Ojej, przecież kochanego ciałka nigdy za wiele:)))Zresztą podejrzewam,że od samego mleczka to by nie utyła, coś do tego mleka pewnie dojada. Niestety wszystkie zwierzątka po kastracji tyją, psiunie też.Pomiziaj Amisię ode mnie. Miłego, ;)
No kochana, limeryk pierwsza klasa! Świetny. Co do weryfikacji obrazkowej - tak jak napisałaś "zatruwa przyjemność komentowania". I tak jak napisała Krysia - zniechęca po jakimś czasie do zaglądania na bloga. Na szczęście coraz więcej jest blogów bez ww. utrudnień :). Miłego weekendu Anka dla Ciebie i całego zwierzyńca :)
:) limeryk bardzo sympatyczne i dowcipny - koty to potrafią. Blog Jasnej8, czyli Krysi odwiedzam z przyjemnością każdego dnia i dzięki niemu trafiłam do Was.
Hahah, to się uśmiałam :D ciekawe, co było przyczyną mojego Franka nadwagi... Pewnie zbyt kochająca pani, która chciała tak dogodzić, że aż przesadziła. :P
a tłuściutka Amisia nie słyszała ,że nie pija się mlisia:))...bo grozi to rozstrojem brzusia?:))) ale ona cudnie myśli:)))
OdpowiedzUsuńAmisia - mlisia, widzę, że qury, tak jak koty, też są niezłe w pisaniu poezji!;-))
UsuńOjej, przecież kochanego ciałka nigdy za wiele:)))Zresztą podejrzewam,że od samego mleczka to by nie utyła, coś do tego mleka pewnie dojada. Niestety wszystkie zwierzątka po kastracji tyją, psiunie też.Pomiziaj Amisię ode mnie.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Dziękuję Ci bardzo za tyle życzliwych słów.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie :-)
Ja po prostu lubię koty, a inne zwierzęta też.
Buziaczki, uściski i głaski dla wszystkich !
Proszę , proszę jaka zdolna koteczka :-)
OdpowiedzUsuńNawet wiersze pisze :-)
Moje tak nie potrafią ...
Amisiowy limeryk - cudny - gratuluje takiego kotka :))
OdpowiedzUsuńNo kochana, limeryk pierwsza klasa! Świetny.
OdpowiedzUsuńCo do weryfikacji obrazkowej - tak jak napisałaś "zatruwa przyjemność komentowania". I tak jak napisała Krysia - zniechęca po jakimś czasie do zaglądania na bloga. Na szczęście coraz więcej jest blogów bez ww. utrudnień :).
Miłego weekendu Anka dla Ciebie i całego zwierzyńca :)
Limeryk bardzo udany :)!
OdpowiedzUsuńMyślę, że limeryka nie powstydziłaby się nawet mistrzyni Szymborska :-) Jest wprost proporcjonalny do urody Amisi :-)
OdpowiedzUsuń:) limeryk bardzo sympatyczne i dowcipny - koty to potrafią.
OdpowiedzUsuńBlog Jasnej8, czyli Krysi odwiedzam z przyjemnością każdego dnia i dzięki niemu trafiłam do Was.
Amisia pięknie dziękuje za uznanie i teraz spokojnie oczekuje na Nobla!
OdpowiedzUsuńHahah, to się uśmiałam :D ciekawe, co było przyczyną mojego Franka nadwagi... Pewnie zbyt kochająca pani, która chciała tak dogodzić, że aż przesadziła. :P
OdpowiedzUsuńUrocza kicia :-))))))
OdpowiedzUsuń