Coś na wyciszenie i do uśmiechnięcia się oczami. :)
Nie masz tęczy, a pragniesz ją mieć?
Zrób sobie!
:)
Miłej soboty!
PS. Skoro tak, to i ja się dorzucę ze swoją tęczą. Nie zrobiłam jej sobie sama, ale uczyniłam jej zdjęcie. W dodatku bardzo blisko miejsca, z którego zabrałam Leśną - za kilka dni miną dwa lata od tego zdarzenia. To "moja" tęcza w drodze z pracy. :)
Zaraz za tym zakrętem po lewej stronie skarpa z wyleżanym przez Lesię tarasikiem.
A to już kilka kilometrów dalej - tęcza ta sama.
A właściwie tęczuszka. :)
Mam jeszcze jedną tęczę pod ręką, lecz z tej się nie cieszę, bo zdaje się, że to oznaka uszkodzenia monitora czy jakiejś tam matrycy, co na jedno wychodzi, czyli na wydatki. Ech...
PS 2. Też robicie zdjęcia tęczom i różnym zjawiskom i się nimi chwalicie bez względu na to, jak słabo one wyglądają? ;)
Pst! To pisałam ja, JolkaM, co się zakradła i dodała swoje trzy... zdjęcia. :)
To piekne zjawisko i rzeczywiscie mozliwe do samodzielnego uczynienia (trochę jak bańki mydlane z płynu do mycia naczyń). Niech nam w oczach i w duszy będzie tęczowo, spokojnie i radosnie. Niech żadne mgły, chmury i burze nie zaburzaja tego zjawiska i zwiazanego z nim uczucia dziecięcego, niewinnego zachwycenia i radości zycia.
OdpowiedzUsuńCiepłę mysli zasyłam Wam miłe blogowianki - Gosiu oraz Jolu - i życzenia wszystkiego dobrego!:-))
Olu :*
UsuńMiłej z prawdziwą tęczą :)
OdpowiedzUsuńWysyłam Ci Gosiu tęczowe serce ♥
OdpowiedzUsuńZawsze mnie fascynowało. Śliczna tęcza Ci wyszła i mam nadzieję, że już nieco emocje opadły. Nie wiem czy chcesz czytać ale odnośnie poprzednie wpisu - Zrobiłaś wszystko jak najbardziej właściwie i nie powinnaś sobie nic zarzucać, bo medium chyba nie jesteś i ludzkiej duszy do końca nie da się poznać. Ale teraz wiem skąd wahania czy dalej oddać Janka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻeby zobaczyć tęczę, trzeba przeczekać burzę...
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku Gosiu...:)
Ładnie rzecz ujęłaś, Alu.
Usuń:*
Jolu, a Twoja "Leśna" tęcza szczególnie wzruszająca . Ze względu na czarne, zawadiacko Klapniętouche Leśne Znalezisko. Podrap ją pod tą szykowną apaszką...:)
Usuń:) Alu, Lesia już jej nie nosi, ale apaszka ta bardzo mi się przydała, kiedy pojechałam po nią do jej leśno-przydrożnego miejsca, bowiem obroża, którą po drodze kupiłam w jakimś przymarketowym zoologu okazała się za duża. Zdjęłam więc swoją chustkę z szyi i przy jej pomocy ułapiłam trochę oporującą sunię. Nosiła ją dzień czy dwa, dopóki nie kupiłam odpowiedniego rozmiaru. Nie pamiętam, czy jeszcze jej potem używałam, bo to była taka moja dyżurna chustka, gdy się wybierałam do koni, przyjemna w dotyku i ciepła, ale już mocno wysłużona, a w ostatnich latach jakoś mi do koników nie po drodze. :( Natomiast kilka dni temu znów mi się przydała przy innej psiej okazji. I tu już w zasadzie dokonała żywota. Ale chyba jej nie wyrzucę - z sentymentu. :)
UsuńO tak...
UsuńMilego dnia Gosiu! Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOla
Dzień dobry.Nawzajem ,spokojnej i przyjemnej.
OdpowiedzUsuńNa zawsze tęczy w sercu Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńTaka właśnie jesteś, mimo zmartwień i przykrości dajesz nam tęczę. Życzę Ci tęczowego wypoczynku, niech świat będzie kolorowy, wracaj z nowymi siłami.
OdpowiedzUsuńTęcza nie jest w stanie mi się znudzić ,zawsze fascynowało mnie to zjawisko . Szukam jej zawsze ,gdy są sprzyjające po temu warunki i sie napawam . Tęcza powinna tylko łączyć ,a smutne jest to ,że nie wszystkich
OdpowiedzUsuńWięc róbmy sobie tęczę :))))
Róbmy, patrzmy i cieszmy się nią. :)
UsuńKocham tęcze, zwłaszcza podwójne. ;)
OdpowiedzUsuńFajna Wam wyszła :)
Dobrego weekendu!
Jaka wyraźna !
OdpowiedzUsuńDobrej soboty :)
A u nas na wsi gdzie zamieszkaliśmy kilka lat temu tęcze pojawiają się wyjątkowo często (przynajmniej w porównaniu do Wrocka) i zdarzają się nawet potrójne :)
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu dla Wszystkich
Michał od Megany
Dla wszystkich! :)
UsuńPS. Potrójnej chyba jeszcze nigdy nie widziałam! Gdzie ta wieś i czemu tak daleko? ;)
Ano, jeśli Jolka M, to się zgadza. Bo coś tam jak przez mgłę o tej Lesi sobie przypominam, a nie kojarzy mi się z Gosią.
OdpowiedzUsuńTęczowe pozdrowienia dla Gosi, Joli i wszystkich zaglądających:)
OdpowiedzUsuńAsia
Odwzajemniamy! :)
Usuńchwale się co zresztą możesz Gosiu obserwować włażąc na mój profil facebooka :) zdjęcie profilowe nie sam robiłem ale to jest "Kolor nieba z moich stron" a wracając już do meritum czyli tęczy, to jak wracałem Cija z Gdańska, to nasze autko przejechało przez tęczę !
OdpowiedzUsuńRafał
Aż sobie to spróbowałam wyobrazić - takie autko na tęczy lub pod nią. :D
UsuńJola co się ze mnie tu nabijasz tak rzeczywiście było, nic nie bujam :)
UsuńRafał
hihihi...zawsze robię tęczę jak podlewam:))))
OdpowiedzUsuńU nas tęcze są co chwilę i w dodatku full, czyli od początku do końca, często robię, ale nie zawsze dobrze wychodzi. Zadziwiające jak niewielka rzecz może tak człowieka cieszyć :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! :)
UsuńBardzo lubię tęcze i fotografuję je, kiedy tylko mogę.
OdpowiedzUsuńCałkiem jak ja, ale przeważnie wychodzą jakieś-takie-dziwne-kadry... ;)
Usuń...o to może i u mnie będzie bo soneczko i deszcz, to lete :))
OdpowiedzUsuńtam gdzie temat tęczy tam i ja:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam tęczowo i tęczy na co dzień życzę:):)
Odzdrawiamy! Mówię mnogo, bo Gosia zapewne też, tylko nie za bardzo ma jak, więc robię za jej asystentkę. ;)
UsuńTeż fotografuję jak się tylko da. Pewnie się pochwalę przy okazji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie i ciepło.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=447819948583221&set=a.102043999827486.5083.100000656593503&type=3&theater - o taka tecze mialam ja :) zdjecie z tarasu z lapy
OdpowiedzUsuńPróbowałam otworzyć, ale jakoś bez skutku... :(
Usuńa bo to na FB byc moze dlatego - dobranoc - a ja ze Scarpetto zaraz na spacer sie wybieram
UsuńTęcza jest piękna każda, nawet ta malutka od kryształu. Z okien często widzę pełen łuk tęczy i boleję nad tym, że nie mogę zrobić zdjęcia panoramicznego bo przeszkadza mi siatka na balkonie :(
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach sielskie okoliczności przyrody :)
Katarzyna3
Ale siatka na balkonie, jak się domyślam, spełnia bardzo istotną rolę.
UsuńPozdrawiam Cię, Katarzyno. :)
Dawno już nie widziałam tęczy na żywo. Dziękuję za zdjęcia i spokojnego weekendu dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńJoannaK
:) Teraz to już dobrej, spokojnej nocy i ładnej niedzieli. Kiedy ta sobota upłynęła?!
UsuńJakiej tam nocy. Noc w weekend zaczyna się u mnie o 2.00, 3.00. Taka ze mnie sowa. A kiedy rano mam wstać o 6.00 do pracy, jest płacz i zgrzytanie zębów. Najczęściej w poniedziałek wstaję za późno i latam po mieszkaniu jak helikopter z turbodoładowaniem, a tu jeszcze trza makijaż jakiś zrobić żeby nie wyglądać jak zombie. Sobota i niedziela są zdecydowanie krótsze od pozostałych dni tygodnia. :)
UsuńJoannaK
jak pięknie! zachwycające zdjęcia.
OdpowiedzUsuńGosiu, uśmiechnęłam się nie tylko oczami, ale i całą duszą. dziękuję :)
pewnie nie tylko ja, ale my wszyscy tutaj uśmiechamy się do Ciebie, a Ty się do nas oduśmiechnij, kochana!
JolkoM, oj tak! jestem miszczyniom w robieniu zdjęć nie nadających się do oglądania. nie to, co ty :)
ja co i rusz chwytam za swój telefon z beznadziejnym aparatem fotograficznym w nadziei na uwiecznienie czegoś, co mnie właśnie zachwyciło.. i doopa. i nawet nie to, że nieładne, po prostu nic nie widać. ostatnio usiłowałam sfotografować stado siedmiu dzików z trzynastoma warchlakami przed moim domem(!). fakt, że ciemno było, ale to mnie nie tłumaczy :)
a twoja tęczuszka, a właściwie tęczuszki (bo na ostatnim zdjęciu widać dwie) śliczniutkie panienki :)
Tak, są one dwie, choć myślę, czy to nie jest jakieś złudzenie. ;)
UsuńAle że te dziki i warchlaczki, jeju! Przy czym nie bądź dla siebie zbyt surowa - ciemno to jednak ciemno.
Zaraz, przed Twoim domem dziki? Czy ja coś pokręciłam i Ty nie mieszkasz w Warszawie?
no właśnie! w Warszawie, na strzeżonym, ogrodzonym osiedlu :))
Usuńi nawet za płotem nie ma porządnego lasu, takie tam lesiątko :)
ogrodzenie z trzech stron solidne, kute, na podmurówce, a z czwartej strony siatka. pomiędzy siatką a moim domem jest łączka. i przez dziury w tej siatce mam przed domem (dosłownie) bażanty, zające, lisy, dziki. dziki przychodzą regularnie, bażantów jakoś ostatnio mało, a lisy w nocy wyjadają kotom żarełko z misek. a koty siedzą obok i się patrzą. chyba nawet nie wiedzą, że powinny się takiego lisa bać. widziałam na własne oczy. niejeden raz :)
Ożeż, może one podkopy robią, tunele drążą, żeby tylko na to strzeżone, prawdopodobne prestiżowe ;) osiedle wpaść z wizytą. Się poznały widać na nim. ;)
UsuńA może to właśnie one go strzegą - taka bardzo specjalna i specjalistyczna agencja ochrony. :D
Usuń:)))
Usuńnajfajniejsze jest to, że jak dotąd nikt z mieszkańców (a osiedle naprawdę spore) nie próbował interweniować. wygląda na to, że wszyscy z tych dzikich wizyt się cieszymy :) a dziki już zupełnie przyzwyczajone. nie reagują ani na ludzi, ani na psy.
JolkaM, ty masz rację!
Usuńa ja się tak długo zastanawiałam, po co te dziki przychodzą, skoro na tej łączce nie ma niczego do jedzenia dla nich. teraz już wiem! one przychodzą dla towarzystwa :P
no! i nawet sobie polegują w chaszczach na skraju.
Dziś też czarujmy !
OdpowiedzUsuńJestem
OdpowiedzUsuńJoannaK
Jestem i czaruję Wróć Kayron, wróć
OdpowiedzUsuńAsia
Jestem A z L
OdpowiedzUsuńjestem,
OdpowiedzUsuńHanka
jestem
OdpowiedzUsuńJestem
OdpowiedzUsuńTez jestem
OdpowiedzUsuńJestem. Julita
OdpowiedzUsuńJestem
OdpowiedzUsuńJestem - ciągle z nadzieją.
OdpowiedzUsuńObecna.
OdpowiedzUsuńJestem myślami z Wami, choć nie mam możliwości, żeby się skoncentrować do wizualizacji; Dopadłam komputera na chwilkę.
OdpowiedzUsuńJestem
OdpowiedzUsuńK3
Kochane dziewczynki, w imieniu Gosi dziękuję. Może i ona się odezwie, ale nie jestem pewna - ma bardzo zajęty weekend. Jestem jednak pewna, że chociaż tylko myślami, to była z nami - jak my z nią i z Kajtusiem.
OdpowiedzUsuńOczywiście,że byłam.
OdpowiedzUsuńTeż mam zdjęcie podwójnej tęczy.Zrobiłam komórką z za pleców naszych Orłów-pomnik Czynu Polaków.
JolkoM-dobrze pamiętam jak"polowałaś"na Leśkę a Ty piszesz,że to już trzy lata:(
Ha! Orko, dałaś mi do myślenia z tymi trzema latami. I co? I skucha, dopiero dwa lata minęły! Więc się nie smuć, że czas tak szybko płynie. To dopiero dwa lata. :) Trzy to ma Malin, o którym wkrótce, i chyba stąd mi się tak troszkę splątało. ;)
UsuńPoprawiłam w poście - ale może kilka osób czytających wystraszyłam tym upływającym czasem. :P
UsuńJa wiem,że w"pewnym"wieku to czas szybko płynie,ale żeby aż tak?!:)))
Usuń:)
Usuńa ja mam Lulencję dokładnie rok i 2 miesiące( 13 czerwca 2013)
a wydaje się jakby przedwczoraj...
ale spoko, to zwierzęta się nam starzeją, a my wciąż piękne i młode ;)
Oh, udała się Tobie prawie podwójna tęcza :)
OdpowiedzUsuńOstatnio taką widziałam całkiem niedawno na poznańskim niebie :)
tęcza zawsze sprawia, że człowiek się uśmiecha
OdpowiedzUsuń