarta buzia. Moze i byly kiczowate i lzawe, ale wyksztalcily we mnie milosc do piekna i perfekcji. Podobnie robione byly pozniej bajki rosyjskie.
OdpowiedzUsuńWspolczuje dzisiejszym dzieciom, ktore telewizja zasypuje krzykliwa masowka, komputerowo przetwarzana, gdzie postacie nie sa podobne do niczego, a przemoc i strzelanina goruja nad trescia.
Gdzie podzialy sie te miekkie ruchy pelne gracji, piekne piosenki i szczegoly dopracowane do perfekcji? Nie oplaca sie? No tak.
Ja osobiscie wolalam ten disneyowski, czy ruski kicz.
Anulka, trzymaj sie cieplo.
Pantero święte słowa. Wczoraj bardzo zdziwiłam się, że o 19 w tvp zobaczyłam Misia Uszatka. Pozytywnie się zdziwiłam :)
UsuńA Kaczora Donalda i inne Gumisie uwielbiałam ;)
I ja się z Tobą zgadzam Pantero!
UsuńTo dobrze, że z Tobą lepiej :)
OdpowiedzUsuńBajki wymiatają, szczególnie ta druga. Opowieść z przesłaniem, dbałość o szczegóły, kolory :) super! Nie znałam jej, mimo, że wychowałam się na rosyjskich bajkach.
Miłej soboty wszystkim :)
Lidka
Wzajemnie ... miłego dnia:-)))
OdpowiedzUsuńJa w pracy sie męczę ... a szef miał miec urlop i co ... JEST !!!
Byle do 15stej :-)))))))))))))))))))
Aniu, że potrafisz zaskoczyć samym tematem, jego ujęciem, sposobem patrzenia na niektóre, wydawałoby się, zwyczajne obrazki z codzienności, że jesteś niezwykle pomysłowa - przecież wiedziałam, ale żeby cyrylicą z samego poranka w sobotę pojechać... Aż się wzruszyłam. Moje dzieciństwo i wczesna młodość przypadły na czas, w którym nie uczono innego języka niż rosyjski (przynajmniej w małych wiejskich, a później i większych miejskich szkołach, do których trafiałam). Nie uprzedziłam się do niego, choć oczywiście żal, że poznałam tylko ten język. Ach! Już widzę, jak się bajeczki spodobają Igorowi. On lubi język rosyjski i czasem mnie "męczy", żebym coś pa russki pogawariła. Będzie zachwycony, mogąc się nasłuchać do woli. :) Ale to później, teraz nie mamy czasu - obejrzałam na razie tylko dwie pierwsze (a w tej drugiej nawet nasze ukochane żurawli się odezwały, jakżeby inaczej! :) Ech, normalnie jestem chyba nienormalna... :)
OdpowiedzUsuńJak mogłam zapomnieć o rosyjskich bajkach i nie pokazać ich Igorowi wcześniej... On już teraz stary koń, ale wiem, że mu się spodobają. Nigdy nie poniosły go współczesne nurty bajkowe, o których wspomniała wyżej Pantera - na szczęście. Wychował się na Kreciku, Żwirku i Muchomorku i im podobnych). Dzięki za przypomnienie.
Bardzo ciepło pozdrawiam i także życzę Ci dobrej soboty, i niedzieli, i w ogóle...
JolkaM
O kurce złotopiórce znoszącej złote jajka mamy i chętnie czytamy;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Aniu;)
...w sensie książkę mamy i chętnie czytamy;)
UsuńTo dobrze,że znalazłaś łopatkę do zakopania tego doła:))
OdpowiedzUsuńMiłego łikendu Anko :*
OdpowiedzUsuńPrzecież doły to moja specjalność ;)
MójciOn już jest z Tobą .... no to bez niego nie mogło Ci być dobrze i wesoło, jasna sprawa :))
OdpowiedzUsuńBajki też zawsze kochałam i z nich nauczyłam się, że Miłość i Odwaga, to w życiu podstawa i w takim towarzystwie, człowiek zawsze wybierze najwłaściwsze rozwiązania.
Czyste serce i Odwaga, to był warunek zdobycia każdego skarbu, lekarstwa dla chorej mamy, zdobycia uwięzionej księżniczki .....itd...:)
Strach nigdy nie był dobrym doradcą, otwierał serce okolicznym upiorom, które zjadały strachliwą istotę na śniadanie :))))
Fajnie, że już się nie smucisz i że pokonałaś Smoka :)))
Kochana wzajemnie - udanej slonecznej soboty i niedzieli:))))
OdpowiedzUsuńMoja znakomita koleżanka mówi, że "strach jest grzechem śmiertelnym";) A z rosyjskich bajek polecam Cieburaszkę, zwłaszcza odcinek o pionierach;) Fajnie, że już wróciłaś "do siebie";)
OdpowiedzUsuńAniu bardzo się cieszę, że nastrój lepszy :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo jestem dziś w pracy, więc bajki obejrzę później, ale skoro są rosyjskie to na pewno i świetne ;). Mam słabość do tego języka :)
Pogodnej soboty! Nie tylko za oknem :)
Dobrze,że dół za Tobą. Dobrze!
OdpowiedzUsuńBajkę o kurce znam na pamięć, miałam w dzieciństwie taką mini książeczkę z tą bajeczką, w języku oryginalnym:) zresztą większość książek z bajkami w domu była po rosyjsku.
OdpowiedzUsuńa czytanie bajek odbywało się tak, mama czytała mi całą stronę po rosyjsku, a tłumaczenie to jedno zdanie, co mnie doprowadzało do rozpaczy i pamiętam jak musiała dusić mamę o szczegóły;D
Cieszę się, że dół za Tobą! Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D :D :D
To świetnie, że "dół" za Tobą.
OdpowiedzUsuńBajki dobre są na wszystko.
Życzę miłej niedzieli.
Pozdrawiam
I jeszcze te czeski były kapitalne- Krecik, Rumcajs, Żwirek i Muchomorek... fajnie, że wyszłaś z doła. Pogodnej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńdoły jak wszystko, odchodzą, i w tym przypadku bardzo cieszy ten fakt. Byleby tylko nie wracały, czego Ci życzę
OdpowiedzUsuńdrugi filmik świetny, ale najbardziej ubawił mnie trzeci, propaganda chyba z czasów naszych pierwszych Kronik Filmowych ;)
OdpowiedzUsuńOчень хорошая сказка- ta o jajku mi się podoba. Się człek wychował w klimatach rosyjskich :))) ale miło wspominam
OdpowiedzUsuńRadzieckie bajeczki - książeczki kupowałam moim córkom w radzieckiej ksiegarni. Kosztowały grosze, miały duuużo ładnych obrazków i doskanale nadawały się do oglądania dla maluchów. Poddawane też bywały torturom, czyli malowaniu kredkami i wycinaniu nożyczkami.
OdpowiedzUsuń