Tym razem to nie fałszywy alarm!
Dziękuję wszystkim za kibicowanie, za trzymanie kciuków. Bardzo mnie wspieraliście.
Różne blogowe czarownice odczarowywały, pluły przez lewe ramię i zaklinały dobre duchy.
Konwalia czarowała i czarowała codziennie, najwytrwalej.
JolkaM podtrzymywała mnie na duchu, gdy musiałam podejmować trudne decyzje.
MójCiOn jeździł ze mną po domach, pomagał, a nawet brał na siebie przykrość odmawiania.
Było tym razem tych decyzji wiele.
Musiałam/zdecydowałam się odmówić kilku domom, to zawsze jest trudne.
Nie wiem przecież, czy mam rację. Kieruję się sercem i intuicją, mogę zawsze kogoś skrzywdzić.
Powtarzam sobie, że liczy się dobro kota, za którego odpowiadam. I tego się trzymam.
Domek, jaki znalazł kolorową królewnę, jest najlepszy. Mała będzie miała wspaniałe życie. Gdybyście widzieli radość tych ludzi połączoną ze wzruszeniem! Trzynastoletnia dziewczynka aż się popłakała z radości!
Pierwszy sms: Malutka niczego się nie boi :) Od razu poleciała do jedzenia, biega po całym mieszkaniu i się bawi. Zachowuje się, jakby tu mieszkała od zawsze! Jeszcze raz dziękujemy.
To ja dziękuję. :)
Nigdy Cię nie zapomnę, malutka, pachnąca, puchata, ufna, mądra, kochana pięknoto.
A w domu... pusto.
Cieszę się ,że ma dobry dom;))Buźka
OdpowiedzUsuńMikołajkowy dzień jednak był szczególny dla kotka :)
OdpowiedzUsuńto radość, że znalazła dobry dom... ale w sercu jednak zal, człowiek tak szybko się przywiązuje :))
OdpowiedzUsuńHm, czy ja nie nadążam? Tak, ja nie nadążam! Jakie szczęście, że te święta... Uff! :]
OdpowiedzUsuńWspaniale, Aniu. I to nie o Tobie - nie napisałam: wspaniała Aniu. ;)
Dobrej nocy.
JolkaM
PS. A w Twoim domu wcale nie jest pusto. Nawet pomijając rezydujących w nim na stałe łysych i sierście, przewija się przezeń jakieś 30 w porywach do 50 osób dziennie. Nie narzekaj. ;)
J.
No to wspaniale, że ma już własny dom i miłą właścicielkę, która z radości się popłakała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzary zadziałały:)wiedziałam
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, że tak będzie, aha, aha, aha
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Znów kociak ma szczęście...:)
OdpowiedzUsuńSwietne nowiny!
OdpowiedzUsuńNadrabiam, ogarniam, nie odgrażaj mi się tu urlopem. Ściskam
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie :) ze mała znalazła Swoich Człowieków :))
OdpowiedzUsuńJa też przechodziłam wizytę przed adopcyjną i wiem jak to jest, gdy się czeka na potwierdzenie "swoich kwalifikacji". Nie zawsze to co dla nas jest idealne i oczywiste dla osoby z zewnątrz będzie również tak wyglądało.
Fantastycznie!! A nie mówiłam, że szybko znajdzie domek? I to ten właściwy! :))
OdpowiedzUsuńJak to: pusto w domu? Zostalo Ci jeszcze troche futra do glaskania i miziania, pieszczenia i rozpieszczania. Nie moge wyjsc z podziwu, jak pieczolowicie wybierasz nowe domy dla swoich podopiecznych. Tak musi byc jednak, zeby ktores z nich, po pierwszym zachwycie, nie podzielilo losu innych bezdomnych biedakow.
OdpowiedzUsuńAnko, jestes aniolem, kocim aniolem!
Suuuuper!!!!! To wspaniale, że siostra Filonki znalazła dobry dom. Z zazdrością oglądam zdjęcia u Ciebie jak koty wspaniale się między sobą dogadały.
OdpowiedzUsuńWiesz, Basiu, miłości nie było, ledwie tolerancja, po długim syczeniu Amisi. Zmierzało ku dobremu, ale jeszcze najlepiej nie było.
UsuńCzyli po prostu czas i jeszcze raz czas jest najważniejszy
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
się mi oczy spociły:)))
OdpowiedzUsuńDobrze, ze jest szczesliwa:-)
OdpowiedzUsuńWspaniała wiadomość! :) Nie wiem jak Ty wyczuwasz, że to właśnie TEN dom :)
OdpowiedzUsuńPostów wcale nie za dużo! Ja tylko tak cichutko wspomnę, że komiksów mi brakuje :(
Wspaniała wiadomość!
OdpowiedzUsuńCudownie! Strasznie się cieszę!
OdpowiedzUsuńA co do wyróżnienia, to ja się czuję wyróżniona, bo od początku, mimo że komentuję anonimowo, odpowiadasz na moje komentarze, dyskutujesz ze mną i nie traktujesz mnie jak "persona non grata".
Ninka.
Jest jeszcze kilka takich osób, z którymi nawiązałam dobry kontakt; piszę, to żeby nie poczuły się pominięte, kiedy przypadkiem - lub nie - przeczytają ten komentarz.
UsuńNinka.
Ninko musiałam być niespełna rozumu, żeby nie cieszyć się z takiej miłej, niezbywającej tego, co robię byle czym, osoby!
Usuń:)
Dobrego szczęśliwego życia, kolorowa pięknotko :-)
OdpowiedzUsuńSUPER!:D
OdpowiedzUsuńStanie na rzęsach pomogło. Hura!
OdpowiedzUsuńW domu pusto... Kto się policytuje jak długo? ;)
OdpowiedzUsuń