Są cztery. Do wyboru, do koloru. Różne charaktery, inny wiek, inna płeć. Zakochujcie się, proszę.
***
Kocia nazywa się... KAZIA MIZIASTA. :) Imię to nadał jej Wrocławski. Miała być wprawdzie Kizią Miziastą, ale uznałam, że to zbyt banalne, zastosowałam poprawkę i została Kazią. Pasuje do niej. Popatrzcie.
Jeszcze wczoraj pisałam Hanie, że kotka jest trochę smutna, że się nie bawi, że jest oszołomiona zmianą, ale już dziś mogę odtrąbić sukces. Kazia zaczęła ganiać za wędką! To fajna, oswojona kicia, nie boi się niczego. Na Fikę najpierw posyczała, ale już dziś były buziaki w nos (jak zgram zdjęcia, to je tu dołączę). Z kotkami się dogaduje, choć przez pierwszy dzień też była ostrożna. Moim zdaniem albo się zgubiła, albo ktoś ją wyrzucił pod lasem...
Spójrzcie na postawę Fiki. Ona umie do każdego kota podejść indywidualnie, tak jak tego wymaga sytuacja. |
To niesamowite, jak parę dni opieki zmienia kota. Kazia, gdy się u mnie zjawiła, była taka poszarzała, matowa, nieatrakcyjna. A teraz? Jest chudziutka, ale jej sierść zaczyna błyszczeć, oczka stają się czyste, duże i czarują jasną zielenią.
***
A to Miszka. Też wiejska dziołcha. Słodka koteczka.
To wspaniała propozycja dla kogoś, kto chce mieć spokojną, wdzięczną, oddaną koteczkę. Taką jak Stefcia. Ogromnie bym chciała, aby Miszka znalazła kogoś takiego... Kocia jest już po zabiegu. Zniosła go dobrze, odmrożone uszka też się goją, choć potrzebują jeszcze czasu. Pokochajcie ją, proszę...
***
Fikunia też się chce bawić wędką, a co! |
Alba jest wesoła, zabawowa, odważna i pierwsza zaprzyjaźniła się z Fikunią. Jeszcze do ręki sama nie przychodzi, ale pozwala się głaskać i od razu włącza wtedy głośną betoniarę. To skarbek, radość i nagroda.
Może ktoś pokocha ją i jej brata? Byłoby im raźniej, kochanym maluszkom.
***
Albus - jej brat to trochę większy cykor. Pewnie, że spokojnie się oswoi, ale wciąż udaje niedostępnego. Gdy uda mi się go uziemić, spina się i chce zwiewać, jednak każdy dzień przynosi zmianę na lepsze. Potrzebuje mądrego człowieka, a stanie się miziakiem. Jest piękny. Ma zielone oczy, cudne, miękkie futerko. Casanova z niego!
Zaraz świeże zdjęcia z dzisiaj, już lecę je zgrywać, zaglądnijcie jeszcze. Wiem, że dużo tych fotek, ale same chciałyście.
:)
Kto pokocha moje tymczaski? No kto? Buuuuuuuuu...
Nowe, dzisiejsze:
***************************************************************************
:))
Kocham wszystkie Twoje tymczaski i gdybym mogła wzięłabym do siebie ale niestety życie... Poproszę o 1000 zdjęć!!! Pozdrawiam Wirginia
OdpowiedzUsuńFajnie, Wirginio. To idę robić kolejne zdjęcia. :)
UsuńNo właśnie. Problem w tym, że znów się zakochałam. We wszystkich.
OdpowiedzUsuńDobrze, dobrze... Z tej mąki chleb będzie. :)
UsuńTrzymam kciuki za dobre domki!Szfystkei są urocze,a Kazia to wypisz wymaluj mój Ryszardzik z wyglądu.
OdpowiedzUsuńCudne koteczki,moje serce porywa Miszka, mam nadzieję, że wszystkie znajdą szybciutko swoje wymarzone domki, trzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi zależy, aby nie zawieść Miszki, to taka kochana Stefcia bis...
UsuńJaki Kazia ma piękny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńOna pięknieje każdego dnia!
UsuńO właśnie, ten naszyjnik! Kazia to dama:)
OdpowiedzUsuńWszystkie do wzięcia, ślicznoty jedno w drugie. Miziaste, kochane, po prostu kocie ideały :-D
OdpowiedzUsuńEwa, bierz...
UsuńW każdym z nich można się zakochać i każdemu z nich miłość się należy, jak ta przysłowiowa miska zupy. Urody też im nie brakuje, ale czy w ogóle koty mogą być brzydkie? Bywają zaniedbane, chore i bardzo smutne...
OdpowiedzUsuńNasze najmłodsze kocię to taka bidulka właśnie, ale już trochę przytyła i urosła, więc będzie kiedyś taką dorodną Miszką :) Na pewno.
Miszka przypomina mi Kaito (adopcje p.Barbary z W-wy), on też skradł mi serce.
Gosianko, proszę, powiedz Stefci, aby nie patrzyła na mnie takim zabójczym wzrokiem, bo staram się jak mogę i zakup za zakupem leci i to przez jej drzwi właśnie:)
O,widzę ze zauważono pdobieństwo Miszki do Kaito.Już za pierwszym razem jak zostala przedstawiona miałam to napisać;) ona ma więcej plam na grzbiecie.Fajnie by się prezentowali razem.Szkoda że nie mogę jej przygarnąć,poza tym wszystkie tymczasaski cudowne.zasługują na wszystko co najlepsze.
UsuńKsan, powiem Stefci, powiem. Na ciebie już tak nie patrzy, na innych jeszcze tak. :)))
UsuńMiszka ma prześliczną buźkę, te oczy! Podobna do Kaito. :)
To zdjęcie jest świetne, jak i sama bohaterka :))
UsuńA co do legowiska relax, to potwierdzam - jet super! Jedyny problem w tym, że nabyłam jedno na 3 sztuki kota i zaczęło się dziać :)) Podchody, kto pierwszy ten lepszy, podsiadanie, wypychanie, a nawet łapkoczyny ;)
Będzie trzeba pomyśleć o kolejnym zakupie, co zapewne ucieszy Stefcię :))
A masz jakieś zdjęcia, bo właśnie szykuję Relax post 2?
UsuńKazia - pasuje jak ulał do tej szarusi. I jak ona wyładniała przez tych kilka dni! Śliczna jest. Białasy też. Ciekawe, czy nie biorą Kazi za jakąś obcą, bo ona taka inna niż te jaśniaki-łaciaki.
OdpowiedzUsuńNo i jeszcze muszę się zachwycić wczorajszymi zdjęciami Pąków u Jolinki - fantastyczne! :) Niech się te cudeńka nawzajem z Jolą uszczęśliwiają.
Wygląda na to, że tak właśnie jest. A jakie będą szczęśliwe niedługo hasając po ogrodzie! Ciekawe co powiedzą na kozy. :)
UsuńKazia bardzo podobna do mojej Florki;
OdpowiedzUsuńsłodkie kiciaki
nie chcący w oczy coś mi takiego weszło
http://www.gumtree.pl/a-zgubiono-lub-znaleziono/wroclaw/zaginely-3-kotki-krepice-gmina-miekinia-moga-byc-wszedzie-wroclaw-sroda-slaska-i-okolice/1001525824720910647856309
Udostępnię to w grupie zagubionych zwierząt, ale to nie Kazia. Kazia jest dużo ciemniejsza...
UsuńPo raz drugi od kiedy tu zaglądam zatańczyło moje serce. Po raz pierwszy dla Antka Szuszu a teraz dla Miszki. Ale mogę jedynie powzdychać. Nie mam jak dać jej domu. Chociaz jak się zastanowic to jej byłoby lepiej u mnie niż Antkowi, któremu pasowałby ogród jakim cieszą się Pączusie.
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale i tak ma u Ciebie najlepszy dom!
UsuńMąż mnie ostatnio uświadomił, że może antek i byłby szczęśliwy gdzieś na wsi ale to jaki jest mogłoby przynieść mu szkodę. Bo on jest żywiołowy i niepoczytalny chwilami ale do tego strasznie ufny i ktoś mógłby takiego ufnego czarnuszka skrzywdzić. A tu w domu nikt mu krzywdy nie zrobi.
UsuńSerce się kroi, jak patrzę na zdjęcia Kazi...
OdpowiedzUsuńPst. masz jeszcze Albusa?
Bo chyba jest pewien dom pilnie potrzebujący kocurka... ;)
Mam, mam. Oby ten dom był inny niż te co go dotychczas chcą!
UsuńMasz mój numer. :)