Tak się cieszę, jak cudownie! Właśnie zadzwonił pan Mariusz w imieniu rodziny, że chcą adoptować Myszkę! Znam ich, to ciepli, kochani ludzie, więc pieję ze szczęścia!
Myszka to cud-miód koteczka, urocza, mądra, towarzyska, przylepna, dogaduje się z każdym człowiekiem, psem i kotem. To dyskutantka, która zawsze ma swoje zdanie - to może komuś przeszkadzać, ale może też zachwycać jak nas. Teraz jest taka szczęśliwa! Po piwnicach, klatkach i kocich pokojach nareszcie uczestniczy w życiu domu. Bawi się, lata po schodach, śpi na kolanach lub na brzuchu u jej ulubionego pana (MCO).
Podgryza Fiśkę, schodzi Stefce z drogi, tuli się do Amisi, a Hokusa zaczepia do zabawy.
Mały kotek w domu to radość, uśmiech i odprężenie, a jakie to potrzebne, sami wiecie, widząc, co dzieje się w naszym kraju.
Zachwyćcie się - jaka ona fajna! Długo była leczona, ale teraz już błyszcząca, pachnąca, wychuchana i zdrowa bryluje na salonach.
 |
| Na kolankach u mnie. |
 |
| Na brzuchu MCO. |
 |
| Na kolanach u MCO. |
 |
| Zasnęła... |
 |
| Przyszła z wizytą ciocia. Myszka od razu wpakowała się jej na kolanka. :) |
Mycha pobędzie jeszcze u mnie kilka dni, ale tu nie mam stracha, że mnie ktoś znowu zrobi w konia (jak już raz z nią było), tu mam pewność, że wszystko będzie jak trzeba. :)
Adopcja Myszki kończy moją misję:
wyadoptować trzy kocie bidy + jednego gratis.
Te trzy to Dibuś, Krecik i Myszka, a gratis to Puszek z Bielawy.
Wszystkie kotki mają już swój ludzki przydział!
Hura, hura!
Trala, la, la!
A u mnie są kolejne dwa potrzebusie. Bardzo biedne i chore. Zasługują na osobny wpis. Wkrótce. :)
****
I jeszcze musicie to zobaczyć:
Ozzy i Shila! To taka dobra historia! Ozzy - niezrównoważony drapichrust zmienił się i jest szczęśliwy z kocią siostrzyczką.
Gosiu, informuję, że Ozzy zmienił się dość mocno. Co prawda nadal nie wchodzi sam na kolanka, a na rekach wytrzymuje chwilę, ale nie gryzie nas, nie rzuca się na ludzkie jedzenie i na wszystko, co się rusza. Z mieszkania też nie próbuje uciekać, gdy my wychodzimy, ale czatuje przy samych drzwiach, gdy wchodzimy. Ogólnie wydaje się spokojniejszy i zrównoważony.
Z Shilą też dobrze się dogadują. Wpada tylko w szał, gdy ona jest zbyt upierdliwa i wtedy chwilami wygląda to groźnie, szczególnie gdy gryzie ją pod szyją albo w brzuszek. Akurat dzisiaj panuje między nimi sielanka. Może jeszcze później wrzucę fotkę potwierdzającą, która zmusiła mnie do dzisiejszych zakupów w Zooplusie. Jakich? Sama zobaczysz.
Pozdrawiam, Joanna.
Jakie wielkie szczęście i radość. Myszka jest śliczną małą pchełką i na pewno uszczęśliwi swoją nową kochającą rodzinę. Gosiu jutro prześlę pieniążki za kalendarz i wysyłkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJasne, dzięki, załatwione, la, la la la. :))
UsuńŚliczna Myszka. Ma zdrowe oczęta, takie bystre. A te dwa nowe potrzebusie, jakiej maści?
OdpowiedzUsuńPrzepięknościowej! Cuda!!!
UsuńSzczęście przedświąteczne :-D Gosiu, jak Tobie się udaje przyciągać takich ludzi? Wartościowych, empatycznych, najlepszych z najlepszych. Czekamy na dwa potrzebusie. A ja zrobiłam zakupy pod wiadomym banerkiem :-)
OdpowiedzUsuńYupi!!! Cudownie!
UsuńTeż sobie krzyknę hurrra! Hurrra! Niech się kici dobrze dzieje.
OdpowiedzUsuńA ja się pochwalę:). Kupiłam karmę w zooplusie!! Jestem cudowna;), bo myślałam, że sobie nie poradzę... a to takie proste było.
OdpowiedzUsuńGosianko, gdybyś miała do adopcji persównę, maine coonkę czy brytyjkę to biorę od razu. Sama wsiądę do auta i przyjadę. Nie myśl, że jakaś pańcia jestem i mam wyrąbany gust na tylko takie koty. Ja mam 3 dziewuszki z tych ras ( wykupione z hodowli, bo już nie dawały takich miotów jakie miały być... ).
Anonimowa, będę o Tobie pamiętać. Ostatnio trafiały do mnie koty rasowe, aż byłam w szoku!
UsuńDzięki za te zakupy. Super po prostu, bo nowe chore i już wydałam ponad stówę, a przecież dopiero co skończyłam leczyć ostatnią dwójkę.
no i pięknie, nie mogło być inaczej :) a na te dwa urwipołcie Joanny aż miło patrzeć :)
OdpowiedzUsuńNo masz, poryczałam się. Myszka taka podobna do Grażynki.
OdpowiedzUsuńOjej... Przykro mi, Hanuś.
UsuńCoś Ty, Gosia, to już tak jest, sama wiesz najlepiej.
UsuńŚliczna maleńka przytulanka ! Wspaniale że znalazła kochających ludzi !!
OdpowiedzUsuńGosianko, gdzie znajdę maila do Ciebie?
OdpowiedzUsuńanka.wroclawianka@op.pl
Usuń:)
zakończenie jak z bajki. pieknej bajki, bo szczęśliwe zakonczenie :)
OdpowiedzUsuńJak fajnie! Od razu humor lepszy :)
OdpowiedzUsuńJolu, szopkę mogę pokazać, ale jak wywlokę z pudła i trochę zliftinguję, bo jak co roku trzeba dokleić to, co się odkleiło; to pewnie za kilka dni :)
Poczekam. Chociaż ciekawość mnie zżera. ;)
UsuńCute cats! I love those cats.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny podkreslam, ze jeste stworzona do tej roboty!
OdpowiedzUsuńBrawo, Gosiu, jestes naprawde wielka. :***
Myszula już na prostej, hurra! :) A jak wypiękniała!
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze dwa słowa o ślicznej parce z Krakowa: urocza para! :)
Aha, i jeszcze coś. TCO jest stworzony do podtrzymywania śpiąco-drzemiących kotków. To taki trochę, ekhm, postumencik dla koteczka. ;)
UsuńNo i to towarzystwo na kolorowej kordełce... Wymiękłam. Cmoki i pogłaski!
To jest taki dom, że można robić zdjęcia co minutę. Wciąż dzieje się coś wartego uwagi. :) Np. wieczorem MCO jadł otoczony przez 4 koty i psa. )
UsuńMyszka to królewna, spójrzcie jaki ma ładny na czółku wzorek. Wspaniałe wiadomości na wieczór!
OdpowiedzUsuńI rozczula mnie komitywa na wspólnym legowisku kocia psia:))
OdpowiedzUsuńCudnie, jej jak ja się cieszę, że Myszka też trafi do swojego domku już na zawsze, jest przepiękna z literką M na czółku, czyli Myszka :)) No i w zachowaniu i charakterze jest przesłodka.
OdpowiedzUsuńOzzy i Szila wyglądają na nieźle zaprzyjaźnionych, więc też sama radość :))
Kupiłam to okrągłe, kartonowe legowisko w Zooplusie a mój rudzielec nie wlazł do niego ani razu, w ogóle nie jest nim zainteresowany :( Obsypałam kocimiętką a on nie wykazuje kompletnie jakiejkolwiek chęci poznania, woli fotel i kanapę goopek jeden :(
No to jesteś kolejna po kotce mojej mamy. Ona też je olała. :(
UsuńAlicjo, możesz oddać legowisko. Napisz o tym do działu obsługi klienta, przyślą kuriera. Nic nie zapłacisz. Ja wiele razy z tego korzystałam.
UsuńBardzo się cieszę z adopcji ślicznej Mysi, bardzo! Wieści o Shili i Ozzym też miłe, czego chcieć więcej? Dalszych dobrych wiadomości, bo rzeczywistość skrzeczy, a raczej brzydko kwacze.
OdpowiedzUsuńTaaa, nie do wytrzymania są te odgłosy.
UsuńI widzisz, Gosiu, ktoś Cię zrobił w konia z Myszką po to, by zjawili się Twoi znajomi po nią :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wieści, również cieszy mnie komitywa Ozziego i Shili :)
Nawet nie wiesz jak mi ulżyło, że ci poprzedni zrobili mnie w konia. Miałabym ciężki zgryz, a tak sami się wyeliminowali. :)
UsuńJak dobrze, że taka udana adopcja jest dla Myszki i dla Ciebie kamień z serca :)
OdpowiedzUsuńMarysia
Napiszę może trochę nie na temat, ale kocur Filip uratował dziś życie mojej teściowej. Walił łapami do drzwi jej pokoju, aż jej córka zwróciła uwagę co wyprawia - teściowa leżała z udarem na podłodze ech.... jak nie kochać zwierząt, no jak?
OdpowiedzUsuńAnia
Niesamowita historia...
UsuńBrawo Filip! Niesamowite!
UsuńFilip - czarne kocisko 7 kg - miał siłę.
UsuńAnia
Wspaniałe wiadomości. Jak dobrze, że masz pewność, że Myszka trafi w dobre ręce. Słodka koteczka.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu Ozzyego i Shili widać, że się akceptują.
Ojej! Już masz nowych lokatorów. Ciekawa jestem kto tym razem do Ciebie zawitał.
Zdjęcia Fikuni z Amisią zachwyciły mnie.
Tym razem to szczególnie poruszająca historia. :)
UsuńMyszka rzeczywiście wygląda jak myszka:) Dobrze, że będzie miała fajny dom:)
OdpowiedzUsuńWidziałam Myszkę krótko po tym, jak trafiła do Ciebie. Była wielkim strachem i chorobą. A dzisiaj....aż wierzyć się nie chce, że to ta sama kotka. Niech jej się wiedzie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za zachwyty nad moją dzieciarnią. Muszę przyznać, że pomysł z dokoceniem był strzałem w dziesiątkę. ("pfu, pfu..")
Pfu, pfu, pfu!!!!!
UsuńLepiej ich nie chwalić, tych kociastych. :)
Faktycznie byłaś u mnie gdy kotki były jeszcze w pralni na kwarantannie.
Kiedy trafiły do KK (kociego pokoju) poszło już szybciej.
Dziś właśnie rozmawialiśmy o Shili, że tak fajnie z nią było w domu, a teraz zastąpiła ją Myszka, która jest bardzo wesoła i kochana. Tak jak Shila, choć trzeba przyznać, że ona najbardziej szalała z Fiką. Jak równa z równą. To było niesamowite. Fice tego brakuje.
La, la, la! Wspaniała Myszka, niech ma wspaniałą przyszłość.
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam w zooplusie okrągłe legowisko. Moja z miejsca je pokochała, choć ledwo się w nim mieści.
Gosik... nic tylko się cieszyć, że masz dobrą rękę do adopcji...
OdpowiedzUsuńja akurat w tym temacie jest... noga !
pozdrawiam cieplutko
Myszeczka sliczna, umaszczona podobnie do mojego Tigusia tylko ma inny wzorek na pleckach. Ciesze sie ze wszystkimi :-)
OdpowiedzUsuńA Ozzy... no mowilam przeciez ze bedzie dobrze. Niech sie Asia nie boi ze sobie krzywde zrobia, to nie sa prawdziwe walki, a ze podgryzie pod szyja to normalne. Musialabys moich zobaczyc - Tigus mala za szyje, a ona wszystkie cztery lapy z pazurami mu do oczu pakuje. Wydaje sie ze mi duzy kot zje malego, wtedy maly ucieka, czeka chwile i ponownie atakuje. Czasami to mi tego Tigusia naprawde szkoda bo choc wyglada odwrotnie, to chyba on bardziej obrywa.
Popieram. Nic sobie nie zrobią kociaste.
UsuńJa wiedziałam, że tak będzie :))) Bo ja to myślę, że każdy kot ma przynależnego z góry człowieka :) Tylko czasu trzeba, żeby te człowieki się znalazły :) Tak jak w tej cudnej i niesamowitej opowieści cypryjskiej ! Boszszsz jaka jestem zadowolona :))) Mysia jest prześliczna ! A Ozzy i Shila to mniód na każde serce!
OdpowiedzUsuńA ja kocham twoje komentarze, Ewa. :)
UsuńKocham takie historie :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę Panią podziwiam. Cieszę się również z każdej kolejnej kociej adopcji, tym bardziej kiedy te cudowne zwierzęta trafiają do cudownych ludzi ;)
OdpowiedzUsuńA Myszka przeurocza!
Następne zakupy na pewno zrobię przez baner na Pani stronie ;)
Bardzo dziękuję, Asiu. Buziaki:****
Usuń