Hokus Pokus - zgrabna, zwinna czarna pantera, nasza duma i miłość, ten zrównoważony (po latach bycia urwipołciem) i niezwykle mądry kot skończy niedługo 2 lata!
Stoczyliśmy o jego życie bitwę, podczas której kotek tak bardzo skradł nam serce, że niemożliwe stało się oddanie go do adopcji. Zresztą kto chciałby kota z chorymi nerkami, wymagającego ciągłych kontroli, leków i specjalnego karmienia? Na szczęście nie musieliśmy tego sprawdzać, bo jeszcze by się taki ktoś znalazł i co byśmy zrobili?!
Niestety Hokusik nie będzie nigdy zdrowy. Jego nerki z jakiegoś powodu zostały uszkodzone, gdy był malutki i takie już pozostaną. Ostatnie wyniki pokazały, że normy znów są lekko przekroczone. Tylko odpowiednia dieta zapewni mu życie.
Jego historia rozegrała się na Waszych oczach:
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/09/inwazja-czarnych-zasmarkancow.html - bardzo lubię ten post.
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/09/dla-tych-co-pytaja-dziekuje-za-to.html
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/09/po-badaniach.html
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/09/po-kolejnych-badaniach.html
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/09/po-kolejnych-badaniach.html
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/10/hokus-ma-dom.html - ten też :)
To kolejna kocia osobowość w naszym domu. Kotek subtelny, delikatny, o książęcych manierach, ale umiejący doskonale egzekwować swoje oczekiwania. Potrafi robić mi "porządki" na półkach tak długo, aż wstanę i spełnię jego życzenie (najczęściej chodzi o miskę). Hokus przeżył wiele w swoim krótkim życiu. Oprócz kilkumiesięcznej walki o przeżycie, gdy trafił do nas, nie sposób zapomnieć jego tragicznego wypadku z płotem (brrr). Moim marzeniem jest, aby Hokusik żył już tylko w spokoju, zdrowiu i bezpieczeństwie, bo miłości mu na pewno nie brakuje i nigdy nie zabraknie.
Odwdzięcza nam się za nią podwójnie! Widać to dobrze na ostatnich zdjęciach. :)
PS. Trzymajcie kciuki, bo Kordulce szykuje się taki dobry dom, że nie mogło być lepiej. Oby się udało! Oby!!!!
Hokus jest sliczny:):) Gosia, pisalas wiele razy, ze on jest wychodzacy i forsuje Wasz plot z zabezpieczeniem na koty, czy to znaczy, ze Hoki wychodzi poza Wasza posesje? To chyba niezly gagatek:):):) Oczywiscie trzymam kciuki za Kordle:):):)
OdpowiedzUsuńNiestety wychodzi. Nasze zabezpieczenia nie dały radę go zatrzymać. Pocieszające, że na coraz krócej i coraz rzadziej. Dorasta. Dzięki za kciuki. :)
UsuńTrzymamy kciuki za Malutką!!
OdpowiedzUsuńHoki żyj nam sto lat:*
Najlepsze życzenia dla tego magicznego kawalera:)). Niech będzie zdrów i niech psoco dalej:)))
OdpowiedzUsuńkciuki zaciśnięte :) a historia z płotem do tej pory wywołuje dreszcz i przypomina że będąc opiekunem, trzeba mieć zawsze oczy naokoło głowy i zdolność do przekuwania obrazu na zagrożenia... brrrrrrrr
OdpowiedzUsuńJak z dziećmi! Tak samiuteńko. :(
UsuńTrzymamy za Kordulę, trzymamy za Hokusa. Bardzo mnie interesuje, kiedy on się zrównoważył? Czajnik dwa lata będzie miał w okolicach sierpnia, ale nic nie wskazuje na zrównoważenie...
OdpowiedzUsuńOn bardzo wysubtelniał i złagodniał tak ok. pół roku temu. To naprawdę książę teraz i gentlemen w jednym. :)
UsuńW takim razie Czajnik powinien zacząć wykazywać pierwsze objawy łagodnienia. Nie widzę...
UsuńWszystkiego najlepszego dla Hokusa. Piękny kocurrro z niego :)!... Tęskno w tym momencie za Kayronem się zrobiło :(...
OdpowiedzUsuńKciuki są.
Nawet dziś oglądałam jego zdjęcia i mi tak okropnie żal...
Usuń...pamiętam Wasze zmagania i walkę o przetrwanie Hokusa. Pamiętam jego spacer, na którym Wam towarzyszył jakby był psem a nie kotek, który własnymi drogami chodzi... :))
OdpowiedzUsuń...wszystkiego naj Czarna Pantero...
On uwielbia spacery z człowiekiem! Niestety tu w mieście nie jest to możliwe. :(
UsuńSerdeczne życzenia urodzinowe dla Hokusa. Czekam na wieści gdzie zamieszka Kordula. Nigdy bym nie zgadła, że szybciej zacznie się oswajać od Zuli. Oby i Morelkę udało się oswoić.
OdpowiedzUsuńProszę pocieszyć Hokusa, że nie tylko on musi jeść specjalny pokarm. Mój 7 letni kocur może jeść tylko " Urinary S/O ".
UsuńPrzeczytałam o tej strasznej przygodzie Hokusika. Jak to cudownie, że udało się go uratować. Wcale się nie dziwię, że musiał zostać u Ciebie Gosianko na zawsze. To przepiękny koteczek. I jaki mądry. Te zdjęcia jak usiłuje otworzyć drzwi kapitalne. Nie sposób go nie kochać.
UsuńZuza, masz na myśli przygodę z płotem? Tak, była przerażająca!
UsuńHokus jednak został u nas z powodu chorych nerek, które bardzo długo leczyliśmy, a tamta "przygoda" była później.Taki z niego pechowiec i jednocześnie szczęściarz. :)
Wielkie urodzinowe głaski dla Hokusa, a za domek dla Kordelki trzymam kciuki :)))
OdpowiedzUsuńJak go nie kochać ? No jak ?
OdpowiedzUsuńMoje serce skradł na amen :)
100 lat Hokusiku śliczny :)
hokusiku bądź nadal grzeczny..a za Kordulkę całą czwórką trzymamy kciuki
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Kordulkę i za Hokiego też trzymam mocno, niech żyje długo i zdrowo.:) Ależ on ładny!
OdpowiedzUsuńJak ten czas leci... aż trudno uwierzyć, bo emocje były tak silne, że mam wrazenie, jakby dopiero co, a tu dwa lata!
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie, Gosianko, widzę jak ja się szybko starzeję ;)
Zdrówka dla Hokusa i kciukaski za Kordulkę ♥
Nooo, te szfystkie Hokusy rosno tak szypko! Za szypko!!!
UsuńTak, to wszystko jakby było wczoraj! Ileż tu przeżyliśmy emocji! Nie tylko tu, na wielu innych blogach też - np. na waszych....
UsuńHokusikowi - elegantowi - śpiewam Sto lat! A Kordelce- uroczej panience - Szczęśliwej drogi, już czas...
OdpowiedzUsuńWróciłam do starych postów - wyobraź sobie, że choć historię Hokusa pamiętałam, to całkiem wyleciało mi z głowy, że razem z nim trafiły do Ciebie te dwa maluszki!
OdpowiedzUsuńZdrowia dużo Hokusikowi kochanemu życzę, a za Kordulkę trzymam kciuki :)
Tutli i Putli. Pamiętam te szkraby maleńkie. :)
UsuńHokusiku dużo, dużo zdrówka, a Kordelce życzę takiego szczęścia, jakie spotkało pewną
OdpowiedzUsuńmałą koteczkę Bezę, która w nowym domu znalazła tyle miłości ile pomieścić może serducho.
Moja Beza gdzieś w lecie będzie miała pierwsze urodziny.
Pozdrawiam Ania
Szcześciara! Może kiedyś zapragniecie dla niej towarzystwa. :)
UsuńCudeńko z Hokusika! A jaką ma sierść błyszczącą!
OdpowiedzUsuńTen paskudny płot to i ja mam w pamięci jakby to było wczoraj...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Hokusińskiego:)
I trzymamy,trzymamy te kciuki coby się wszystko udało:)
Najpierw ten płot był przeze mnie uwielbiany, a potem znienawidzony. Teraz już został przerobiony, ale co przeszliśmy to sama wiesz...
Usuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2012/08/antypowsinoga-pot.html
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/03/zabojczy-pot.html
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/03/ksiecia-oko-potu-doglada.html
Zdjęcia z cieniem przeurocze:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego dla Hokusa :-)
OdpowiedzUsuńmówiłam, że imię dla Kordulci jakby wymarzone, zobaczcie jak pasuje :-D
Imię jest idealne i może nawet przyniesie jej dom... :)
UsuńKordulka trzymam za Cię i Morelkę mocno też. Hokusik jest cudowny a książka o Billym skończyłam i poszła w świat będzie pożyczana na lewo i prawo, kolejka już czeka.:)
OdpowiedzUsuńSuper, Elu. :) Niech wszyscy wiedzą jaką moc mają kontakty z kotem.
UsuńDobry wieczór :)
OdpowiedzUsuń(chciałabym móc mówić dzień dobry... ale huta nie pozwala... )
Hokusiku 100 lat bez pogarszającego się zdrówka! Wszystkim kociambrom (ale Stefci 2 razy) duuużo głasków a Morelce (zamiast głasków) poproszę przekazać głębokie spojrzenie prosto w oczy ;).
Gosianko robisz tak niesamowite zdjęcia, że aż.... no klika razy się przyglądałam i cień Hokusa wygląda jak od innego kota :D
Tak, te zdjęcia wyszły niesamowicie!
UsuńA więc samego zdrowia, Hokusiku! :))
OdpowiedzUsuńHokus jest piękny, ma mądre spojrzenie.
A zdjęcia rewelacja - kocie odbicie :)
Hokus - sto lat, zdrowia i fuksa na każdym kroku. Kordulciu - trzymam mocno kciuki.
OdpowiedzUsuńHokusiku wszystkiego najlepszego dzielny koteczku!
OdpowiedzUsuńHoki-Poki jest obłędny, ale i tak zasypiam... Dokończę jutro. ;)
OdpowiedzUsuń:*****
To znaczy dziś, ale jutro... Uaaaa (ziew)! :)
UsuńRzekłam, więc jestem.
UsuńUwielbiam pierwsze zdjęcie - to ze spaceru, gdzie Hokus jest tak cudownie przyklejony do drzewa. :D Te... cieniowane fotki też wyszły świetnie. Więcej nie było? To aż mało prawdopodobne jak na Twoje możliwości - tylko cztery? Dawaj więcej, Gocha!
Obgłaski i obcałusy dla Hokusa. :)
Będzie więcej, Jolu, nie ma obawy :)
UsuńHokus ma2 latka ? ależ ten czas leci ! "...bo ten kotek, ta drobina działa jak..jak koniczyna" cytując nasze ulubione "Kotostrofy". Duzo zdrowia Hokusiku! JustynaK
OdpowiedzUsuńgłaski Hokusikowi ... niech zdrowo się chowa !
OdpowiedzUsuńteż mam jednego nerkowca... i stuwitowca ale jakoś dajemy radę
Prześliczny:) co do zachcianek - moj Bati po prostu się wydziera :)
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam, i uwielbiam zdjęcia Hokusa, jako kota drzwiowego naklamkowego :))) Jak zwisał z klamki ! I jak zagląda do wanny, w czasie Twojej kąpieli :) Słodziak jest z niego. Że też tak wydoroślał, i się ustatkował. I że też żadnej lampy Ci już nie tłucze, ani nic :) Hokusiku, Czarny Brylancie, bądź zdrowy !
OdpowiedzUsuńhttp://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/03/hokus-i-caa-reszta.html - też sobie przypomniałam ten post :)
UsuńSpóźnione, ale i tak wysyłam - życzenia dla Hokusika i dla Was Jak te nasze dzieci szybko rosną...
OdpowiedzUsuńOn nawet budowę ma taką książęcą.. :)
Pozdrawiam ♥♥♥
Hokus cudzie, jaki z ciebie młodziak!! zdrowia życzę i wielu lat wspólnych w tym magicznym domu :)
OdpowiedzUsuń