Przy pomocy Elai (dziękuję Ci!) odbyła się dziś w Warszawie wizyta przedadopcyjna, która tylko potwierdziła moje przypuszczenia, że dom pani Kasi jest domem wymarzonym dla Śliwki!
Sunia będzie miała doświadczoną w socjalizowaniu psa po przejściach panią.
Poza tym stało się jeszcze coś: pani Kasia zwyczajnie się zakochała!
Nie będzie jej łatwo. Ile bym nie zrobiła, to przez te kilka tygodni nie rozwiążę problemów suni, która do tej pory spędziła życie na łańcuchu; nie znała spacerów na smyczy, kontaktów z innymi psami, mieszkania w domu. Problemy mogą się pojawić zupełnie niespodziewanie. Ot, dziś np. Śliweczka odkryła telewizor i zaczęła na niego szczekać! Mam wrażenie, że niepokoją ją płaskie powierzchnie, w których się coś odbija. Lustra, szyba od piekarnika, szyba w drzwiach, telewizor...
To jest do wypracowania, można to po prostu zasłonić.
Ja widzę największy problem w tym, aby ona nie bała się innych psów.
Śliwa garnie się do nich, macha ogonem, piszczy, ale przy zbliżeniu grozi kłami, warczy i próbuje chapnąć.
Ile problemów czeka panią Kasię - nie wiem. Tak czy siak, wiem, że ona się nie podda, aż Śliweczka stanie się domowym pieszczochem ganiającym po parku wraz z psimi kolegami.
Będziemy wszyscy trzymać kciuki!
Pani Kasiu, dziękuję!!!
Tradycyjnie trochę zdjęć.
Zamówiłam mleko dla szczeniaków. Przyszła wielka paka, ale widzę już, że to w sam raz! |
Bardzo udana próba zaprzyjaźnienia się z miłą jamniczką. |
Na spacerze z FikiMiki. |
Pląsy Florków. :) |
Tymczasem w domu... |
Śpią. Florek Pierwszy śpi na nosie. :) |
Śliwa uwielbia spacery. Ma wiele energii. |
Koty to przyjaciele. |
Florek Pierwszy.
Florek Drugi.
Florek Trzeci.
Zimny poranek. Maluszki grzeją się przykryte po nosy! |
Śliwka lubi aportować, lubi zabawę. To cudowny psiak! |
Fikunię użarła osa. W pysio. Widać, że ma lewą brewkę spuchniętą. Na szczęście już dobrze, bo niunia trzęsła się jak galareta z bólu i strachu. |
Dziękuję za uwagę. Miłego! :**
Jeśli moglibyście, to przypominam o Zooplusie.
Zakupy robione przez banerek na moim blogu dają moim podopiecznym
3,30 zł od każdej wydanej przez was stówki. Ziarnko do ziarnka...
Ależ te Florki mają cudne plamki na grzbietach! :-)
OdpowiedzUsuńSuper wieści:) W dobrych rękach Śliweczka rozkwitnie i nauczy się wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńGłaski dla zwierzaków i wirtualny całusek dla Zuzanki Wrocławianki :)
Śliweczka rokuje bardzo. Mam doświadczenie z takimi bidulami z łańcucha, z budy, ze wsi. One są jak szczeniaki, które nie znają normalnego życia, luster, drzwi i masy innych rzeczy. Nauka idzie im szybciutko! W normalnym domu to pójdzie ras, ras, w sposób naturalny. Z Frodo to była jazda bez trzymanki. Przejawiał zachowania agresywne, a jest wielki jak słoń i to było grozne. Przy bardzo niewielkim nakładzie starań wszystko minęło bez śladu. Po prostu żyliśmy normalnym rytmem z zachowaniem pewnych reguł. I już. Dzisiaj to miziak nad miziaki, kto go zna, ten wie, że aż za bardzo!
OdpowiedzUsuńFlorki są takie maniunie, to widać w zestawieniu z Twoimi rękami (fajne masz pazureiry, nawiasem mówiąc).
To świetna wiadomość! A te szczeniaczki są (jak to szczeniaczki)- rozkoszne!
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdy Śliweczka zostanie już sama, bez szczeniąt i bez dodatkowych zwierzątek, to łatwiej się przystosuje do nowych warunków- nic nie będzie jej rozpraszało. Biedna Fikunia, nie dość, że bolało to się piesunia wystraszyła.
Miłego i głaski dla wszystkich, co pod rękę podejdą;)
Osisko paskudne, Fikunię użarło! Dobrze, że już lepiej.
OdpowiedzUsuńŚliweczka rozkwitnie, jeśt śliczna a maluchy rozkoszne.
Zuzance buziaczki w stópki z Krakowa.
Baaardzo sie ciesze, ze Sliweczka bedzie miec dobry dom. Dobrze jej bedzie.
OdpowiedzUsuńFlorki urosly! tak patrzylam na "stare" (hrehre) zdjecia i widze jakie duze chlopaki juz sa...i czy mi sie wydaje, ze Florek Trzeci jest troche taki ciapciowaty? Cudny, pozostale tez :))))
Biedna Ugryziona Panienka...nasza kiedys chapnela ose i osa ja w brode uzadlila...
Dobrze, ze choc u Ciebie pomyslne wiesci, az przyjemnie poczytac.
OdpowiedzUsuńI to w Warszawie ten domek będzie?
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie rejony, może spotkam Śliwę na spacerku w Parku Saskim?
A ja w parku Rydza-Śmigłego? Gosiu, a czy Śliwka zaprzyjaźniła się z FikiMiki?
OdpowiedzUsuńJuz prawie. Jeszcze kilka dni i bedzie przyjaźń.
UsuńTo ja dziękuję, miłość od pierwszego wejrzenia, wpadłam jak Śliwka w kompot :)
OdpowiedzUsuń:))) Bedzie robota, ale jaka piekna i wdzieczna robota :))
UsuńJaki park jest koło pani, pani Kasiu?
UsuńGosiu, Fort Bema http://www.fort-bema.pl/historia.html (elaja)
UsuńCudownie! Śliweczce i jej pani wszystkiego dobrego:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wieści :D
OdpowiedzUsuńSuper, że piesek ma nowy dom. Pewnie na początku będzie trudno, ale na pewno wszystkiego się nauczy :)
OdpowiedzUsuńCudnie, że kolejna psia bieda bedzie miała - w zasadzie już ma, normalne życie, kochający personel, ciepło, pełną michę :)))
OdpowiedzUsuńA Fikuni zdrowia życzę, biedna Mała ♥
Ależ te Florki są śliczne, a i Śliweczce nic nie brakuje. Milość nowej Pani napewno pomoże rozwiązać jej problemy. (zakupy w Zooplusie robie tylko przez Twój banerek) :)))
OdpowiedzUsuńJak pięknie! W tak dobrym i kochającym domu Sliweczka pozbędzie się wszelkich strachów, wspaniałe zycie przed nią!
OdpowiedzUsuńdora
Gdybym była panią Hanką Renowicką, kazałabym któremuś ze swoich cicisbejów ze sfer rządowych wydać zakaz dziania się czegokolwiek złego, zeby móc czytać tylko tak wspaniałe wieści!
OdpowiedzUsuńGalia Anonimia
Słodki psiak!
OdpowiedzUsuńJak cudnie, że Śliweczka ma dom. Będzie z niej słodziaczek i cukiereczek, niech się tylko oswoi, i nabierze pewności. Z innymi psami też będzie dobrze. Spaniele żyją w zgodzie z innymi stworkami. Jedyne na co trzeba uważać na spacerze, to ptaki. Jak wyczuje, że gdzieś się w krzaczorach jakieś skrzydlate przyczają, to tropi i goni zapamiętale, głucha na zawołania.
OdpowiedzUsuńMałgoś, wzruszasz mnie, jesteś niezwykłą osobą, i wspaniałą :) Fikusia niech odżyje po tym ukąszeniu i będzie odporna :) kisses
OdpowiedzUsuń:) Potwierdzam, ze telewizor w ogole najlepiej zaslonic albo go nie miec. Tak jest najzdrowiej dla zwierzat i ludzi. Nie musza szczekac.( sorry, taki dzis glupawy humor mam...)
OdpowiedzUsuńElla-5
Wspaniale wiesci :))) (Leciwa)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Śliweczka ma dom. A florki są śliczne - kluseczki. Biedna Fikunia, teraz będzie unikała pasiastych bzykadeł.
OdpowiedzUsuńUrocze maluchy i szczęśliwa mama. Cieszy kazde szczęśliwe zakończenie psiej i kociej poniewierki.
OdpowiedzUsuńCudnie:) I Fort Bema... Będę wypatrywać Śliweczki:) To niedaleko ode mnie:)
OdpowiedzUsuńTwoja wnusia ma stópki z Krakowa :-))) Tak przeczytałam wyżej, tylko z niewiadomych powodów komputer nie chce mi tego komentarza tam zamieścić.
OdpowiedzUsuńFikuni mi żal niemożliwie, osy pogryzły mnie dwa razy w życiu, straszne przeżycie. Ucałuj bidusię ode mnie.
Wiesz, jak byłam mała, wujek na wsi przyniósł kiedyś warszawiakom do łóżka małe prosiaczki :-D Czarne w białe łatki :-) Tak! Wyglądały zupełnie jak Florki i też były śliczne do niemożliwości :-D
Ściskam Cię, niech troski ostatnich dni odejdą w niepamięć :-* :-*
Aha i szkoda, że pani Kasia ze Śliwką nie będzie chodziła na spacery do Lasku Bródnowskiego :-(
OdpowiedzUsuńFantastyczne wieści :D
OdpowiedzUsuńA sunia i Florki są cudowne ! ;-))
Głaski dla Fikuni ♥
To wspaniale, że Śliwka ma dom, życzę jej nowej pani dużo cierpliwości i siły, a piesiuni mnóstwo miłości!
OdpowiedzUsuńJak dobrze:)))
OdpowiedzUsuńsuper ! :)
OdpowiedzUsuń