Czyli coś z niczego, a raczej z tego, co akuratnie (że ukradnę Qrce to słowo) jest w domu.
Czwartkowe przedpołudnie. Siedzimy na tarasie.
- Czujesz? - pyta MójCiOn. - Ktoś piecze ciasto.
Słyszę w tym zdaniu nutkę tęsknoty za czymś słodkim,
a ja walczę z nadmiarowymi kilogramami i staram się nie narażać na pokusy, siedząc długo w kuchni.
Ale przecież mogę zrobić coś szybkiego, nie muszę jeść!
I tak powstał ten smaczny wafelek, przełożony konfiturą z płatków róż i masą krówkową.
Posypany po wierzchu drobno pokrojonymi wafelkami milka, czarną porzeczką w czekoladzie, odrobiną żurawiny i wiórków kokosowych.
A te zachwycające liliowe róże są jeszcze z Dnia Matki. :-)
Moje chłopaki: MójCiOn i Wrocławski wcinały ze smakiem.
Poznański znów pewnie oblizuje się przed monitorem. :-)
Do tego był pyszny koktajl z truskawek - w kolorze róż, a jakże!
Poznański znów pewnie oblizuje się przed monitorem. :-)
Do tego był pyszny koktajl z truskawek - w kolorze róż, a jakże!
Lubicie taką twórczość w kuchni?
Ja bardzo lubię krówkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie miałam czasu zajrzeć od 6 czerwca, a tu i pięknie, i poważnie, i smakowicie, i humorystycznie, i nastrój taki już wakacyjny!
OdpowiedzUsuńNinka.
Witaj z powrotem Ninko;-)
Usuńech.. przekładane wafle to smak z mojego dzieciństwa... mama robiła mi takie przekładane czekoladą... mniam :))))
OdpowiedzUsuńLubimy twórczośc i lubimy -niestety:( - konsumpcję efektów...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę miłej niedzieli:)
ps. Aniu podziwiam Cię, ja gdybym miała taki wafel i na dodatek w szafce batoniki milka, to nie wiem jak bym wytrzymała w diecie...
Nie ma mnie co podziwiać, bo zanim wyrzekłam się tego wafelka bez opamiętania tuczyłam się latami. Teraz raptem 2 tygodnie walczę i nie wiadomo ile dam radę;-(
UsuńI ja życzę Ci miłej niedzieli!
No i proszę, szybko i jak efektownie...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPyszne , pyszne...
OdpowiedzUsuńO , widzę że róża ma powodzenie :-)))
Też jutro u mnie z różą ...
I też z Dnia Matki :-)
A co to będzie Krysiu?
Usuńuwielbiam krówkę za jej słodycz i cudowną konsystencję.
OdpowiedzUsuńróże ze szczerego serca dane skoro tyle trzymają.
Wszystko piękne. Róża w kolorze lawendy- CUDOWNA !!!
OdpowiedzUsuńJednego mi brakuje w Twoim poście. Zrobiłaś śmiejące się ciasto wafelkowe krówkowo-różane i TY się nie skusiłaś na jeden maciupeńki kawałeczek?
Nic o tym nie wspomniałaś...
Jeżeli nie, to klękam przed Tobą i biję pokłony !!!!!
Pozdrawiam
To klękaj i bij!:-)))
UsuńPodejrzewam, że gdybyś była jak ja, pewnie nie tknęłabyś ani ociupinki przez cały rok:-))
Smakowicie ten wafelek wygląda, oh, jak ja uwielbiam konfiturę z róż ! :)
OdpowiedzUsuńTakie przekładane wafle kojarzą mi się z podstawówkowym ZPT - oprócz szycia i robienia sałatki jarzynowej były wafle właśnie :D. Skojarzenia jak najbardziej pozytywne ;) i łączę się z Poznańskim w tęsknocie do takiego deseru :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie mu miło, że nie jest sam;-))
UsuńJestem na odwyku słodyczowym, a co gorsze,muszę wziąć również ślubnego na odwyk. Kupiłam książkę "Dieta płaskiego brzucha". Interesujące, ten sposób odżywiania się jest zdecydowanie dla mnie- wszystko to co lubię. Od lipca zacznę, muszę wpierw to rozgryzć. A wszystko oparte na MUFA. Napisze o tym w notce. Róża przecudna!!!!!
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Czekam na notkę z ciekawością wielką!
Usuńwygląda niezwykle apetycznie! ;) chętnie bym zjadła kawałek, o tak na deser do kawki :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie, pewnie jeszcze ładniej pachnie, a smakuje zapewne wyśmienicie.... ehhh i jak tu się oprzeć pokusie ;) Bardzo fajny pomysł. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż pysznie...teraz to mi slinka cieknie, bo w brzuchu mi burczy w oczekiwaniu na obiad...niestety ostatnio sobie pozwoliłam więc mam szlaban na słodycze;((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To tak jak ja;-(
Usuńcałkiem sporo tego niczego :)
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga;-)
UsuńJesteś artystką!!! Pozostaję pod wrażeniem, chylę czoło... Itd... Mój maks wyczyn z wafelkami to wafelki przełożone nutelką... ;), bez posypki itd... Ach... Chciałabym jak ty... ;). Może kiedyś się to zmieni i będę mniejszą minimalistką?...
OdpowiedzUsuńPoszalej kochana, w kuchni można;-)
UsuńPrzede wszystkim bardzo podziwiam umiejętności kulinarne, a poza tym przepięknie umiesz sfotografować to jedzonko, więc gratuluję.
OdpowiedzUsuńPo trzecie natomiast gratuluję silnej woli, że jak już coś takiego zrobisz, to sama nie jesz :)
pozdrawiam!
Iwo czuję się doceniona ponad miarę;-))
UsuńWygląda nieziemsko !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie
Tak pięknie zrobiłaś zdjęcie jej róży,że.... że poczułam jej zapach.
OdpowiedzUsuńTakie pochwały zawsze wyjątkowo mnie cieszą;-)
UsuńDeser wspaniały, zjadłoby się kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńAle pychota! A u mnie dziś tylko proste lody z kartonu... :-( Nigdy nie wpadłam na to, żeby wafle przełożone krówką, przełożyć też konfiturą... A to przecież genialne: słodycz krówki i kwaskowatość konfitury... I do tego jeszcze czarne porzeczki w czekoladzie!... Nie zasnę w nocy... ;-)))
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie pomyślałam, żeby przełamać słodycz, czymś kwaśniejszym;-) Dziękuję;-)
Usuńslinotok po pas!!!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie. A że krówkę lubię bardzo, to pewnie skorzystam z przepisu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem fanką ciast samodzielnie upieczonych lub upieczonych przez Babcię mojego mężczyzny. Przy tym przysmaczku jednak się napracowałaś, niejedno ciasto robi się krócej :)
OdpowiedzUsuńAle wygląda ślicznie :)
Pracowałam 10 minut:-)
UsuńDziękuję:-)
Takiego wafelka jeszcze nie jadlam, z masą - a jakze, ale w duecie z konfiturą musi smakowac wybornie.
OdpowiedzUsuńlubię wafle, lubię wszystkie słodkości, ale nie cierpię kuchni!
OdpowiedzUsuńAleż Ivo, tą słodkość robi się błyskawicznie, bez gotowania, bez pieczenia:-)
UsuńA z drugiej strony nie cierp sobie kuchni ile chcesz, fajnie, że są różni ludzie i różne rzeczy ich interesują. Gdyby wszyscy lubili to samo byłoby nudno!
Jeśli o mnie chodzi, nie dałabym rady się oprzeć.Musiałabym sie skusić...
OdpowiedzUsuńJestem u Ciebie przypadkowo , zajrzałam po raz pierwszy- miło tu u Ciebie:)
Pozdrawiam ciepło z Lnianego Zaułka
Dziękuję za miłe słowa, zapraszam częściej;-)
Usuńta róza jest obłedna,kocham kwiaty o słodyczach nie wspomnę...
OdpowiedzUsuńnie kuś babo :)))
pozdrawiam serdecznie
Oj, luubię taką twórczość :-))) A jak ma w sobie krówki, to lubię podwójnie!!
OdpowiedzUsuńTwoja twórczość w kuchni do mnie przemawia! Uwielbiam różane smaki :)
OdpowiedzUsuń