Dziś zbiorczy post dziękczynny. Starałam się, ale mam bardzo nieczyste sumienie, które mi podpowiada, że na pewno o kimś zapomniałam... Z góry przepraszam.
Pewnego dnia wracam z pracy, a na stole - pokaźna koperta! Macam - mięciutka. Ważę w ręce - lekka. Co to może być? Patrzyłam na nią pół dnia, zgadując i bawiąc się oczekiwaniem, aż wreszcie otworzyłam, a tam...
prześliczny komplet serwetek w moim ulubionym kolorze, ręcznie robionych przez Kobietę blogującą. Są mięciutkie, perfekcyjnie wykonane, cudne! Bardzo dziękuję. Do serwetek dołączony list z podziękowaniem za to, co robię dla kotów. Wzruszyłam się, i to nie są czcze słowa.
Więcej prac tej zdolnej dziewczyny można zobaczyć TU.
A cóż to stoi na serwetkach? To MCO przywiózł mi kwiatek ze swojej wycieczki do Czech.
Teraz chwalę się obrazkiem od Hani z Zielnika. Od kiedy bloguję, chciałam mieć coś od niej. I mam! Kogucik oprawiony w ramki zamieszka na wsi, bardzo tam pasuje, no i łapki Dzikich Kur tam nie dosięgną... tak myślę. :) Dziękuję, Haniu.
A teraz największe zaskoczenie! Nie brałam udziału w konkursie, a wygrałam! Nie wiem, na jakiej to zasadzie, ale pewnego dnia przyjechała do mnie paczka od Atoma i Antka. W środku była fajowska przypinka - moja ulubiona aktualnie, a drugi prezent wbił mnie w ziemię...
"Jasne cienie do powiek to mój sposób na świeży, wypoczęty wygląd, szczególnie po nieprzespanej lub za krótkiej nocy :) Cień ILLUSION D’OMBRE 90 Convoitise, mój faworyt, to kosmetyk, który wtapia się w skórę, nadając spojrzeniu beżowo-złotą poświatę. Jest cudownie pudrowy i kremowy w dotyku. Nakładam go palcem (w komplecie jest pędzelek), wklepując pod łuki brwiowe i na środek ruchomej powieki tuż nad linią rzęs - "nad" źrenicę. I gotowe. Moje oczy błyszczą. Do tego dobrze wytuszowane rzęsy i mogę iść zdobywać świat :)"
Tak napisała na swoim blogu Antoni Kot, a ja w komentarzu zasugerowałam, że może sobie takie kupię... I mam! Dziękuję pięknie!
link |
Przed nami kolejne przedmioty do podziwiania. Kiedy przekazywałam Mrumru księżniczkę Mali (zaglądnijcie TU jak ona teraz ładnie wygląda!), dostałam na pamiątkę prześliczny listownik wraz ze smakowitą zawartością.
To najwyraźniej jakaś tradycja (się rodzi, a zapoczątkowała ją pani Ala od Młodego/Lakiego), bo kiedy oddawałam Sumiko nowemu personelowi, też dostałam pięknie zapakowane podarunki! Możecie TU zobaczyć, jak radzi sobie koteczka. Zapraszam i zachęcam!
Pachnące mydełka, mały ceramiczny pojemnik i...
koleżanka dla Cipiptaszka! Dostojna łabędzica, będąca w rodzinie Anais od dawien dawna.
Ruficzek zaprzyjaźnił się z nią natychmiast. Zobaczymy, jak zachowa się Cipi. :) Dziękuję!
A z kim się zaprzyjaźnia łabądek? To następna historia. Kolejny liścik zawierający podejrzanie grubą rzecz pojawił się Za Moimi Drzwiami niedawno. W środku było kapitalne maleńkie pudełeczko na przesyłki. Pełen profesjonalizm. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam. :)
W pudełeczku przyjechał do mnie od Elai (cały i zdrowy) koleś na szczęście i jako kolejny kompan dla Cipiptaszka. Ekipa tego poszukiwacza maleńkiego postumenciku niedługo sprawi, że we własnym domu miejsca dla mnie nie wystarczy! Są już dziesiątki podróżników!
Elu, słonik jest słodki, dziękuję za ten gest i ciepłe słowa z listu.
A tu już mój zakup z aukcji w Pastelowym.
Deseczka do odpukiwania w niemalowane od CudARTeńki. Jaka ślicznota!
CudARTeńka dołożyła jeszcze do koperty robioną przez siebie karteczkę. Bardzo dziękuję.
Został mi jeszcze do pokazania prezent absolutnie unikatowy i cenny. Niezwykły. Pisałam już TU o tym, jak jestem pełna podziwu dla L.B. Abigail ze Słów rozsypanych za akcję, jaką przeprowadziła na swoim blogu. Oto owoc tego niezwykłego projektu. Z wierszy powstałych z inspiracji czytelników bloga powstał tomik i ja jestem tą szczęściarą, że mam go w domu!
Abigail ręcznie złożyła całość w jedną książeczkę. Tomik jest szyty na miarę - dla mnie.
Na pierwszej stronie mam dedykację i zaraz za nią "mój" wiersz...
Potem pozostałe. I zdjęcia.
Podziw, wdzięczność, satysfakcja - te uczucia czuję, patrząc na ten ręcznie złożony tomik wierszy. Słów mi już brak, aby podziękować!
Każda z tych rzeczy przyniosła mi radość. Każda sprawia, że czuję, jak życzliwymi i ciepłymi osobami jestem otoczona. To dla mnie ważne. Słowa tego nie oddadzą, jednak każdy z tych prezentów-niespodzianek rozjaśnił moje życie. Przez chwilę dłuższą lub krótszą poczułam się lubiana, doceniona, wyjątkowa. To wielka frajda!
Dziękuję, Kochani.
to jest ta jasna, radosna strona popularności
OdpowiedzUsuńI na niej się skupmy (choć to często niełatwe).
UsuńBuziaki, Klarko.
Piękne i różnorodne prezenty :))
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty pełne ciepłych myśli o Tobie:)
OdpowiedzUsuńDobrego dnia, Gosiu:*
Prezenciki przecudnej urody. :))
OdpowiedzUsuńRozumiem Twą radość - wspaniałe uczucie! Dla mnie to taki inny rodzaj radości, taki jedyny w swoim rodzaju dla blogowych niespodzianek. :D
A może zrobisz grupowe zdjęcie ekipy Cipi? :D
Masz rację, Alu, że to taki inny rodzaj radości. To może dlatego, że te prezenty są z serca, no i bezinteresowne. :)
UsuńTak :) i takie zaskakujące są. :)
UsuńŚliczne prezenty:):):) A z L
OdpowiedzUsuńDobrzy ludzie są lubiani :))
OdpowiedzUsuńAle się obłowiłaś. :P
OdpowiedzUsuńLudzie, Ance się przestrzeń życiowa w domu niebezpiecznie zawęża, zlitujcie się!
Co to, już innych adresów do wysyłki nie znacie? ;)
o to to! :D:D
Usuńi ja - o to to! :D:D
UsuńPodać Twój, Jolu? :)
UsuńNo masz! Chyba nie tylko mój, sądząc po zainteresowaniu jak wyżej. :)
UsuńZ ust mi to Jolu wyjęłaś:D
UsuńAha! Jest tu takich chętnych do przejęcia przesyłek znacznie wiency. Ino nie szfystkie sie przyznajo.
UsuńEkhm, gdzie jest Hana, którą to sobie samowolnie powołałam do kontrolowania moich gwarowych poczynań? ;)
ja się przyznaję, co mi tam. niech będzie, ze jestem pazerna!:)
UsuńWcale nie - będziemy to nazywać odwagą cywilną, a co! ;)
UsuńNieeee, przecież to z chęci pomocy! Anka nie może nie mieć dla siebie miejsca w swym własnym domu! ;))
Usuńpoza tym można to nazwać chęcią pomocy gosiance. żeby miała mniej pracy z odkurzaniem maluszków:)))
UsuńŻebyście wiedziały! Zanim ten post przebrzmiał, a ja pocieszyłam się uczuciem dobrze spełnionego podziękowania już przyszły (dzisiaj po południu) TRZY kolejne paczki! Każda z nich zawiera kilka rzeczy!
UsuńCo to są znowu za cuda to naprawdę głowa boli!
Idę się cieszyć, pa!
Tego już za wiele, jestem o-bu-rzo-na! :P
Usuńo tak, skandal po prostu:D
Usuńnapiszę tu odnośnie włażenia kota na strych, nie gniewaj się za hurt
Menel nas tak wyszkolił, że siadał koło klapy i darł się - "kotek już się pobawił na strychu, zdejmij kotka" a my idioci posłusznie właziliśmy po kotka na drabinę. Pewnego dnia ja się kąpałam, kotek się nie doczekał i zlazł sam, ale jaki był oburzony!
Po przeczytaniu tego postu pomyślałam że dobro rodzi dobro, nic więc dziwnego że do Ciebie spływa całymi strumieniami :-) W pełni na to zasługujesz :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zostałaś obdarowana :)
OdpowiedzUsuńOch Gosiu Gosiu, teraz to Ty mnie zainspirowałaś i ten cień już za mną chodzi... Z Chanel to ja do tej pory tylko perfumy. Nigdy nawet nie sprawdzałam sądząc że to nie na moją kieszeń (!) okazuje się że te produkty makijażowe w cenie są podobne do innych markowych, skoro stać mnie na Diora to stać mnie i na Chanel :-) Może kiedyś będzie mnie stać i na ich krem lol!
OdpowiedzUsuńFajne są te cienie. Nic innego nie potrzebuję już. Tylko odrobina jego i gotowe! Polecam. :)
Usuńo rety:))
OdpowiedzUsuńa jaka ja jestem dumna z prezentu Gosianki, to tylko ja wiem:))
po pierwsze - ogromniaste, przytulaste gratulacje.
OdpowiedzUsuńpo drugie - niedługo nie będzie miejsca dla cudownych tymczasów:(((
ja maluję najczęściej tylko rzęsy `(koniecznie tusz chanel), jak się idzie do ogrodu, to trzeba wyglądać, nawet na wsi, a co!, ale na te cienie też mam chrapkę....choć pewnie ny mi nie pasowały.
One pasują każdemu! Są niezwykle subtelne, delikatne, tylko rozświetlają. Super są!
UsuńJk na pierwsze oko to potrzebujesz trzeciego domu i osobnego domu dla Cipi ;) - oba zaslugujecie na to. jak bum cyk cyk. zgapilam te mlecze, kurna, bo sie aniolem zajelam, kurna!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny gosciniec!! mnie zaciekawil z okazji praktycznych i ciemnych cieni pod okiem ten ombre - chyba pora sie porozejrzewac ;)))
Dom dla Cipi już mam przecież. Od Ciebie! :)
Usuńnocholerano! zjadlo komentarza. now wiec mialam napisac DRUGIEGO osobnego domku. no i grzeda jakas by sie przydala dla reszty zywiny, zeby galante byly.
UsuńSamo dobro i dobrze być obdarowanym oj dobrze.
OdpowiedzUsuńWszystkie dary świadczące o sercach życzliwych piękne. Za serce otrzymujesz dary z serca i to jest najpiękniejsze. :)
Bardzo mi miło widzieć moje cudarteńka u Ciebie. Cieszę się, że Ci się spodobały:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie podać link do tego wpisu przy deseczce z mleczami:)
UsuńAaaa, gratuluję reszty prezentów:)
OdpowiedzUsuńPisałam Ci meila chyba, że wytypowałam Cię do wygrania przypinki u Antka i Atoma :) Zasada była taka: każdy kto wygrał w konkursie, miał wybrać jakiegokolwiek bloga o tematyce kociej, który najbardziej mu się podoba i który właśnie dostanie przypinkę. Ja wygrałam i wybrałam Ciebie. Cieszę się, że przypinka przypadła do gustu!!! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. tak to było. Bardzo ci jestem wdzięczna, bo dostałam ekstra prezent!
UsuńMusisz koniecznie zmienic dom na wiekszy. Niedlugo nic wiecej sie nie zmiesci, jesli prezenty beda naplywac w takim tempie. Wszystkie cudne!
OdpowiedzUsuńGosianko, myślę, że nie powinnaś tylko przez chwilkę czuć się lubiana, doceniana i wyjątkowa. Jest to stan stały. Nie chcę kadzić, ale nie jesteś przeciętną osobą, skupiasz w sobie zarówno bogate talenty artystyczne, fotograficzne jak i pisarskie. Do tego dodaj ogromną dobroć jaką emanujesz na świat zwierzęcy ( a może też i na ludzki), gotowość działania dla dobrobytu maluczkich, poświęcanie prywatnego czasu i środków, czy mam tak dalej wymieniać?. Więc powinnaś na stałe czuć się lubiana, doceniana, wyjątkowa !!!! :) Marysia
OdpowiedzUsuńOj, Marysiu, ale pojechałaś po bandzie! :)
UsuńPo bandzie czy nie, ale tak Cię postrzegam, no co, wolno mi. Pozdrowienia Marysia
UsuńNo tak prezenty się lubi :) Jak masz za dużo to mogę przygarnąć tego koguta ;)
OdpowiedzUsuńDeseczkę do odpukiwania ,od cudARTeńki też nabyłam, ku chwale Tymianków , moja jest we truskaweczki ,pyszności :)
Marija, ręce precz od koguta! GosiAnko, macki nasze sięgają wszędzie!
OdpowiedzUsuńKoguta nie oddam nawet na mękach! Od Hani on ci! Zawsze chciałam mieć coś od Hani. Zresztą wisi ci on już na swoim bardzo trafionym miejscu. :)
UsuńAle kurek nie ma, a u nas są!
Usuńojtamojtam ;) nie możesz sama tylko wciąż rozdawać nic nie dostając, równowaga w przyrodzie wskazana! a i Rufi jak widać miał frajdę :)
OdpowiedzUsuńJak miło że tak publicznie i ładnie zaprezentowane drobiazgi, wszystkie super i w pełni się należą Obdarowanej :)) Rufik z kurtuazją przedstawił się łabędzicy ;)
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty :)
OdpowiedzUsuńmy z Mali bardzo dziękujemy za pomoc z lekarstwami :) oczko łzawi nadal ale to chyba juz jej zostanie - łzawi jak przy oknie otwartym posiedzi albo się mocno zestresuje (jezcze jej sie zdarza), wczoraj dała się pogłaskac jak leżała na kanapie, wychodzi coraz częściej coraz częściej zagląda na chwilę do drugiego pokoju, koty wyjadają sobie z miski nawzajem, potrafia nawet w tym samym momencie byc przy miseczce "przeciwnika" :) futerko na karku ma juz śliczne.
Jak dobrze przeczytać, że sytuacja się poprawia. :)
UsuńPogłaszczorki. :)
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuń