Krótko mówiąc: jestę bandziorę.
Patrzę spode łba. Zabijam wzrokiem i jestem nie-prze-je-dna-ny. Nienawidzę tej Łysej, bo do mnie mówi słodko, nie cierpię, bo mnie nosi na dół do klatki, bo mi podkłada pod nos rarytasy nafaszerowane Zylkenem i Kalmvetem, żebym się wyluzował. A ja nie! Nie mam zamiaru się przełamać i nie robię żadnych postępów! Nie ustąpię o krok! W życiu!
Łysa mówi, że jest już załamana moją postawą. Dobrze jej tak, niech wie, że ja nie jestem łatwy! Niech ma grubo ze mną i pod górkę. A co tam! Kiedy mnie nosi na dół, żebym się oswajał z domem, to nawet nosa nie wystawię z transporterka. Wolę siedzieć w jednej pozycji i łypać, a jak coś, to straszyć łapą. Ogólnie wolę być bardzo nieszczęśliwy i smutny. Tak mam.
Łysa mówi, że wpadła na pewien pomysł i że jest ciekawa, co z tego wyjdzie. Zaprosiła bowiem mojego przyjaciela z działek - pana, który się mną opiekował i mógł mnie głaskać, a nawet brać na rączki (Łysa nie wierzy!). Ona liczy na to, że coś mi się odmieni... Hmm, zobaczymy, jaki będę miał humor. Jak mówiłem, łatwy nie jestem!
To pisałem ja: Wasz Diego. Czołem!
Sierotka babuleńka Perełka życzy wszystkim dobrego dnia i prosi o robienie zakupów przez baner Zooplusa na blogu (po prawej na górze lub po lewej na środku) zbiera bowiem na badania i leczenie. W piątek ma umówioną wizytę w klinice dr. Niedzielskiego i tam będzie miała pełną diagnostykę, a potem wdrożone każde leczenie, które poprawi jej komfort życia i uczyni je dłuższym i szczęśliwszym.
Perełeczka malunia dziękuje!
ufff masz Ty, Łysa, za swoje, oj masz !
OdpowiedzUsuńa Perełeczka malunia, oj... sama słodycz lózowa :)
Ach, senor Diego, nie bądźże tako nieprzejednano męczyzno!
OdpowiedzUsuńGalia Anonimia
Zachciało się Łysej bandziora z działek, to ma ;)
OdpowiedzUsuńAle, Diego drogi - nie bądź już taki, dotyk innych człowieków jest przyjemny, a jeśli znajdziesz do tego ciepły dom, to zobaczysz różnicę pomiędzy mieszkaniem na działkach, a w domu.
Głaski dla Ciebie i Perełki, oraz pozostałych futer ♥
Franciszka jest podobna do Diega. Ma swój świat, do którego dopuszcza mnie i to nie zawsze. O branie na ręce nie ma mowy, ewentualnie mogę ją pogłaskać po głowie. Toleruję jeszcze Hanę, którą traktuje jak swoją córkę :-) Już się z tym pogodziłąm
OdpowiedzUsuńBiedny kocinek. Nie ma łatwo z tą Łysą. Nie odpuszcza... I będzie się musiał z tym pogodzić :-)
OdpowiedzUsuńOch Diego! Taki przystojny mężczyzna nie musi być twardzielem. Czy ty aby w głębi swojej rogatej kociej duszy nie skrywasz obaw przed nieznanym światem?
OdpowiedzUsuńWyluzuj i przekonaj się jak może być fajnie. Daj się skusić Przystojniaku!
Diego, Ty zbóju! Wyluzuj :*
OdpowiedzUsuńOjej, przeciez tak zapitalal... Moze trzeba go na chwile zostawic samego?
OdpowiedzUsuńKiedy jest sam to zapitala jak przeciąg! Jest na dole tylko popołudniami. Jeśli będzie wciąż siedział sam w pokoju t przecież nigdy się nie oswoi...
UsuńDiego, nie pękaj! Niech sobie Łysa wreszcie trochę popracuje nad charakternym tymczasem, bo ciągle tylko same proste przypadki jej się trafiają. ;) Dość już tych wakacji, Gocha, do roboty! :P
OdpowiedzUsuńPerełka piękność :) ♥♥♥
(tylko nie pokazuj tego dopisku Fisi!)
Łysa, nie pękaj! Diego, jak na prawdziwego twardziela przystało, łatwo się nie podda, ale swój rozum ma i wreszcie dotrze do niego, że jest w dobrych rękach. i wtedy zostanie najprzytulniejszym twardzielem w okolicy. wiem, co mówię :)
OdpowiedzUsuńjak ręka?
Dziś postanowiła że nie będzie się wygłupiać. Goi się jak na psie! :))
Usuńto dobrze! jeszcze tylko musi upłynąć okres inkubacji choroby kociego pazura i będzie ok.
UsuńHmmm... cus ostatnio masz szczescie do trudnych jednostek. le moze to i dobrze, sie zostaniesz kocim behawiorystom. :))
OdpowiedzUsuńJak fajnie nic o polityce.pozdrawiam Stefan.
UsuńStefan, masz alergie czy jak? Raz napisalam i tyle szumu. ;)
UsuńCzasem trzeba upuścić trochę tego rozczarowania, gniewu i strachu wobec tego co się dzieje u nas w kraju. Dobrze wiedzieć, że nie jest się osamotnionym w postrzeganiu rzeczywistości i że nie każdemu pasuje być poniżanym i oszukiwanym.
UsuńAnka, ja tam się nie cieszę z tych arcytrudnych przypadków. :(
UsuńOj kociaku kochany, jakże mi Cię żal, masz takie świetne warunki do wyluzowania i nie chcesz skorzystać.
OdpowiedzUsuńDiego, ty nie podskakuj (pardą!), bo Łysa w końcu się wkurzy i będziesz musiał spać z Perełko. Hańba.
OdpowiedzUsuńWzrok dziki, suknia niezbyt plugawa ;-)
OdpowiedzUsuńOj Diego- Bandziorku...nigdy nie mów "nigdy" :D
OdpowiedzUsuń