niedziela, 8 marca 2015

Trzy szybkie opowieści różnej treści

Chodzą mi po głowie poważne tematy, aż mnie palce swędzą! Cóż z tego, skoro czasu brak. Zanim go więc znajdę, taki pościk-byleco. Nieprzemyślany, niedopracowany, napisany jak leci, bez poprawek. Piętnastominutowy. Na dodatek zdjęcia z telefonu. I kto to będzie czytał?!

Trzy historyjki Zza Moich Drzwi.

1.

Amisia u weta. Dziewczyna zafundowała sobie... zapalenie tchawicy! Myślałam, że ona chce wykrztusić kłaczek, bo kaszlała i kaszlała tak głucho jakoś. W końcu przestała jeść i wtedy dopiero pognaliśmy po pomoc. 




Amisia jest bardzo wrażliwą koteczką. Poza domem wpada w totalną panikę, jest przerażona! Robiliśmy wszystko, aby ją wesprzeć przy badaniu. :)




Kotunia już jest po trzech dawkach antybiotyku. Czuje się lepiej. Pierwszy raz w życiu robiłam kotu sama zastrzyki! Przełamałam się! Wcześniej podałam jeden, tylko jeden, Rufiemu. :(


W kolejce czeka inny przerażony pacjent. Z chorą łapeczką.

2

Wczorajszy poranny spacer. Idę sobie, rozmyślając (sama, bo MCO przeziębiony) i nagle takie cudo napatacza mi się przed oczy!




Myślałam, że to szczeniaczek! Taki słodki maluszek! Marzenie! Jego pani sprostowała jednak, że piesek ma już... siedem lat! Przygarnęła go jako dwuletniego, bezdomnego, zaniedbanego biedaka, który koczował przy jakiejś szkole czasem dokarmiany przez dzieci. Myśląc o naszym Kudełku, spytałam, czy szybko się zaadaptował do życia w domu. Błyskawicznie! - powiedziała jego pani z miłością w oczach. :)




Piesuś jest świeżo ostrzyżony, gładziutki, czyściutki i pachnący jak łąka! Cudowny! Buuuuuu! :(




3.
Szarusia-srebrusia - taka śliczna koteczka trafiła do mnie na sterylkę z blokowiska na Gaju. Po zabiegu okropnie mi było żal wypuszczać ją na ten trudny teren. Jak wiecie, mam teraz trzy zgagi-dzikuski, więc bałam się brać jeszcze czwartą.  Spróbowałam więc znaleźć jej dom - takiej dzikiej, nieoswojonej kotce. Takiemu trudnemu przypadkowi! Specjalny dom. Na miarę. 


I wiecie co? Szok! Rozdzwoniły się telefony! Kilkanaście telefonów... Pierwsza zadzwoniła pani Weronika, która okazała się, moim zdaniem, superkandydatką. Szukała właśnie takiego potrzebującego kota, a nawet dzwoniła do schroniska po Psotkę (tę dzikuskę, którą wzięłam na DT w celu oswojenia). 
Kiciunia, która chyba będzie się nazywać Zosia, pojechała więc już wczoraj do swojego stałego domu, gdzie będzie się oswajać i przełamywać pomału i tak długo, jak będzie tego potrzebować. 
Ludziom, którzy dzwonili, proponowałam inne dzikie kotki, ale nie wiem, czy skorzystają. Ludzie nie lubią, gdy im się coś proponuje. Muszą sami wypatrzyć i zakochać się. Jakoś tak to działa. 

To ja zmykam oswajać Trzy Zgagi. :) Miłej niedzieli i niech trwa!

PODPIS


66 komentarzy:

  1. Zdrowia dla Amisi.:)
    Bo tak to już jest człowiek skonstruowany,że musi mu cosik wpaść w oko,żeby pokonując przeszkody w postaci gór i mórz to zdobyć:)))Patrz;Panterka a teraz Graszkowska i wiele innych "z czymś w oku":)
    Miłej niedzieli,chyba wiosna krok wydłużyła coby prędzej do nas dojść:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas już jest. Piękna pogoda! Słońce, ciepło! Idę na spacer, może znów spotkam jakiegoś kolegę na czterech łapach? :)

      Usuń
  2. To mnie Małgosiu pocieszyłaś.
    Nie pisałam tego u siebie ale nie śpię po nocach z niepokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, na Twoim miejscu, postawiłabym na wiedzę. Pieska trzeba wychować, co wyjdzie Wam na dobre, tym bardziej, że psy bardzo lubią się uczyć i współpracować z człowiekiem. Poczytaj ( a może wiesz to)jak się uczy psa chodzenie na smyczy, nieskakania na ludzi, bo chyba więcej problemów nie będzie. Może jeszcze lękliwość Kudełek musi przełamać. W tym też można mu pomóc nie utwierdzając go w jego lękach (czyt.: nie głaszcząc i pocieszając kiedy się boi). Wg mnie to bardzo ważne podejść mądrze do jego aklimatyzacji, żeby potem wasze życie było harmonijne. Dasz radę przecież! :)) To ma być miłe zajęcie, przyjemność, i dla ciebie i dla niego! :)

      Usuń
    2. Graszka, pobuszuj po stronach Cesara Milana, tam na pewno znajdziesz wiele cennych wskazowek. Dla mnie on jest prawdziwym autorytetem jesli chodzi o "trudne" psy.

      Usuń
    3. Jakby co to na pewno zjadę też odpowiednią książkę w domu. Tylko napisz czy chcesz, bo nie chcę cię uszczęśliwiać na siłę.

      Usuń
    4. jeżeli możesz pożyczyć to chętnie przeczytam.

      Usuń
  3. Biedna wystraszona Amisia! Jak dobrze, że już lepiej się czuje. Piesek rzeczywiście wygląda jak mały szczeniaczek. A z tym wypatrzeniem "swojego" zwierzaka i zakochaniem się - to jak z wypatrzeniem "swojego" człowieka, tej czy tego, z którym chce się iść przez życie. Gosiu, napisałam wczoraj @...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dostałam, choć domyślam się co zawierał. :) Sprawdź czy nie pomyliłaś czego w adresie, albo wyślij go jeszcze raz. anka.wroclawianka@op.pl

      Usuń
  4. Zdrowka dla Amisi, milej i slonecznej niedzieli dla Was, glaski dla Hokiego, Stefci i dzikusow, i pokaz zdjecia tych dzikoskow w przyszlym tygodniu :):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo urocza psinka.Amisi zdrówka życzę a koteczce szybkiego polubienia nowego domku.Miłej i spokojnej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja takie krótkie, to najbardziej;))) To tak: 1. Zdrówka Amisi, na pewno szybko wydobrzeje i chyba to jakaś plaga, bo Lesia psyjaciel niedawno tez miał zapalenie gardła, pierwszy raz słyszałam,żeby pies tak kaszlał. 2.Cudo i faktycznie wygląda szczeniaczkowo:) 3. Skuteczna jesteś fantastycznie, no ale zapracowałaś na to, bo sława blogowa i w ogóle:) Dobrej i miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze wiedziec, ze nie kazdy kaszel u kota jest "klaczkowy", trzeba zachowac czujnosc. Mam nadzieje, ze Ami czuje sie juz lepiej, bidulka.
    Sama powiedz, znow dowiodlas, ze masz szczesliwe rece do "wydawania" kotow. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta akcja mnie totalnie zaskoczyła i dała nadzieję, że i trzem zgagom znajdę domy. :)

      Usuń
  9. MCO i Amisi szybkiego powrotu do zdrowia życzę, a Tobie pięknej niedzieli.
    Piesio ma cudne umaszczenie.....ten czarny tyłeczek z białym ogonkiem i te uszka.....ach!!!
    U mnie od rana piękne słońce, trzeba iść w plener.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu spotkałam tego piesia. Witał się ze mną jak z dawno znaną przyjaciółką. Słodki jest!

      Usuń
  10. Życzymy zdrowia Amisi !!!!!

    http://news.bbcimg.co.uk/media/images/81439000/jpg/_81439939_181276f0-b782-4ef9-8815-41364784d3fd.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te japońskie koty są urocze, ale ja się zaraz martwię, że jest ich tak dużo, że pewnie im nielekko. :(

      Usuń
  11. Oj, widzę, że i Ciebie nie ominęło. Amisia ma to co moje miały i powoli z tego wychodzą. Widzę, że bardzo dużo kotów w tym roku ma te problemy. U Ciapka niestety antybiotyk okazał się za słaby i zapalenie górnych dróg oddechowych zeszło na oskrzela. Ale już jest lepiej. Teraz tylko Oczko mu nadal niedomaga, a Antuś już ma oczko zdrowe i nawet nie kicha, jest zdrowiutki. Rośnie jak na drożdżach i wszyscy się nim zachwycają.
    Piesek jest śliczny, bardzo radosny ma pyszczek.
    Życzę zdrowia i dla MCO i dla Amisi - oby szybciej wyszła z tego niż moje kotki. Pozdrawiam gorąco.
    A i mam pytanie skarpetowe - Czy grafiki przedstawiające koty byłyby dobre do bazarku? Czy sądzisz że sprzedałyby się - dołożyłyby do skarpety? Bo mogłabym kilka takich grafik zrobić, nawet konkretnych kotów nam znanych.
    Życzę Ci szczęśliwego i pełnego pozytywnej energii tygodnia i udanej, spokojnej Niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem nie kiepski pomysł:)A może Owczarkę???:)

      Usuń
    2. Luno, pojęcia nie mam, ale pomysł wydaje się genialny! Pamiętaj, że ta edycja bazarku kończy się za tydzień, ale może zdążysz przygotować ofertę.

      Usuń
  12. Ojejku Amisiu co za pomysły kochana. Ciekawe trzy krótkie opowieści z przyjemnością przeczytane dobrej niedzieli szybkiego powrotu do zdrowia.
    A Lorka lubi czosnek i cebulę to dostaje, ona ma kiepską sierść tzn krótką nie jest kudłata a zimno na dworze więc ją zabezpieczam tak. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka pani taki jej pies - też odżywia się zdrowo. Czosnek! Szok!

      Usuń
    2. Elu, cebula i czosnek są dla kotów i psów trucizną ! Nie dawaj !

      Usuń
    3. Ewa, słusznie: http://www.e-lecznica.pl/artykul/czego-nie-moze-jesc-pies
      Mam nadzieję, że Ela to przeczyta.

      Usuń
    4. Gosiu, duzo zdrowka dla Amisi !:) p.s.czosnek cebula to faktycznie toksyczne rośliny . Czekolada także , dodam tak
      przy okazji;)I nie chodzi o to ,że to slodkie wiec zwierzę przytyje - to duzo powazn
      iejsze zatrucie . Pozdrawiamy z wiosnnej wsi:) JustynaK

      Usuń
    5. Ela, słyszysz, co mówi fachowiec - lekarz weterynarz?

      Usuń
  13. No wiesz... kto to będzie czytał?! Co za pytanie!
    Zdrówka dla wszystkich za Twoimi drzwiami! U nas dziś ciepło ale pochmurno... Nadal nie mogę uwierzyć, że piesek nie jest szczeniaczkiem, dzieciak z niego wychodzi na każdym zdjęciu!
    "Moja" Pyza (kotka-matka) chyba powoli się oswaja i zaczyna przejawiać chęć do zabawy - dziś rano zastałam łazienkę usłaną strzępkami papieru toaletowego - rozpracowała pół rolki w drobny mak :/ ;)
    Żebym ja tylko umiała znaleźć jej domek... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, obyś jej znalazła. Jakby co to służę pomocą. :)

      Usuń
  14. To prawda, trzeba ujrzeć na własne oczy i sercem zapragnąć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedna Amisia, widzę że i Ty opanowałaś sztukę robienia zastrzyków, to wiele ułatwia. Podskórne to pikuś gorzej z domięśniowymi ale też się można wprawić. Słodka ta dzikuska, każdy się oswoi wcześniej czy później. W końcu mój Momo to był super alfa Dzikun.

    OdpowiedzUsuń
  16. Amisia taki sam wrażliwiec jak moja Frania. Niech już zdrrowieje !
    O matko wyobrażam sobie, jak dajesz ten zastrzyk. Ja też raz dałam, ale więcej nie chcę. Mój weterynarz, jak trzeba, to z dobrego serca przyjeżdża i sam mojemu wrażliwcu daje. Kiedyś mojemu Miszy (za TM) zrobiłam zastrzyk tak, że przebiłam iglą skórę na wylot, i lek wyleciał na sierść. Okropność te wszystkie zabiegi medyczne. No, ale czasem mus !
    Nowy domek dla kitki bardzo cieszy :) Cuda czynisz pani, cuda ! ... a pieseczek łaciatek słodki, jak cukiereczek :) Dobrej niedzieli !
    A posty nieprzemyślane i niedopracowane lubię też !

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdrowia dla Amisi. a taki pieseczek to tak przewaza taka jedna szale, przewaza powoli.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to trzymam kciuki, aby przyśpieszył! :))

      Usuń
    2. ja o WAS myslalam...u mnie dalej tyle skomplikowane, ze co pare miesiecy jedziemy na dlugo do PL...:( Sal przezyla ze dwa lata w psim hotelu....

      Usuń
  18. Kurczę od razu antybiotyk:((
    Wiem, że jak zapalenie krtani to może już nie pomóc, ale jak mi Mopek zaczyna kasłać (jakby miał kłaczek) to mu daję syrop prawoślazowy, taki ludzki i mu przechodzi. To poradziła mi kiedyś super wetka, jak pojechałam do nocnej lecznicy z Mopciankową dupką. Ona mi też poradziła, żeby na wczesne objawy dupkowe lub inne rany trudne do gojenia używać naparu z kory dębowej. To wszystko skutkuje. Jeśli jest wczesny etap. Biedulka Amisia, widać strach w oczętach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnemo, uważaj na kaszel u Mopka. Kaszel u psa jest również objawem choroby serca.

      Usuń
    2. Nie ma tego często, ze 3-4 razy mu się przytrafiło.

      Usuń
    3. Amisia już tak kaszlałam do miesiąca, więc to jakaś przewlekła sprawa. Moim zdaniem trzeba to przeleczyć solidnie. Ona nie brała antybiotyku latami, więc nie ma co się przejmować.

      Usuń
    4. Ja na ten kaszel teraz przewrażliwiona jestem, bo tak się zdarzyło u mojej siostry. Oni myśleli, że to podziębienie po strzyżeniu, a to było chore serce. I piesek nie przeżył.

      Usuń
  19. Śliczny pieseczek i ta nowa kicia . Super że ma już domek :D
    Za Amisię trzymam kciuki , bidulka kochana ...

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojej! Zdrowia dla Amisi, biedna kotunia. Jak to ciężko wychwycić u zwierząt chorobę:(

    Piesek prześmieszny, taka malutka psia radość;) Kićka też piękna,ależ maiła farta,ze tak z miejsca znalazła się w stałym domu!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale Amisia jest piękna ♥♥♥
    Moja sunia przybłęda kiedyś strachliwa była zawsze i wszędzie - teraz jest najlepszym strażnikiem domu i to jej się boją :)

    http://bsylwia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Biedna Amisia ..... żeby już wyzdrowiała ♥
    Piesek śliczny jest, chyba Cię polubił ;) A ja dzisiaj nad ranem, na Bonusa powiedziałam Hokus :)))) Chciał koniecznie wstawać, jeszcze ciemno było, to mu powiedziałam: Hokus, idź spać jeszcze :))) I poszedł, niechętnie, ale poszedł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) Oby był taki kochany jak Hokus, bo ten jest wspaniałym kotkiem!
      Hokus Pokus.
      Bonus ... ? :)

      Usuń
  23. Zdrowia Amisi życzymy, piękna dama z niej! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zastanawiam się, dlaczego ten śliczny piesek kojarzy mi się z Japonią, a właściwie z Japończykami. Ma taką ichnią urodę... Czy ktoś to potwierdza, czy to tylko mnie dziś wiosna uderzyła do głowy? Hm.

    Amisia niech zdrowa będzie szybko, bo dostawać od Ciebie zastrzyki, Gocha, ojeju, strach! :P Chociaż od Ewy (patrz: któryś komentarz wyżej) jeszcze gorzej. ;)

    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dodać, że te trzy buziaki to dla trzech dzikusek. :D A tej cudownej wystraszonej, a już adoptowanej, przekaż buziaki przez jej świeżutki personel. :)

      Usuń
    2. Jolko coś w tym jest... z tą Japonią w sensie. To nie wiosna :)

      Usuń
    3. Faktycznie!
      http://www.akity.eu/images/kennel.jpg :))

      Usuń
  25. Mój kot Piątek [*] u wetki bardzo sie denerwowal podczas podawania zastrzykow, dlatego przeszłam przeszkolenie i sama mu robilam w domu zastrzyki. Był cichutki i spokojny, a ja caly czas do niego gadalam. Życze Amisi szybkiego powrotu do zdrowia, niech sobie choróbsko idzie precz. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Piesio słodki taki :D :D :D... Amisia widać, że przestraszona, dobrze, że wzięliście do lekarza... Kaszel u kota może także wskazywać na problemy z sercem... Cudownie, że ktoś akurat szukał Zosi :D.. :)!

    OdpowiedzUsuń
  27. Zdrowia dla Amisi ,duzo ,duzo ,dużo :)))
    Zabawny ten psiaczek :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. 21 zastrzyków zrobiłam mojej Kizi-Mizi jak miała chore nerki - wyzdrowiała czyli robiłam to dobrze.
    Gosianko muszę się czymś pochwalić - wczoraj udało się złapać 'bezdomnego" kota na którego
    czekano w DT z którego wzięłam 3 tygodnie temu Bezę. Kot był biały,długowłosy bardzo brudny być może
    chory. Okazało się, że prawdopodobnie takiego kota szukali właściciele - były ogłoszenia. Jutro się okaże czy
    kot jest czyjś, czy zostanie w DT . Szansę na adopcję ma wielką bo jest piękny tylko bardzo zaniedbany.
    Dużo zdrówka Amisi - pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że go złapałaś!
      Z mojej okolicy zginął kolejny maine coon, cudny kot, jednak on był wychodzący, wiec moim zdaniem to była kwestia czasu. :(
      Gratuluję, Aniu. :)

      Usuń
  29. Ten piękny piesunio zabaweczka to ostrzyżony szpic japoński / pewnie nie super rasowy, ale podobieństwo ogromne /. To jest typowy "piesek do towarzystwa".

    http://pl.wiktionary.org/wiki/szpic_japo%C5%84ski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, aż taki mi się nie marzy. Bardziej taka sunia...
      https://www.facebook.com/media/set/?set=a.836210883099340.1073742051.110692025651233&type=1Nie powinnam tego oglądać... :((

      Usuń
  30. Choroba na pieska jest nieuleczlna !

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...