Przyszła kryska i na mnie. Zdecydowałam się w końcu odpowiedzieć na pytania, które dostałam od różnych blogowiczek w zabawach blogowych mających, jak rozumiem, za zadanie wyrażanie sobie swojej wzajemnej sympatii oraz poznawanie się nawzajem.
Dziś dwa zestawy. Pierwszy przyleciał do mnie "zza gór i lasów" od Magdy Kordel. Jest mi niezwykle miło, Magdo, że mnie odwiedzasz, czytujesz i wyróżniłaś w ten sposób. Pytania są bardzo ciekawe!
1. Gdybyś mogła podróżować w czasie, w jaki wiek byś się przeniosła?
Nie uważam się za osobę odważną. Myślę, że fakt, iż mieszkam od urodzenia w tym samym miejscu, świadczy jednak o moim ostrożnym podejściu do zmian, kiedy więc zastanawiam się, w jaki wiek bym się przeniosła, odpowiadam, że w... żaden. Chciałabym pozostać w moich czasach, które uważam za spokojne i szczęśliwe. Oczywiście mam na myśli Polskę z jej współczesną historią dziejącą się za mojego życia. Kiedy słucham opowieści mojej Mamy, która miała 4 latka, gdy wybuchła wojna i która przeżyła wywózkę swojej mamy na roboty do Niemiec, a potem, kiedy pod koniec wojny Jej mamie udało się ją w końcu do siebie ściągnąć, przeżyła dramatyczny, kilkutygodniowy powrót do kraju, to doceniam czas, w którym żyję. Myślę, że to wielkie szczęście żyć w czasach pokoju, powszechnej dostępności jedzenia, leczenia, szkolnictwa i pracy. Dodatkowo, jako bonus, z możliwością zwiedzania świata.
2. Masz możliwość zwiedzenia Francji, wybierasz prowincję czy Paryż?
Tu mój wybór jest prosty, bo nie cierpię Paryża. Kiedy myślę „Paryż”, widzę siebie idącą ulicą, skuloną od wiejącego zimnego wiatru i zmoczoną mżawką. Widzę jeszcze inne obrazki i są one na tyle dla mnie przykre, że aż nie znoszę miasta, w którym się dzieją.
Tu z mamą, dawne dzieje, wtedy jeszcze lubiłam Paryż. |
Nie jestem maniaczką zwiedzania świata, raczej należę do tych wygodnych, dla których ważna jest klima i łazienka, ale zachwyca mnie od zawsze i wprawia w podziw piękno przyrody. Gdybym mogła zobaczyć Niagarę z jej potęgą, Wielki Kanion, zorzę polarną, czy wspomnianą wyżej francuską prowincję, byłabym wdzięczna losowi. Najbardziej jednak chciałabym zobaczyć szczęśliwe życie moich dzieci i to, że sobie radzą, że pokonują swoje życiowe zakręty z rozsądkiem, że są spełniającymi się, realizującymi się ludźmi.
4. Gdybyś miała być kwiatem, wybrałabyś... (nazwa).
Fiołkiem. Fiołek to radość, że przyszła wiosna, to zerwanie go (z pewnym żalem, ale rośnie tak nisko), zaciągnięcie się jego słodkim zapachem wraz z przymknięciem z rozkoszy oczu, zachwyt nad kolorem, delikatnością, siłą tkwiącą w tych malutkich płatkach. Tak, chciałabym być fiołkiem. Może ktoś ucieszyłby się na mój widok tak, jak ja się cieszę nim każdego roku.
5. W domu antyki czy nowoczesność?
I to, i to, a co se będę żałować!
6. Masz w domu przede wszystkim pomidory, co zrobisz na obiad?
Pomidorową wg mojego przepisu, który bardzo lubię, bo ta zupa kojarzy mi się z „samym zdrowiem”, praktycznie pomidory w płynie.
7. Kuchnia włoska, polska czy francuska? Dlaczego?
Włoska, bo kocham Włochy ślepą miłością, a ślepa miłość nie wymaga uzasadnienia!
8. Z czym kojarzą ci się wakacje?
Przyznam, że zawiesiłam się na tym prostym pytaniu. Przebiegłam w myślach swoje dzieciństwo - z obozami harcerskimi, koloniami, dzieciństwo swoich dzieci - z brakiem konieczności zrywania ich rano do szkoły i popołudniowego odrabiania lekcji, a także z corocznymi wyjazdami na Hel, na camping, z przyczepą „zapiekanką”, w której mieszkaliśmy w czwórkę, w której gotowałam obiady, z cudownymi plażami, z opalonymi pleckami moich chłopców, z szumem fal i dzikimi różami. Tak, wakacje kojarzą mi się z campingiem na Helu.
9. Herbata czarna, zielona, czerwona czy może biała?
Każda, choć białą najmniej chętnie. Bardzo lubię herbatę. Częstujcie się!
10. Ktoś ofiarowuje ci 1000 złotych, ale możesz wydać je tylko na rzeczy z jednej kategorii. Wydajesz na ciuchy czy książki?
Ponieważ nieprzeczytane książki piętrzą mi się na szafce nocnej, na półkach w bibliotece i ponieważ mam męża maniaka książkowego, to z chęcią wydam je na ciuchy.
Ten strój nie jest w moim guście, ale popatrzeć na wystawie (we włoskim Bolzano) można. :) |
To jest dopiero pytanie! Czy Mały Książę jest postacią bajkową? Jeśli tak, to chętnie uczyłabym się od niego. Pamiętam swój zachwyt, graniczący ze wstrząsem, jaki przeżyłam po lekturze tej książeczki. Nareszcie wiedziałam, jak żyć i co jest w życiu ważne! Jeśli nie on, to Calineczkę poproszę! Jako dziewczynka marzyłam o tym, że ją mam, dbam o nią, rozmawiam z nią… To taka żywa śliczna laleczka w miniaturze.
Z braku zdjęcia Calineczki... :) |
********************************************************************************
Kolejny zestaw pytań. Krysia obdarowała mnie wyróżnieniem (dziękuję), które przyszło do niej od Megi Moher:
Wymień 10 rzeczy które lubisz. W sobie, na świecie, w ogóle. Może być nawet 10 roślin :-DDD
A pytanie jedenaste brzmi:
11. Na hasło "tajemniczy ogród"- co sobie myślisz?
Kolejność nieprzemyślana. Jest tych rzeczy o wiele, wiele więcej.
1. Mój dom, moje miasto, mój kraj.
2. Włochy. Zwiedzać. Przyrodę. Góry.
3. Koty, psy, ptaki, zwierzęta w ogóle.
4. Lody, piec, gotować.
5. Uczyć się, rozwijać, psychologię.
6. Książki, filmy, blogi.
7. Pisać, robić zdjęcia, tworzyć.
8. Spać, moje poduszeczki, moje jasieczki, mój pokój, przedmioty „po Babci”.
9. Szczere, autentyczne kontakty. Prostych, niemanipulujących, pogodnych, niewywyższających się ludzi. Wrażliwych.
10. Marzyć. Obdarowywać. Przytulać się.
11. „Tajemniczy ogród” to tytuł książki, która pobudzała moją wyobraźnie w dzieciństwie, to także mój ogród na wsi zasnuty mgłą. To siedzenie przy ognisku, patrzenie w ogień, zamyślenie, spokój. "Tajemniczy ogród" to także piękne zestawienie dwóch słów. Rozważam zmianę nicku. Zamiast Anka Wrocławianka będę tajemniczym ogrodem... Hmmm... :)))
Przy następnych postach odpowiem na pytania które dostałam od Viki, Oliwki, Kontrowersyjnej i Theroad (nie obiecuję, że będzie to odpowiedź ze zdjęciami).
Więcej osób, które mnie nominowały, nie pamiętam (przepraszam), więc jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony, to proszę walić z reklamacją jak w dym!
Będę wdzięczna jednak za niedokładanie mi nowych tych zaszczytów!
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, a zamiast kolejnych nominacji odpowiedzcie proszę w komentarzu na pytanie nr 11 od Magdy lub od Jasnej.
- Gdybyś mogła powołać do życia postać z jednej z bajek, którą byś ożywiła?
- Na hasło "tajemniczy ogród"- co sobie myślisz?
Jestem bardzo ciekawa!
Nooo, podziwiac, podziwiac!
OdpowiedzUsuńJa udzielalam odpowiedzi wielce lakonicznych, tutaj mamy wydanie bez mala ksiazkowe.
Milego dnia, Anko!
Wymyśliłam hasło na dziś "zamiast podziwiania, odpowiedz na pytania" :))
UsuńMoże być nielakonicznie.
Teraz to już wiemy wszystko o Ance Wrocławiance;)
OdpowiedzUsuńObstawiam Pinokia a niech ma chłopina drugie życie
Tajemniczy ogród to miejsce niezwykłe,zaskakujące i piękne
Dzięki Igo :)
Usuńjak zmienisz to ja i tak będę myśleć "Anka Wrocławianka".
OdpowiedzUsuńWiem, nawet ja już o sobie tak myślę. :)
UsuńNo to teraz wiemy o Tobie jeszcze wiecej! Co do czasu, w ktorym sie zyje czy chce przeniesc, to poza ciagotami do poznego sredniowiecza , to mysli moje sa bardzo zblizone do Twoich - dziekowac za czas teraz, kiedy nie musimy sie martwic o zycie naszych dzieci, za pokoj i w miare spokoj.
OdpowiedzUsuńMyslalam o Pinokiu, ale widze, ze juz obstawiony i tak sobie pomyslalam teraz o dziewczynce z zapalkami. Zmienilabym bajke poprzez moje wtracalstwo. Takze samo z wilkiem - przeszedlby resocjalizacje!
a tajemniczy ogrod to zdecydowanie dziecinstwo....nasz ogrod na Orlowskiego, za mojego dziecinstwa byl bardzo zarosniety, niektorzy lokatorzy cos robili w nim, niektorzy nie- Mama lubila grzebac w ogrodku, miala fantazje i ogrod byl czesciowo wlasnie taki tajemniczy, ale bez pokrzyw ;P
Tak, pamiętam te przepiękne ogrody na starym Biskupinie, jak one mnie czarowały! Nadal tam są...
UsuńSzkoda dla wilka, że nie możesz go ożywić i resocjalizować! Jeszcze by sobie pożył biedaczek jak ludzie, zamiast knuć i zabijać :)
Postać z bajki, którą chciałabym ożywić? Jakaś dobra wróżka, może by mi pomogła w paru sprawach:) Oczywiście żartuję:)
OdpowiedzUsuńA Tajemniczy ogród - wizualnie prawie taki sam, jak u Agnieszki Holland; a w ogóle - azyl, własne miejsce; swojskie, bezpieczne i wciąż inne.
Ale odniosę się jeszcze do pytania "co lubisz", bo mi się nieodparcie nasuwa odpowiedź; lubię poznawać ludzi i odnajdować w nich podobieństwa. Różnice bywają fascynujące, ale to podobieństwa sprawiają, że można się lepiej porozumieć.
Ninka.
Czemu żartujesz? Że też ja nie pomyślałam o jakieś wróżce, czy choć złotej rybce!
UsuńMądra myśl z tymi podobieństwami. Szczerze mówiąc też to wolę.
Żartuję, bo tak sobie niepoważnie palnęłam, przecież wróżka to nikt konkretny. Jednak najbardziej zapamiętaną przeze mnie postacią bajkową jest kot w butach; teraz myślę, że to właśnie jego chciałabym ożywić.
UsuńNinka.
Każdy odpowiada tak jaki ma charakter :-)))
OdpowiedzUsuńJa odpowiadam skrótowo
i nie nadaję się chyba do pisania książek.
Ty masz talent do pisania, opisów , budowania akcji ...
Dzięki Krysiu, myślę, że mnie przeceniasz. Krótko i zwięźle też trzeba umieć, a ja przeważnie za poważnie do wszystkiego podchodzę.
UsuńParyż jest piękny .. tylko warto go zwiedzać poza sezonem (jeżeli coś takiego istnieje w tym mieście), ma magiczne uliczki i cudowne kawiarenki, nawet deszczowe dni tam potrafią wyglądać pięknie, choc prowincje francuskie są jeszcze piękniejsze :)
OdpowiedzUsuń5 - świetne wnętrze :)
10 - moge się podpisać rękami i nogami pod Twoja odpowiedzią :D
Pewnie, masz rację. To moje subiektywne odczucia, Paryż nie ma nic do tego.
UsuńWnętrze jest świetne, to przerobiona stodoła :)
Dla mnie "tajemnieczy ogród" jest czymść wymarzonym :) Czyli ja to widzę tam duuużo ubezpieczonych skał do wspinania o różnej skali trudności :D
OdpowiedzUsuńNooo mogą być też wysokie góry, gdzie są ciekawe drogi wspinaczkowe :P :P :P :D :D :D
.......... Oczywiście nie może zabraknąć tam wielu roślinek.... :P :P :P
Musi tam również dobrze się czuć mój Bemol :P
pozdrawiam
Co za wspaniały ogród, ten z Twoich marzeń! Całe góry są w nim! :)
Usuń:D
Ja ożywiłabym coś ze współczesności, albo nawet z przyszłości.
OdpowiedzUsuńA byłaby to: "Niebiańska Przepowiednia". Tajemniczy ogród, to czas i miejsce, gdzie każdy, ale to każdy widzi swoje energie i energie otaczającego go świata, czyli to/ co tak naprawdę o nas świadczy, czego nie uda się skryć pod żadną etykietką i pod żadną pozą. Teraz ludzie skupiają się jedynie na swojej powierzchowności, jedni maskują się lepiej inni trochę gorzej, ale tego co w środku nie widzi nikt, a szkoda. Powierzchowność to tylko ubranie, pięknie ubrać można nawet manekina i stracha na wróble. W tajemniczym ogrodzie, ubrania są bez znaczenia, są przeźroczyste, nie zakryją niczego...
Czy "Niebiańska przepowiednia" to postać z bajki?
UsuńTajemniczy ogród dla Ciebie, to trochę taki biblijny raj, skoro nago...
Wiesz, szczerze, to wolałabym nie widzieć, co niektórzy ludzie mają w środku, mogłoby to być bardzo nieprzyjemne. Oczywiście to działa też w drugą stronę, więc u niektórych, miło by było zobaczyć ich wnętrze.
Nie to nie jest postać z bajki, ale że nie ma tam postaci typu Pinokio, czy Kopciuszek, to podałam tytuł, ale oczywiście możesz uznać odpowiedź za niewłaściwą i pała !:)))
UsuńA mój ogród, tym różni się od Raju, że u mnie nie o nagość ciała chodzi, ono też jest tylko atrapą, tak samo, jak ubranie.
Jak się komuś uda przedrzeć przez zadupia i przedmieścia, energetycznych zasłon strachu i różnych takich, to nie może zobaczyć niczego, przed czym musiałby odwracać wzrok, wręcz przeciwnie.
I w każdym człowieku bez różnicy, jest dokładnie to samo :))
Rozumiem. Pały nie stawiam. :)
UsuńMam podobne wyobrażenie, tylko że ja nie sięgam tak daleko. Uważam, że człowiek się taki rodzi, a potem... tu już nie wiem.
Och, ja też ożywiłabym Calineczkę. Oczywiście że znałam ją z Andersena i też chciałam mieć taką maleńką dziewczynkę mieszkającą w tulipanie ale kocham ją od czasu gdy jako dziecko obejrzałam w kinie film animowany i do dziś śpiewam fragment piosenki "Ja śniiiiłam sen, tylko sen, najpiękniejszy w życiu myyyym".
OdpowiedzUsuńTajemniczy ogród - wiem że książka, wiem że film, ale dla mnie Secret Garden to przepiękna muzyka irlandzko-norweskiego duetu, której słuchać mogę godzinami. To jak miód na serce.
Znajdź mi tę piosenkę, pliss. Ja szukałam i nie ma! :(( A tak mam ochotę ją posłuchać!
UsuńMuzyka Secret Garden jest piękna, czarowna...
ja to lepiej zebym zadnych postaci z bajek nie ozywiala; mam niezaprzeczalna slabosc do czarnych charakterow ;-)
OdpowiedzUsuńTajemniczy ogrod - moze to glupie, ale kilkanascie lat temu moj wlany balkon - kanapa, kwiaty w skrzynkach i donicach, a obecnosc parasola z cibory papirusowej i zakrywajaca pol sciany meczennica dawaly wrazenie totalnej dzungli. spedzilam wtedy, wylegujac sie z kotem, na tym balkonie cale lato :-)
To wcale nie głupie, to logiczne i piękne!
UsuńMoże być Gargamel? Zły charakter? Zły! A jaki sympatyczny:)
Ożywiłabym Włóczykija z Muminków. I trochę z nim powędrowała.
OdpowiedzUsuńKapitalna myśl!
Usuńcudownie sie czytalo, jeszcze milej ogladalo. Powinnas wydac ksiązke o sobie, czytalabym do poduszki coby miec mile sny...buziaki
OdpowiedzUsuńBasieńko, Ty za to jesteś jak balsam na moje serce!
UsuńNa zdjęciu ilustrującym odpowiedź na pytanie "W domu antyki czy nowoczesność?" jest antyczna kuchnia z nowoczesnym psem czy nowoczesna kuchnia z antycznym Rufim? :)
OdpowiedzUsuńKuchnia i Rufi są raczej nowoczesne (choć budynek jest stary), raczej gospodyni jest antykiem :-))
UsuńOoo, to Wy macie jeszcze gospodynię :))))
UsuńWstręciuch!
UsuńW tajemniczym ogrodzie miałbym swój domek na drzewie, do naszego świata powołałbym Asterxa i Obelixa ;))
OdpowiedzUsuńCiekawe z kim by walczyli, zamiast z Rzymem?
UsuńDzięki Anko Wrocławianko za odpowiedzi:) I nie zmieniaj się w Tajemniczy Ogród, bo ja jakoś tak przywykłam do tej Anki i myślę, że nie jestem w tym przywyknięciu odosobniona:) A jeżeli uda Ci się kiedykolwiek odnaleźć Calineczkę to ja poproszę o poznanie mnie z tą kruszynką. To musiała być fajna babka:) Hmmm... Właściwie nie wiem czy określenie babka odnośnie Calineczki jest dobrym wyborem...
OdpowiedzUsuńRaczej "babeczka", choć ja myślę o niej bardziej jak o "dziewczyneczce" :)
UsuńPozdrowienia Magdo! :)
juz odpowiadam:)))))
OdpowiedzUsuńtajemniczy ogrod to moj ogrodek ktory mam i gdzie wszedzie pelno ziol, ktorych nikt nie rozroznia i czesto myli z chwastami...:))))
a postac z bajki... - tez chyba Maly ksiaze z podobnych powodow .. ale zeby nie powtarzac to jako druga postac podam ....Smerfy:))))
i to nie jednego :))))))
Co byś robiła z tymi Smerfami?
UsuńPostać z bajki? Nie wiem czy bym ją ożywiła, ale kiedyś sama nią chciałam być:) Dorotka z Czarnoksiężnika ze Szmaragdowego Grodu, to pierwsza część cyklu Krainy Oz L.F.Bauma. Ooo, przypomniałam sobie jeszcze Muminki, uwielbiłam czytać Muminki:)
OdpowiedzUsuńMój TAjemniczy Ogród jest tam gdzie jest woda.
Och, jak też uwielbiam Muminki, choć poznałam je bardzo późno, już jako osoba baaardzo dorosła.
UsuńDla mnie ogień, a dla Ciebie woda. Niech tak będzie :)
Postać z jednej bajki..? Trudno by mi było wybrać tylko jedną...
OdpowiedzUsuńPonieważ wychowano mnie głównie na bajkach rosyjskich, to pewnie byłby konik garbusek:) Chociaż nie, chyba Książę z Dziadka do orzechów:) Koniecznie ten z rosyjskiej bajki. W naszym miasteczku co roku, przed świętami ustawiają takie duże figurki na każdym rondzie. Pięknie to wygląda:)
Rozumiem brak miłości do Paryża. Przez lata mnie fascynował, jednak uczucie okazało się mało trwałe. Teraz kazda wizyta w Paryżu mnie bardziej denerwuje, niż cieszy...
To miło mi, że nie jestem w tym sama.
UsuńZobaczę te ronda, wprawdzie nie w święta, ale zobaczę. Hura!
Przygotuję dokumentację i będziemy jezdzić ze zdjęciami:)
UsuńAle fakt, że wyglądają magicznie, dużo lepiej, niż tradycyjne choinki.
Miło Cię poznać. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
OdpowiedzUsuńWitaj Zofijanno! :))
UsuńChyba bym nie chciała ożywiać żadnej postaci - przestałaby być dla mnie bajkowa. No, chyba że chodzi o przywrócenie do życia - to psa, który jeździł koleją!
OdpowiedzUsuńTajemniczy ogród miałam jako dziecko tuż za płotem działki rodziców - cudownie zarośnięty ogródek sąsiada-staruszka ze skrzypiącą furtką obrośniętą dzikim winem, starymi jabłonkami i gąszczem dziwnych roślin, mnóstwem owadów... dosyć często wślizgiwałam się tam po cichutku po lotkę do badmintona... to było niesamowite przeżycie - wszędzie ciemna, gęsta zieleń - nawet słońce tam nie zupełnie dochodziło. Sam sąsiad-staruszek był dla mnie prawie postacią bajkową - jak dobry czarodziej.
Niestety - nie ma już sąsiada-staruszka a w miejscu mojego tajemniczego ogrodu stoi klockowata willa z łysym trawnikiem :(. Ale uratowałam stamtąd dzikie wino, zabrałam sobie do mojego ogrodu - nie oplata co prawda skrzypiącej furtki ale pięknie wygląda na siatce ogrodzeniowej.
Olena
"klockowata willa z łysym trawnikiem", ech...
UsuńNapisałaś to tak, że sama poczułam dreszczyk emocji, kiedy szukałaś tej lotki!
:)
jak pięknie jest w waszych ogrodach!
OdpowiedzUsuńi tajemniczo!
chciałaby to wszystko zebrać w jednym miejscu, autoryzować i uczynić podręcznik pt. "jak postrzegać rzeczewistość należy"
A postać z bajki? Pippi Langstrumpf łamane przez Kubuś Puchatek.
*chciałabym.
Usuń:-)) Miło, że ta dobra energia idzie w świat :)
UsuńKubusia kocham! Za mądrość! :)
Zawsze fascynowała mnie "Ania z Zielonego Wzgórza', każde kolejne wydanie czytałam z wypiekami na twarzy. Oczywiście nie jest to bajka, ale czytałam ją bardzo wcześnie...
OdpowiedzUsuńMój tajemniczy ogród...uważam, że może to być mój ogród. Zawsze mówię, że " W przedziwnym mieszkam ogrodzie, gdzie żyją kwiaty i dzieci i gdzie po słońca zachodzie, uśmiech nam z oczu świeci".
Aniu, przesyłam serdeczne pozdrowienia.
Tak, z pewnością mieszkasz przy tajemniczym ogrodzie. Masz, jak w bajce, więc żadna postać Ci nie potrzebna :-)
UsuńTajemniczy ogród... Hm, może ten z moich snów, którego nigdy nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że mi się śnił.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia, Aniu. Wszyściutkie. :) Tylko nie rozumiem, dlaczego dziś na żadnym nie ma kotków... No dobra, niech będzie, że fiołki mi brak sierściów rekompensują. :) A te ptakubki! Moc!
JolkaM
PS. Miło było Cię lepiej poznać. :)
J.
A moja opiaszczona nadmorskim piaskiem stopa Ci się mniej podoba od kubeczków? Skandal!
UsuńZaraz tam skandal! Ja tylko przesłodzić nie chciałam, litości, fijołku! :)
UsuńJ.
Miło było dowiedzieć się o Tobie tylu ciekawych rzeczy, pomidorowa - o tak!, kuchnia włoska, moja ulubiona, ja wybieram Paryż, a chciałabym byc różą, bo róża to moja faworytka a herbaty nie lubie...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twych odpowiedzi, tego przygotowania do nich, zdjęć... Super!
OdpowiedzUsuńTajemniczy ogród to książka - po prostu ;))) hehe, mało jestem kreatywna :D
Tajemniczy ogród należał do niejakiej pani Zielińskiej, był pełen zdziczałych drzew owocowych, porzeczek i różnych chaszczy. Przez wielką wyrwę w starym płocie wchodziłyśmy tam z lalkami.
OdpowiedzUsuńNie ożywiłabym żadnej postaci - zaraz sprowadzi krewnych i znajomych :D
:), ja z tych, co nie odpowiadają na setki pytań z braku czasu (choć z wyrzutami sumienia ;), ale Twoje odpowiedzi zobrazowane zdjęciami czytało się z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńWięc na Twoje odpowiem, nigdy nie rozumiałam miłości wszystkich do Małego Księcia, więc ja wybieram Konika Garbuska ;)
a tajemniczy ogród...sporo ich widziałam, ale ten rajski mam nadzieję jeszcze ujrzeć ;)