Pożegnania Klusia nie było! Skandal!
Zanim rozwiążemy zagadkę z poprzedniego posta,
jeszcze raz pocieszmy się tą cudną Kluskową mordeczką.
Nie wiem, jak to jest, że mam szczęście do tak cudownych psów!
Klusek to wręcz ideał, o którego zaletach można pisać tysiące słów,
a o wadach nie napisze się nawet jednego!
Przede wszystkim to wprost idealny kumpel dla Fikuni.
Naprawdę, gdyby nie to, że Tomek zadzwonił do mnie już czwartego dnia pobytu Klusia ZMD,
to w żadnym razie byśmy go nie oddali.
Nie mogłam jednak zranić tych młodych ludzi, którzy tak bardzo pokochali pieska,
że po nocach nie spali, czekając na niego.
To ostatnie zdjęcia ZMD...
http://www.zooplus.pl/shop/psy/york/legowiska/legowiska_male_psy/137034 |
W sobotę po południu po trzech dniach poznawania się z pieskiem Justyna i Tomek
zabrali Kluseczka do domku.
Bez mrugnięcia okiem podpisali umowę adopcyjną.
Klik powiększa tekst! Jak Wam się podoba ta umowa? :) |
Zdjęcia (poniżej) i wieści z nowego domku są bardzo dobre.
Kluseczek tuli się do nowych ludzi, bawi się, ładnie spaceruje
i jest...
Kluskowi pożyczyłam jego ulubione leżonko. |
i jest ponad miarę kochanym pieskiem!
Kluseczku, ja ci dziękuję, że mogłam być z Tobą ten tydzień.
Tak wiele od ciebie dostałam i ja, i Fika, i MCO, i każdy, kto się z Tobą zetknął.
Aaaaby kupić to fajowe legowisko, na którym śpi Kluś, zapraszam do Zooplusa,
ale koniecznie przez baner na moim blogu!
ale koniecznie przez baner na moim blogu!
Wchodzisz przez baner, a potem robisz zakupy normalnie, nic nie tracisz,
a moje tymczaski dostają parę groszy na jedzenie i leczenie. Dziękuję!
No weź, Gocha, ja już nie nadanżywuję za Twoimi postami - jeden za drugim!
OdpowiedzUsuńAle się porobiło... Schodzisz na psy, fariatko. Proponuję zmienić nazwę bloga np. na Pod psem. :P
Pod Moimi Psami!
Usuń:)
No przecież muszę Kluseczka uhonorować wpisem na blogu!
A o umowie nic nie napisałaś, tylko krzyczysz na człowieka, buuuu
Bo ta umowa to takimi maciupkimi literkami spisana... Kto to przeczyta! Musiałam się bardzo wysilać i z tego, co zdołałam rozszyfrować, to wydaje mi się bardzo korzystna - zwłaszcza dla Kluserka. :)
UsuńPowodzenia, Klusiu i nowy Klusia Personelu! :)
Bądźcie szczęśliwi Kluseczku i Nowy Personelu :))
OdpowiedzUsuńo ezuuu wystraszył mnie tytuł posta [zawał ]
OdpowiedzUsuńCieszę się ze szczęścia Kluseczka i kluseczkowej rodzinki :)
a psów mi nigdy nie będzie za mało - możesz schodzić na psy!
Jejku, a to czemu?? To historia z happy endem!
UsuńSzczęścia zyczymy Klusiu:)
OdpowiedzUsuńKarolina z Tolą i Stasiem
Umiesz trzymac w napieciu. Mialam nadzieje, ze rozwiazanie zagadki matematycznej nastapi juz dzisiaj.
OdpowiedzUsuńNo ale dobra, Klusek wazniejszy. Imie zostanie?
Zostanie! Najfajniejsze jest to, że Tomek mówi do Justyny "Kluseczko" (choć szczuplutka jak szczypiorek!). :))))))
UsuńBędę dwie Kluseczki.
DWOJE Kluseczkow, nie obrazaj chlopiny, mimo, ze to jeszcze dziecko ;)
UsuńPowodzenia, Kluciu! Powodzenia, nowa rodzino Klusia! Cudna umowa, Gosiu.
OdpowiedzUsuńMiało być Klusiu!
OdpowiedzUsuńKochany piesio... :)! Dobrze, że znalazł takich dobrych ludzi! :) Powodzenia...
OdpowiedzUsuńJejuuuuu jaki ten Klusio jest piękny! Kiełbaska taka ;)
OdpowiedzUsuńJa kupię ten leżaczek, ale jak promocję zrobią na niego ;))
Kluskowi szczęścia nie życzę, bo to już ma!
OdpowiedzUsuńŻyczę Mu wiele lat życia w zdrowiu i ze szczęśliwą, opiekuńczą Rodziną.
Klusiowi, słodziakowi samych szczęśliwych dni w nowej Rodzinie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna umowa!!!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie Klusia i Fikuni chwyta za serce, oj chwyta... ;)
OdpowiedzUsuńJakze to imie do niego pasuje:) Zycze mu szczescia z nowym personelem:)
OdpowiedzUsuńJest coś tak rozbrajającego w tym Klusiu, że też mi się śni po nocach. Ponad miarę kochany, to brzmi naprawdę dobrze. Bo to mu się należy jak psu miska. Ta mordeczka słodziutka odpłaci Młodym przywiązaniem i bezgraniczną wiernością. Moje dwa chuligany zamordowały dzisiaj bażanta, który sobie nieopatrznie przycupnął za krzakiem czeremchy. Zanim zdążyliśmy okiem mrugnąć już było po wszystkim. A złoczyńcy z minami niewiniątek i ogromnym zdziwieniem w psich ślepkach i bez cienia skruchy patrzyli (patrzyły) na nasze nerwowe ruchy. Bezwzględni mordercy. A na zdjęciach też cudnie wyglądają i NIEWINNIE. Tak jak Kluś.
OdpowiedzUsuńOmatulu, bażanta? A Stefan spokojnie pasie się w ogrodzie. Moi złoczyńcy chyba coś nie teges, dzięki Bogu.
UsuńPowodzenia dla nowego personelo i slicznego Klusia. (Leciwa)
OdpowiedzUsuńBądźcie szczęśliwi i przestrzegajcie umowy:)
OdpowiedzUsuńz tego bloga czerpię tyle dobrych, wspaniałych emocji...
OdpowiedzUsuńBoszszsz, jaki on śliczny i słodki! Podpisałabym 30 takich umów!
OdpowiedzUsuńmasz Gosiu i talent "umowny" :)) umowa jedyna taka, kiedyś do muzeum trafi! a Kluś słodziak nad słodziaki, ciekawe co z niego wyrośnie? ;)
OdpowiedzUsuńJesli Klusio kocha swoj Personel, to ja tez!
OdpowiedzUsuńFotogieniczny dziad, ze ho ho.
Umowa mnie powalila, chyba punkt ostatni jest najwazniejszy ;)))
no i opis pieska jak najbardziej wlasciwy :)
bardzo sie ciesze - wszystkim!