Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w naszej spontanicznej skarpetowej akcji! Dziękujemy osobom, które podarowały coś na sprzedaż, tym, które coś kupiły i tym, które po prostu wsparły Skarpetę darowizną. Zrobimy z Haną wszystko, aby Was nie zawieść.
Możliwie krótko i na temat:
Czas trwania akcji: od 16 lutego do 16 marca - miesiąc.
Czas trwania akcji: od 16 lutego do 16 marca - miesiąc.
Liczba wystawionych przedmiotów: 363!
Liczba sprzedanych przedmiotów: 196!
Osobiście wysłałam 50 (!!!) przesyłek, a kolejne cztery czekają na poniedziałek. Do każdej paczuszki starałam się dodać coś, choć maleńkiego, lecz miłego, od siebie. Nie wyobrażam sobie tego pocztowego przedsięwzięcia, gdyby nie to, że blisko domu mam mały punkt pocztowy, gdzie nigdy nie ma kolejki. Pani obsługująca bardzo się na mój widok cieszy - ma lepszy utarg. :)
Te wszystkie trudy, a było ich trochę, począwszy od prowadzenia bazarku, poprzez zwiększoną korespondencję, pakowanie, wysyłanie i prowadzenie księgowości, nikną w obliczu radości z możliwości działania.
Nasza statystyka na dzisiaj (po weekendzie trochę się to jeszcze zmieni na plus - wpłaty, i na minus - przesyłki) wygląda tak:
W kasie mamy ponad cztery tysiące złotych.
Łączne darowizny podczas obu akcji (kalendarzowej i pierwszej edycji Skarpety) to naprawdę imponująca kwota, która robi wrażenie. :)
Od listopada 2014 roku rozdałyśmy już kilka tysięcy złotych.
Od ostatniego raportu (klik) doszły nam następujące wydatki:
Wsparcie dla koleżanek blogowych mających bardzo poważne problemy ze zdrowiem swoich podopiecznych.
Są to: Iza z Kidowa,
Drevni Kocurek,
Anais Van Shadow.
(Piszę o tym tylko dlatego, że same o tym u siebie wspomniały.)
Są to: Iza z Kidowa,
Drevni Kocurek,
Anais Van Shadow.
(Piszę o tym tylko dlatego, że same o tym u siebie wspomniały.)
Pokrycie kosztów wizyty weterynarza u Kudełka z Podlasia oraz częściowe pokrycie kosztów podróży po niego dla Graszki.
Pozwoliłam sobie kupić też trochę karmy dla pani Niny, emerytki z Gaju (gdzie jestem zaangażowana w pomoc), która z własnej emerytury karmi bandę osiedlowych kotów oraz przechowuje po zabiegach kotki i kocury.
Wsparłyśmy też drugą paczką z jedzeniem panią Joannę od kotów.
Wsparłyśmy też drugą paczką z jedzeniem panią Joannę od kotów.
Każda ta możliwość pomocy cieszy, ale sprawa Kudełka z Podlasia to... Brak słów!
Bardzo pięknie napisała u siebie Ola. Pozwolę sobie zacytować te słowa, bo są dla mnie największą radością:
"Ja w tym miejscu NAPRAWDĘ Z SERCA CHCĘ PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM
PIĘKNYM I WSPANIAŁYM OSOBOM, KTÓRE BYŁY ZAANGAŻOWANE W SZUKANIE DOMU DLA TEGO
MAŁEGO PSIAKA.
DZIĘKUJĘ GRASZCE I BOGUMIŁOWI ZA TO, ŻE POKONALI TAK DŁUGĄ
TRASĘ TYLKO DLATEGO, ŻE KTÓREMUŚ Z NICH MOCNIEJ ZABIŁO SERCE, A OCZY DOSTRZEGŁY
COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO KŁĘBEK SFILCOWANEJ SIERŚCI.
DZIĘKUJĘ HANIE I GOSI ZA WSPARCIE FINANSOWE, A TYM SAMYM DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM OSOBOM, KTÓRE WSPIERAJĄ SKARPETĘ, BO DZIĘKI WAM KUDŁACZEK
JEDZIE WŁAŚNIE DO SWOJEGO NOWEGO DOMU! WYOBRAŻACIE TO SOBIE???
DZIĘKUJĘ TEŻ WSZYSTKIM WAM, KTÓRZY KOMENTOWALIŚCIE,
UDOSTĘPNIALIŚCIE, ZAGLĄDALIŚCIE I WSPIERALIŚCIE CAŁĄ TĘ AKCJĘ.
ŚWIAT NAPRAWDĘ JEST PEŁEN DOBRA, A HISTORIE TAKIE JAK TA
TYLKO POTWIERDZAJĄ, ŻE NAPRAWDĘ NIE TRZEBA SIĘ WSTYDZIĆ SWOJEJ NADWRAŻLIWOŚCI,
PRAWDA?. TRZEBA BYĆ ODWAŻNYM, BY DOKONYWAĆ WAŻNYCH RZECZY. KTOŚ MI KIEDYŚ
POWIEDZIAŁ, ŻE TYLKO ŚNIĘTE RYBY PŁYNĄ Z PRĄDEM, A ŻYWE PŁYNĄ POD PRĄD. A
PRZECIEŻ ŚNIĘTE RYBY NIE ZMIENIĄ ŚWIATA.
DZIĘKUJĘ. Brak mi słów, by wyrazić moją ogromną wdzięczność."
Powtórzę, że w kasie mamy jeszcze ponad cztery tysiące zł, a to daje nam chwilę oddechu. Dziś o 24. bazarek zostanie zamknięty. Kolejna edycja ok. 15 kwietnia 2015.
DZIĘKUJĘ. Nie wiem, jak jeszcze inaczej wyrazić naszą ogromną wdzięczność. Czy wynik nie jest imponujący? Sami powiedzcie!
DZIĘKUJĘ. Nie wiem, jak jeszcze inaczej wyrazić naszą ogromną wdzięczność. Czy wynik nie jest imponujący? Sami powiedzcie!
PS 1. W Pastelowym Kurniku można poczytać na ten temat więcej.Gorąco zachęcam!
PS 2. Skarpeta działa jeszcze - korzystajcie! :)
PS 3. Jeśli ktoś życzy sobie szczegółowego rozliczenia, zapraszam do kontaktu przez mejl.
Robi wrażenie. Na mnie bardzo:))
OdpowiedzUsuńWierz mi, że i na mnie. :)
UsuńCzapki z głów!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że robi wrażenie, a jeszcze bardziej ilu już zwierzakom udało się pomóc.Jest się z czego cieszyć i być dumnym!
Grosz do grosza i proszę ile dobrego można zdziałać!
cieszę się, zwłaszcza, że i ja z pomocy skarpety skorzystałam. a właściwie moje koty.
OdpowiedzUsuńogromne wrażenie robi na mnie ta kwota!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńPrzykro mi, Czytelniku, ale nie mogę pozwolić tu na takie komentarze. Masz jakiś problem - musisz sobie z nim poradzić sam.
Usuńwspaniale! cudownie jest móc pomagać! :) :)
OdpowiedzUsuńBazarku nie będzie przez miesiąc, ale skarpetę można zasilać w tym czasie, prawda ?
OdpowiedzUsuńPiękna akcja :))
Prawda :) Z góry dziękujemy.
UsuńAlez sie ciesze Gosiu ! Ciesze sie bo Skarpeta moze pomoc wielu osobom o dobrym serduszku , takim koliberkom .
OdpowiedzUsuńBardzo trudno prosic o pomoc . Latwiej ja dawac majac z czego dawac . Moze niech Skarpeta trwa caly czas ?
Zawsze cos wpadnie do niej .Wiosna , latem , jesienia , zima .Zawsze mozna co do niej wrzucic , mozna kupic . A moze taki zamysl macie ?
Joanko, to ogromne przedsięwzięcie czasowe. Musimy mieć przerwę, aby złapać oddech, poza tym Wy też musicie odpocząć od kupowania. :)
UsuńWspaniale!
OdpowiedzUsuńNa skarpecie nie dodaje juz komentarzy. Blogger się buntuje, wiec tu niszę, że 188,189,217 zaklepuje na dzień matki ;) wrzucę jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńdóbr rzecz taka skarpeta :)
Już odblokowałam. Adres na maila, poproszę. :)
UsuńNo i fajniście!!!Oby tak dalej:)))))
OdpowiedzUsuńGosiu, jestem i ja. W ostatniej chwili ale jestem i poproszę 329 i 343 ( płyty M.Bajora i Maleńczuka). Moje wczorajsze komentarze u Hany z deklaracją zakupu i próbą wytłumaczenia się poszły w kosmos.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta edycja Skarpety się kończy ale będzie przecież następna i drobiazgi przeznaczone do wystawienia w bazarku poczekają.
Piękna akcja, serce rośnie.:)))
Chylę czoła przed każdym koliberkiem, że nie wspomnę o Zacnym Bractwie Kurkowym .
Gosiu, Hano, Jolko serdeczne uściski zasyłam.:)
Alu, nie uwierzysz, ale myślałam o Tobie kilak razy w ciągu ostatnich dni :)
UsuńNo to siem idem zastrzelem:(Nie śmiałam prosić o odłożenie M.Bajora do następnej akcji i cieszyłam siem,że wczoraj "nie poszedł"a dziś doopa blada:(
UsuńOrko, wybij sobie z głowy strzelanki i inne sepuku..:)
UsuńOtrzyj łzy i nie rozpaczaj, może znajdzie się jakieś sensowne wyjście z tej sytuacji ?
Kto wie ? :))))
Kto wie, może znajdzie się jeszcze jakiś Bajorek? :) Idę szukać. :))
UsuńBuziaki, Alu! :)
UsuńOrko, leć do skarpety i daj znać, czy rezerwować. :)
UsuńNo to zaklepałam,ale jeszcze raz wspominam,że sfinalizuję dopiero w kolejnej akcji Skarpety.Dziękuję za pozytywne załatwienie sprawy:)))
UsuńSerce rośnie. I jakby słońce wychodziło zza chmur. Wspaniałą rzecz poczyniacie kobiety i duma mnie rozpiera, że cegiełkę swą dokładam do tego pałacu miłości i dobroci. Tak trzymać kobity. A ja dzięki wam też znalazłam sens życia nieco ważniejszy niż praca i dom.
OdpowiedzUsuńMocne słowa, Luno, ale nie dziwię się. Pomaganie wciąga.
UsuńFakt, budująca:) Ale pracy ogrom. Chapeau bas!
OdpowiedzUsuńTo prawda, Kaprysiu. Ogrom. Co więcej praca wre do ostatnich chwil. Wstawiłam nowe przedmioty. :)))
UsuńDobra robota! Może to i dobrze, że będzie przerwa, bo mnie jeszcze to i owo kusi, a tu święta za pasem.
OdpowiedzUsuńOdpocznijcie Dziewczynki, a w kwietniu zadbamy, żeby skarpeta nie schudła.
O, to, to! Przerwa jest dobra dla wszystkich. Tylko mi świątecznych rzecz żal... Ech, trudno. Twardym trza być nie miękkim!
UsuńSuper :)) i od razu są efekty działania Skarpety :))
OdpowiedzUsuńKu chwale Skarpety! :D
OdpowiedzUsuńPS. Gosiu, jakby co, to ani nie pomarłam, ani się nie obraziłam, tylko poczta mi się coś zaparła. :]
Pewnie masz zapachną, że tak powiem: jak zwykle! :P
UsuńA poza tym to cieszę się, że ani nie pomarłaś, ani się nie obraziłaś. Myślę tylko czy miałaś jakiś powód? :((((
UsuńI jak Was nie kochac, no jak? Wielki ukłon Gosianko - buziak:)
OdpowiedzUsuńgratulacje i w ogole, pelen szacun i w gole :)
OdpowiedzUsuńStrasznie wielgi kawal roboty odwalacie, dziewczyny!! ja wrecz omdlewam ze zmeczenia czytajac :)
Ło matko 50 paczek!!!
OdpowiedzUsuńWszystkie liczby imponujące, no i Kudełek znalazł domek. Taki sukces!!!
No i fajnie, że za miesiąc można to powtórzyć:)))
Bardzo piękna akcja! Ja w tej chwili nie jestem w stanie się w to włączyć, ale kibicuję całym sercem...! :)
OdpowiedzUsuńCudownie, że Skarpeta działa! :)))
OdpowiedzUsuń