Mam wspaniałą niespodziankę dla wszystkich, którzy pytali o Foxi/Cynię! Monika przysłała mi wyczerpujące sprawozdanie. Kochana mała Foxi zaznaje radości, o jakich nie śniła, siedząc za niewinność w schroniskowym boksie. I to niemal całe życie! Woda, łąka, spacery po polnych drogach, psi koledzy i ukochana pani, która jej nieba przychyla. I pan chce to robić, jednak Foxi boi się mężczyzn. Musiała zaznać od nich złego... Mateusz chciałby, aby psinka już go kochała, jednak ona wciąż mu nie ufa. Poradziłam M&M psiego behawiorystę, który raz-dwa powinien sobie poradzić z takim problemem. Poza tym wszystko jest dobrze. Foxi już nie załatwia się w domu. Udało się jej, kochanej wielkouchej suni.
Czytajmy, oglądajmy filmy (po kliknięciu na linki) i radujmy się;
Pani Małgosiu, przesyłam Pani kilka zdjęć i filmów, gdyby chciała Pani zobaczyć, jakie życie ma teraz Foxi. :) Jeśli zechce Pani udostępnić na blogu, to super, bo parę osób było zainteresowanych losem suczki. :)
Foxi pływa nad jeziorkiem w Mściwojowie z moją przyjaciółką i jej psem Pokerem:
Foxi cieszy się na trawie:
https://www.dropbox.com/s/ra04uk4jpvi86jh/2016-06-06%2014.37.15.mp4?dl=0
Opalanie na pomoście:
https://www.dropbox.com/s/b4alzz5pxzbsy1r/2016-06-06%2014.48.44.mp4?dl=0
Suszenie:
Pani z okazji Dnia Przyjaciela kupiła zabawki i Foxi pierwszy raz się bawi:
Foxi na wsi:
Foxi wytarzała się w odchodach, ale jaka szczęśliwa!:
Pozdrawiamy i czekamy na odpowiedź. M&M.
PS. Niestety psinka nadal do Mateusza (ogólnie do mężczyzn) jest źle nastawiona, najważniejsze, żeby przestała go podgryzać, ale miejmy nadzieję, że behawiorysta pomoże. :)
Moniko, dziękuję - serce rośnie, dusza śpiewa! I do Mateusza Foxi się przekona, a nawet rozsmakuje się w przyjaźni z mężczyzną, tylko musi mu zaufać...
I Fika, i Mika potrzebowały na to więcej czasu, ale teraz miłość obopólna kwitnie. Koniecznie notuj, jakie rady ma dla Was behawiorysta. Jesteśmy wszyscy bardzo ciekawi.
Myślę, że mogę w imieniu wszystkich kibicujących Wam blogowych cioć i wujków serdecznie Was pozdrowić i prosić o więcej wieści za jakiś czas. :)
Informacja dla wszystkich składających się do naszej blogowej Skarpety: zdecydowałam, myślę, że mając Wasze błogosławieństwo, że z tego funduszu zwrócę M&M koszt wizyty u behawiorysty naszej Foxi. Wysłałam też wielką pakę jedzenia dla Kwiaciarenki i jej podopiecznych.
Jeśli ktoś ma jakiś kłopot, problem ze swoim zwierzakiem, to pamiętajcie, że wciąż jeszcze mamy z czego pomagać. Dziękuję za uwagę. :)
Po takich wiadomościach kawa smakuje bardziej.I oczywiście masz Gosiu błogosławieństwo.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Foxi. :)
UsuńWspaniałe wiadomości i psinka taka radosna. Mam nadzieję, że się przekona do Mężczyzny.
OdpowiedzUsuńPopieram pomysł skarpetowy.
Nie wszystkie filmiki mi się otwarły, ale pływanie i zabawa tak.
Tylko podziękować M&M za takie dobre wieści.
Ewo, sprawdź teraz/ Otwierają się?
UsuńZanim przeczytałam to o Skarpecie to sobie pomyślałam, że możnaby pomóc M&M ;)))
OdpowiedzUsuńA wieści wspaniałe!!! Foxy jest przeszczęśliwa :))))
Szczęśliwsza być nie może! Pomyśleć, że mogła sędzić życie w schronie... http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2016/04/jest-pewna-maa-sunieczka-odsiadujaca.html
UsuńNie a to jak udana adopcja:) Wierzę, że z pomocą behawiorysty i cała reszta pójdzie dobrze. Skarpeta oczywiście tak:)
OdpowiedzUsuń"Nie ma to...", ofkors:)))
UsuńM&M - dzięki za wieści o Foxi! Widać, że sunia jest szczęśliwa. Oby tylko jak najszybciej zaufała Mateuszowi. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńNo to spadł mi kamień z serca - bo już czułam jakiś niepokój :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o mężczyzn. Moja schroniskowa Kulindka też była nieufna w stosunku do mojego męża. Ale miłość wybuchła po jakimś czasie. Teraz Pan jest wielkim góru psa, jej przewodnikiem, tatą który zawsze obroni :) Foxi też pokocha Pana - potrzeba tylko czasu i nie nachalności :)
Gdybym ja miała radzić M to powiedziałabym, aby dał jej na razie spokój, nie zaczepiał, za to obowiązkowo podawał jej michę i różne smakołyki (kładąc je przed nią). Żeby pamiętał, że do psa najlepiej ustawiać się bokiem, kucnąć przy niej bokiem, jeśli już będzie do niej podchodził, nie głaskać jej po głowie, tylko po szyi z boku, po boczkach oraz, jeśli ona na to z czasem pozwoli drapał ją między przednimi nogami, na klacie - psy to uwielbiają. W każdym razie nic nie siłę, no i musi się bardzo pilnować, żeby nie okazywać jej złości czy zdenerwowania.
UsuńOtóż to Gosiu - tak właśnie powinien się zachowywać Pan Foxi :)
UsuńI wszystko się z czasem ułoży.
Nasza Kira miala odwrotnie, bala sie kobiet, bo przez taka jedna framuge byla bita jako szczeniaczek. Dlugo trwalo, zanim od nowa zaufala babom.
OdpowiedzUsuńAaa, faktycznie to meski M powinien byc JEDYNA osoba podajaca Foxi pokarm i smaczki, zeby Go zaczela dobrze kojarzyc. Damska M pozostanie do spacerow i pieszczot. Z meskimi pieszczotami w ogole bym poczekala, az sama podejdzie i wyrazi na nie chec.
UsuńMiło czytać takie wieści :)
OdpowiedzUsuńFoxi pomału zaczyna wierzyć w swój dobry los, bo pyszczek radosny jest i umie cieszyć się wodą, trawą, zabawkami :))
Swoją drogą, bardzo dużo zwierząt po przejściach boi się mężczyzn - straszne to ... potem ci normalni muszą wykonać potężną pracę, żeby traumy zwierzęce przezwyciężyć. Mam nadzieję, że Foxi już niedługo się przełamie, biedulka.
Co do Skarpety - pełna zgoda :)
A Monika ma bardzo miły głos :)
Potrzeba czasu i cierpliwości a wszystko się dobrze ułoży.
OdpowiedzUsuńTeż korzystałam z porad behawiorysty, kiedy wzięłam ze schronu Munię. Nie chciała schodzić po schodach. Ile się wtedy nasiedziałam na klatce (I piętro)...
Behawiorysta poradził zachęcać "smaczkami"- w tym przypadku był to żółty ser - i schodzić parę schodów i wychodzić znów na górę.
Udało się :)
Foxi jest już ufna i szczęśliwa, wreszcie może poznać uroki świata, cieszę się bardzo!
No, takie to można czytać i czytać! Liseczka Foxi pływa klasycznym pieskiem! Mój człowiek, też idę popływać ;)
OdpowiedzUsuńGalia Anonimia
Uwielbiam takie wieści ! I fcale, ale to fcale nie szkodzi, że ze zwruszenia makijaż popłynął :) A kłopoty są przejćiowe. Przekona się i do Mateusza. Spokojnie, z miłością i wszystko będzie super hiper mega dobrze :) M&M - pozdrowienia i uściski dla Was. No a dla Cyni/Foxi szczególnie !
OdpowiedzUsuńAha, Gosiu, Skarpeta - oczywiście, że tak ! ... Filmiki mi się w o góle nie otwierają, to znaczy się otwierają, ale nie uruchamiają buuuuuuuuu !!!
UsuńEwcia, ale klikasz na filmie na taki trôjkącik który go uruchamia?
Usuń:)
:))) klikam na taki trójkącik !
UsuńDzielna, dziewczynka! :)
UsuńWspaniałe wiadomości, rozczulające filmiki :)
OdpowiedzUsuńTakie historie to ja mogę czytać w kółko! Kochani M&M!
OdpowiedzUsuńPoker też niczego sobie uszy posiada i piękny, biały pychol!
Ona to lubi! Znaczy pływać moje sunie nie lubią. I uszy już inaczej stojają! Jest Bossko
OdpowiedzUsuńDoobre wieści, nie ma to jak dobre wieści :-) Skarpeta od tego jest, żeby pomagać, zarządzaj, Gosiu, w naszym imieniu. Przybijam oboma łapkami kocimi :-)
OdpowiedzUsuńCiesze się z tego wsparcia :)
UsuńAż miło popatrzeć. Tarzanie się w odchodach stanowi dodatkową atrakcję. Dla ich opiekunów zwłaszcza:). Wiem coś o tym, bo Saba mojego brata zapewniła mi takową, kiedy zajmowałam się sunią podczas urlopu "pana".
OdpowiedzUsuńMój pies kiedyś na zimowym spacerze poza miastem wytarzał się w padlinie. Nie było go czym, ani jak umyć (zima!). W samochodzie znalazłam spory worek foliowy. Hukała jechał do domu w worku, wystawał mu tylko nos, a i tak smród zażółcał powietrze:)))
UsuńOesu! A nie puszczaliscie pawia do kompletu?
UsuńMoja pierwsza sunia na wyjeździe poza miasto zaraz z auta wypadła do rowu i wytarzała się w padlinie, która miała już konsystencję śmietany.
UsuńWracaliśmy przy otwartych oknach (Maluch) i z trudem opanowałam odruch wymiotny...
Takich historyjek mam parę ale nie chcę Wam psuć smaka na obiad:)
Znam ten ból. Miałam osa, który tobił to z upodobaniem. Jeżu, co to za smród!!!
UsuńNo to ja temat zakończę opowieścią, jak to moja Kajcia wytarzała się w świeżutkiej żółciutkiej kupie chłopięcej zostawionej tylko co pod garażem obok boiska, na którym chłopcy grali w piłkę. Wracaliśmy ze spaceru popołudniowego, i moja czarnulka miala cały jeden bok, nóżki i kochany brzuszeczek na żółto. Udało się jakoś smycz zapiąć, ale jak szła, to cały czas chciała się z tego otrząsnąć. Do tego ruchliwa trasa, pełno ludzi, potem winda, gdzie tym bardziej otrząśnięcie się było atrakcyjne. A potem pranie kilkukrotne, bo zapach jak z dobrej perfumy trzymał się, że ho ho :) O matko, jak wspomnę, to jeszcze teraz mam dreszcze :)
UsuńJeżu, co za okropność! Chyba tylko wytarzanie się z zatęchłej zdechłej rybie może się z tym równać. :((
UsuńWzruszające :)... Piękne filmy i list :D. Trzymam kciuki, żeby się Foxi do swojego człowieka płci męskiej przekonała!...
OdpowiedzUsuńświetne wieści! i Foxi świetnie wygląda :)) serdeczne pozdrowienia dla jej nowej rodziny.
OdpowiedzUsuńGosiu, mało się ostatnio odzywam, życie mnie trochę przygniotło, nie zawsze mam odpowiedni nastrój, ale kibicuję Ci we wszystkim z całego serca! i cieszę się razem z Wami. i nie zarzucaj projektu Most (nie zapominam głosować), to taki niezwykły pomysł!
Joasiu, niech ci się wiedzie jak najlepiej. Kłopoty precz!
UsuńSzczesliwa lisiczka to balsam na dusze :). Duzo pomyslnosci dla jej nowego personelu. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńSama radość! Gorące pozdrowienia dla całej rodzinki Foxi :)
OdpowiedzUsuń