Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzepka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzepka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Abi i Leo - nowe wieści

Dzień dobry! Świat za oknem jest taki piękny! Nagle, nie wiadomo kiedy, zrobiło się bajecznie kolorowo, a słońce świeci tak jasno, że aż samemu wypadałoby rozkwitnąć. :)
Żałuję, że nie jestem teraz magnolią czy innym migdałkiem - byłabym w swojej szczytowej formie i urodzie, tymczasem proces wygrzebywania się z zimy trwa u mnie dłużej niż zwykle, a i o wiośnie nie ma już co myśleć, bardziej o jesieni. :) 

Na miły dzień pooglądajcie zdjęcia, które dostałam od Agnieszki - Zajączkowe wieści, o jej cudnych podopiecznych zajączkach dwóch. U mnie nazywały się Buraczek i Rzepka, a w swoim stałym domku to Leo i Abi.

Mimo że kociaki mieszkają w pięknej dzielnicy Wrocławia i mają, teoretycznie, ogród do dyspozycji, ich pańcia boi się je wypuszczać z powodu ulicy obok domu. Zadbała więc o profesjonalne zabezpieczenie wielkiego tarasu i te dwa szczypiorki spędzają na nim mnóstwo czasu!

Miłego oglądania!






























Agnieszko, dziękuję Ci pięknie, że się tak cudownie nimi zajmujesz. Miałam wielkie szczęście, że adoptowałaś ode mnie kotki. Mogę być o nie całkiem spokojna. Myślę, że Dorota, która się nimi pierwsza zajęła, też ma satysfakcję. 
Przy okazji polecam adopcję w dwupaku. Kociaki się kochają, szaleją razem i są dla siebie oparciem w trudnych chwilach, np. gdy Aga gości w domu pieska swojego syna. ;)

Gosiu, z małym opóźnieniem przesyłam zdjęcia kociaków.
Obecnie szaleją na osiatkowanym tarasie i syczą na suczkę, którą mi syn zostawił na 2 tygodnie. ;)
Diabły z nich okrutne!
Pokazują, kto w tym domu rządzi. :)

Miłego dnia!

PODPIS

Czy byliście już dziś na bazarku skarpetowym? Coś niesamowitego, co tam się dzieje! Toż to istna orgia apaszek i szaliczków! To tony i kilometry jedwabiu i starych koronek! :)

Warto zajrzeć TUTAJ (KLIK). 



piątek, 2 stycznia 2015

Buraczek i Rzepka uprzejmie donoszą...

Wiem, że obiecałam post o cudnej Rysi i jej aktualnej opiekunce Edycie, jednak nie mogę się na niczym skupić przed dzisiejszym zabiegiem Rufiego. Kto kocha - poczeka. :)

Teraz tylko jedno zdjęcie tej piękności, która miała być zaginionym Kajtusiem, a okazała się bezdomną kotką niezwykłej urody. 


Oddaję głos Agnieszce - Zajaczkowym wieściom, która już przed świętami opisała mi z właściwym sobie ciepłem i poczuciem humoru, co u Buraczka i Rzepki przemianowanych na Leo i Abi.

Przeczytajcie, naprawdę warto!






Abi i Leo mają się dobrze, ważą już 1,1 i 1,2 kg. Apetyty im dopisują, suchą karmę jedzą tylko w nocy, gdy nikt do kuchni nie zachodzi i nie ma komu pomiauczeć. ;) Zwykle serwujemy im jagnięcinkę z puszki dla dzieci i indyka - ależ mlaszczą i ciumkają. ;)

Cały dzień śpią z przerwami na jedzenie i krótką zabawę, w nocy zaś, tak od godziny 23, zaczyna się szał - pogonie po całym domu, ślizgi na poszewce od poduszki, no i ulubiona zabawa: zapasy i sumo na dywanach. :)

Uwielbiają również, jak się siada koło nich na dywanie - wtedy biorą rybki w pyszczki i dawaj, ćwiczą wspinaczkę po nogach.




A ostatnio wykazują niezwykłe wprost zainteresowanie biblioteką z książkami - może zostaną bibliofilami. :) Niuchają tam i niuchają z wielkim zaangażowaniem. Leoś to niesamowita gaduła - wystarczy, że zadzwoni telefon, a on natychmiast zaczyna miauczeć i coś tam po swojemu opowiada; jak się z nim rozmawia, to on odpowiada. ;) 

Abi zaś jest niezwykle subtelną i delikatną młodą damą. Ale bardzo odważną - zawsze ona idzie jako pierwsza badać nieznany teren, Leoś sunie ostrożnie za nią. ;)
Śpią zazwyczaj na kanapach, w naszym łóżku lub na parapetach okiennych - bo tam w dupki grzeje od kaloryferów. ;)









Rosną jak na drożdzach, są bardzo żarłoczne. ;) Abi nadal wiedzie prym we wszystkim - to ona prowokuje Leo do zabawy i poznawania nowych zakamarków domu. Ostatnio uwielbiają wskakiwać na stół i tarmosić mikołaja. ;)

A Leo kocha  spać i jeść - przychodzi do mnie, wskakuje na kolana i tak fajnie ugniata łapkami, a przy tym słodko mruczy.

Abi zaś jest strasznie całuśna, rano, kiedy jest głodna, wskakuje do łóżka i noskiem mnie w policzki trąca, i tak się swoją buzią ociera, żebym wstała i wreszcie dała coś dobrego do jedzenia, bo przecież sucha karma, którą mają dostępną non stop, to nie to samo, co smaczne mięsko z puszeczki. :)

Nadal zastanawiam się, co z choinką. :) Jak się napatrzyłam, jak koty szaleją na widok choinki, to mam obawy. :) Chętnie wysłucham rad doświadczonej kociary. :)

I to by było na tyle w telegraficznym skrócie. :)
Serdeczności i cieplutkie pozdrowienia ślemy. :)
Agnieszka


 I co z tą choinką? Jak się udało pierwsze spotkanie z nią Zajączków? Widzę, że nie odpisałam ci, Aga, na ten mejl. Wybacz.

Czy tzw. zwykłe szaraczki nie są niezwykłymi generatorami uśmiechów? Przy okazji dodam jeszcze, że Dorota, od której Zajączki trafiły Za Moje Drzwi, znalazła domy pozostałej trójce ich rodzeństwa! Gratuluję!

Aga, pokaż Abi i Leosiowi ich czarnych braci i szarą siostrę:



Wszystkie one są już w swoich domach. Jak dobrze!

Taka relacja wnosi słońce nawet w trudny dzień - jak dziś. Wiem, że trzymacie kciuki za Rufiego. Dziękujemy pięknie. :) Oczywiście dam znać, jak poszło.


PODPIS

A co u Szuszu - Antka, można poczytać u Luny TUTAJ.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...