W tekście coś o Sajgonie więc stawiam na wietnamski. Poza tym te znaki takie jednak jakieś inne niż japońskie. Żadnego nie znam, ale ja się nie znam, tyle co z widzenia. Kicia wygląda ślicznie. Dziękuje za maila.
Uczy się w każdym razie bardzo pilnie :) Ale szkoda, że nie widziałaś jaki głód wiedzy wykazuje króliczek mojej córki! Wręcz wyrywa jej z ręki zeszyty i zabiera długopis! Jakby sam chciał robić notatki!
Amisia uczy sie koreanskiego a ja nie moge przebolec ze kalendarze nie maja wersji japonskiej /haha/ albo, w gorszym przypadku, angielskiej. "Moi" Japonczycy byliby zachwyceni! Czytam Cie, Gosiu regularnie i bardzo podziwiam, jestes wielka! Aga
Gosiu! Dziewczyny! Koty-pomocnicy! I ty, Ruficzku! Przed chwilą doszedł kalendarz. Z trudem wyciągnęłam go ze skrzynki, trochę zniszczyłam kopertę, ale kalendarz nie został w żaden sposób uszkodzony. Dziękuję. Jest prześliczny, przewspaniały. Ogromnie się cieszę. Wy, jego autorki, jesteście wielkie!
Ja też już dostałam kalendarz! Przyszedł godzinę temu! Cudny jest! Jak się trochę ponapawam, obejrzę jeszcze ze trzy razy, to napiszę, co mi się naj-naj-najbardziej podoba i dlaczego :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
no wlasnie...najpierw myslalam ze zaawansowany japonski ale potem zobaczylam kwadratowe litery i tez mi do glowy przyszlo, ze to koreanski. Amisia pewnie juz od dawna zna i robi sprawdziany i klasowki MCOemu. niech pilnuje!
Nie wiem czego, ale to najpiekniejsza kocia i mordka, i najbardziej ludzki wyraz twarzy:):):)
OdpowiedzUsuńCzego, czego... JAPONSKIEGO!!! :))))))))))))
OdpowiedzUsuńA nie!
UsuńKoreańskiego! Może chce sobie zrobić tatuaż i chce być pewna, że nie będzie to napis w stylu "kurczak w sosie słodko-kwaśnym" :)))
UsuńO, to! Właśnie dlatego. :))
UsuńAkurat taki tatuaz moglaby miec :) Moze wlasnie wiecznie marzy o zjedzeniu takiego kurczaka :)
UsuńElla5
Koreański?
OdpowiedzUsuńZnasz?
Usuńdynastia Yi- koreański ;P
Usuńnie, nie znam, zdjęcie powiększyłam ;)
i z tego można wysnuć hipotezę- TCO szykuje dla Was nową podróż życia :)
UsuńTak jakby, zobaczymy czy się uda, ale pomarzyć można. :)
UsuńPo japońsku będzie miauczeć hihihihi Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzyżby w planach pojawił się...Wielki Mur:)
OdpowiedzUsuńW tekście coś o Sajgonie więc stawiam na wietnamski. Poza tym te znaki takie jednak jakieś inne niż japońskie. Żadnego nie znam, ale ja się nie znam, tyle co z widzenia. Kicia wygląda ślicznie. Dziękuje za maila.
OdpowiedzUsuńSądząc po wyrazie jej pyszczka to musi być coś super trudnego, i ciekawego :D
OdpowiedzUsuńAmiśka poliglotka :D
OdpowiedzUsuńUczy się w każdym razie bardzo pilnie :) Ale szkoda, że nie widziałaś jaki głód wiedzy wykazuje króliczek mojej córki! Wręcz wyrywa jej z ręki zeszyty i zabiera długopis! Jakby sam chciał robić notatki!
OdpowiedzUsuńNo, tak; dziewczyny zgadły, to koreański. Też powiększyłam zdjęcie, doczytałam się nazwy alfabetu i sprawdziłam w wiki :)
UsuńAmisia uczy sie koreanskiego a ja nie moge przebolec ze kalendarze nie maja wersji japonskiej /haha/ albo, w
OdpowiedzUsuńgorszym przypadku, angielskiej. "Moi" Japonczycy byliby zachwyceni! Czytam Cie, Gosiu regularnie i bardzo podziwiam, jestes wielka!
Aga
Aga, jak przetłumaczy ci ktoś to zrobię japońską wersję! Tylko, że koszty + wysyłka do Ciebie to 30 zł...
UsuńJeśli ci pasuje, daj znać. :)
Myślałam, że japońskiego, ale już wiem, że koreańskiego. Tak czy inaczej podziwiam pilnego ucznia i śliczną uczennicę.
OdpowiedzUsuńNo, no, no - też mam tę książkę do koreańskiego. ;)
OdpowiedzUsuńBo koty to mądre stworzenia są, tylko nie zawsze mają chęć to pokazać.... wolą leżeć i pachnieć ;o)
OdpowiedzUsuńGosiu! Dziewczyny! Koty-pomocnicy! I ty, Ruficzku! Przed chwilą doszedł kalendarz. Z trudem wyciągnęłam go ze skrzynki, trochę zniszczyłam kopertę, ale kalendarz nie został w żaden sposób uszkodzony. Dziękuję. Jest prześliczny, przewspaniały. Ogromnie się cieszę. Wy, jego autorki, jesteście wielkie!
OdpowiedzUsuńJuż doleciał kalendarz? To błysk! Cieszę się, że Ci się podoba!
UsuńHura!!!!
UsuńTeż o koreańskim sobie pomyślałam :) Koło Japonii lezy w końcu ;)
OdpowiedzUsuńJa myślę,że Amisia juz umie. Pilnuje tylko,żeby nowy uczeń prawidlowo wymawial sylaby.
OdpowiedzUsuńMonika
Ja też już dostałam kalendarz! Przyszedł godzinę temu! Cudny jest! Jak się trochę ponapawam, obejrzę jeszcze ze trzy razy, to napiszę, co mi się naj-naj-najbardziej podoba i dlaczego :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń:)))))))) Mam pomysł! Zaraz zrobię specjalny post!
UsuńCóż za skupienie na mordce uczennicy ;)
OdpowiedzUsuńKoreanski, czyzby szykowala sie nowa wyprawa ?
OdpowiedzUsuńTak jakby, Ewo.:))
Usuńchinski...?
OdpowiedzUsuńMój kocurek też zawsze włazi mi na książki i uczy się ze mną :D
OdpowiedzUsuńHe, na zdjęciu jest podpowiedź (dr google wiedział ;-)
OdpowiedzUsuńKrólowa Ciotka ma zamiar zrobić przegląd najnowszego kina koreańskiego ;-)
no wlasnie...najpierw myslalam ze zaawansowany japonski ale potem zobaczylam kwadratowe litery i tez mi do glowy przyszlo, ze to koreanski. Amisia pewnie juz od dawna zna i robi sprawdziany i klasowki MCOemu. niech pilnuje!
OdpowiedzUsuńI dobrze, niech sie uczy pannica!
OdpowiedzUsuń