Za nami piękny czas: nie dość, że odwiedzili nas Jola i jej syn Igor, to miałam jeszcze przyjemność gościć w sobotę Marię (Maria Nowicka), Elę (Elaja) i Małgosię (Maszowa). Wszystkie jesteśmy blogerkami i wszystkie poznałyśmy się dzięki tej jednej z naszych pasji. Krótki czas spotkania minął nam szybko, na luzie i bardzo sympatycznie.
Jola, Maria Nowicka, Małgosia, Ela. |
Siostry Ela i Małgosia miały wielką niespodziankę, gdy za moimi drzwiami spotkały główną atrakcję, bardzo skrzętnie ukrywaną, żeby się nie wydało - JolkęM - moją przyjaciółkę i współbloginkę, która przecież mieszka na drugim końcu Polski, niemal nad morzem, nie może więc tak sobie po prostu wpaść na ploteczki. :)
Ela z Małgosią po raz pierwszy miały okazję zobaczyć Hokusa, Amisię, Stefcię, które siedziały sobie w ogrodzie pod krzaczkami, przeczekując upał, no i Fiśkę, która była bardzo grzeczna, nie szczekała, i pokazała się z bardzo dobrej strony (moja kochana, cudna i mądra psineczka!).
Ela zniknęła na chwilę w ogrodzie, sądziłam więc, że fotografuje kociambry, a ona wróciła dumna ze zdjęć... ważki! Naprawdę byłam oburzona, że moje gwiazdy zostały tak łatwo przebite przez jakąś skrzydlatą przybłędę... Na szczęście Ela nadrobiła to fopa!
JolkaM, Elaja, Maszowa i ja. |
Jolka ZAWSZE się wierci przy robieniu zdjęć, zawsze! |
Maria, Ela, ja, Jola. |
O wizycie Jolki, prezentach i innych okołospotkaniowych sprawach napiszę niebawem. :)
Fiśka ułożyła sobie wygodnie dywanik i zasnęła. :) |
Świetnie, że mogłyście się spotkać.
OdpowiedzUsuńZadroszczę.
Chciałbym też tak kiedyś...
Pewnie się spełni skoro o tym marzysz :)
UsuńPiękne spotkanie pięknych Dziewczyn. Chyba Wam zazdroszczę, widać, że fajnie spędziłyście czas.
OdpowiedzUsuńMiło zobaczyć takie sympatyczne buzie.
Czekam na zapowiedziany cd relacji.
a co z Fiśką... nie ma jej dzisiaj :( jak to ? ;)
OdpowiedzUsuńAniu, już dodaję ją dla Ciebie. :) Tak właśnie ułożyła się grzecznie podczas wizyty dziewczyn.
UsuńSliczne jestescie i takie szczesliwe! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Pantero śliczne i szczęśliwe pomimo prawie 40 stopni na dworze :)))
UsuńAle fajnie miałyście :)
OdpowiedzUsuńA Jolko M. nie odzywasz się - foch!
;)
Aniu, bo ja już prawie nie bywam. Albo czasem robię szybki "nalot" i nadrabiam zaległości, ale tak tylko cichcem - nie wiem, co się stało z moim czasem. A ponadto kompik robi sobie ze mną głupie żarty i nawet jeśli działa, to strasznie powolnie, a czasem nie działa wcale. :( Dziś właśnie nie działa i gościnnie zasiadam przy lapku Igora, przy klawiaturze którego czuję się tak obco... Jak żyć!
UsuńNa przykład zadzwonić :)
UsuńTo my dziękujemy (nawet pewnie aż 3 razy!) za przemiłe spotkanie z niespodzianką :-) czulysmy się jak wśród starych dobrych znajomych, i to jest w blogach takie fajne :-)
OdpowiedzUsuńZgadza się Ela potroiłaś się :)))
UsuńJak tam w Afrykanarium :)))
To my dziękujemy (nawet pewnie aż 3 razy!) za przemiłe spotkanie z niespodzianką :-) czulysmy się jak wśród starych dobrych znajomych, i to jest w blogach takie fajne :-)
OdpowiedzUsuńTeraz muszę zostawić te potrojone komentarze, bo nie będzie wiadomo o co chodzi :))
UsuńJa też się czułam bardzo dobrze, bez żadnych stresów. :))
Będzie tylko podwojony komć, bo jeden zdeletowałam, ale zaprzestałam dalszej działalności, gdy odkryłam, że to jest temat kolejnych komciów. :)
UsuńDopiszę się więc i ja z podziękowaniami, będzie za ten komć skasowany ;)
UsuńNo, sabacik jak się patrzy! Też bym tak chciała:))) Ja, jak zwykle nadrabiam dopiero weekendowe zaległości, bo od piątku praktycznie nie miałam kiedy usiąść do komputera, i właśnie przeczytałam o alzheimerozie; też mi się czasem objawia :))) A z tymi ziołami, dziewczyny (mam nadzieję, że o tym wiecie), trzeba uważać. Wrotycz i piołun to trucizny, choć oczywiście nie w leczniczych dawkach.
OdpowiedzUsuńOj było, było miło i tak swobodnie jakbyśmy się widywały co najmniej raz w tygodniu od kilkunastu lat :)))
OdpowiedzUsuńDo jedzenia było znacznie więcej niż conieco i wszystko było pyszne :)))
Zaświadczam także wszem i wobec że Fiśka fcale a fcale nie jest fiśnięta, tylko wspaniale ułożoną psiunią jest :)))
Gosiu dziękuję za zorganizowanie tego wspaniałego spotkania, a wszystkim współuczestniczkom za przemiłe towarzystwo :)))
I to Twoje gardło niech się przestanie wygłupiać :))))
Fisiunia jest dobrze wychowaną panienką. :)
UsuńMoje gardło przestało się wygłupiać, teraz mi poszło w zatoki!
W każdym razie leżę i choruję, dobrze, że w sobotę byłam jeszcze na chodzie. :)
Przychodzi mi taka głupia refleksja do głowy, że może te zatoki to jest sposób aby w te upały nie wychodzić z domu, ale przeganiam ją już precz ;))) Gosia zdrowia, zdrowia, zdrowia życzę :)))
UsuńW sumie niegłupie to, bo w pracy mam 40 stopni to nie wiem jak wytrzymam. :(
UsuńJa to mam tylko pretensję, że strasznie szybko czas upływał... To nie w porządku. :(
OdpowiedzUsuńAha, i że te zdjęcia! Robiłam, co mogłam (czyli się wierciłam), żeby nie było mnie widać, ale jednak widać. :]
UsuńAno strasznie szybko ten czas minął :))
UsuńA Ty przemknęłaś przez Wrocław jak błyskawica ;)))
I słusznie że Cię widać na zdjęciach, jak by Cię nie było widać, byłby wyraźny brak :)))
Brak, i to brak takiej zgrabnej laski!
UsuńPo usmiechnietych buziach widac , ze spotkanie bylo fantastyczne !
OdpowiedzUsuńMalgosiu masz super kiecke - o takiej marze i o takiej snie ...czy jest moze granatowa ?????
Pozdrawiam i zdrowka zycze bo kto to widzial aby latem chorowac !
Granatowa. To taka wielka lejba, za duża parę numerów, i to jest super.
UsuńPatrzcie no, nie tylko mnie w oczy rzuciła się sukienka:). Duża, modna i szałowa.
UsuńTylko ktoś szczupły może na to sobie pozwolić. Ja w czymś takim wyglądałabym jak szafa trzydrzwiowa, niestety...
Definicja szczupłości jest pewnie płynna. Noszę 44 i nie uważam się za szczupłą, niestety. :)
Usuńale masz ZWROST!!! tez patrze na smakowita kiecke i juz widze jak JA bym w niej wygladala...:(((, ech szkoda...
Usuńa mnie jeszcze bardzo zaintseresowaly porteczki we wzorek - Maszowej??
a w ogole sabacik jak lalunia, okolicznosci zdjeciowo-spacerowe sentymentalne i wogle...jestem z letkim polocikiem zielonym po wierzchu....
Ale super!!!! :))))
OdpowiedzUsuńZdjęcie świeten, tyle w nich uśmiechu i radości :D
Pozdrawiam Was wszystkie :*
Widze , ze jest granatowa ... no cudo ....
OdpowiedzUsuńFifunia cudna .
P.s bylam dzis po tabletki u weterynarza i przyszla rodzina - pani , pan i starsza i mlodsza corka . Wniesli psa tak na oko 25 kg kundelek o pyszczku troche amstaffowskim . Piesek caly trzesacy , podkulony ogonek , ziejacy calym pyszczkiem i chowajacy sie wokol kolan st. corki . O czywiscie zapytalam bo nie bylabym soba co mu jest . Okazalo sie , ze jest zdrowy i czeka na ksiazeczke . Rano wzieli go ze schroniska i ksiazeczka nie byla jeszcze gotowa a ten gab.wet. opiekuje sie schroniskiem. Karmel wszystkiego sie boi ...no trzasl sie jak galareta ..
Opowiedzalam Gosiu Wasza historie .Opisalam wyglad Fiki przedtem i teraz . Bardzo sie ucieszyli i mam nadzieje , ze im tez sie uda
Oby mu szybo przeszło, tak jak Fikuni, która już jest w 100 procentach piesem domowym, kanapowym i łóżkowym. :)
UsuńFikunia a nie Fifunia - no jak moglam !
OdpowiedzUsuńMójCiOn upiera się przy Fifce, więc trafiłaś w jego zamysł :))
UsuńTy będziesz mówić do niej Fika, TCO Fifka i po sprawie. Fikfka się nie połapie.
UsuńCzyli reklama nie kłamie, że Wrocław to miasto spotkań :))
OdpowiedzUsuńŚwietną masz sukienkę:)). Ale Wam zazdroszczę, dziewczyny! Takim to dobrze:).
OdpowiedzUsuńTo ja nie wiedziałam, że na sabacik zlatują się takie fajne, młode kózki!
OdpowiedzUsuńJaki sabacik ? Toż to prawdziwy sabat ! Wszystkie czarownice takie, że HO HO HO :) Wszystkieście piękne, ale wybaczcie, żadna urodą Fiśki nie przebije :) Ona misska nad misski ! ... JolkoM. ale masz pienkny hipisowski spodzień !
OdpowiedzUsuńJolka w ogóle jest stylowa i ślicznościowa!
UsuńDziefczynki piękne jak marzenie i radosne jak sikorki! Dowiedziałam się o tym sabaciku trochę przed i nawet przez moment postało mi w głowie, żeby może... ale już byłam umówiona z Siostrą. A gdybym jednak śmignęła do Wrocka, miałabym pazureira na swoim miejscu!
OdpowiedzUsuńNo Hana pokarało Cię jak nic ;)
UsuńZrezygnować z takiego towarzystwa, można było przyjechać z siosto :))
Ciebie nam brakowało, nasza prezesko najjaśniej nam panująca. Maria ma rację, trza było siostrę pod pachę i w drogę!
UsuńTaaa, mądram po szkodzie:)
UsuńBlogowe spotkania są super:)))
OdpowiedzUsuńCieszę się Waszą radością:)))
Cudnie, wygladacie przepięknie i radośnie a Jola jakie ma las portas ,a Gosia sukienkos! Wymiatacie kobiety!
OdpowiedzUsuńDziewczyny, podałam poprzednio zły adres bloga Małgosi. To jest właściwy: http://maszowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoglądam Wasze zdjęcia i gębula sama mi się uśmiecha. macham do Was, dziewczyny! :))
OdpowiedzUsuńPozno ale ogladnelam zdjecia i poczytalam ,ze sie spotkalyscie...jakie sa mile takie spotkania...tez sie spotykam wiec wiem! ladna grupke dziewczynska stworzylyscie..
OdpowiedzUsuń