Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miłosz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miłosz. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 sierpnia 2014

Nic specjalnego

Wczoraj i dzisiaj rozkleiłam się już zupełnie. Po pierwsze, kiedy zaglądałam na blog i widziałam wciąż na pasku bocznym Wasze posty o zaginionym Księciu. Czułam wielką wdzięczność i wzruszenie.

Może dzięki blogowi odnajdzie się Kayronek?  Może ta ponaddwuletnia praca nie tylko, że była dla mnie głównie przyjemnością, ale przyniesie jeszcze taki owoc? 
Ten blog, ten dom bez naszego kochanego Księcia nie istnieje. 

Rozkleiłam się też, gdy Amisia usiadła na miejscu Kajtka i patrzyła przez okno...

 Teraz już mało mi do płaczu potrzeba.


Moim zdaniem ona jest w depresji. Zatrucie zatruciem, pewnie to ma wiele do rzeczy, ale kotka wciąż zachowuje się zupełnie jak nie ona. Nie interesuje jej jedzenie, zostawia w misce resztki, wciąż chce siedzieć w ogrodzie, jest przygaszona, smutna, nieobecna... Bardzo schudła, już nie wisi jej tłuszcz, tylko skóra na brzuszku. 
(Z ostatniej chwili: lepiej z nią - po raz pierwszy od kilku dni przybiegła do miski, ufff.)

Wczoraj w nowym domu zamieszkał Miłoszek - Miciu. Myślę, że będzie szczęśliwy z Helenką, swoją młodziutką panią i jej rodzicami. 


Byliśmy rano na targu, gdzie kiedyś handlowano zwierzakami. Bez szans. Nie było tam wcale ludzi ze zwierzętami, nie można ich było odszukać, może po prostu to się tam już nie odbywa. Zostawiliśmy tylko namiary policjantom patrolującym teren. 


Jutro będę dzwonić do radiestety. Dostałam numery od kochanych blogowych koleżanek. Dziś nikt nie odbierał, za wyjątkiem jednego, który nie mieszka już we Wrocławiu, ale podał mi namiary do dzwonienia na jutro. 

Dziś były dwa zgłoszenia, że ktoś widział Kayronka - oczywiście to był kot sąsiadki, no i byliśmy w schronisku. Trafił tam przecudnej urody rudy pers. Cuda więc się zdarzają.

Akcja ulotkowa zatoczyła większe kręgi, sprawdziłam i uzupełniłam ulotki na naszym terenie, a jutro przeszukam znów piwnicę w bloku naprzeciwko. Jestem umówiona z sąsiadką.
Rozmawiałam też z najbliższymi sąsiadami, żeby byli czujni.

Z zazdrością przeczytałam, co odpowiedziała mi Monika mieszkająca w Holandii na pytanie dotyczące czipów z GPS: 

Gosiu, wpisz w google tracking chip voor katten, strona jest po niderlandzku. Jest tu opisany chip i minilokalizator. Shadow ma wszczepiony chip i lokalizator pod skórę. Niestety nie pamiętam nazwy, na pewno są różne modele. Luna na razie ma tylko chip, bo lokalizator trzeba wszczepić w znieczuleniu. Jest też opcja z obrożą. Obydwa koty są opisane w bazie danych, razem z aktualnymi zdjęciami.
W mojej okolicy jest sporo kotów, kilka wychodzących. W oknach mamy fotografie naszych futer, więc mieszkańcy okolicznych uliczek raczej wiedzą, który kot jest czyj. Zdarzyło mi się kilka razy odnieść kota pod właściwy adres, gdy stal i miauczał pod moimi drzwiami.


I to tyle. Dziękuję, że jesteście. Byłoby mi o wiele trudniej bez tego wsparcia.
W nocy idę jeszcze na obchód, choć już nie wierzę, że w ten sposób go znajdę...


PODPIS

http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2012/07/ksiaze-kayron-ma-7-lat.html
http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/07/urodziny-ksiecia-kayrona.html


sobota, 16 sierpnia 2014

Banerek

Dziś cały dzień padało, więc pewnie kot sąsiadki jest w domu. Od rana nie dostaliśmy żadnego zgłoszenia. 
Beznadzieja odbiera siły.
Amisia na szczęście lepiej się czuje, choć nie do końca. Troszkę zjadła puszeczki dla kociąt, a teraz cały czas śpi. Wczoraj miała nienaturalnie mocny sen, nie budziło jej zapalanie światła, głaskanie, moje kładzenie się spać, ale w nocy się przebudziła, zaczęła tulić, mruczeć i już wiedziałam, że jej lepiej.


Dziś może Miłoszek znajdzie dom. To przecudny, kochany kociołek. Oby miał dobre życie.








******

Potrzebuję banerka, który będzie wisiał na moim blogu, może i na Waszych. Będę go też rozsyłać po sieci. 
Zrobiłam taki:


Napisy są zbyt małe, tak mi się zdaje... Mam prośbę do zdolnych blogowiczek i blogowiczów, wiem, że niektórzy z Was potrafią robić takie banerki, wiem, że jest to np. Amyszka, Abigail, Jestem 3XL, Przemek. 
Jeśli znajdziecie chwilę, to stwórzcie dla Kayronka swoją wersję. Będę puszczać te banerki naprzemiennie, aby się nie opatrzyły. OK? Z góry dziękuję.

Tu jest zdjęcie w oryginale do pobrania:


Tu link do podlinkowania zdjęcia: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2014/08/zagina-kayron.html

Tu tekst (można go zmienić):

11.08.2014 zaginął nasz ukochany kot Kayron.
Ma 9 lat.
Każdy dzień bez niego to męka.
Jeśli go widziałeś - zadzwoń.
Czeka nagroda.
tel. 607 20 30 53

*******

Dziś już chyba nie będę robić osobnego posta o 20.00. Jak myślicie? Można skorzystać z tamtych, które już są. Cóż więcej pisać... Beznadzieja.

PODPIS

Banerek zrobiony przez Przemka:


Linki do innych rozmiarów TU (klik).

Banerek zrobiony przez Maskotkę:


Banerek zrobiony przez Hersylię:


Banerek zrobiony przez Amyszkę:



Dziękuję!!

czwartek, 7 sierpnia 2014

Młodsi panowie dwaj

Kochani, znowu mam kogoś do przedstawienia! Koci pokój marnował się zbyt długo. Tym razem trafiły do mnie dwa kocurki w typie Młodego - Lakiego (tego, który pojechał do pani Ali do Białogardu). Kociaki były w innym domu tymczasowym, tam czekały na swoje stałe domy, które się nie pojawiły, a dom tymczasowy musiał nagle zakończyć działalność. Koteczkom groziło schronisko, a to przecież dwa proludzkie pieszczochy. Nie mogłyśmy z Martą i Kamilą na to pozwolić, no i są. 


Co to za kochane zwierzątka, to naprawdę nie da się opisać. Aklimatyzacja w nowym miejscu trwała u nich... 5 minut! Już chwilę po przywiezieniu kotunie bawiły się, aż miło popatrzeć. To cudne z charakteru, "łatwe" koty. Mięciutkie, pachnące, zadbane, lśniące czystością. Mam nadzieję, że szybko znajdą dom, bo muszą u mnie, ze względu na Kayronka, siedzieć w pokoju na górze, a szkoda ich... Niedługo skończą 3 miesiące. Najpiękniejszy czas przed nimi!

Popatrzcie i poczytajcie, proszę, jaką dałam treść i zdjęcia w ogłoszeniu.

********

Witek









Witek to piękny, długonogi, smukły kocurek, który od pierwszej chwili aklimatyzuje się w nowym domu - potrzebuje na to 5 minut. Jest niezwykle przyjacielski, miły i proludzki. Kocha ludzi, inne koty i zawsze ma dobry humor. Bawi się i szaleje, jak na takiego kociego dzieciaka przystało. Ma na nosku charakterystyczną plamkę, która dodaje mu uroku. Jest czyściutki, biel jego futerka jest śnieżnobiała. Jest zadbany, nie grymasi przy misce, korzysta z kuwety.

Kotek jest odrobaczony i ZASZCZEPIONY przeciw chorobom zakaźnym. Jest idealny dla kogoś, kto jeszcze nie miał kota i chce zacząć przygodę z tymi wspaniałymi zwierzętami. 

Wituś szuka domku samodzielnie i z bratem Miłoszem, również proludzkim, serdecznym kotkiem, z którym bardzo się lubią. Szczytem szczęścia byłoby, gdyby zamieszkały razem, jednak nie jest to warunek konieczny. 

Czekam na telefon od osoby, która szuka przyjaciela i która zakocha się w Witusiu.

***********

Miłosz







Miluś jest smukłym, prześlicznym kocurkiem o delikatnym pyszczku, Bardzo łatwo się aklimatyzuje w nowym domku, jest przyjazny, miły i serdeczny. Lubi ludzi i ufa im. Dogaduje się z innymi kotami. Ma śliczne biało-czarne futerko, bardzo czyste i zadbane. Na końcu ogonka ma białą sierść, co wygląda słodko. Kotek lubi się bawić, kocha piłeczki, szaleje na drapaku. 

Idealnie zachowuje się przy misce i korzysta z kuwety.

Kotek jest odrobaczony i ZASZCZEPIONY przeciw chorobom zakaźnym. Jest idealny dla kogoś, kto jeszcze nie miał kota i chce zacząć przygodę z tymi wspaniałymi zwierzętami. 

Miłosz szuka domku samodzielnie lub z bratem Witoldem z innego ogłoszenia, który również jest bardzo łatwym w adaptacji kocurkiem. One bardzo się lubią i stanowią dwupak doskonały. Szczytem szczęścia byłoby, gdyby zamieszkały razem, jednak nie jest to warunek konieczny. 

Czekam na telefon od osoby, która szuka przyjaciela i która zakocha się w Milusiu.

*************

Tradycyjnie, kciuki, czary i dobre myśli potrzebne na cito! Kotków nie trzeba oswajać, nie trzeba się znać na kotach, one wszystkiego człowieka nauczą. To gratka. 
Przywołujcie dom dla nich, serio mówię! Proszę po przeczytaniu posta zamknąć na minutkę oczy i wizualizować jakichś cudnych ludzi z sercem, jak kochają i rozpieszczają...

To zamykamy oczy i...







Już! Wraz z Wiciem i Miciem dziękujemy Wam pięknie. :)) 


PODPIS

Wicio i Micio, cudne kocurki
W futerkach gładkich i czarno-białych,
Łapki, ogonki, noski, pazurki,
Oczka i pyszczki - wesołe,śmiałe.
Lubią się bawić, lubią pieszczoty
I są wspaniałe (jak wszystkie koty)!
Kto chce kociego mieć przyjaciela,
Niech go niepewność nie onieśmiela,
Niech zaraz dobrze przemyśli sprawę,
I da opiekę oraz zabawę
Obu braciszkom, lub choć jednemu;
Oni na pewno odwdzięczą się mu
I pokochają całym serduszkiem,
I każdą w życiu wypełnią pustkę.

Magiczny wierszyk od Ninki - niech działa!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...