Bo się zakochałam!
Normalnie oszalałam! Nie wiem, co za licho pognało mnie do tego sklepu, wlazłam do niego, a on tam był! W czerwonym, krótszym, wyglądałam jak baletnica bambaryła i to było jeszcze nie to.
Przymierzyłam czarny. Od razu mi się rzuciło na mózg! Nie powiem, żebym wyglądała jak Twiggy, nie twierdzę, że ten czarny jest bardzo twarzowy, nie będę się upierać, że on jest mi potrzebny, ani że jest tani,
ale z drugiej strony, jak tak dobrze przymrużyłam oczy, spojrzałam przez szparkę, to wyglądałam prawie jak jakaś księżniczka!
Ja wiem, że "prawie" robi różnicę, ale jednak!
Na zdjęciu guzik widać, ale on ma dłuższy tył, taki tren i wcięcie w pasie i kaptur, i kołnierz taki wywijany, i ma na dole takie fikuśne wykończenie, i jest z KASZMIRU! I jest mięciutki, leciutki, otula człowieka ciepłością, ekskluzywnością, i ma takie ładne rękawki, i w nim to już na pewno nie będzie widać, że to ostatnie dni z czwórką z przodu! A jakby jeszcze dodać apaszkę i kozaczki, to normalnie prawdziwa dama!
Nie mogę kupić tego cuda, bo przecież jest CZARNY i jest z wełny, a KŁAKI zwierzyńca czepiają się do wełny, więc musiałabym z tego płaszcza rozbierać się już przed drzwiami i wkładać go do worka i dopiero wnosić do domu! KOSZMAR. Nawet w sklepie już widziałam na nim włosy Amisi, które przyszły przyczepione do mojej sukienki. :(
Nie mogę go kupić, ale CIERPIĘ. :(((
No chyba że ktoś chce dwa koty i psa...
Znam ten ból, wyobraż sobie mam 2,5 białego kota z ostrą sierścią, to to czepia się do wszystkiego:):) Mąż wełniany ciemny garnitur nawet zaczął w garażu zakładać:):):)
OdpowiedzUsuńA jak wygląda te pół kota? ;)Bo dwa koty jestem w stanie sobie wyobrazić ale jeszcze pół to już nie bardzo :P
UsuńBiało czarna kotka, pół czarnej pół białej:):):)
UsuńA MójCi swoja kurtkę zostawia w wiatrołapie, a nie daj boże coś zapomni i musi wejść w niej do domu, to czyszczenia potem na godzinę! Żyjemy z włosami, jemy włosy i śpimy na włosach, choć codziennie odkurzam na dole, gdzie najwięcej przebywają zwierzaki. (i tak dają mi więcej, niż te drobne niedogodności:)))
UsuńU mnie też codziennie odkurzanie i wycieranie podłogi na mokro a chałupinka moja ma 350 kw użytkowej powierzchni:):)odkurzamy i wycieramy wszedzie bo zwierzaki wszędzie przebywają:)a linieją skurczybyki cały rok.
UsuńTak, tak, wybory życiowe bywają trudne.Z drugiej strony, czarny kaszmirowy płaszcz udekorowany kudłami zwierzyńca może nawet ciekawie wyglądać.Myślę, że po miesiącu używania wyglądałoby to tak, jakby by miał owe kudły wplecione celowo.I byłby jeszcze bardziej ekologiczny i cieplejszy:)))
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Coś w tym jest:)
UsuńJasteś niemożliwa!!!Uwielbiam takie poczucie humoru i Twojego bloga.Dziękuję za odwiedziny.Będę musiała wbić fotki mojej kici(jasne kłaczory)Najkochańsze na świecie naturalne.
OdpowiedzUsuńCzekam na wbicie fotek jasnej kici:)
UsuńNie wygłupiaj się koty fajniejsze niż płaszcz. No chyba że dawaliby go za darmo to ja wiem ;)
OdpowiedzUsuńTo może sprzedam psa i koty i za to go kupię???
Usuń;))
Wszyscy kociarze znają ten ból :(
OdpowiedzUsuńOj tak :P :P :P
Usuńpozdro :D
Oj tak:)
UsuńCzerń nie dla nas:(
Usuńale Ty elegancka kobieta jesteś! wow!
OdpowiedzUsuńMam, mam taki czerwony i wyobraź sobie, ktoś mi powiedział - a gdzie masz koszyczek? i od tamtej chwili płaszczyk wisi w worku na strychu!
Ja kiedyś na poprawę zimowego nastroju kupiłam intensywnie czerwony polar - też byłam na wsi Czerwonym Kapturkiem (bo i tenże też często zaciągałam na głowę) i wcale mnie to cieszyło, bo choć raz ktoś (a nawet pół wsi) uznał, że wyglądam bajkowo! :D
UsuńKlarka, widzę że to Ciebie trzeba wysłać na kurs asertywności, a nie mnie. Albo lepiej! Pójdziemy razem:))
UsuńSołtys paskuda powiedział mi kiedyś ,że w czapce, która kupiłam ( a to moja PIERWSZA czapka !)wyglądam jak kura...czapka leży w szafie! Zabierzcie i mnie na ten kurs!;)))
UsuńAniu! Nie cierpię zakupów!!!
Uściski dla futrzaków!
MISKO KOCHAM CIĘ:)))))ROZPŁAKAŁAM SIE ZE ŚMIECHU...WYJĘ TAK SOBIE NA TARASIE...CIEKAWE,KIEDY SĄSIEDZI WEZWĄ POGOTOWIE....A JA TO BYM CHCIAŁA WYGLĄDAĆ W CZAPCE JAK QRA...NIESTETY BLIŻEJ MI DO CENTRALNEGO MIEJSCA KAPUSTY:)))))NIENAWIDZE CZAPEK!!!!!!!!!!OGRABIAJA MNIE Z CZŁOWIECZEŃSTWA:)))..I QRZĘCTWA.....
Usuńtaaa, musimy zrobić jakiś kurs dla sołtysów i innych im podobnych "szczerych" ludzi. Oni nie wiedzą, jaka moc mają słowa!
UsuńNo i ciekawi mnie jak wygląda się jak się jest ograbionym z qrzęctwa:)
A SZCZEROŚĆ PONOĆ W CENIE:))))
UsuńJAK TO JAK SIĘ WYGLĄDA OGRABIONYM Z QRZĘCTWA...TAK JAK JA W CZAPCE...BŁACHA CHA CHA:)))..EWENTUALNIE JAK ZMUMIFIKOWANY QRCZAK NA STYROPIANOWEJ,ŻÓŁTEJ TACCE....
Moja Droga Qro!Ja wyglądam jak kura ,którą przez 10 km,przez deszcze i błoto goniło 100 kogutów;/ wierz mi, centralne miejsce kapusty to przy tym.. J.Lopez :)
UsuńAle skoro tyyyle lat chodziłam BEZ czapki to i dalej..pociągnę;)
-zresztą kupiłam ją tylko na spacery z Gżegżółką - po lesie!;)
Aniu! Sołtys twierdzi,że od 27 lat znam jego poczucie humoru,że ..powinnam się przyzwyczaić i mieć w nosie;)
Przecież nie utłukę ojca dzieciom!
A widzisz, Anulka, ja bym sobie taki plaszcz mogla kupic bez ogladania sie na nic. Miecka jest CZARNA, wiec siersci na czarnym nie widac.
OdpowiedzUsuńZ jasnym troche gorzej.
Szczęściara!
Usuń:-))moim zdaniem- dla Twoich pieknych zwierzakow oraz plaszcza(i tego jak na Tobie lezy) warto rozbierac sie nawet pod brama..;-)
OdpowiedzUsuńKto wie, czy twoja wypowiedź nie będzie kroplą która przeważy szalę mojej decyzji...:)) Niewiele mi trzeba, he he
UsuńKto to widział wzdychać do czarnego, kaszmirowego płaszcza cudownej urody??? Bleee i fujjjjj, przecież lekko co kolanka zakrywa a w kolankach zgagę masz to i musisz ją lepiej pielęgnować ;)
OdpowiedzUsuńAle laska z Ciebie, piękna i młoda o wspaniałej figurze!
Miłość jest ślepa Basiu! Ten płaszcz mnie zaczarował, nawet zgaga w kolanie poszła w niepamięć:(
Usuń(co do figury, to zrzucenie 12 kilo dobrze jej zrobiło, choć płaszcz jest w rozmiarze 42 - bardzo mi odpowiadającym:-))))
moją uwagę zwróciła niezwykle, niezwykle powiadam, ponętna łydka błyskająca z każdego zdjęcia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!!
(wcale sie nie dziwię, że tak Ci się ten płaszcz podoba, ja chyba uwierzyłabym w wersje, że jednak dam radę go ściągać zanim przekroczę próg).
Kolejny głos na tak! Właśnie takie głosy zauważam (i tylko takie). płaszcz czeka na mnie odłożony do wtorku:-))))
UsuńDajesz zatem! Dajesz!
Usuńa a dopinguję!
Prawdziwa smukłość i powab ! Pozazdrościć tylko. Ja jestem z tych co potrzebują szpilek i kapelusza, żeby przekroczyć półtora metra :-)A na dodatek ani jednego, ani drugiego nie noszę :-)Czerń zawsze i wszędzie,Aniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sobotnio
To jak Mario przekraczasz te pół metra skoro nie masz takich ważnych dla Ciebie atrybutów?
UsuńI ja Cię gorąco pozdrawiam:)))
Rozterek po prawdzie nie pojmuję zupełnie, co na karb męskiej natury złożę, aliści remedium zda mi się proste: żywiny trzeba pod kolor mantla ufarbować i po kłopocie...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Waćpan jesteś GENIALNY! Czy ktoś już to Waćpanowi mówił?
Usuń:)
oczywiście!
Usuńnie ma to jak trzecia droga!:)
ale piekniy jest i cudnie sie prezentuje na Tobie:))))
OdpowiedzUsuńno ale kociaki i pies - slodkie i kochane :)))) nie ma porownania z plaszczem ....
trzeba szukac podobny ale z innego materialu.... o to tak jak z facetem fajny - niezly model ale szukam innego materialu na....... pa:))))))
Fajna filozofia życiowa:) Pozdrawiam mocno:))
UsuńJa tu węszę jakiś podstęp!
OdpowiedzUsuńTej Pani na tych zdjęciach to może stuknie - ale trzydziestka! Nie jakaś pięćdziesiątka!
A sforę mogę przygarnąć, jak ma to spełnić TAKIE marzenie no to się poświęcę ;)
Dawaj adres, zaraz pakuję im walizki, kupuję bilet i heja w drogę!
Usuńmożesz, możesz, i pięknie Ci w czerwieni, bardzo kobieco...po prostu trzymaj płaszcz w aucie ;)
OdpowiedzUsuńZakładając oczywiście,że zwierzęta nie mają wstępu do auta..:)
UsuńPomysł genialny w swojej prostocie, choć, jak zauważyła Casablanca, czasem trzeba jakiegoś kudłacza przewieść i wtedy samochód zamienia się w kłaczarnę, aż wstyd kogoś tam wpuścić:(
UsuńOczywiście biorę ten pomysł jako głos na tak, bo jakoś dziwnie zbieram własnie takie głosy, ciekawe po co mi to....
:)
albo kup futro, niekoniecznie naturalne, wtedy kolejny włos to będzie atut a nie przeciwność losu ;)
UsuńCóż Jo, miłość jest ślepa, kocham ten płaszcz, żadne futro nie ma szans, to jak z facetami:)))
UsuńDlatego ja mam czarne zwierzaki. hihi;)
OdpowiedzUsuńAle za to doskonale ich klaki prezentują się na mojej białej podłodze....
Skorzystaj z pomysłu Wachmistrza i przemaluj je na biało;) Swoja drogą ciekawe kiedy nastanie taka moda-na farbowanie sierści zwierzętom domowym:(
UsuńAnula biore wszystkie zwierzaki, a Ty sobie noś ten plaszczyk. Ale bys tęsknila, nie zdązylyby nocki przespac u mnie a juz przygnalabys po nie. Co jak co ale takich zwierząt ze swiecą szukac, a ze klaki sie czepiają...ja tam futro Diany wloke wszedzie na sobie, Anita nosi z powodzeniem do szkoly i dobrze jest.Pozdrowka gorące
OdpowiedzUsuńNo wiesz, przemyśle Twoją propozycję:) W sumie nosić kłaki z dumą, to też jest świetny pomysł;) czyli kupować? he he
UsuńCzarny świetny!!! mój kolor,faktycznie z tą sierścią nie ciekawie, choc nie wiem jak to jest bo mimo iz mam psa on się nie lini;)))
OdpowiedzUsuńCo za cudowny pies! Zamienisz się?
Usuń:)
hahahahaha....to moje pierwsze dziecko, chyba by się zawyła za mną;))
UsuńUszyj sobie płaszczyk filcowy lepiej. A filc oczywiście z kociej sierści. Mogę Ci trochę podrzucić od siebie... :P
OdpowiedzUsuń;D Raczej z ceraty by się sprawdził:)
UsuńOstatnio kupuję same jasne, kolorwe rzeczy ;) - tym samym odkryłam kolejny plus mieszkania z jasnosierściastymi kotami - na depresję się nie nadają ;).
UsuńJak się ma zwierzaki to o depresję trudniej:) Jasne i kolorowe rzeczy odmładzają - słuszna droga:)
UsuńWyglądasz fantastycznie i w czerwony i w czarnym!
OdpowiedzUsuńMoja znajoma, która od lat hoduje owczarki staroangielskie opowiadała jak przez lata trzymali wszystkie ciemne ubrania u sąsiadów:))) Mam u siebie w biurze wielki fioletowy, obity materiałem, fotel na którym sypia Luśka (jedna sztuka kota tylko:)a kolezanka, która zastępowała mnie w maju przez kilka dni twierdzi,że do dzisiaj nie może doczyścić ubrań z sierści.
Kocham płaszcze, ale trzymam je w polskim domu i tłumaczę sobie,że przecież tutaj są ciągle deszcze, a kaszmir nie lubi wilgoci......
Znasz to przysłowie: jak się ma pszczoły..? Aniu, biorę Twoje futra:))) Dwa, a pięć już nie stanowi...
U sąsiadów? Ha:))) Niesamowite! Ma bardzo miłą sąsiadkę, na dodatek taką pół mnie, więc nie będzie mi podbierać ciuchów:)
UsuńZaraz pakuję moim tobołki i na plecy i sio! Do Casablanki! Ale wiesz, jest tylu chętnych, że musicie chyba podzielić się opieka nad nimi:)
Biorę dni parzyste, środy we wszystkie wakacje i święta i koniecznie między pierwszą, a kwietniem!!!
UsuńOk, to przyjadą w grudniu po południu!;)
UsuńKoty do fryzjera, na skina! ;) Albo też, jak sugerował Wachmistrz - na czarno farbnąć kłaki, mogą być w pasemka ;)
OdpowiedzUsuńDo worka nie koniecznie - jest jeszcze metoda szpitalna - przy drzwiach zdejmować tak by był na lewą stronę i tak też wieszać. A przy wyjściu ręce w rękawy i pod żadnym pozorem nie wracać po nic ;)
Tą metodę stosuje MójCi ze swoją kurtką:) To jest bardzo dobry pomysł. czyli kolejny głos na tak! Płaszczyk coraz bliżej, he he
UsuńKoty na skina, psa na ptysia i można żyć!
To prawda- trzydziestka- a może nawet 28!
OdpowiedzUsuńKupuj, nie patrz, najwyżej przeznacz jedna z szuflad na więcej wałków do sierści:))
Ja tak robię i działa!
Mam 38 wałków, w każdym miejscu kilka, w samochodzie, w pracy, w torebce. Można powiedzieć, że bez wałka żyć nie mogę - jakkolwiek to brzmi:)
Usuńja chętnie przyjmę! :) bo juz dawno pożegnałam się z tego rodzaju ubiorem :( ale chyba wolę mój zwierzyniec :)
OdpowiedzUsuńA to czemu Czyżby też z powodu kłaków?
UsuńWidzę, że robi się kolejka do tych kłaczących potworów:)
tak, z powodu kłaków. jak był tylko czarny to jakoś dawałam radę, ale jak jeszcze jest bury, to już nie wiem co nosić i jakie meble (typu kanapa) kupować. bo czarna, która wcześniej była idealna teraz wyglada jak posłanie dla kota ;)
UsuńDlatego właśnie zmieniłam obicie krzeseł na skórę:)
UsuńZe skóry się zsuwa:)
Ma to, ma to, ma tamto :D Naprawdę się zakochałaś! :)
OdpowiedzUsuńI co teraz?? Bo Ty tak szybko o tym cudzie nie zapomnisz!
No właśnie! Co mi radzisz Alu? Cierpieć i czyścić, czy cierpieć i tęsknić?
Usuń:)
Nie cierpieć i czyścić!! Dobrze ukryć przed zwierzyńcem :D
UsuńOj, jaka trudna decyzja:)))
Usuńno, nie wyglupiaj sie. jak oddasz zwierzyniec to co bedzie z piatkowymi komiksami? przeciez nie pisalabys ich o plaszczu :-(
OdpowiedzUsuńplaszcz faktycznie mozesz zakladac na dworzu i trzymac w worku :-)
Hmm, płaszcz fantastycznie by pozował do komiksowych zdjęć! A ile by miał do powiedzenia! Mówił by głównie "stara a głupia, tak się wrobić w czyszczenie!"
UsuńTo Twój głos jest na tak, czy na nie?;)
kupic plaszcz, worek na plaszcz i klika rolek do zbierania klakow :-)
UsuńKupic szczotki dla kudlaczy, wyczesywac 2 razy dziennie, bedzie mniej futra fruwalo w powietrzu :-)
Dokupic kota rasy Sfinks :-)
Sfinks...czemu nie? Wszak to kot, a tych nigdy za wiele:)
UsuńJak zastosuję te wszystkie rady łącznie z zostawianiem płaszcza w samochodzie, to będzie najbardziej problematyczny płaszcz w Polsce! Płaszcz dla masochistów! (co nie znaczy, że go nie kupię, he he)
Twoje posty są niesamowite! Zaskakujesz!
OdpowiedzUsuńJa bym tam chętnie zajęła się zwierzaczkami tylko mi je jakoś do Anglii dostarcz jaśli możesz...:)
Myślę, że szybciutko byś po nie do mnie jechała:)
Renko, a ile bym miała potem tematów do takich zaskakujących postów!
UsuńJesteś chyba 5 chętna:) No proszę, jak życzliwi są ludzie! Taki mały apel i jaki odzew:)
czerń najlepsza. ponadczasowa.
OdpowiedzUsuńps/ fajne masz czerwone okulary ;P
A mój wąs Ci się nie podoba????
Usuń:))))
Zawsze można jeszcze ofoliować inwentarz;) Albo ogolić, albo zrobić pasztet. To standardowy zestaw gróźb dla moich sierściuchów jak mnie wkurzają:)
OdpowiedzUsuńA i tak najgorzej zawsze wygląda samochód, no i mam jeden czarny wełniany płaszcz niestety, więc z różnymi odsierszczaczami na wałkach się nie rozstaję:)A w autobusach to i tak zawsze widać, kto ma pupilka;)
Na kłaki zresztą nic nie pomaga. Między Władkiem , a Mrautak było około roku bez zwierzaka, a kłaki jeszcze gdzie nie gdzie fruwały;)Reasumując, kto kocha, ten ma kłaki;)))
Tak, pamiętam, że nawet kilka lat po odejściu mojego boksera znajdowałam jego króciutki i ostre jak szpileczki włosy, np w wełnianych rękawiczkach.
UsuńCzyli, jedyna rada, pokochać kłaki!
Kupujesz,wieszasz w szafie i oglądasz jedynie...
OdpowiedzUsuńA miłość do zwierzaków i tak jest ważniejsza.
Tak to się skończy, coś tak przeczuwam:)
UsuńMiłość wymaga poświęceń czyż nie?
OdpowiedzUsuńFaktycznie wyglądasz jak księżniczka, ale
co by na to powiedziała księżniczka Amisia?
Poza tym nie wydaje mi się abyś to była prawdziwa Ty,
w pięknym, czarnym płaszczu niczym pierwsza dama....
coś mi tu nie pasuje, czy się mylę?
Pozdrawiam ciepło:)
Ojej, Dakolo, wiesz, że kobieta czasem musi się poczuć jak dama! W przyszły piątek, na moje urodziny, zobaczysz mnie w innym wydaniu i ciekawe, czy wtedy uznasz, że to ja?:)
UsuńBuziak!
Ja tak oszalałam ostatniej jesieni. Pojechałam do Magnolii i widać było, że czekał tam na mnie piękny, długi, z kapturem obszywanym futrem, w jasnym kolorze owczej wełny - tylko jak zobaczyłam cenę prawie 5 tys, to się odkochałam, ale przymierzyć przymierzyłam. ;) Bo to takie uczucie, ze człowiek musi bo inaczej się udusi ;)
OdpowiedzUsuńTen jest znacznie tańszy, więc mogę sobie na niego pozwolić, ale nie powinnam!! To by była głupota, bo wisiałby w szafie, jak pisała Amber:(
UsuńI jak wyglądałaś? Jak księżniczka, czy jak dama, a może inaczej?
Wyglądałam dobrze, za to cena na metce zdecydowanie wyglądała źle :)
Usuń6 lat temu zamówiłam i kupiłam super płaszczyk szyty na miarę w firmie Topaz z Białegostoku - super, cudny i nikt takiego nie ma :D - zapłaciłam niecałe 300 zł. Znalazłam ich ofertę na allegro. Spodobał mi się jeden rewelacyjny fason. Wysłałam im moje wymiary i uszyli mi idealnie - z takiego materiału jaki chciałam i z indywidualnymi dodatkami.
Idę ich szukać na allegro!
UsuńSzybciej chyba znajdziesz ich przez google :) Ja na allegro znalazłam ich przez przypadek szukając właśnie płaszcza :)
UsuńNiestety ich strona nie działa. Trudno.
Usuńbardzo mnie zainteresowała przyczyna, dla której nie możesz kupić tego, co chciałabyś mieć;)
OdpowiedzUsuńNie od dziś wiadomo, że jednym z moich ulubionych kolorów jest czarny i zwyczajnie mam fisia na punkcie rzeczy w tym kolorze. Mam też dwa psy, z których jeden jest prawie biały i nigdy nie rozpatrywałam zakupów w tym kolorze przez pryzmat sierści:))
Bardzo ładna autosesja sklepowa:)
To jak sobie radzisz Ivo z obkłaczeniem?? Pokochałaś, czy masz sposób? Tak mi się marzy taki środek w sprayu, którym by się pryskało ciuch z wełny i już by się z niego kłaki zsuwały... Jakiś silikonowy, czy co? Hmm, pomarzyć dobra rzecz:)
UsuńSpecjalnych środków nie stosuję, rzadko używam szczotki, za to stosuję żelazne zasady - 1. psy nie wchodzą do mojej garderoby;
Usuń2. ubrana do wyjścia w żaden sposób nie przyjaźnię się z psami, inaczej - ubieram się tuz przed wyjściem wychodzę.
Czyli kupić!
Usuń:)))))
bez dwóch zdań - TAK!!!:)))
UsuńPłaszczyk śliczny! Gdybym TAK wyglądała nie wahałabym się ani minuty!;)))
OdpowiedzUsuńDzięki Ci Misiu, aczkolwiek płaszczyk jest w rozmiarze 42 i tylko na zdjęciach to wygląda tak dobrze (inaczej bym ich nie wkleiła, he he):-)))
UsuńAnka, wiem doskonale, że w życiu byś ich nie oddała...
OdpowiedzUsuńPłaszcz Ci się znudzi po jednym sezonie.
Gdybyś wracała ze sklepu, czy ktoś by Cię tak witał?
Doskonale wiesz jak "psiątko" by za Tobą tęskniło.
Z resztą o czym my mówimy...
Miłej niedzieli życzę.
Łucjo... masz rację, o czym my mówimy:)
UsuńPozdrawiam najserdeczniej:)
Koniecznie kup ten płaszcz. Kaszmir jest tak mięciutki, że kotom będzie się na nim nadzwyczaj miło spało. A nieraz może Ci pożyczą na jakieś większe wyjście.
OdpowiedzUsuńWitaj Damokier:)
UsuńSłuszna racja. Koniecznie kupię i upuszczę na podłogę, na pewno znajdzie się jakiś chętny do używania:)
Próbowałam już kilkakrotnie komentować u Ciebie, ale system nie chce mnie przepuścić:( Muszę się zarejestrować? Ech, chyba to zrobię..
Nie mam pojęcia w jaki sposób wchodzą komentatorzy spoza bloxa, ale jakoś się udaje, więc na pewno jest możliwe.
UsuńPróbuj - będzie mi bardzo miło przeczytać u siebie Twój komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :))
Oj jak na coś takiego człowiek trafi to wszystko by oddał :-)))
OdpowiedzUsuńEch pomarzyć można ...
Tak, tak, zdrowy rozsądek idzie w kąt:)
Usuńbyle kim nie jestem, ale biorę w pakiecie od ręki ;) tylko u mnie blok, ogrody nie ma buuu
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wojna się rozpęta o moje zwierzaki, tylu chętnych! To już chyba odpuszczę sobie ten płaszcz...
Usuńa jednak ... buuuuuuu
ANIU NIE LUBIE CIE ...MASZ NOGI CHUDE JAK SZKITY...ZERO ZWAŁKÓW I W OGÓLE...BUUUUUUUU...JA CHCE TAKĄ FIGURĘ:))))...KUPUJ WARIATKO..WYGLADASZ ZJAWISKOWO....KUP TEZ IGŁE DO FILCOWANIA.....I KŁACZKI SYSTEMATYCZNIE WFILCOWYWUJ W KASZMIR:))...NA PRZYSZŁY SEZON PŁASZCZYK W WERSJI MELANŻ...
OdpowiedzUsuńA ja Cię lubię Qrko! Bardzo! Zdjęcia trochę kłamią, ale faktem jest że mam dziś minus 12 kg, stąd moja odwaga do umieszczenia tych zdjęć! To jest rozmiar 42, więc wyobraź sobie, jaki był wcześniej:)
UsuńOch, lub mnie, lub choć troszkę:/
NIE LUBIE SUCHYCH BAB I JUŻ...CO SUCHE TO WREDNE.....NO ...ALE CIEBIE TO LUBIE..NAWET TAKA SUCHĄ:))))))))
UsuńUfff, co za ulga, bo już se miejsca nie mogłam znaleźć i jeść chciałam na potęgę, coby się znowu utuczyć!
Usuń;)
kup kup, bo potem będziesz żałowała i cierpiała jeszcze bardziej! :)
OdpowiedzUsuńA co z rozsądkiem?? Ponoć z wiekiem rośnie, a u mnie tego nie widać:)
UsuńFaktycznie płaszcz godny zakochania, sama mam ciągle wszystko w kłakach i nie rozstaję się z rolką odkłaczającą.
OdpowiedzUsuńto, tak, jak ja. Mam rolki wszędzie, w samochodzie, w pracy, w domu w kilku miejscach, no i w torebce!
UsuńJa myślę , ze ten płaszczyk z futerkiem z kłaczków też będzie śię rewelacyjnie prezentował:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie:)
Jakoś nie jestem przekonana... żeby one choć ułożyły się równo, ale pewnie najwięcej będę miała na pupie, od siadania w nim.
UsuńTeż pozdrawiam:)
Aniu przecież w domu nie będziesz w płaszczu siadać, więc jest szansa że nie będzie źle :)
UsuńJa bym kupiła !
Pozdrawiam :)
Kusicie dziewczyny, kusicie... Wiele mi nie trzeba, do wtorku płaszczyk czeka...
Usuń:)
Aniu! Biorę oba koty (nawet tego wybrakowanego, ze zgagą w kolanie ;) i psa. W pakiecie może być też Twoje cudowne poczucie humoru połączone z uroczą umiejętnością nazywania rzeczy i zjawisk po imieniu i w sposób absolutnie odpowiadający mojemu ich postrzeganiu. :) Jak ja lubię, kiedy tak pięknie ujmiesz w słowa i wyrazisz także moje przemyślenia i emocje! :) W zamian za Twoje sierściowe przyległości oddać Ci mogę dwa czarne płaszcze, których z wiadomych powodów nie wyjmuję z worków (a więc i tym samym ich nie noszę) od ostatniego, bodajże sprzed dwóch lub trzech lat, czyszczenia. Przy rezydującej w naszej chałupie szóstce dachowców, w tym piątce z przewagą białości w maści, czarne ubranka w zasadzie wykluczyłam ze swojego... modowego katalogu. :)
OdpowiedzUsuńBardzo Cię pozdrawiam. :)
PS. W obu kolorach wyglądasz pięknie. Nie mów, że umiesz się bezboleśnie zdecydować na któryś z nich. Więc z tymi sierściami to pewnie tylko taka ściema, żeby nie wyszło, że masz kłopoty z podejmowaniem ważnych życiowych decyzji, o! I to w takim wieku! ;)
Babcia Jola
JolkaM
Jolu, jak Ty umiesz sprytnie działać! Widać masz to wytrenowane na wnuczku: najpierw pogłaskać, pochwalić, pitu, pitu, żeby na koniec człowiekowi znaleźć (wydawałoby się dobrze skrywane) braki charakteru, a potem wytknąć wiek prosto w oczy!
UsuńChyba kupię ten płaszczyk i wyślę Ci żebyś miała do kolekcji, skoro zbierasz:)
:D
He, he. No dobra, składam samokrytykę: przynajmniej z tym wiekiem to powinnam wystąpić bardziej dyskretnie i delikatniej. ;) Ale wiesz, samej mi już niewiele brakuje do rzeczonej liczby lat na tym padole, to sobie pozwoliłam. Zgadzam się na jakiś odwecik w stosownym czasie. :)
UsuńUściski. A wnuczek pozdrawia. :):)
J.
:))) dobrze wiesz, że nikt się nie zgłosi, bo nie przyzna się, że jest "byle kim" i o to chodziło.
OdpowiedzUsuńMam kurteczkę, czarną, wełnianą i bardzo fikuśną, też z kapturem.... Trusi nie ma już dwa lata, a na niej ciągle białe kłaczki - nie noszę, bo brak mi cierpliwości do czyszczenia, ale zawsze pogłaszczę na samo wspomnienie mojej koteczki.
Jak zwykle jesteś bardzo spostrzegawcza i nie dałaś się złapać w pułapkę "byle kogo":))
UsuńGłupia będę jak go kupię, ale cóż... nie każdy musi być mądry, he he
Ojtam-ojtam, kaprys jakiś. Czy to palto spojrzy Ci w oczy z nieukrywaną wyższością albo spróbuje podstępnie wyżebrać dodatkowe żarełko, albo zamacha ogonem? No, nie wiem, nie wiem...
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten płaszczyk, jeśli bym go kupiła, właśnie to będzie robił, wisząc całe życie w worku: patrzył na mnie jak na głupią:))
UsuńCudne ciuszki, ale ze zwierzakami faktycznie chyba byłoby fatalnie je nosić! :))
OdpowiedzUsuńWyglądasz super, a okulary bardzo twarzowe!
A wąsy nie? Dlaczego nikt nie podziwia moich wąsów:))))
UsuńZnam ból, miałam wełniany czarny płaszcz, a mój labrador jest biszkoptowy i ma ostrą sierść. TO była prawdziwa tragedia przed każdym wyjściem z domu, by doprowadzić płaszcz do porządku.
OdpowiedzUsuńW poprzednim sezonie nosiłam beżowy, ale wyprowadziłam się na swoje, więc mimo, że tęsknię za psem to za każdym razem gdy robię pranie, czuję ulgę :)
Aniu, kupuj płaszcz i farbuj zwierzaki na czarno!;)
OdpowiedzUsuńSamo życie, a zwierzaki kochane :)
OdpowiedzUsuńSą pieski które są idealne dla kicha czy? jest jedno małe ale… żadnych yorków. Nie mam zamiaru urazić nikogo (ani miłośników takich psiaków, ani samych psin :P), ale w moim przekonaniu yorki wyglądają jak chomiki po sterydach. Absolutnie to pieski nie dla mnie. Jakiś czas temu widziałam w TVN jak Adam Hofman głaskał psa ”stworzonego” dla osób kichającyh i puchnących w bliskim kontakcie z psami (cały czarny). Psiak sięgał do okolic kolana, na pewno nie był wyższy oraz miał czarną i włochata mordkę. Macie pojecie co to za psiak? Help!
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za yorkami. Potrzebujesz psa mającego włos, nie sierść. Poszukaj w Internecie. Znajdziesz setki informacji na ten temat.
UsuńOczywiście to musztarda po obiedzie, lecz skoro tu już wpadłam, to pozwolę sobie na komentarz. Ten typ tak ma, że wszędzie swoje trzy, albo i cztery grosze wpychać musi:-)))))).
OdpowiedzUsuń"Bierz, dziewczyno, bierz", jak zwykle przy takich okazjach mawia mąż mojej siostry. A ja Ci mówię, że wyglądasz wprost bajecznie. Lecz moim typem jest ten czerwony płaszczyk, czarny, rzecz jasna, też:-). Najlepiej kup jeden i drugi, bo w każdym z nich jesteś rewelacyjna. A rozmiar 42, to całkiem dobry rozmiar; sama taki noszę. Pod warunkiem, że trzymam na wodzy swój apetyt na czekoladki. Bo wtedy, koniec świata:-).
No to żal, że nie wzięłam. Mało tego, jeszcze na wiosnę widziałam ten płaszcz przeceniony i to znacznie i znowu go nie wzięłam... Ech...
Usuń