Jakie macie dziś humory? Ja, jak łatwo się domyślić, mam świetny! Idą mi te koty jak świeże bułeczki. Wiem oczywiście, że to dzięki ich wyjątkowej urodzie, a także młodemu wiekowi, ale i tak cieszę się tym bardzo. Nowe domy są znowu bez zastrzeżeń, a jak wiecie, dalsze życie czarno-białej Filonki będę mogła śledzić na blogu Basi. Super!
Humor poprawia mi też życie blogowe, które obdarowuje mnie, za sprawą blogerów, wciąż nowymi prezentami! Ni w pięć, ni w dziesięć wzięłam udział w konkursie u naszego Potrójnego Ela (któremu tą drogą podziękowania ślę serdeczne) i proszę, oto nagrody:
Książka jest z dedykacją wyjątkowej autorki i czeka na przeczytanie. Wiersze już podczytuję przed snem i niektóre są fajne:
Następny prezent nasza wspaniała Poczta Polska przyniosła mi rękami mojego ulubionego listonosza, pana Mariusza, od Abigail. Jest to kontynuacja zabawy "podaj dalej" - zapoczątkowanego nie wiem przez kogo łańcuszka prezentowego. Wiecie, jak to fajnie jest być tak znienacka obdarowanym? Cudownie! Ta ekscytacja przy rozpakowywaniu i nagłe zdziwienie: co? Męskie majtki? Jak to?
Okazało się, że to tylko opakowanie, żeby coś specjalnego, co było w środku, dotarło w całości. Co to takiego, dowiecie się w swoim czasie. :)
Oprócz tego czegoś specjalnego dostałam jeszcze zestaw dla łasucha (którym jestem), czyli książkę z przepisami, żelki i lizaczka (hura, hura!!) oraz zabaweczki dla kotków, nożyczki i notesik. Będę go wykorzystywać do notowania swoich przebłysków inteligencji. :)
W książce już znalazłam przepis, który muszę wykonać osobiście i pożreć!
Jak mus, to mus! :) Dziękuję Ci bardzo, Abigail, być obdarowaną przez Ciebie to prawdziwa przyjemność. Widać, ile włożyłaś serca w tę paczuszkę.
*********************************************************************************
W związku z tym, co powyżej, jak każe obyczaj, dwie pierwsze osoby, które pod tym postem wyrażą chęć udziału w zabawie, otrzymają paczuszki od Anki Wrocławianki i będą musiały "podać dalej", czyli ogłosić to na swoim blogu, tak jak ja to zrobiłam i wysłać niespodzianki dwóm kolejnym osobom. Niestety mogą brać w tym udział tylko osoby mające bloga.
*********************************************************************************
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Ania M. śmiała się ostatnio, że ktoś trafił na jej blog, szukając w sieci słów "jak wygląda kupa sroki". Klawo, nie? A u mnie co?
i na koniec, jak już mężowie wykastrowani, a cohones podane w sosie pojawia się
"ciociu oddaj mi się" :)
Myślę, że po tym poście częstotliwość trafień na mój blog
po tych kluczowych słowach jeszcze wzrośnie ;)
Miłego, dobrego dnia!
PS. Wydziedziczone zostają: Elaja, Konwalia, Mag...ja, Retro, Ewa, Miśka, Kretowata, Qra Domowa. Osoby te, mimo ostrzeżenia nawyzywały mnie znów od wspaniałych i w związku z powyższym wykreślam je z testamentu i nie dostaną nic. Ani kawałeczka Cipiptaszka! A takie wiązałam z nimi nadzieje! :(
Oj tam, oj tam... No cóż, czasem po prostu musisz;) Za to wyrażam chęć uczestniczenia w zabawie łańcuszkowej;) - zrehabilitowana? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzyli nie dość, że nic sobie nie robisz z wydziedziczenia, to jeszcze prezent chcesz dostać?? Skandal, jaka ta dzisiejsza młodzież bezczelna!
UsuńAdresik na maila poproszę. Mile widziane sugestie i na wypadek, gdyby to było coś osobistego: kolor oczu, kolor i długość włosów. Może się przyda.:)
Proszę mi nie ubliżać od młodzieży;))))
UsuńJa się tylko dobrze konserwuję, jak Tina Turner;)))
Strasznie się cieszę, że obie panienki znalazły dom; nasz kocurek już po operacji, na razie wszystko w porządku, będzie jeszcze miał robione badania, bo choć córka znalazła mu dobrą opiekę na czas leczenia, to opiekunka nie będzie mogła go wziąć, jeśli jest chory, bo ma jeszcze inne koty (ta opiekunka).
OdpowiedzUsuńJako dziecko czytałam książkę pod tytułem "Kocia mama"; pewnie ja znasz, bo jesteśmy w zbliżonym wieku. Oczywiście spłakałam się nad nią nie raz, bo od kiedy nauczyłam się czytać, mam zwyczaj wracania do książek, które mi się podobają; ale nie pamiętam dokładnie treści, mam tylko jakieś "przebłyski". Wydaje mi się jednak, że jako "kocia mama" sprawdzasz się dużo lepiej, niż bohaterka tej książki.
Ninka.
Ninko, tą książkę pamiętam jak przez mgłę. Muszę ją sobie przypomnieć. Cudownie, że zajęłyście się tym biednym kocurkiem. Trzymam kciuki za niego.
UsuńJa oczywiście wyrażam chęć udziału w zabawie :))
OdpowiedzUsuńAlu, bardzo się cieszę! Adres wyślij mi na maila wraz z informacją, czy jest coś o czym marzysz, ale wiadomo, nie szalej z tym za bardzo! :)
UsuńKurna udało mi się! :D
UsuńDam znać co i jak ;) tylko muszę pomyśleć... ;P
Aniu, urodzaj prezentowy masz bardzo, pewnie na Mikołaja to pocztę zasypie, hihihi. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńKamilo, do Ciebie mam interes, odezwę się wkrótce.
UsuńFajna zabawa,niestety nie zdążyłam aj
OdpowiedzUsuńKluczowe słowa powaliły mnie na łopatki aż pędzę do siebie poczytać:)
Dobrze że Ja nie zostałam wydziedziczona:)
I co jest u Ciebie?
UsuńI niech ten dobry nastrój Cię nie opuszcza.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.)
Nie opuszcza Aniu i Tobie tego życzę! :)
UsuńKastracja faktycznie wygrywa ,zarówno ta mężowska, jak i opowiadania. Co Ty za horrory opisujesz na swoim blogu?? ;) Muszę sprawdzić, czyli kolejne wejście z opowiadań to moje.
OdpowiedzUsuńCiocia też wymiata.
Fajne przedmikołajowe prezenty dostałaś :))
MIłego dnia wszystkim :) U nas leje straszliwie ....
Lidka
U nas też deszczowo. Ciekawe jak tam Twoje śledztwo:)
UsuńOdnośnik do Twojego bloga był dopiero na drugiej stronie- na wyszukiwarce G. Niestety ;) a tych z pierwszej nie otwierałam, jakoś mnie nie zachęciły ;)
UsuńL.
Oj, czemu?? Zupełnie nie wiem! :))
UsuńMiałam o czym innym napisać ,
OdpowiedzUsuńale się uśmiałam z Twoich słów kluczowych :-))))
Biedni faceci :-)))
I która to taka wściekła , że aż biedaka chce załatwić na amen... :-)))
A żeby to jedna! Cała masa ich jest!
UsuńSlowa kluczowe sa naprawde swietne, juz w zasadzie wiedzialam, z racji kiedys wykonywanego zawodu, ze jak szukam np szewca to szukac w necie musze pod np sklad porcelany albo zywnosc dla zyraf, hrehreh.
OdpowiedzUsuńMasz dobra reke do kotow i do wygranych! a ja ani szczescia ani blogu ani kotow - czyli ani cebulki ani w co wkroic :P Ale sie nie przejmuje - padam zawsze do nog (I z trudem sie podnosze :P) przed wszystkimi, ktorzy prowadza blog, robia don zdjecia, pisza ciekawie i maja jeszcze czas na zycie w tzw realu.
Ciekawa jestem co sie kryje w meskich gaciach, bo to przeciez bedzie jak z szewcem i zyrafa, zreszta sama nas zanecilas :P
Ani cebulki, ani w co wkroić? Nie znam? Fajne!
UsuńDreczy mnie tylko, bo nie pamietam - czy to wymyslili moi koledzy ze szkoly czy ktos inny.....
UsuńPhi, a co ja z kawałkiem Cipiptaszka bym zrobiła?!
OdpowiedzUsuńA teraz za to mogę Cię nawyzywać do woli;)
Najwspanialsza, niesamowita, cudowna...:P
Szach mat w jednym ruchu - gratuluje :)))))))))))
UsuńNie dość że brak szacunku do woli Twojej koleżanki blogowej pokazałaś, to jeszcze brakiem sentymentalizmu się wykazujesz. Przecież tak dupcia Cipi to fajna pamiątka jest! No, nie mów, że nie!
UsuńDupcia może i fajna, ale gdzie ja postumencik na nią bym znalazła;)
UsuńTrafne! "Dupcia Cipiptaszka w poszukiwaniu malenieczkiego postumenciku" :)))
UsuńZ tą kastracją to jakaś obsesja!
OdpowiedzUsuńA owa ciocia powinna mieć się na baczności.
:D
Ciocią, to jest pewnie każda z nas, choć głowę daję, że nie chodzi o mnie ;)
UsuńAniu, ja bym czymś innym się martwiła, w jednej tabelce jest:
OdpowiedzUsuń1)męża po kastracji
2)jaja marynowane przepis
3)najlepszy blog kulinarny
CZY TO PISAŁA TA SAMA OSOBA????
Dokładnie ;))))))
Usuńno Moja Droga! Jak Ty zamierzałaś porżnąć cipiptaszka na kawałki to ja się cieszę,że mnie wydziedziczyłaś! ;))Nich się inny cieszy całością -coś mi to przypomina wyroki Króla Salomona:))
OdpowiedzUsuńPrezentów gratuluję;)
Buziaki;)))
Ok, Miśko, sama chciałaś, nie płacz potem, jak każdy będzie miał kawałek Cipi, a Ty nic!
Usuń"Ciociu oddaj mi się" zdecydowanie wymiata:D
OdpowiedzUsuńTeż uśmiałam się z tego:)
UsuńAnko droga! Ja to trochę zaległości mam, ale wczoraj wieczorem nadrobiłam czytanie i nie wiem czy mimo zmęczenia dobrze zrozumiałam... Ty znów przygarnęłaś jakieś stwory?? To były nowe prawda? ;)
OdpowiedzUsuńAnko, mówię wszem i wobec - jesteś szalona! :D nie wiem czy to też kwalifikuje mnie do wypisania z testamentu... Słowa na W.... nie użyję, choć Ty dobrze wiesz co myślę :P
Przemknęło mi jeszcze o tej 23 z minutami jakieś ciacho - kusisz!
No i miło, że nas w końcu zabrałaś z tego urlopu. Ach! To przez mam zaległości blogowe :P
Myślisz, że tak łatwo zgarnąć me rude sąsiadki (a, muszę Ci wysłać zdjęcie ciekawe)??
I szczęściara z Ciebie w tych konkursach ;)
Szalona szczęściara i w.... ;))
Alu, siadaj pała! Nie uważałaś na lekcjach! Te to były następne, kolejne, było i pięć, w każonym z nich ta sama krew... la la la :)
UsuńDo kąta, klęczeć na grochu!
Czekam na zdjęcie:)
Kajam się, oj kajam... ja niegodna!
UsuńPrześlę jak wytargam je od Gie Zza Samej Rzeki ;))
Ach, znowu się spóźniłam, no cóż, zaoszczędzisz na poczcie zagranicznej :-)
OdpowiedzUsuńIwono, z chęcią bym poszalała wysyłając Ci paczuszkę. To by było proste! Coś dla Migusi i już byś się cieszyła.:) A wymyśl tu coś dla Kretowatej? Hmmm :)))
UsuńTak się cieszę Aniu, bardzo bardzo :-)
OdpowiedzUsuńKastrowanie mężów nie brzmi zachęcająco, no bo po co komu taki wykastrowany facet, jaki z niego pożytek? ;-)
Moze spiewac sopranem.....
Usuń:-)))
Usuń:-))) Dziewczyny:*
UsuńAniu, czy u Ciebie na blogu była Kocia mama? A może być?
Aniu, niestety nie znam tej książki i szczerze mówiąc - jeżeli tu piszą dziewczyny, że na niej się płacze - to chyba raczej powinnam unikać, dla własnego zdrowia psychicznego ;-)
UsuńNo, ale miałam najwyżej dziesięć lat, może dorośli by nie płakali! Ale, jak pisałam niewiele z książki pamiętam, więc nie mam pewności:)
UsuńNinka.
Mnie nie przeszło, ja bym płakała nadal. :(
UsuńPostanowiłam w końcu sprawdzić u mnie wyszukiwane słowa kluczowe. Oprócz całkiem zwyczajnych jak "Białe noce w Szkocji" i "przetwory czy co się opłaca", jest też "kot bawi się kupą". Adekwatnie.
OdpowiedzUsuńDo czego?
Usuńmężowie miejcie się na baczności !!! :P :P :P
OdpowiedzUsuń
Usuńi drżyjcie!
Kurczę, ja chcę wiedzieć, co jest w męskich majtkach! Ale to już, a nie w swoim czasie. Protestuję!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko buziaki. :)
JolkaM
Już nic nie ma hahaha :))
UsuńByła kastracja, jajka w czymś tam i zostało już tylko opakowanie na pamiątkę po :)))
Kiedyś Indianie brali skalpy i sobie wysyłali, a teraz moda się zmienia ...takie czasy ...przeludnienie :))
Jolu, czy ta ciekawość Cię kiedyś nie zgubi?
UsuńMag, ja dziękuję za taki skalp!
ale fajne prezenty! :)
OdpowiedzUsuńTak się rechotałam, że mi się komentarz dwa razy wklepał:))
OdpowiedzUsuńA co do spadku, to się cieszę niezmiernie, że zostałam wydziedziczona, bo kto to widział biednego cipiptaszka kroić ??? :(((
A już nawet nie chcę wiedzieć, jaka by mi część przypadła w udziale :))
Nie ma to jak wolność słowa i bezinteresowność ...!!!:)
Kurcze, dziś to nawet BEZINTERESOWNOŚĆ dziwnie mi się kojarzy he he :))
Akurat u Ciebie się wahałam... Czy przepisać Ci serce, czy du.kę Cipi? Hmm, sam nie wiem. I jedno i drugie ma swoją wartość!
Usuń:)
Już ja tam chyba wiem, co Ci chodzi po głowie w związku z tą częścią CipiPTASZKA, która by Ci miała przypaść, Mag. :)
OdpowiedzUsuńJ.
No więc tak czy siak i tak (..a) bym dostała, co nie??? ha ha ha :))
UsuńJolka, znowu ta Twoja ciekawość!
UsuńA skąd wiesz, że to Jolka, hę? Tam tylko Jot się podpisało; a bo to wiadomo, kto zacz?
UsuńNa wszelki wypadek: J.
Taaa, ciekawe kto inny tak ładnie by użył znaków int. Nie ukryjesz się w tłumie, o nie!
UsuńTere-fere. A w ogóle to nie wiem, o czym mówisz, Anno. I co to są niby te znakinty? Hm.
UsuńJ.
Tak kropka po "Hm", zdradziła Cię!
UsuńU mnie jest egipska restauracja, w ktorej w menu maja wpisane "ozor i jaja" (chodzi o TE jaja) i nawet sie zastanawiamy ze Wspanialym czy nie sprobowac, tylko ja sie nie moge odwazyc, bo ciagle dumam nad tym czyje jaja, a czyj ozor?
OdpowiedzUsuńMyślisz, że może być odwrotnie? W końcu są też kobiety z jajami i faceci mielący ozorem bez opamiętania, więc kto wie... :)
UsuńNo tak, już masz przedsmak Mikołaja, tyle uroczych prezentów dostałaś. Niektórzy Cię pod dziwnymi "słowami kluczowymi" szukali. Trochę się uśmiałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA jak jest u Ciebie Gigo?
UsuńJa to jestem cwaniara! Ubralam wspanialosc w inne slowa i mi sie upieklo, cipiptaszek, co najmniej w czesci jest moj!
OdpowiedzUsuńBrawo cwana kobieto! Widać, że byłaś w harcerstwie, poradzisz sobie w każdej sytuacji!
Usuń:)
U ciebie prezenty a u mnie pierwszy śnieg. Miłego popołudnia
OdpowiedzUsuńMiłego Miko. Nie chcę śniegu. Jeszcze nie przez ten weekend, plisss...
UsuńCieszę się, że książki się podobają...
OdpowiedzUsuńDziękuję raz jeszcze!
Usuń:)... No tak, zapomniałam napisać, że opakowanie zastępcze zastosowałam :D... Całuski :* i smacznego :D.
OdpowiedzUsuńAle się zdziwiłam! :)
UsuńJa ostatnio zakręcona chodzę jak ogonek świnki... :)... Ha :D... A te wpisy w wyszukiwarkę przednie! :D.
UsuńJa kiedyś znalazłam u siebie w słowach kluczowych "Zdjęcia pulchniutkich kobiet" XDXD Nie jestem pulchniutka, ani nawet nie robię sobie zdjęć:D
OdpowiedzUsuńHmm, może robisz innym, jakimś pulchnym kobietom! :)
Usuńo sporo o tej kastracji widze... -
OdpowiedzUsuńniezle opakowanie zastepcze:)))))))))))))))))))
Tak, prawdziwe zdziwko!
Usuńopisywalaś gdzieś kastrację mężów ???? i czemu tylko mężów????
OdpowiedzUsuńczasem te słowa kluczowe, po których ludzie znajdują bloga są zadziwiające :)))
Opisywałam kastrację ale...kotów! :))
UsuńAniu, Ty musisz być bardzo grzeczną dziewczynką skoro dostajesz takie piękne prezenty.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej, spokojnej nocki.
Pozdrawiam
Tak naprawdę Lusiu, to ja jestem baaaardzo niegrzeczna, tylko się tak dobrze kamufluję! :)
Usuń