Mam dziś urwanie głowy. Sprawy gonią sprawy, czas nie chce się rozciągnąć, trzeba ze wszystkim zdążyć. W związku z tym będzie dziś u mnie szybciutki obiad. Ciekawe, kto jeszcze pamięta kultowego niegdyś porucznika Columbo o przygodach którego nakręcono aż 11 sezonów. Peter Falk stracił oko w wieku 3 lat w wyniku choroby - raka siatkówki, co sprawiło, że jako aktor mógł grać jedynie role charakterystyczne. Rola fajtłapowatego, ale niesłychanie inteligentnego detektywa, niezwykle mu przypasowała. Zdobył za nią wiele nagród. Peter Falk zmarł w 2011 roku na zaawansowaną postać choroby Alzheimera. Miał 83 lata, ale od lat już nie pamiętał, kim jest ani nie poznawał swoich bliskich...
Kiedy byłam młodą dziewczyną, zapamiętałam z filmu przepis na omlet. Omlet à la Columbo. Zaręczam, że jest wyśmienity i robi się go "w sekund pięć". :)
Peter Falk (źródło) |
Jajka mieszamy widelcem byle jak z wodą, żółtym serem i przyprawami. Wlewamy na natłuszczoną patelnię. Kiedy masa zacznie się ścinać od spodu, dodajemy na wierzch kilka łyżek szpinaku i zgrabnym ruchem za pomocą szpatułki składamy omlet na pół. Podgrzewamy jeszcze przez chwilkę.
Voilà! Gotowe! Ready! استعداد, 準備, готовый! Pronto!
Nie jest to zdjęcie godne chwalenia się, ale nie zwracajcie uwagi. Omlet jest pyszny i syty.
Spokojnego dnia!
PS. Oszalałam na punkcie autora utworu "Sugar Man" i innych!
A ja myślałam o omlecie o orientalnej nucie, ale ja zakręcona na Azję ostatnio jestem ;) Omlety to wspaniały sposób na błyskawiczne karmienie głodnych :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że da się go przyprawić orientalnie. Zadanie dla dobrej kucharki, czyli Ciebie, Basiu! :)
UsuńJak zobaczyłam Colombo to o stolicy Sri Lanki pomyślałam ;) ale faktycznie na orientalną modłę też się da zrobić. jakieś kiełki sojowe, troche przypraw korzennych, świeże zioła i może koktajlowe krewetki już mamy nowe oblicze omletu Colombo :)
UsuńDokładnie tak, można poszaleć :)
UsuńMmmm, jajo i szpinak - LOVE :D
OdpowiedzUsuńJak usłyszałam pierwszy raz Rodriguez'a (wiadomo gdzie) to sobie pomyślałam - 'świetna piosenka! fajnie stylizowana na starą' :D:D:D
Słuchałam wczoraj cały wieczór. A teksty! Miodzio. Uwielbiam taką muzykę. Ciesze się, że go odkryłam.
UsuńOmlecik spróbuj, można poszaleć z dowolnym nadzieniem.
:)
pychotka :)))
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu? Nie jestem pewna. :)
UsuńJakoś nie mam przekonania do omletów,
OdpowiedzUsuńKojarzą mi się z niedosmażonym jajkiem.
Ale Twój przepis wypróbuję,
Może to będzie to ? :-)
Nie wiedziałam ,że Colombo tak poważnie chorował ??!
Hmm, można go dosmażyć dowolnie do pożądanej konsystencji. U mnie lubią taki miękki i ciut niedosmażony w środku. On wtedy fajnie łączy się ze szpinakiem.
UsuńNiestety miał ta przerażającą chorobę.
Pozdrawiam, Krysiu!
A ja właśnie wczoraj sobie pomyślałam, że jakoś strasznie dawno nie jadłam omleta! Mniam, teraz już muszę!:)))
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie obejrzeć "Sugar Man", bo zewsząd słyszę same ochy i achy, a i zasłyszane piosenki baaardzo mnie zachęciły:))
Idź, polecam, to niesamowita historia.
UsuńOmlet polecam, bo prosty i naprawdę smaczny.
:)
Pychaaaaaa:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńApetyczne ten omlecik, ze szpinaczkiem całkiem zdrowy! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie morze wypróbuje.pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńz moim połowkiem jesteśmy ogromnymi fanami Kolombo:))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńGdzie Ty sie podziewasz, Qrko? Nawet mi się śniłaś dziś, że zaginęłaś i nigdzie Cię nie ma :(
Usuń...szpinak??? Nigdy nie jadłem, ale sama konsystencja nie wygląda najlepiej. Chyba trzeba będzie kiedyś spróbować i albo polubić albo wyrzucić. Co do Colombo, to jeden z najlepszych seriali. Nie wiedziałem, że aż tyle sezonów nakręcili. Oj uboga ta nasza telewizja, uboga...
OdpowiedzUsuńNie musi być szpinak, mogą być pieczarki, szyneczka, można poszaleć i poimprowizować. :)
UsuńJa to mlety wchlaniam w dowolnej postaci czyli z dowolnym wsadem, a ser, ale ostry, wyrazisty, czyli cheddar (ALE nie "mild" bo to dla malych dzieci :P ), to przy nie-slodkich omletach (i kartoflanym puree) to wrecz obowiazek!! Paszcza wtedy zadowolniona :P. A szpinak (i brukselke) zawsze lubilam, nawet jako pachale !
OdpowiedzUsuńAch i och, co za pyszności :))
UsuńFajnie Ci wyszły te "mlety", podoba mi się to słowo :)
A Ty nie mowilas na omlety mlety? i na tenisowki - nisowki? a dzis, na tlumaczeniu, byla mala dziewczynka, ktora rysowala mamioty. No i slyszalam dwie wersje samolotu - lamolot i - uwaga, chyba tylko dla seniorow - ramolot! :))
Usuń:))))
UsuńJaja mam, ser mam, dzwonię do dostawcy po szpinak!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis i pozdrawiam:)))
Daj znać, Haniu!
UsuńAniu, ale dla twojej paszczy żółty ser chyba nie za bardzo wskazany?? Dużo tłuszczu ma, lepiej plasterek szynki.
OdpowiedzUsuńJa tego jeść nie będę! Mogłabym bez sera, wiem, wiem :)
UsuńLubię takie:) Mniam:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj spędzam dzień jednak w domu, bo mnie zwaliło z nóg, a takie składniki akurat mam.
OdpowiedzUsuńWięc zgadnij, co dzisiaj na luncz?
Senkju ;)
Proszę o opinię po wykonaniu :)
UsuńUwielbiam szpinak. Przeważnie robię wymieszany z makaronem i obficie zatopiony w sosie czosnkowym.
OdpowiedzUsuńPamiętam serial Columbo z młodości, ale nie lubiłem go, jakoś jego postać napawała mnie obrzydzeniem. Miałem wrażenie, że jest zawsze spocony i brudny.
Bo on grał takiego fjetucha, więc Twoim odczuciom się nie dziwię.
UsuńSpróbuj kiedyś tego omleta, polecam.
Omlet wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńColumbo pamiętam z dzieciństwa, bardzo go lubiłam.
No to i ja mam pomysł na obiad. :) Muszę tylko nabyć po drodze szpinak i ser, o!
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam serial z tym szurniętym porucznikiem. :)
Cztery godziny później
UsuńI bardzo lubię Twój omlet à la szurnięty porucznik Columbo. I nie mówię tego ot tak, tylko melduję, że już go usmażyłam i pożarłam. Niestety, Igora nie udało mi się namówić na wsad szpinakowy, zjadł sam omlet, dorzucając do niego plaster szynki prosto z lodówki, gdyż nie przyszło mi do głowy, żeby go tam umocować w trakcie smażenia. :]
Hura, hura! A Igorowi zrób może następnym razem z pieczarkami? :)
UsuńOn smażonych pieczarek też nie lubi, tylko surowe. :( Ale dla niego będzie wersja z kukurydzą i szynką, o! I może z papryką. Ale może uda mi się i trochę szpinaku przemycić w omleciej kieszonce. Ostatecznie pierogi z kapustą i grzybami Igor pożera, chociaż są w nich też smażone pieczarki, czego zresztą już wcale nie ukrywam. ;)
UsuńA poza tym cudownie jest się urwać wcześniej z pracy. Idę ucałować roztrzepanego synusia w czółko, że miał taki... świetny pomysł z tym zapomnieniem kluczy. ;)
UsuńMałą dziewczynką będąc (i trochę większą też) nie lubiłam nic grzybowego i wielu innych rzeczy (zup, bananów, mięs poza kurczakiem....), ale jedno uwielbiałam (poza jajem!) - grzybki w occie!!
UsuńJolu, musisz wypróbować to na Igorze :)
UsuńGenialny obiad dla tych z ogromnym deficytem czasu.
OdpowiedzUsuńTak dobrze wygląda, że chyba warto wypróbować ten przepis,szczególnie że lubię szpinak.
OdpowiedzUsuńPamiętam to był mój ulubiony detektyw:):)))
OdpowiedzUsuńCos ostanio jajka mi nie smakuja...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
O! Muszę zapisać! Dziś szpinak z makaronem, ale następnym razem będzie omlet!
OdpowiedzUsuń:)
Anko z nieba mi spadłaś! Od tygodnia jestem na diecie i marzyło mi się coś szpinakowo-jajecznego. Mam pół zamrażalnika szpinaku i 30 jaj prosto od kury! :) To właśnie będzie to! Do szpinaku duuuuużo czosnku mniam i śniadanko na sobotę jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńA reszta niech wcina chleb z pasztetem ;) I zagryza moim czosnkiem marynowanym w winie żeby się oddechy wyrównały ;))
Wypatrzyłam, że w położonej obok mojej wsi stolicy "Sugar Mana" grają w 4 kinach! Namawiam małżowinę i pewnie w tygodniu po pracy się wybierzemy. Zwłaszcza, że Dziecię się wybrało do Wrocławia to w garach nie muszę grzebać :)
Pozdrawiam
Olena
Cieszę się więc podwójnie, bo i omlet Ci podpasywał i zobaczysz ten dokument. Oby Ci się spodobał. Podziel się wieściami.
Usuń:)
No tak, a ja się dietuję, chyba nie będę wchodzić na blogi, kiedy będę widziała zdjęcia jedzenia :) Chociaż ten omlet wygląda nawet na dietetyczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Uwielbiam szpinak, dzięki za przepisz , jutro wypróbuje, już mi slinka leci...
OdpowiedzUsuńZalotny ten Columbo:))) Chyba się skuszę na taki omlet, bo uwielbiam szpinak:)
OdpowiedzUsuńNice anѕωer bаck in return оf this matter with genuіne
OdpowiedzUsuńarguments and eхplаining the ωhole thing оn the topic of thаt.
My homepage: payday loans