Na dworze świeciło słoneczko i rozszalały się najpiękniejsze (o tej porze roku) chwasty - mlecze.
Przyjemnie więc było zjeść sobie na tarasie jarski, lekki posiłek. Szczęśliwie miałam składniki w domu. Poszalałam i nadziałam serem dwie długie cukinie, jedną okrągłą i bakłażana.
Przepis w całości kopiuję od autorki. Oryginał jest TU:
Składniki (na 2 osoby):
- 2 nieduże, młode cukinie lub bakłażany
- 1 ser feta (twardy, najlepiej grecki lub turecki - UWAGA: ser typu feta z Mlekovity, choć pyszny, nie nada się do tego dania, ponieważ jest zbyt miękki)
- płatki chili
- sól
- pieprz
- oregano
Wykonanie:
1. Cukinię ostrożnie ponacinać ostrym nożem wzdłuż, na wylot, od ogonka do szczytu warzywa, pozostawiając na każdym końcu ok. 2-1,5 cm odstępu. Nacięcia powinny być w odległości ok. 5 mm od siebie.
2. W dużym garnku zagotować sporo wody, osolić, do wrzącej wrzucić cukinie (powinny być w całości przykryte wodą) i blanszować ok. 4 minut. Osączyć i pozostawić do przestygnięcia.
3. Krótszy bok sera pokroić na plastry o grubości 4-5 mm (długość ok. 5-6 cm - patrz zdjęcie), włożyć plastry sera pomiędzy "plastry" cukinii, uważając, aby nie rozdzielić ich od ogonka lub wierzchołka.
4. Nadziane warzywa położyć na folii aluminiowej lub papierze do pieczenia, posypać przyprawami (z solą ostrożnie, bo ser jest dość słony).
Zawinąć w folię i zabrać na grill lub piec w piekarniku rozgrzanym do 210°C, koniecznie z funkcją grill. Podawać z pieczonymi ziemniaczkami lub białym pieczywem.
Tak jak napisała Kasia: smak - poezja! Ja dodatkowo dodałam trochę czosnku w plasterkach obok sera i dodatkowo jeszcze upiekłam jego całą główkę, żeby rozsmarować miękki na potrawie. Zawsze muszę dodać coś od siebie, ale która z nas tego nie robi, niech pierwsza rzuci kamieniem. ;-)
Wnioski: cukinia - poezja, bakłażan - pychota, ale tu moim zdaniem przydał się ten czosnek. Podałam to danie z pomidorowym sosem pełnym warzyw ze słoiczka.
W kategorii efektów wizualnych wygrała dla mnie okrągła cukinia.
Dziękuję za natchnienie, Pani Prezydentowo. ;-)
Dziękuję za natchnienie, Pani Prezydentowo. ;-)
Inspektor Amisia jest tego samego zdania.
Ale co tam cukinia wobec takich widoków:
Już się pogubiłam , gdzie jesteś :-)
OdpowiedzUsuńNa wsi czy w Holandii :-)))
Ciekawie wygląda ten jarski posiłek...
Krysiu, z Holandii wróciłam w poprzednią środę wieczorem, a teraz za wyjątkiem godzin w pracy, siedzę na wsi. Holandię będę jeszcze wspominać, tu na blogu i kulinarnie i widokowo;-)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie;-)
To wspominaj, wspominaj, bo pięknie tam było :-)
UsuńHolandia jest bardzo ciekawym krajem...
O , i jeszcze informacja zjeżdża na dół ??
OdpowiedzUsuńTeż czasami nie wiem , gdzie co zainstalować ...
Chyba spróbuję taką cukinię - tylko skąd ja wezmę chili w płatkach?
OdpowiedzUsuńSpokojnie możesz je zastąpić chili w innej postaci;-)
UsuńW koncu coś dla mnie!! :D
OdpowiedzUsuńWygląda to pysznie i jeśli w końcu gdzieś na grilla sie wybiore z pewnoscią spróbuję zmajstrować to cudo :)
Ja jestem ciekawa jak takie chili w platkach wyglada, mowiac szczerze nie mialam pojecia o istnieniu takiej formy chili :)
Ciesze się;-) Podziwiam Cię za ten wegetarianizm, ja ciągle myślę i na tym na razie się kończy...
Usuńa chili w płatkach jest np tu: http://prymat.pl/catering/oferta-prymat/papryki/
a ja mam cukinię w lodówce, super, dzięki!! :))
OdpowiedzUsuńFajny przepis - wypróbuje - pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńoo dodatkowa porcja czosnku...kocham:)))...a ja smutna ździebko ...bo mirabelki okazały sie świnkami wielkimi w tym roku :((((zamiast biliona kwiatków i białej sciany w tylnej części ogrodu...wypuściły sztuk 7:((((buuuu..piękne zdjęcie mleczów i kwitnącego drzewka:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle siedem to szczęśliwa liczba! Głowa do góry Qrencjo Kochana;-)
Usuńefektowny pomysł. Robiłam cukinię z fetą ale bardzo podoba mi się sposób ułożenia sera w tej podłużnej i pewnie to wykorzystam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to dziś przygotuję cukinię:)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie. Niedawno polubiłam cukinię, więc przy okazji najbliższego grillowania na pewno zgapię od Was ten przepis :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam widok kwitnących drzewek :).
wszystko cudownie wygląda pięknie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszędzie jedzenie...pychotka! I jak tu schudnąć?
OdpowiedzUsuńJa i tak już myślę o dwóch dietach! (na jednej ciągle jestem głodna:))
Podrzucę przepis zięciowi, lubi eksperymentować, no i ma grilla;)
Podoba mi się pomysł bycia na dwóch dietach;-))
UsuńTakie smakołyki w pięknym otoczeniu - cudownie! A mleczyki można wykorzystać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka ona piękna, ta Kota...
OdpowiedzUsuńCukinia grillowana- mniam, mniam, proszę Pani. Sól już zupełnie niepotrzebna, zastąpić ją można lubczykiem. Albo kupić przyprawę f-my Visana, zastępującą sól. Bardzo lubię łąkę pełną mleczy, tylko nie lubię ich ma moim trawniku przed domem.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Sądzisz że zostanę jaroszem?:)))
OdpowiedzUsuńAleż skąd Panie Doktorze! Dla Pana będzie coś w niedzielę;-)
Usuńale oryginalne i apetyczne danie!!! super przepis - wyprobuje i ja:) Kochana bardzo ciekawy blog - jesli moj spodoba Ci sie rowniez mam propozycje - obserwujemy?- bedzie mi bardzo milo- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziekuje za odwiedziny na moim blogu z przyjemnoscia dodaje do obserwowanych
OdpowiedzUsuńaż ślinka leci:))
OdpowiedzUsuńA propos grilla - dzisiaj idziemy na grilla z okazji chrzcin psa:)
Świetnie wyglądają te cukinie :-)
OdpowiedzUsuńWitam z uśmiechem bajecznie, Pozdrawiam Ciebie serdecznie, Tak mi miło i przyjemnie Kiedy wpadasz do mnie codziennie, Radość w sercu mym malujesz I za to Ci serdecznie Dziękuję.
OdpowiedzUsuńCukinię mieliśmy prosto z grilla :)
OdpowiedzUsuńA widoki też podobne, tylko już mi te wiśnie i czereśnia przekwitają.
Udanych kolejnych dni odpoczynku!
To zdjęcie z kotem jest świetne! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wierzę że pyszne!!! uwielbiam warzywa i fetę więc to coś dla mnie;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń