... bowiem się odkochałam!
Poszłam zobaczyć moją "miłość", dla
której niedawno straciłam głowę i ona dalej wisiała na wieszaku. Popatrzyłam
nowym okiem. I co? I pstro! Wyszło szydło z worka! Opadły łuski z oczu i zobaczyłam jej
wady w całej okazałości! Z czym do ludzi?? Z tym czarnym kolorem? Z tą wełną,
do której wszystko będzie się czepiać? No i to wcięcie w pasie! Buachacha! Koń by się uśmiał! Ten płaszcz się dla mnie nie nadaje! Jak mogłam tak myśleć,
stara, a głupia!
Trenu z tyłu ci się zachciało, próżna kobieto? Zaszewek,
kapturów, pomarszczeń? Chcesz zdobyć szlify dzidzi-piernik? Żałosna jesteś!
I podczas gdy przemawiałam do siebie tymi miłymi,
wspierającymi słowami, mój wzrok padł na brązowe cudo, bez żadnych kapturów i
pomarszczeń. Na manekinie wyglądało zaje...iście! Metka mówiła też, że jest dwa razy tańsze!
O rany! To najpiękniejszy płaszcz na świecie! Styl sportowa elegancja! Styl miłośniczki
koni! Mój styl! To nic, że dopiero od tej chwili, ale przecież żyłam dla tego
płaszcza! To już na pewno będzie strzał w dziesiątkę - pomyślałam i…
kupiłam!
"Hmm, nooo faaajny, ale ten kolor!"
Pokazałam go drugiej:
"Wyglądasz jak własna matka! Może załóż niebieską apaszkę, albo czerwoną?"
Wzięłam do pracy i pokazałam trzeciej:
"Fajny, dobrze leży na tobie, ale ten brąz mi się nie podoba, taki sraczkowaty jest..."
W tym momencie wiedziałam już, że nie będę lubić tego płaszcza, więc pojechałam do sklepu i ... oddałam go. W tym roku koniec z płaszczami. Tak postanowiłam, szczególnie po przejrzeniu szafy i przypomnieniu sobie, że mam bardzo fajną czarną kurtkę, do której nie czepiają się kłaki.
Miłego tygodnia :)
Grunt to szczerość a ta Twoich koleżanek była bezcenna...na foto dokładnie nie widać, ale ja tez w brązach ubraniowych nie gustuję:-/ czerń to juz inny temat;)))
OdpowiedzUsuńPozytyw z tego taki że kurtka z szafy stanie sie potrzebna;)
Miłego dnia;)
Właśnie! Też pozdrawiam:)
UsuńNo nie ?? !!
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nie trafiłaś na ten właściwy :-)
I tej wersji będę się trzymać:)
Usuń
OdpowiedzUsuń"Dzidziu", już najwyższy czas mieć własne zdanie na temat tego, co się nosi. Jeżeli coś mi się podoba, dobrze się w tym czuję, to nie pytam się koleżanek o zdanie - noszę taki ciuch z pełnym przekonaniem o tym,że jest mi w nim świetnie i to koleżanki podzielają moją opinię a nie ja ich. Anko, popraw się, uwierz wreszcie w siebie, w swoje wybory.To wcale nie jest sraczkowaty kolor i nie wyglądasz w nim jak własna babcia. Płaszcz, który ma nieskomplikowany krój, jest lekki, ciepły, miękki, nie jest arcyjasny(biel lub jasny beż) i nie czarny, zawsze jest dobrym płaszczem.
Poza tym pamiętaj - każda koleżanka patrzy na Twoje ciuchy przez swój pryzmat - jeśli sama nie lubi brązu to zawsze Ci powie,że to kiepski kolor.
Miłego,;)
Zgadzam się z Anabell! Jeśli coś mi się bardzo podoba to kupuję, pod warunkiem, że dobrze w tym wyglądam!
UsuńBo niestety nie wszystko co ładne pasuje do mojej sylwetki.
W płaszczu o klasycznym kroju zawsze się dobrze wygląda i nie ważne czy jest biały, brązowy, czarny czy czerwony!
Ale postarza mnie, a na tym mi akurat nie zależy:)
UsuńAnko,
OdpowiedzUsuńja nie radzę się koleżanek w kwestii wyboru ubrań.
To ma być Twój wybór.
Nietuzinkowy płaszczyk to jest to co odróżnia Cię od ujednoliconego tłumu.
Pokazuje Ciebie, a nie koleżanki!
Wybieraj to w czym dobrze się czujesz.
Miłego dnia!
Wiesz, Amber, jednak czasem (zazwyczaj radzę sobie an zakupach doskonale sama) wsparcie jest mi potrzebne, bo sama mam wątpliwości. Zdarza mi się niestety czasem, nieczęsto, taki zakup pod wpływem emocji, bez udziału rozsądku i potem żałuję. A poza tym miło, jak innym też się podoba.
Usuń;) koleżanki zadbały o kieszeń, a może teraz ustawiają się w kolejce po ten płaszcz ;)
OdpowiedzUsuńBędą musiały się przede mną ukrywać!
UsuńWymienić koleżanki i kupić płaszcz hihihi
OdpowiedzUsuńTo już za dużo zachodu:) Wolę już nie mieć płaszcza!
Usuń:)
w obydwu wyglądasz znakomicie, ten brązowy wydaje mi się bardziej elegancki, taka klasyka
OdpowiedzUsuńNa pewno tak jest, ale faktycznie bez apaszki, lub szalika w innym kolorze twarz wygląda na zmęczoną i starszą. Już sobie dam spokój z płaszczami!
Usuńbrąz jest lepszy niż czarny. na zdjęciu nie wygląda sraczkowato wcale ale to wcale. Według mnie wyglądasz elegancko. Czasami trzeba podjąć męską decyzję i samej stawić czoła trudnym wyborom. Chyba powinnaś przeprosić płaszcz i zabrać go do domu, prosząc by wybaczył Ci chwilę słabości. A przyjaciółki to przypadkiem tak trochę nie zazdrościły? pozdrowionka
OdpowiedzUsuńBeo, podjęłam już tą męską decyzję:) Pozdrawiam Cię również:)
Usuńeeee no co Ty, dobry brąz nie jest zły :)
OdpowiedzUsuńja sama w nich nie chodzę, ale dlatego, że się nie czuję ;)
Przyjrzałam się zdjęciom - mnie się podoba i bardzo pozytywnie jesiennie mi się skojarzył ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Alu, ale już się pogodziłam, że go nie mam:)
UsuńHe he. Skąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńJa już dawno przeszłam na modę praktyczną antykłakową. Także w kwestii doboru tapicerki. I nagle znienawidzone poliestry stały się ulubionymi narzutami na łóżko bo się w ogóle kłaki nie czepiają. Im bardziej sztuczne i śliskie tym lepsze :D
W ubraniach pozostałam wierna wygodnym naturalnym lnianym materiałom chociaż przyznam, że są mało odporne na pazury ale następne co mi pozostaje do wyboru to worek jutowy więc chyba wolę popazurkowany len :D
Czyli akceptujesz gniecenie się lnu? Ja jakoś nie mogę się przekonać...
UsuńJa wymieniłam ostatnio obicia krzeseł na skórę, bo nie dało się usiąść, tak było wiecznie zakłaczone!
:D
Nie ma takiej rzeczy, która by się wszystkim koleżankom spodobała, a jeśli jest coś, na co jakimś cudem nikt nie zwraca uwagi, to musi być przeciętne i nie kole nikogo w oczy.
OdpowiedzUsuńKażda koleżanka ubierze Cię według własnego gustu, a co z Twoim gustem?
Zrezygnowałaś z płaszcza i ze swojego zdania, przecież byłaś tym płaszczem zachwycona.
To co myślałaś sama patrząc na ten płaszcz, to był głos Twojej duszy, fajnie, że poszłaś za tym głosem, ale szkoda, że tak łatwo z niego zrezygnowałaś.
Pewnie, że miło jest, jak to co sobie kupimy, wszystkim się podoba, ale jeszcze fajniej jest, być ponad to, co kto sobie myśli o naszych wyborach :))
Tak, tak, ale czasem tak mam, że coś mi się tak strasznie w sklepie podoba, że tracę głowę, a potem... nie lubię tej rzeczy bo mi się kojarzy z lekkomyślnością, a wolałabym być rozsądniejsza w tych sprawach:)
UsuńTen poprzedni płaszcz-czarny, też mi się szalenie podobał, a przy powtórnym odwiedzeniu sklepu, już dużo mniej...
po prostu Cie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWidać nie był Ci pisany:)
OdpowiedzUsuńGdyby był za nic byś miała zdanie koleżanek -po prostu nie szukałabyś potwierdzenia ;-))
Dokładnie tak. Miałam wątpliwości:)
UsuńJa tez bym znielubila! ALE krytyka pewnie jest podstawna, bo sie chyba wszyscy NIE zmowili zeby krytykowac! A braz postarza okrutnie. ladny ale od pasa w dol, hrehrehre. z ilu ja ciuchow zrezygnowalam, prawie placzac, bo kolor byl zdecydowanie nei dla mnie. Jestem ruda (teraz zamalowywana) ale cere mam z innej bajki i za mlodu (przed 18tka) nosilam sie mdnie w brazach i nikt mnie nigdy nie pytal o pelnoletniosc...jak skonczylam z brazem to zaczeto!! tak, z ejestem troszke wrogiem brazow. jasno rude to jeszcze tak, ale cala reszta to nie. I jakk Tobie wypomniano kolor to sie wystrzegaj!! szukaj dalej albo daj do uszycia...mnie sie marzy plaszcz z jasno szarego tweedu, w pstrokate kropki (ale nie za dziko pstrokate, taka owsianka z czyms - mialam raz taka kurteczke, ni to jodelka tweedowa ni to co...i pies mogl sie z dala otrzasnac i otrzec i takie tam (pies byl teoretycznie czarny podpalany...na jasnym zostawiala czarne wlosy a na czarnym nie wiedziec skad - biale!. Mam stary przetarty lach gdzies zakamuflowany - jak tylko znajde material w owsianke, podszewke kontrastowa we wzorek ORAZ krawcowa to bede miec wymarzony plaszcz czego i Tobie zycze!!!
OdpowiedzUsuńZ wszystkim się zgadzam, a najbardziej stresuje mnie, że taki płaszcz to przecież nie jest na jeden sezon, tylko na lata, więc jak się będę w nim źle czuła, to mam przez lata przechlapane, albo on ma wisząc w szafie:)
UsuńTylko nie doprowadz sie do sytuacji mojej Mamy...mieszkala wtedy z nami Babcia (Mama Mamy), ktora ze wzgl. na zdrowie nie wychodzila wlasciwie poza ogrod. Zyla w biedzie cale zycie wiec wszystko musialo byc na cale lata, a i cen nie znala...buty za 150 (a nie za 45..) byly "olaboga jakie drogie"...i Babcia sfinansowala raz Mamie plaszcz...po chyba 5 albo 6 latach terroru Mama wylala troche kwasu na plaszcz bo juz nie mogla na niego patrzec....ALE na 3-4 lata to moze byc ;))))
UsuńDobry sposób, nie zawaham się go użyć;)
Usuńkoleżanki nigdy nie są obiektywne(z zazdrości).Dla mnie wyglądasz super a kolor-wszystko zależy od dodatków.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki! Właśnie ten płaszcz bez apaszki przy szyi wygląda faktycznie ponuro.
UsuńPozdrawiam też:)
Hm... takie opinie faktycznie potrafią zepsuć nastrój.
OdpowiedzUsuńAlbo uratować przed ciuchowa porażką:)
Usuńto kiedy ten kurs asertywności???Buziaki;)
OdpowiedzUsuńJestem w stanie zaakceptować taką nieasertywność:)
UsuńBuziaki Misiu:)
I co ja moge madrego dodac, kiedy moi poprzednicy powiedzieli juz wszystko na temat? Moze tylko to, ze sama wole czern, choc podobno postarza ;) i ze moj kot pasuje do tej czerni.
OdpowiedzUsuń...
...
...
Braz mi sie tez nie podobal!
Czyli coś jest w tym brązie... Ciekawe kto w tym dobrze wygląda?
UsuńElegancki i ładnie leży, ale chyba rzeczywiście nieco zbyt ponury kolor :)
OdpowiedzUsuńJa czasem tak i ze trzy lata nic nie kupuję, jak nie mogę znaleźć czegoś odpowiedniego :)
U mnie się na to zanosi:)
UsuńNo wiesz, zawsze możesz do "Ciuchalandu" oddać i kupić nowy :D.
OdpowiedzUsuńMyślisz, że ciucholandy chcą? Próbowałam kiedyś i nikt nie chciał nawet fajnych ciuchów! Dam siebie już spokój z płaszczami:)
UsuńSłusznie. Sportowa kurteczka będzie lepsza :D...
UsuńO, skad ja to znam:)
OdpowiedzUsuńnie zawsze pierwsze wrażenie sie sprawdza, niestety.
Tak i teraz to już się nawet ciesze, że te opinie mnie "uratowały":)
Usuńno no to historia z plaszcze zatoczyla kolo - najpierw sie podobal kupilas:) i w koncu nie podoba sie i oddalas ..... ale tak szczerze to ja wole kurtki :))))buziaki pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja mam świetną, czarną kurtkę, więc pa pa płaszcze...
UsuńNajbardziej to powinnaś się sama sobie podobać,chociaż ja brązów nie lubię, a zdjęcia mało widoczne są, w plamie się ładnie komponujesz :P
OdpowiedzUsuńkup sobie jakiś odjazd w kolorze khaki, o!
Myślisz, że khaki jest twarzowy? Musze kiedyś przymierzyć, ale wiesz jak jest, nie ma takiego wielkiego wyboru jakby się chciało. Ten miał świetny fason i był tylko w brązie.
UsuńCiekawe jaki to jest odjazdowy płaszcz:)
odjazdowy, to taki, który nie jest równy innym
Usuńhttp://sliceofstyle.com/haworth-coat/
http://3.bp.blogspot.com/_4c8ipv24LdU/SnB8I3q9gWI/AAAAAAAAE88/EYbaHgTibh8/s1600-h/Audrey_coat_zipperfull.jpg
coś takiego :P
Hmmm, odważne i faktycznie odjazdowe! Będę mieć oczy otwarte:)
UsuńŁadne zdjęcia i ładna prezentacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? Takie telefonem, żeby mało było widać:)
UsuńMi tam się podoba :D Może niedługo trafi pani na ten właściwy ..! :]
OdpowiedzUsuńJasne:))
UsuńKochana, ten link który podałaś nie działa! www.klub.pies.pl/blogs/posts/kundelek007
Zrób coś z tym, bo nie można Cię odwiedzać:(
Już już działam :) Teraz powinno być wszystko OK. Zapraszam ;]
UsuńNo nie mogę!!!Druga taka jak ja!Dobrze,że chociaż oddałaś bo ja zatrzymuję...i po takich ...i tak nie założę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, właśnie! Mam na swoim koncie taką mega porażkę - kupiłam drogą rzecz i ...an razu jej nie ubrałam i nie ubiorę, bo jest nie dla mnie, ani kolor, ani krój. Nie oddałam i teraz ani nie wyrzucę, bo droga, ani nie sprzedam, bo nikt nie chce kupić (już próbowałam):(
UsuńAneczko,mysle, ze nie podobal Ci sie az tak bardzo bo w przeciwnym razie z pewnoscią bys go nie oddala. Pewnie wątpliwosci wziely gore ale wierze, ze jak cos sopdoba Ci sie na 100 proc. nie bedziesz nikogo pytac...
OdpowiedzUsuńJestem o tym przekonana:)
UsuńMilusiego wieczorku
OdpowiedzUsuńNiech ten tak pogodnie rozpoczęty tydzień
będzie dla Was dobrym tygodniem. Cieplutko pozdrawiam
Dziękuję i wzajemnie:)
UsuńA ja uwielbiam brązy choć wiem że podobno postarzają... co nie jest w mim wieku obojętne:) płaszczyk bardzo ładny ale jeśli miałabys nie nosić to zrobiłaś dobrze... kobieta zmienną jest:) nawiasem mówiąc mam tak samo...
OdpowiedzUsuń:) Ja też się czepiłam takich kolorów w których wyglądam niepozornie i nietwarzowo. Zamierzam to zmienić! Ha! :))
UsuńUwielbiam brązy we wszystkich odcieniach,
OdpowiedzUsuńtak samo jak pomarańcze, żółcie i zgniłe zielenie,
w których wyglądam koszmarnie;)
Dobrze, że pochopnie kupioną rzecz, można teraz bez problemu oddać.
Nie zawsze tak było;)
Zawsze już pytam się w sklepie o warunki zwrotu i dość często z tego korzystam, bo nie cierpię swojego widoku w przymierzalniach:)
UsuńAniu!!!
OdpowiedzUsuńMoja mama jest jest jednym z najbardziej znanych producentów płaszczy w Polsce. Tkaniny z Włoch i Peru, tudzież dodatki bądź futra. Ma dużo fasonów i zawsze w kilku kolorach. Pisz na maila jeśli będziesz gotowa kupić sobie coś ekstra:) Zresztą tel do mnie masz:)
No proszę!! Nie przypuszczałam, a mogłabym, że ten głupiutki post się na coś przyda:)) Odezwę się Viki:)
Usuńtiaaaaaa... i po radości. Z drugiej strony może faktycznie dobrze że oddałaś;)
OdpowiedzUsuńNo jasne, po co mi taki zakup z którego radość już się ulotniła. Dobrze, że oddałam:)
Usuńszlify Dzidzi-Piernik, ha ha ha! - przednie określenie!
OdpowiedzUsuńA mnie jak zwykle się zdaje, że ta historia ma morał, który nie tylko płaszczy dotyczy, że mądry to morał i ze generalnie Aniu pisz a ja będe przychodzić czytać:)
Mar, czy Ty mnie nie przeceniasz? :)
UsuńJa tylko tak, jak Ty: "Wygląda to wszystko dziecinnie, ale chujam to, bo zawsze miałam przerost superego a te dziecinne wszystkie aspekty były pomarszczone jak skóra staruszka. Więc teraz w dzikim szale robię to na co mam ochotę, sycę swój apetyt na życie i jest to po prostu super sprawa. o ja cie, jak fajnie."
:)))
Mnie się wydawał ładny na zdjęciu:)
OdpowiedzUsuńJa natomiast na ogół mijam się gustami, zwłaszcza z Młodszą. Prawie nigdy jej się nie podoba to co mi, dlatego na zakupy ciuchowe chodzę wyłącznie sama.
Ja też tylko sama. Nie zniosłabym nikogo przy mnie, już samo mierzenie w kabinach jest bardzo stresujące...
Usuńchociaż, i to jest piękne, z wiekiem coraz mniej:)))
Miauczyk/Alicja napisała wyżej: po prostu Cię uwielbiam. Może to nie uchodzi tak zmałopwać, ale to była pierwsza moja myśl, kiedy przeczytałam o płaszczobrązie. :) A zatem: po prostu Cię uwielbiam, Aniu (Alicjo, proszę o wybaczenie zapożyczenia). :)
OdpowiedzUsuńJolkaM
Na nic to się nie zda. Nie wyjdę za Ciebie! Nawet nie proś!
Usuń:)
(choć powiem Ci, że chciałabym mieć żonę, nawet taką niedobrą, jak ja!:-)))
PS. A, i ten, no, miłego weekendu pod postem w poniedziałek to jakaś prowokacja? :)))
OdpowiedzUsuńJ.
Dzięki Jolu, nikt mi nie powiedział, tylko Ty!!! Jak ja Ci się odwdzięczę?? No jak??
UsuńJuż poprawiłam:)
Jak mi się odwdzięczysz? Hm, co by tu... Mam! To może jednak wyjdziesz za mnie? :))))
UsuńJ.
Ale ja gotuję, a Ty prasujesz,ok?
Usuń:)
OK, ale żadnych koszul, brr! :)
UsuńUściski.
J.
Ja nie zabrałam! :D
OdpowiedzUsuńTaka była po nie kolejka, że pewnie dla Ciebie nie starczyło:)
UsuńNie jestem pewna czy koleżanki do dobre doradczynie. Jeśli był to płaszcz stworzony dla Ciebie i tak się w nim czułaś trzeba było dać mu szansę.
OdpowiedzUsuńPewnie tak Basiu, ale moja miłość do niego tak szybko zgasła, jak się zapaliła:) Kolor rzeczywiście nietwarzowy:(
UsuńOoo, wąsy Ci w przymierzalni zgolili, okulary słoneczne podp...
OdpowiedzUsuńCo do kreacji to się nie będę wypowiadał - ja facet jestem, gdzie mi tam w dysputy takie wchodzić. Jedno jednak wiem, że najśmieszniejszą rzeczą jest to jak kobieta radzi się innych kobiet co do ubioru czy fryzury. Facet jak mówi, że mu się podoba to znaczy, że tak jest, jak się nie podoba to jest to też prawdą. A z babami to jak słyszysz "Ooo, jaką masz fajną fryzurę" to powinien się włączyć alarm "Co jest kurna, ptak mi nasrał na głowę? peruką mi się odkleiła? kolor zszedł czy jaki pieron?". A gdy słyszysz "Wiesz, no fajny ten strój, ale kolorek mógłby być bardziej fiżą diżą" to znaczy, że myśli sobie "O żesz, mogłam kupić ten płaszczyk zanim ta suka na to wpadnie". Total brutal, ale tak jest!
Uwielbiam po prostu Twoje komentarze:)))))) Aż MójCiOn patrzy na mnie ciut podejrzanie, bo jak można od rana tak rechotać bez końca:)))
UsuńHe, he miałam właśnie spytać gdzie wąsy:)) Ale Anka jak to Anka, zaraz jeszcze wyciągnie królika z kapelusza i okaże się, że to królowa a ja zadaję niestosowne pytania;)
UsuńOboje Was pozdrawiam:)
i zostaniesz Alicją. Też na A.
Usuń:))
Podoba mi się ta historia z happy endem :)
OdpowiedzUsuń