poniedziałek, 28 kwietnia 2014

人生の冒険 (jinsei no bouken)

Kochani Czytelnicy, zabieram się do tego posta jak pies do jeża. Wciąż Was przygotowuję, że zniknę na trochę. Pewnie tak naprawdę to bardziej potrzebne mnie, bo pisanie postów stało się dla mnie nawykiem - niemalże jak mycie zębów. Tak czy siak, naprawdę za chwilę robię przerwę, i to ponadmiesięczną, bo...

Kliknięcie powiększa mapę i widać lepiej.

wybieramy się z MCO na daleką wyprawę.

Lecimy do Japonii!

Zrealizujemy w ten sposób marzenie mojego męża, który bardzo się tym egzotycznym, dla nas, krajem interesuje i przygotowuje się do tej wyprawy od ponad roku. Nawet uczy się języka. Poniżej mejl, który napisał samodzielnie, nie zaglądając do słownika, do swojego japońskiego nauczyciela. Niewykluczone, że są w tym tekście błędy, w końcu to niezwykle trudny język! 


カツヒコさん
どうもありがとうございました。ぜんぶがおいしくてみえています。とてもやすいですよ!やっぱりたべてみます。
バイバイ
ロベルト

PS.

Hope, I've made not too many faults :)))
R.

Kolorowe strzałki na mapie pokazują główne miejsca naszego pobytu. Takich pomniejszych będzie dużo więcej. Plan wyprawy jest przygotowany i dopięty przez MCO na ostatni guzik. Jest niezwykle bogaty i urozmaicony. 
Jeszcze jakiś czas jestem, więc tak szybko się mnie nie pozbędziecie, ale któregoś dnia Moje Drzwi zostaną zamknięte i w gestii Joli będzie dbanie o to, żeby   dostarczać Wam informacje. Jeśli oczywiście Jola się zgodzi i jeśli oczywiście będziecie tym zainteresowani. Ja obiecałam sobie, że na czas wyjazdu z bloga znikam, a jedyną formą życia w internecie będzie moje mejlowanie z JolkąM - odnalezioną dzięki blogowi bratnią duszą na tym świecie. :)

Ponieważ tak się zbieram i zbieram do tego posta, i zebrać nie mogę, i nie wiem, co napisać, zróbmy dziś inaczej. Pytajcie, jeśli coś chcecie wiedzieć, jeśli jesteście czegoś ciekawi. Bardzo chętnie odpowiem na wszystkie życzliwe pytania dotyczące wyjazdu. Będą? :)

PODPIS

* アドベンチャー·ライフ - tytuł został przetłumaczony z polskiego na japoński przy pomocy wujka Gugla, więc za nic nie ręczę, ale powinien znaczyć: przygoda życia.

Po zapytaniu MCO o opinię w tej sprawie otrzymałam następujące wyjaśnienie. :) A to nie koniec! :)

Trochę wyszłaś przed orkiestrę z tym tytułem :)))
アドベンチャーライフ jest zapisane w katakanie ale można zapisać w romaji (alfabetem łacińskim) jako: "adobenchaa raifu", co, jeśli wyciszymy przy wymowie "o" oraz "u" da nam w czytaniu.... "adventure life" zapożyczone wprost z angielskiego (katakana służy do zapisywania zwrotów obcego pochodzenia), co oznaczałoby raczej "życie pełne przygód" niż, tak jak chciałaś "przygoda życia".

Teraz będę improwizował ;)

"Przygodę życia" trzebaby zapisać w japońskim szyku, tzn. najpierw "życie", następnie partykuła (chyba dzierżawcza, brrrr) "no", mówiąca, że coś jest czyjeś (w tym również cechy), a na końcu "przygoda". Zarówno "życie", jak i "przygodę" można zapisać kanji (krzaki pochodzenia chińskiego) i katakaną. Partykułę "no" zapisuje się w hiraganie. Tak to może więc wyglądać:

Życie - tu mamy do wyboru co najmniej cztery warianty:
ライフ - czyli angielskie "life" w katakanie
生活 - seikatsu - oznacza życie jako egzystencję, codzienny znój :)))))
人生 - jinsei (j w romaji czytamy jak nasze dź) - oznacza ludzkie życie (pojawia się to samo kanji, co wyżej)
寿命 - jumiou - życie jako jego rozpiętość, czas życia
Ja obstawiam opcję nr 2 czyli 人生

Przygoda - tu są tylko dwa warianty:
アドベンチャー - jak chciał Gugiel
冒険 - bouken - przygoda z domieszką ryzyka

Partykuła "no" to po prostu - の

Jako równorzędne wyniki rozprawy ogłaszam więc:
1. 人生の冒険 - jinsei no bouken
2. ライフのアドベンチャー - raifu no adobenchaa

A teraz lecę do mojej pani profesor, by poprosić o ocenę tego, co tu wymyśliłem. :)))
TCO

144 komentarze:

  1. O co pytac PRZED wyjazdem? Z pewnoscia bedziemy pytac PO Waszym powrocie.
    Troche niepokoi mnie dlugosc Waszej nieobecnosci. Jak sie Jolka nie sprezy z tym ogromnym wyzwaniem i nie da nam dostatecznej dawki lektury, to bedzie nam jej brakowalo. :)))
    Acha, mam jedno pytanie: co ze zwierzatkami? I czy nie zatesknia sie za Wami do imentu? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Wam tej wyprawy, chociaż miesiąc to dla mnie za długo. Ja zawsze tęsknię za domem... :)
      No właśnie, przyłączam się do pytania o zwierzaki. Nie będziesz tęsknić? Caaaały miesiąc?

      Usuń
    2. Na wszystkie pytania odpowiem jednak jutro w poście, bo dziś ciężko z czasem. :(

      Dziękuję już dziś za wszystkie i pytania, i życzenia. :)

      Usuń
  2. No właśnie...jak Wy te wszystkie koty zabierzecie, ze o Rufim nie wspomnę...a tak na serio- to piękna wiadomość !

    OdpowiedzUsuń
  3. po powrocie raczej będę oczekiwać wrażeń :) apropos japońskiego maila przypomina mi się anegdotka o japończyku, który przyleciawszy do Polski miał się na jakimś dokumencie podpisać czytelnie ;) Cóż... rozbieżność istniała w określeniu czy podpis owego japończyka jest czytelny ... dla niego był ;)
    Pozdrawiam i życzę wspaniałego pobytu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażasz sobie manu w knajpie w tych krzakach? Co ja tam będę jeść?? (już wiem, że lody po ichniemu to są ajsu krimu) :))

      Usuń
    2. ło matko :))))))))
      a jeść będziesz same niespodzianki :) zamawiać będziesz najładniej wyglądające krzaczki ;))))))))))

      Usuń
    3. No jak wiesz jak po ichniemu lody ,to wiesz wszystko :)

      Usuń
    4. Oni tam wszyscy w mniejszym lub większym stopniu, mówią po angielsku, dasz radę ;D

      Usuń
  4. No kochana to mega super udanego pobytu:) To się podróż nazywa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Udanej wyprawy! Będę czekać na opowieści i zdjęcia! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Tytuł ładny, ale dlaczego zapisany w kata kana?
    Zapytaj męża, czy nie powinien być zapisany hira kana :)
    Od dawna nie uczyłem się japońskiego, więc mogę się mylić, ale wydaje mi się, że zapis powinien być w innym alfabecie (hira kana).

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie masz rację, zapytam męża, bo wczoraj, że tak powiem, dałam ten tytuł na własną rękę. :)

      Usuń
    2. Dodałam wyjaśnienie na końcu posta. Zobaczymy czym to się skończy po konsultacji z nauczycielem. :)

      Usuń
    3. Uzgodniony poprawny tytuł już umieściłam na miejscu.

      Usuń
    4. Dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie. Nie przypuszczałem, że można w tekście przyjąć wersję w katakana: ライフのアドベンチャー przy czym wersja użyta w tytule jest dużo lepsza (pełna finezji i dokładnie oddająca myśl autorki :)))

      A przy okazji życzę udanego wyjazdu. Zawsze chciałem pojechać do Japonii i jestem pełen podziwu dla Waszej decyzji.

      Pozdrawiam

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
  7. Cudownie mieć takiego organizatora wycieczek:)
    U nas takiego brak i zawsze wszystko odbywa się spontanicznie;))
    Wspaniałej wyprawy!
    A teraz idę nadrabiać zaległości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie, to prawda. Wszystko gotowe, tylko jechać. :)

      Usuń
  8. hohoho, wreszcie sie kobieta przyznala. Bawcie sie dobrze - tak naprawde wydaje mi sie, ze mozesz miec dostep do internetu i skubac nam na biezaco..a bedziemy czekac!

    Pytan w zasadzie JESZCZE nie mam, ale pamietajcie miec w kieszeni drobne na siusiu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Domyślałam się tego właśnie kierunku. Trochę Ci zazdroszczę- jedno jest pewne- ze sto razy będziesz zadziwiona i tyleż samo razy zachwycona. To naprawdę wielce odmienny kraj i ludzie, choć mamy takie samo DNA. Znajomi po powrocie stamtąd określili swą wyprawę do Japonii jako wyjazd na inną planetę, zwłaszcza,że było to niemal 20 lat temu.
    Pytania będą gdy wrócisz.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie: zdziwiona i zachwycona. :)

      Usuń
  10. Zazdroszczę, zazdroszczę, zazdroszczę..... ale w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu:):):) Agnieszka z L

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Dobrze, że w pozytywnym. Trochę będziesz z nami - poprzez blog. :)

      Usuń
  11. Bardzo sie cieszę Waszą radoscią z tej oczekiwanej przygody. Zycie jest piękne i niezwykle zaskakujące.I to jest cudowne! Każda podróz nas trochę odmienia, wiec i Ty wrócisz troszke inna.Pełna wrażeń, przemysleń, nowych mądrości i nowych marzeń. Moze ta wyprawa otworzy jakąs furtkę w Tobie i dasz radę robic potem rzeczy, na które teraz bys sie nie powazyła. Życze Ci tego Gosiu z całego serca! Ech,jak fajnie będziesz miała!:-)))))
    P.S. Zdjec narobisz tam moc! Ale będzie potem ogladania. Juz sie na to cieszę!Ii jeszcze jedno - smakołyków tam jedzonych Ci zazdroszczę! Pewnie nam je opiszesz, ale co innego czuć cos organoleptycznie a co innego próbować to opisać. Nie da sie!
    Całusy, całusy, całusy!:-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda podróż nas trochę odmienia, a ja chcę odmiany, chcę inspiracji. Mam nadzieję, że to będzie dobra odmiana. Buziaki :))))

      Usuń
  12. ...wow, super, mega wypaśna trasa się wam szykuje. Kiedy zobaczyłem tytuł wpisu i kolejne zapewnienia, że znikasz wiedziałem już, że chodzi o Japonię. Patrzę niżej a tu mapa, he he he. GisiAnko mam prośbę czy dałoby radę przywieźć z tego egzotycznego kraju widokówkę dla mnie, oczywiście pokryję koszty owej prośby... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, z największą przyjemnością! Tematyka dowolna? :))

      Usuń
    2. ...tematyka dowolna, jaka najbardziej Ci się spodoba. Dziękuję i przepraszam, że wyleciałem ni z gruchy ni z pietruchy...

      Usuń
  13. Ojejuniu! Co za wspaniały plan, wspaniała wyprawa! :)))
    Wszystko organizujecie na własną rękę? Jeśli tak to jestem pod ogromnym wrażeniem! :)
    A opisy i relacje Joli będę czytać z ogromną przyjemnością. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hura! Zdaje się mam pierwsze merytoryczne pytanie. :))
      Odpowiem później, albo jutro w osobnym poście.

      Jestem ciekawa, wiesz co... :)

      Usuń
    2. :D Zatem proszę o szczegóły.
      Pytanie nr w: czy zahaczycie (tak wiesz, po drodze) o moją wymarzoną Rosję? :P

      Wiem, musisz być cierpliwa :P

      Usuń
    3. Cierpliwość mi się kończy!! Wiesz co ryzykujesz, koleżanko???

      Usuń
  14. nie zgadzam się na zamykanie bloga, pisać można zewsząd!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarka ma rację! Chociaż zajawki - a rozwinięcie po powrocie!!!!!!:))

      Usuń
    2. Dobry pomysł, takie kartki z podróży. Ale może to oczywiście być w gestii JolkiM.

      Usuń
    3. Już czuję tę odpowiedzialność... Poprzeczkę umieściłaś wysoko, Gosiu. Ale i odwiedzający szacowni i życzliwi, więc może podołam. :)

      Usuń
    4. Ale, ale, od razu ustalmy, że mejle będą od Ciebie, Gosiu, i po polsku. Nie wdaję się w żadne chińskie czy nawet japońskie krzaki z TCO. :P

      Usuń
    5. Jola nic się nie bój ,my też wolimy po polsku , w każdem bądz razie, ja na pewno :))

      Usuń
    6. Jolu, przetłumaczysz jakby co. :)

      Usuń
  15. jeeeej jak wam zazdroszcze! Japonia to zaraz obok Irlandii moje niespełnione marzenie :) przwyieź dużo zdjęć (w sumie to w to nie wątpie ^^) i pięknych wspomnień :)

    p.s.
    A wiesz że w Japoni jest kawiarnie gdzie jest mnustwo żywych kotów różnych ras ? :) kawiarnie dla kociarzy ^^
    np. http://wyborcza.pl/1,76842,10138737,Japonska_kawiarnia_dla_milosnikow_kotow.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może i tam nas zawiodą drogi, choć chwilowo mam koci przesyt... Koty to dranie! ;)

      Usuń
    2. mi tego mówić nie musisz :P - dranie dranie :)

      Usuń
  16. Fantastyczny plan!
    Bawcie się dobrze:) Czekamy na barwne opowieści!

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję! I, no cóż, przyszło mi to na myśl. Tyle że nie bardzo miałam ostatnio głowę do pisania komentarzy. Napisałam e-mail.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niesamowita to wyprawa, a że długo, to się nie dziwię, bo jak człowiek leci taki kawał drogi, to nie po to, by po tygodniu wracać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudownie!!!
    niesamowite plany!
    A zaszczepieni jesteście na te różne żółtaczki, malarie itp?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Gosiu będziecie zachwyceni! Mam w rodzinie Japończyka (szwagier męża), troszkę z tym krajem jestem dzięki niemu oswojona (chociaż nigdy nie byłam...). Od katastrofy w Fukushimie siedzą u nas, szwagierka boi się tam wracać. Ale to faktycznie jest inny świat, mam wrażenie, że jakoś lepiej poukładany :) Koniecznie odwiedźcie jakiś onsen (gorące źródła). A znając Ciebie będziesz pewnie zachwycona ich kuchnią :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super sprawa :). Jaki jest cel tej wyprawy?

    OdpowiedzUsuń
  22. o kurde! ale zeszycik chociaż ze sobą weź jakiś żebyś co rano notatki Nam stamtąd przywieźć mogła i żeby tak całkiem blogowanie Ci nie wyparowało:)
    jestem pod wrażeniem takim że aż posta nie doczytałem :)
    PS i TCO się przy okazji sprawdzi, super!
    Już tęsknię!
    Rafał czekam na kartkę z kraju kwitnącej wiśni, adres chyba masz ?!
    良いご旅行を to ma znaczyć Szczęśliwej podróży
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że mam i masz to jak w banku. Ktoś jeszcze chce dostać kartkę z Japan?

      Usuń
    2. Oczywiście, że ja też chcę! :D

      Usuń
  23. Nie domyśliłam się TAKIEJ przyczyny zniknięcia, ale teraz wiem, że to cudowny powód.
    Wierzę w Jolkę i wiem, że da radę, a my z zapartym tchem będziemy śledzić Waszą podróż
    Pytanie- macie coś zabukowane( hotele), czy to będzie spontan ?
    :***

    OdpowiedzUsuń
  24. Pięknie jest móc realizować marzenia!
    Zyczę szczęśliwej drogi, przygód _tylko_ miłych i zabawnych!
    Wyobrażam sobie jak ciekawe będzie czytanie o Waszej wyprawie.
    Pozdrowienia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, choć przeraża mnie ogrom pracy reporterskiej. :)

      Usuń
  25. Ależ cudowny wyjazd!
    Na równi z wylotem w kosmos dla mnie :)
    WOW po prostu...
    Bardzo proszę o prowadzenie notatek, bo jak nic uciekną Ci wspaniałości nam do przekazania ;)))))
    Obiecaj... Please...

    OdpowiedzUsuń
  26. Próbowałam przebrnąć przez wyjaśnienia Roberta ,odnośnie tytułu . Chińszczyzna chciało by się rzec , no a to japońszczyzna ;)))
    Wygląda na to że bardzo, bardzo nieliczni wiedzieli ,że wyprawa będzie do Japoni ,należy mnie się więc nagroda za dyskrecję ;)) No była jedna maleńka ,no naprawdę maleńka prowokacja ;)
    Poważnie zaś życzę wam ,a szczególnie tobie , żeby wyprawa ta była niezapomnianym wrażeniem ,aby nic nie zakłóciło przyjemnych doznań . Leć i chłoń całą sobą tą Japonię .:))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nagrodą jest przyznanie, że i ja ledwo przebrnęłam przez te wyjaśnienia. :)

      Usuń
  27. Oooo, pięknie! szerokiej drogi wam życzę i mnóstwa wrażeń. Jestem pewna, że Jolka będzie czuwać nad sprawami bieżącymi:)) I ponawiam pytanie poprzedniczek: kto się będzie opiekować zwierzątkami podczas waszej nieobecności?
    I pytanie merytoryczne: czy macie tam kogoś znajomego czy tak na własną rękę?
    I tak sobie myślę, że może jakieś notatki podręczne na bieżąco by trzeba robić, potem w nawale wrażeń wiele może umknąć...A po powrocie wszystko ładnie opracujesz i nas uszczęśliwisz:)) No i kooniecznie do tej kociej kawiarni, o której pisała Mru-mru! Z fotorelacją oczywiście! Cieszcie się wyjazdem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje notatki to będą maile do Joli, po prostu. Jaka ta Jolka praktyczna dla mnie! :)

      Usuń
  28. Wiadomość wspaniała! Życzę Wam niesamowitych wrażeń !
    I już się cieszę na wpisy po powrocie;))
    a co ze zwierzętami?
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na wpisy Joli się nie cieszysz? Ja się cieszę. :)

      Usuń
  29. Oooo, to będziesz mogła odwiedzić Dwakoty :-)))) Zazdroszczę, naprawdę. Lećcie i bawcie się dświetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziemy w tamtych rejonach, ale nie wiem czy się złoży. Nie chcę się wiązać umawianiem się, bo plan mamy bardzo napięty.

      Usuń
  30. Uwielbiam ludzi, ktorzy maja marzenia i podziwiam w dodatku tych , ktorzy je spelniaja.
    Milej podrozy wiec !
    Juz mi Cie brakuje.....przeciez to z toba pije co dzien pierwsza kawe, bo Twoje drzwi otwieram na dobry poczatek .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola nie da Wam o mnie zapomnieć i raz na jakiś czas odezwie się w moim imieniu.

      Usuń
  31. A to piękna wyprawa :) Zwierzęta będą tęsknić, czytelnicy myślę - również :*

    pytania zostawam sobie na Twój powrót :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwi mnie to, że niemal wszyscy tak robią. Po powrocie to będą przecież zupełnie inne pytania. :)

      Usuń
  32. ja mam jedno pytanie...
    Mogę jechać z Wami??
    ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  33. tak myślałam, że jedziecie do japonii na spotkanie marzenia życia.
    ja też mam takie, ale juz się nie spełni: australia albo nowa zelandia.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale Wam dobrze!
    Rozumiem, że JolkaM na Twoim blogu będzie informować nas o tych wojażach. Jeśli nie, to podaj nam link do jej bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten blog jest też blogiem Joli, choć pisze ona niezwykle rzadko ku mojemu zawodowi. :)

      Usuń
    2. Masz szanse nadrobić dwuletnie zaległości. :))

      Usuń
    3. Ha! Żebyś nie żałowała. ;)

      Usuń
  35. Podróż super ! Baw się dobrze, zwiedzaj, oglądaj, rób fotki, rób fotki i jeszcze raz rób fotki. Jak wrócisz to poopowiadasz. Na razie pytań merytorycznych nie mam. Bo Ruficzek i kotecki opiekę napewno mają zapewnioną. A jak wrócisz, to zobaczysz, jak serdecznie Cię powitają wszystkie Twoje Łapeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Odpowiedzi
    1. Ty przecież wiedziałaś, to skąd to "no, no"? :)

      Usuń
    2. No,no tak dla picu ;) http://www.tekstowo.pl/piosenka,desireless,voyage_voyage.html (bardzo pasuje :)

      Usuń
    3. Piękne, idealne wykonanie.Dzięki!

      Usuń
    4. Chętnie sobie i Tobie odświeżyłam ten utwór bo ma wspaniały głęboki tekst ;)

      Usuń
  37. Gratuluję, piękna wyprawa Wam się kroi. Koniecznie dawaj znać przez Jolę gdzie jesteś, będę sobie szukała na mapie.
    Mam nadzieję, że odwyk blogowy nie zostawi trwałych śladów, bo i tak miesiąc bez Twoich Drzwi będzie smutny.
    Szerokiej drogi i pięknych wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ewo, właśnie wręcz przeciwnie: liczę, że ten odwyk blogowy pozwoli mi zmienić parę rzeczy i zrobić miejsce dla czegoś nowego. Czas iść do przodu - cokolwiek to znaczy. :)

      Jolu, słyszysz? Musisz umiejscawiać mnie na mapie, dla Ewy :)

      Usuń
    2. Ale skąd! Ewa chce tylko, żebym dawała znać, gdzie akurat jesteście, a ona sobie na mapie sama dane miejsce znajdzie. Tyle to mogę. :)

      Usuń
  38. rozumiem, że jak wrócisz, posty będą trzy-cztery dziennie. Moja rada - rób notatki, będziemy chcieli szczegółowych relacji z każdego dnia, zdjęć, zdjęć i zdjęć. Szkoda, że nie będzie postów, ale jesteśmy gotowi na to poświęcenie, żebyś dla nas mogła zobaczyć Japonię :-)))
    Rrrany, ale fajnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Liczę na fotki, pytań nie mam, bo Ted w Japonii był kilka razy, tyle, że w pracy, więc ja się nie załapałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. OO, przypomniało mi się, jak mój przyjaciel zwiedzał w Japonii, jakiś taki park, czy ogród, tam były różne rzeczy, między innymi też mały wulkan. I jak oni go oglądali to wszystko zaczęło się kołysać i wycieczka komentuje - ależ ci Japończycy to nawet takie rzeczy potrafią imitować :-) a po powrocie do hotelu pytali ich czy odczuli wstrząsy, bo było trzęsienie ziemi, prawdziwe :-))
    Zbieraj anegdotki, proszę, zapisuj, są najciekawsze i oddają specyfikę kraju, przecież tak odmiennego od naszego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem podekscytowana, jakbym co najmniej sama miała jechać :-)

      Usuń
    2. Ojojoj! Trzęsienia to się boję, choć takie malutkie mogłoby się trafić, żebym i tego zaznała.
      A jaka ja jestem podekscytowana!
      A najgorsze, że nie ma się w co ubrać, buuuuuuu :)))))

      Usuń
    3. proponuję góralski strój, niech i Japończycy trochę folkloru zaznają, taka obopólna przyjemność będzie :-))

      Usuń
    4. Ewo, świetny pomysł - jestem za! ;)
      Co Ty na to, Gosiu? TCO w kapelusiku z piórkiem, fiu, fiu! :D

      Usuń
    5. Taaa, Ewo, aż tak odważna to ja nie jestem, ale pomysł przedni. :)

      Usuń
  41. Gosiu proszę o fotki rodzajowe, z tego co zaobserwujesz na ulicy, w sklepie i na wystawie, w restauracji, na dworcu...,zresztą Ty świetnie chwytasz życie na bieżąco. Ja też będę tęsknić za codziennymi wiadomościami zza Twoich drzwi, no ale trudno musimy, my fani Twojego bloga, uzbroić się w cierpliwość. Życzę aby Japonia spełniła Wasze marzenia i nasyciła Was swoją egzotyką i żeby TWCO przećwiczył na Japończykach swoje umiejętności językowe . Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak mam zamiar robić. To wszystko wokół będzie takie inne, że nie muszę niczego zwiedzać, samo przebywanie na ulicy będzie przygodą. :)

      Usuń
    2. Gosiu ogród bonzai, uwielbiam te małe drzewka, sosna i wiśnia i inne drzewka a wiem jak powstają, wiem ze drutowane są konary ale i tak są piękne. I wiesz co jeszcze? Ich parki no i życie na gorąco lubię tę kulturę, ten naród tak inny tak odmienny. Mmmm cóż za wspaniała podróż. :)

      Usuń
    3. Takich obrazków powinnam widzieć pełno. :)

      Usuń
  42. podziwiam, ale nie zazdroszczę, ja wolę krócej i bliżej wędrować :) ale mam takich podróżników koło siebie, RPA, Australia, Chiny, Indie itp - dla nich im dalej tym lepiej, a dla mnie te dłuuuuuuuugie przeloty są odstraszające, więc egzotyczne kraje oglądam na zdjęciach czy filmach, a sama trzymam się Europy ;) ale z radością czekam na Twoją relację z przygody życia :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Życzę Wam wspaniałej przygody. Niecierpliwie będę czekać na relacje.
    A w jaki sposób będziecie się w Japonii przemieszczać?
    K3

    OdpowiedzUsuń
  44. Życzę wspaniałych przygód szczęśliwej podróży i powrotu:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Życzymy udanej podróży ,wspaniałych wrażeń , spełnienia marzeń [dla męża]
    Laki i rodzina..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i proszę, Laki się nawet pisać nauczył! ;)

      Uściski, Lakusiu, i kłaniaj się tam całej rodzinie. :)

      Usuń
    2. O! dziękuję Lakiemu i jego rodzince :)

      Usuń
  46. To ja będę miała do Ciebie prośbę. Jeśli Ci się uda ( a może jest w Waszym programie) obejrzyj za mnie taniec butoh. I zrób kiniecznie zdjęcia tancerzom. Ja jestem zauroczona, oglądałam w TV, ale na żywo to byłoby dopiero!!!! Z chęcią bym też posłuchała Yamato - japońskich bębniarzy. Nie mogę zdybać ich koncertu w Polsce.
    Skoro mają być pytania to pytam. Czy będziesz tam w czasie, kiedy będą kwitły wiśnie????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yamato najprawdopodobniej uda się zobaczyć, taniec butoh - nie wiem, ale możesz na mnie liczyć, że jak coś to zdjęcia będą. :)

      Usuń
    2. Taki "mały" butoh, amatorski to ponoć nawet w parku można zobaczyć.....Gosianko, ale macie fajnie, ja bym chciała do Australii.......bardzo, bardzo.........

      Usuń
  47. Ojej ale Wam się szykuje fantastyczna przygoda :-)) Weźcie mnie ze sobą , co ? ;)))
    Uwielbiam te klimaty ! Chyba w poprzednim wcieleniu gdzieś tam żyłam bo mam straszny sentyment ...
    Nawet nie śmiem pytać ile taka wyprawa kosztuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Jedź, wypoczywaj, bądź ze swoim mężczyzną - wielu pięknych wrażeń życzę. Zasługujecie na chwilę tylko dla siebie- bo na co dzień dajecie z siebie tak wiele innym. A jak wrócisz to pytań będę miała 1000:) Zaszalej;)))

    OdpowiedzUsuń
  49. Szczęśliwej podróży, wielu pięknych przeżyć i niezapomnianej przygody życzę Tobie i Twojemu mężowi, choć i bez moich życzeń na pewno będzie wspaniale! Fantastyczna wyprawa przed Wami, tylko nie rozumiem czemu, skoro Jolka M. może dostawać mejle, my nie możemy dostawać najmniejszych znaków, choćby emotikonek okraszonych jakimś maleńkim foto? Wiem, że będziecie mieć wypełniony po brzegi czas, ale jeden wpisik tygodniowo? No bo jak my tu wszyscy wytrwamy tyle czasu bez Twojego entuzjazmu? Poschniemy z tęsknoty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola, zadba, aby choć raz w tygodniu zebrać do kupy wieści z maili. Będzie dobrze! :)

      Usuń
  50. Toż to wyprawa życia! Wcale się nie dziwię, że to przeżywacie :)
    I podziwiam Twojego męża, że uczy się tak trudnego języka.
    A kiedy wylatujecie?

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...