Tak, niestety, bardzo gorąco. Nic się człowiekowi ani zwierzętom nie chce w taki tropikalny czas. Jakoś trzeba to przetrwać, nie ma rady. Dobrze, że Fikunia nie ma gęstej sierści z podszyciem puchowym. Może nie jest jej tak gorąco jak moim psiakom... Dobrej nocy Gosiu, niech przyniesie choć troszkę ochłody!:-)***
Nie ma długiej sierści, za to myślę czy słońce nie poparzy jej delikatnej skórki. Na brzuszku i na nogach ma taka niemowlęcą, różowiutką, bardzo aksamitną. Na szczęście noc przynosi trochę ochłody. Pozdrowienia, Olgo. :)
To prawda , wspaniale zlozyla lapeczki, ja takze patrzena uszki, na poczatku byla taka przestraszona, uszki po sobie, a teraz uszki pracuja i zupelnie inaczej wyglada glowka, skupiona na Tobie.pozdrawiam
No,spacer na piątkę!!!A czy to ostatnie zdjęcie świadczy o tym iż było robione z Waszego-Twojego i TCO-nowego miejsca do spania,znaczy z podłogi??? No to śpijcie dobrze:)))
Cóż za postawa, pewność siebie i dostojeństwo:) A to musiała zdobyć dużo Twojego zaufania, że bez smyczy spacerowała. Tempo ma zwrotne w przystosowaniu się!
Z uznaniem zobaczyłam na filmiku, że stosujesz najważniejszą w wychowaniu psa zasadę, iż najskuteczniejszą metodą pedagogiczną jest łapówka! Bardzo dobrze czynisz, że puszczasz Fikunię luzem do psich kolegów i koleżanek. Jestem zdania, że tam. gdzie jest bezpiecznie, z dala od ulicznego ruchu, psy powinny swobodnie biegać i sie bawić. Tyle, że powinniśmy przyłożyć się do nauki przychodzenia na zawołanie. To w rezultacie dużo bezpieczniejsze, niż ciągłe trzymanie psa na uwięzi. Zawsze może się zdarzyć, że pies się wyrwie i jak go wtedy przywołamy, jeśli wczesniej nie nauczy się przychodzić na zawołanie? A teraz ciocia-dobra-rada: Kiedy odpinasz Fikuni karabińczyk smyczy, daj jej w dziób coś pysznego zanim pozwolisz jej pobiec luzem. Tak nauczyłam Wronkę i teraz jestem spokojna, że gdyby mi się na ulicy smycz wymsknęła z ręki, Wronka nie wybiegnie niespodziewanie na jezdnię, bo będzie czekała aż dam jej chrupkę do dzioba. UFFF, jak gorąco!
Łapówka jest najważniejsza! Czasem jest to smakołyk, czasem tylko zachwyt, czasem zabawa - przyjście do pani zawsze jest czymś fajnym i nigdy nie wiadomo co tym razem miłego psa spotka. :)
Scena łóżkowa-cudo! Ciekawa jestem czy znajdzie się dla Was trochę miejsca ale jak ładnie poprosisz może zostaniecie wpuszczeni do łóżka. Dwa ostatnie zdjęcia przyprawiają o szybsze bicie serca! Gosia ten pies jest po prostu najzwyczajniej w świecie szczęśliwy wie że jest u siebie to dlaczego miałby uciekać albo nie wracać. Pozdrawiam Wirginia
i tylko dlatego wybaczę ich brak ;) Pozdrawiam chłodno :))) Ola L.
OdpowiedzUsuńCudnie złożyła te łapiny! Niestety, upał nam dokucza, ale nic na to nie poradzimy.
OdpowiedzUsuńChłodnego życzę;)
Tak, niestety, bardzo gorąco. Nic się człowiekowi ani zwierzętom nie chce w taki tropikalny czas. Jakoś trzeba to przetrwać, nie ma rady. Dobrze, że Fikunia nie ma gęstej sierści z podszyciem puchowym. Może nie jest jej tak gorąco jak moim psiakom...
OdpowiedzUsuńDobrej nocy Gosiu, niech przyniesie choć troszkę ochłody!:-)***
Nie ma długiej sierści, za to myślę czy słońce nie poparzy jej delikatnej skórki. Na brzuszku i na nogach ma taka niemowlęcą, różowiutką, bardzo aksamitną.
UsuńNa szczęście noc przynosi trochę ochłody. Pozdrowienia, Olgo. :)
Oj tak,tak, trzeba się schładzać od wewnątrz jak i na zewnątrz co chwile,to wtedy robi się na chwilę lepiej.
OdpowiedzUsuńGłaski dla panny Fikusińskiej:)))
Jaki zrelaksowany, pewny siebie pies.
OdpowiedzUsuńPo prostu właściwy pies na właściwym miejscu :)
Cudne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńTylko jedno???
OdpowiedzUsuńDodałam wczoraj przez pomyłkę drugi raz to samo. :(( Teraz jest już poprawione. Są dwa różne, a niedługo dodam jeszcze trochę. :)
UsuńCzy taka poza odpowiada? Poskładane łapki cudne.
OdpowiedzUsuńChłodnej nocy Łysym i Futrzakom.
Nie no, na drugim to panna dama na włościach i na dodatek cudnie rozmarzona:)
OdpowiedzUsuńFikunia rządzi :))
OdpowiedzUsuńTo prawda , wspaniale zlozyla lapeczki, ja takze patrzena uszki, na poczatku byla taka przestraszona, uszki po sobie, a teraz uszki pracuja i zupelnie inaczej wyglada glowka, skupiona na Tobie.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPełen luz, widać, że szczęśliwa psinka :)
OdpowiedzUsuńFikunia - wzór cnót na spacerze. Tfu, tfu, oby tak dalej :) Rozumiem, że dziś spicie na legowiskach pod drzwiami ;) Ola L.
OdpowiedzUsuńA to ten sam piesek? :))))
OdpowiedzUsuńArystokratka rośnie. Ma wdzięk i grację.
Niesamowita zmiana u fikuni!! A moze to inny pies? ))) scena lozkowa - bomba !!!
OdpowiedzUsuńNo,spacer na piątkę!!!A czy to ostatnie zdjęcie świadczy o tym iż było robione z Waszego-Twojego i TCO-nowego miejsca do spania,znaczy z podłogi???
OdpowiedzUsuńNo to śpijcie dobrze:)))
Dziękuję! Tego mi było trzeba na dobranoc! Co za godność i siła spokoju! Czy to znaczy, że dzisiaj śpicie na poduszeczkach i materacykach za drzwiami?
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym wręcz, że ona jest ZBLAZOWANA!
OdpowiedzUsuńCudowny spacer bez smyczy, ale jednak nie pozwól Fikuni uśpić Twojej czujności, bo wiesz...
OdpowiedzUsuńTrochę jestem pofyrtana:)
Przyznaję rację Hanie,trza uważać tak na wszelki wypadek!:)
UsuńTak, zdaję sobie sprawę, że kiedy się przestraszy może się zgubić, uważam, oczywiście. Ja też jestem pofrytana, ale muszę w końcu zacząć jej ufać. :)
UsuńCóż za postawa, pewność siebie i dostojeństwo:)
OdpowiedzUsuńA to musiała zdobyć dużo Twojego zaufania, że bez smyczy spacerowała. Tempo ma zwrotne w przystosowaniu się!
Lzy mi poleciały ze wzruszenia!Gosia z Jelcza
OdpowiedzUsuńTa postawa mówi . Jestem u siebie :-)
OdpowiedzUsuńA ostatnie zdjęcie. Uśmiechnęłam się do monitora, jakbym widziała swoje łóżko :-)
Na dzień dobry też z przyjemnością popatrzyłam. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńDla mnie też, jak dla kilku poprzedniczek, Fikunia na dzień dobry, a nie na dobranoc, ale to jeszcze lepiej - uśmiech gwarantowany :)))
OdpowiedzUsuńNo proszsz.. jak dama rośnie :-)
OdpowiedzUsuńZ uznaniem zobaczyłam na filmiku, że stosujesz najważniejszą w wychowaniu psa zasadę, iż najskuteczniejszą metodą pedagogiczną jest łapówka!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze czynisz, że puszczasz Fikunię luzem do psich kolegów i koleżanek. Jestem zdania, że tam. gdzie jest bezpiecznie, z dala od ulicznego ruchu, psy powinny swobodnie biegać i sie bawić. Tyle, że powinniśmy przyłożyć się do nauki przychodzenia na zawołanie. To w rezultacie dużo bezpieczniejsze, niż ciągłe trzymanie psa na uwięzi. Zawsze może się zdarzyć, że pies się wyrwie i jak go wtedy przywołamy, jeśli wczesniej nie nauczy się przychodzić na zawołanie?
A teraz ciocia-dobra-rada: Kiedy odpinasz Fikuni karabińczyk smyczy, daj jej w dziób coś pysznego zanim pozwolisz jej pobiec luzem. Tak nauczyłam Wronkę i teraz jestem spokojna, że gdyby mi się na ulicy smycz wymsknęła z ręki, Wronka nie wybiegnie niespodziewanie na jezdnię, bo będzie czekała aż dam jej chrupkę do dzioba.
UFFF, jak gorąco!
Łapówka jest najważniejsza! Czasem jest to smakołyk, czasem tylko zachwyt, czasem zabawa - przyjście do pani zawsze jest czymś fajnym i nigdy nie wiadomo co tym razem miłego psa spotka. :)
UsuńMam takie tereny pod bokiem, że Fika ma gdzie biegać bezpiecznie, a psich kolegów nie brakuje. Będzie miała z kim szaleć. :)
UsuńNo i jeszcze: ten pomysł jest mądry, ale myślałam że po pewnym czasie przestanę nosić ze sobą smaczki. :)
UsuńKażdy pies Ci powie, że smaczki powinnaś nosić przy sobie ZAWSZE.
UsuńScena łóżkowa-cudo! Ciekawa jestem czy znajdzie się dla Was trochę miejsca ale jak ładnie poprosisz może zostaniecie wpuszczeni do łóżka. Dwa ostatnie zdjęcia przyprawiają o szybsze bicie serca! Gosia ten pies jest po prostu najzwyczajniej w świecie szczęśliwy wie że jest u siebie to dlaczego miałby uciekać albo nie wracać. Pozdrawiam Wirginia
OdpowiedzUsuńAleż ona jest śliczna ;)!...
OdpowiedzUsuń