Dobry wieczór!
Gdyby nie Ksan, zapomniałabym...
Kochana ta dziewczyna kibicuje mi z wielką serdecznością (ściskam cię, Ksan!), tak jak i wielu z Was.
Moim "dorobkiem", dobrym owocem tego bloga są właśnie ludzie wokół niego zgromadzeni.
To dla Was chce mi się pisać, wklejać - swoim zwyczajem, setki zdjęć, i dzielić się każdą emocją, jaka towarzyszy mi w mojej pasji - w pasji pomagania zwierzętom. Wspieracie mnie w ten sposób!
Mam dla Was parę zdjęć Zza Moich Drzwi w ramach podziękowań:
|
Ptysia robi za trzeci dywanik. :) |
|
Przyłapałam je po ciemku. |
|
Dopiero światło lampy błyskowej ujawniło szczegóły tej... randki. |
|
Czasem Mika dzieli się Ptyśką z Fiką. |
|
W wolnych od szaleństwa chwilach Ptysia najwyraźniej ma ochotę ugotować sobie zadek! |
|
Mikunia i jej uroczo złożone łapki. |
|
Oraz jej przyszywana siostrzyczka Fika.
Ładnie wyglądają, pasują do firanek.
Dlatego je adoptowałam! :) |
|
Ptysia po wyprowadzce Tigry i Nigry oraz Pomarańczki z Cytrynką |
|
zamarzyła, aby ją też ktoś adoptował...
(Po moim trupie!) |
|
Psie siostry zawsze razem, |
|
wspierają się, |
|
bronią, pieszczą, |
|
no i |
|
razem żebrzą. Oczywiście!
Kto im się oprze! |
|
Zadowolone - mogą iść do domku. |
|
Stefcia natomiast to jest siła spokoju, |
|
do tego stopnia, że przespała nawet TaDzika! |
|
Spanie to jest coś, co Za Moimi Drzwiami pięknie kwitnie. |
|
Ptysi oko leci porankami, |
|
gdy wskoczy do swojej ukochanej pańci na kołderkę (to o mnie!). |
|
Fikunia obserwuje to spod rzeczonej kołderki swojej ukochanej pańci (to też o mnie!) |
|
Nuuuuda - co ty tak wciąż o tym spaniu piszesz, ukochana pańciu (to o mnie, ponownie!)
- Mikę znudziło to moje pisanie. A Was? :) |
|
Rozrywką bandy FikiMiki jest gonienie kota kotu! |
|
Pogoniły! |
|
Ptysiunia lubi być zapakowana, |
|
oraz rozpakowywać. :) |
|
Hokus... zachwyca, ot co! |
|
A one śpią, |
|
razem. |
|
Razem. |
|
Razem niszczą mi firanki; |
|
lubię je, więc zgrzytam zębami. |
|
One też je lubią. :) |
|
Ale jak im wszystkiego nie wybaczać!
No jak! |
Pięć lat minęło, a ja zamiast podsumowań, podziękowań i wzniosłych słów (te z początku posta się nie liczą!) mam dla Was klasówkę! Wszak klasówki to jest tradycja na tym blogu!
Tym razem jednak wymyśliłam KLASÓWKĘ ODWROTNĄ! Ha! Taka jestem pomysłowa, a co!
Klasówka odwrotna polega na tym, aby... wymyślić pytania do podanych odpowiedzi!
Czyli innymi słowy zaraz podam Wam pięć (bo piąta rocznica) odpowiedzi, a Waszym zadaniem będzie wymyślić do nich pięć pytań!
Ponieważ piąta rocznica, to nagrodzę pięć osób pięcioma kubkami z moim ślicznym znakiem firmowym!
|
Pięć osób otrzyma po jednym kubeczku i jednym długopisiku. :) |
Kubeczki są naprawdę bardzo śliczne, zgrabne i powabne, a co najważniejsze, kawka czy herbatka pita z nich napełnia człowieka dobrą energią i można potem góry dobra przenosić.
Dodam do tych ślicznych kubeczków pięć długopisów (po jednym dla każdego nagrodzonego), a piszą mi różni ludzie, że te długopisy są szczęśliwe, bo i egzamin nimi napisany jest zdany na piątkę, no i życzenia zanotowane się spełniają! Serio, serio, wcale tego nie wymyśliłam!
|
Są też szczęśliwe, bo powąchane przez Ptysię! |
Nad całością klasówki czuwać będzie prezesowa Ptysiunia, sami więc rozumiecie, że będzie sprawiedliwie do bólu!
Uwaga, zaraz padną odpowiedzi do pytań, jakie macie wymyślić!
Oceniać będę; dowcip, kreatywność, pomysłowość, wiedzę, elokwencję lub jej brak, wrażenie ogólne i szczególne! :)
W końcu pięć lat minęło, to mogę sobie poszaleć!
Najwyżej nikt nie napisze mojej odwrotnej klasówki... Ojej, oby nie!
Oto pięć odpowiedzi:
1. Hokus
2. Stefcia
3. Fika
4. Mika
5. Ptysia
Na pytania do tych odpowiedzi czekam na mejlu: zamoimidrzwiami@gmail.com lub innym, znanym Wam. Czekam do wtorku do godziny 20.00.
No to do piór, moi drodzy, do klawiatur!
Kłaniam się nisko za pięć lat razem!
Mam prośbę, jeśli nie macie ochoty brać udziału w zabawie, to nie piszcie o tym, nie usprawiedliwiajcie się. Niefajnie czyta się komentarze, że "ja nie, bo cośtam", a "ja nie, bo cośtam cośtam".
Kiedyś można było ukrywać komentarze pod postem, by potem jej opublikować. Teraz nie ma takiej możliwości, dlatego muszę Was prosić o odpowiedzi mejlem. Czekam!!
To już TYLE lat podnosisz mi adrenalinę swoimi opowieściami ożyciu Twoich i nie Twoich futer?;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepsiejszego na następne lata:)
Adrenalina to dobra rzecz, bardzo potrzebna w życiu! Dziękuję za życzenia, i że tak powiem wzajemnie!
Usuńusiłuję policzyć ile lat do Ciebie zaglądam, ale chyba troche mniej. Piękna okrągła piąteczka niech dalej emanuje pozytywną energią, dostarcza wzruszeń i niespodzianek.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla ciebie i Twojej Rodziny, oraz wszystkich futrzastych mieszkańców.
Ewa, ty jesteś ze mną od zawsze. Tak przynajmniej bym obstawiała gdyby ktoś kazał mi zgadywać. Dziękuję ci bardzo za piękne życzenia i zapraszam za moje progi
UsuńDobry wieczór!:)
OdpowiedzUsuńGratulacje i podziękowania dla Ciebie Gosiu i TCO za te pięć lat!
Nie byłoby tego bloga bez ciebie. Fajnie że jesteś, i bądź!
UsuńAniu i Gosiu 😃 Przeleciało, aż trudno uwierzyć, że to już pięć lat. Tyle wspomnień, tyle zdarzeń, tyle zmian. A my robimy swoje, wytrwale i skutecznie. Rozwiajamy się. Ty w swoim działaniu, ja w swoim. Zagladam tu, jestem i ciepło ślę. Serdecznie, Agnieszka
OdpowiedzUsuńTo naprawdę niesamowita historia, tyle wspomnień, tyle zdarzeń, tyle zmian... Róbmy dalej swoje, Agnieszko. I ja ci kibicuje gorąco i śledzę twoje poczynania. Powodzenia!
Usuńi pomyśleć, że gdyby nie te firanki, to by nie było tego duety, kwartetu a nawet kwadratury ZMD :P
OdpowiedzUsuńGratulacje, Gosiu !
Cieszę się, że nasze drogi się kiedyś tam, a nawet lata temu , blogowo skrzyżowały:)
Gdzie ja bym znalazła tyle dobrych wzruszeń, jak nie u Ciebie :)
Dziękuję ci pięknie, Krajanko! Cieszę się że wciąż tu jesteś, przez tyle lat, aż trudno uwierzyć. Najwyraźniej wierność to jest to, co Sonici lubią najbardziej! Dziękuję.
UsuńZaglądam do Ciebie jakieś 2.5 roku. Dużo działo się przez ten czas. Dziękuję nie wiem komu ale komuś kto udostępnił Twój post i tak znalazłam Twój blog. To było wtedy jak zaginął Klaironek.
OdpowiedzUsuńPrawie 3 miesiące temu odszedł mój Maine coon. Nie mogę wziąć żadnego kota do póki będę mieszkała w Alpach i będę kilka razy do roku jeździła stąd do Polski. Na początku Maui znosił dobrze podróże . Ale w ostatnim roku coś było nie tak i umarł w czasie podróży.
Gosiu podziwiam Cię za to co robisz. Magda
O mój boże, to straszne. Czyżby stres... Masz rację, Magda, nie bierz żadnego Kota dopóki musisz pokonywać takie długie trasy. Dziękuję ci za twoją obecność i dobre słowa.
UsuńPrzypuszczamy, że był to zawał serca. Bardzo tęsknimy. Ale po tym szoku jaki przeżyliśmy nie chcemy na razie brać kociaka.
UsuńPięć lat. Jaka szkoda!
OdpowiedzUsuńStraciłam (przynajmniej na bieżąco) 3, a moze i ciut więcej pierwszych...
Teraz już musisz jak Owsiak, a może i rok dłuzej!
Czego ZMDrzwiakom, ale i, nie czarujmy się, nawet nie i, lecz przede wszystkim - sobie też życzę!
Galia Anonimia
Kochana, ty trzy lata wciąż tu wciąż są i można je sobie nadrobić. Czasem dostaję takiego maila, gdzie ktoś pisze, że czyta po kolei moje stare posty. Sprawia mi to dużą przyjemność, bo wiem ile było z tym pracy, no i dalej sprawia ona komuś radość - to miłe. Dziękuję ci bardzo za twoje komentarze, za to że mogą na ciebie pod tym względem liczyć. Serdecznie cię pozdrawiam i dziękuję za życzenia!
UsuńPięć lat! W dobrym towarzystwie to czas leci jak szalony :-) Ja trafiłam do ciebie akurat w momencie Vitusia. Od razu wsiąkłam kompletnie i tak juz zostało. Takie rocznicowe wspominki. Gosiu :-*
OdpowiedzUsuńEwa, siostra! Musiałyśmy się w końcu spotkać, bo cóż to byłoby za życie bez siebie.:)
UsuńGratulencje z powodu lubileusza!
OdpowiedzUsuńOesu, dlaczego ja mam tak malo czasu? I tak malo fajnych kubkow? :)))
Oj tam, oj tam, przy twojej wprawie w pisaniu i błyskotliwości ta odwrotna klasówka zajmie ci góra 3 min. Inaczej nie ma szans na kubeczek... Buziaki :)
UsuńA ja trafiłam za Twoje Drzwi do Anki Wrocławianki, prawie na początku, tylko że odzywać zaczęłam się jakiś czas później i to bardzo dziwne, że to już 5 lat, przecież to jakby było wczoraj, czyżby ten czas gnał jak jaki gupi ;)
OdpowiedzUsuńGosiu życzę następnych 5 i jeszcze 5 i jeszcze i jeszcze i jeszcze...i tymczaski niech się w dalszym ciągu rozchodzą jak świeże bułeczki :)))
Oj to to! Niech tak będzie, bo przy każdym kolejnym kocie martwię się czy uda mi się wyprowadzić go na ludzi i znaleźć mu dom. Pozdrawiam cię serdecznie, Mario. Fajnie, że tu jesteś, fajnie że kiedyś zajrzałaś za moje drzwi i odważyłaś się odezwać. A teraz? Teraz sama masz blog !
UsuńA ja życzę piąteczki z zeróweczką-i jeden dziedłużej💝
OdpowiedzUsuńNo i na co mi to, przecież wszyscy wymrzecie i dla kogo ja będę pisała?:)
UsuńJa trafiłam Za Twoje Drzwi dwa lata temu, po śmierci mojej Kizi-Mizi. Wędrowałam przez blogowiska, aby nie zwariować z żalu, gdzieś tam czekała już na mnie moja Bezunia.
OdpowiedzUsuńGosiu zostałam tu, nie zawsze komentuję, ale jestem i będę. Straciłam pierwsze trzy lata.
Ważne, że teraz jesteś, Aniu. Bardzo się z tego cieszę! Dziękuję ci i pozdrawiam.
UsuńGratulaaaaacje!
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi uświadomiłaś niechcący, że i ja za dwa tygodnie...
No proszę! Na coś się mój post przydał.:)
UsuńOjej! wpadam, a tu urodziny!!!! gratuluję!!!!! życze dalszej, owocnej kontynuacji! Kubeczki prześliczne, jak i zwierzaczki, każdy z osobna i wszystkie razem, a Ptysia jakie ma prążkowane łapci, dopiero zobaczyłam! To jeden z moich najbardziej sympatycznych blogów :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że to zaglądasz i masz takie dobre zdanie o tym co się tu dzieje. Serdecznie cię dalszym ciągu zapraszam, pozdrawiam!
UsuńByliś. Czytaliś. I znowu wzruszyliś :(
OdpowiedzUsuńA teksty pod zdjęciami obłędne, humor przedni, jak zwykle zresztą.
Przypominają mi cotygodniowe komiksy...
Uściski ślę, mooocne:)*
Ty, kochana, powinnaś dostać jakąś super specjalną nagrodę za twoją niezwykłą wierność i przytomną obecność. Gorąco cię całuję!
UsuńGosianko :)* Już samo to, że mogę gościć ZMD, jest dla mnie, jak i dla wszystkich czytaczy tego bloga, nagrodą :)
UsuńDziękuję serdecznie ♥
Pomyśleć, ile dobra powstało i ile Zwierzaków szczęście miało...
OdpowiedzUsuńGosiu, podziękowania wielkie od nich wszystkich...
I ode mnie.
Cudownie, że udało się tylu zwierzacom pomoc. Dziękuję ci pięknie za pozdrowienia i odwzajemniam je!
UsuńGosiu ż okazji pięciu lat życzę,abyś dalej z nami była,abyś zawsze zdrowa była.Znajduję u Ciebie i humor i wzruszenie i Serce Twoje Wielkie.Byłam u koleżanki dałam jej w prezencie kalendarz.Ona w podziękowaniu wysłała piemiądze na Twoje tymczaski.Gosiu dzięki za Was że jesteście.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie nowiny, cieszę się ogromnie, że poznałyśmy się osobiście. Bardzo sobie cenię takich czytelników, jak ty Gosiu. Pozdrawiam i buziaki.:)
UsuńJa też się bardzo cieszę,że się spotkałyśmy.Mam nadzieję że spotkamy się znów.Pójdziemy mad Odrę no i oczywiście porozmawiamy.POzdrawiam i buziaki.
UsuńJestem tu od czterech lat, ale nadrobiłam stracony rok, przeczytałam wszystkie posty, nie mogłam sobie odmówić:)
OdpowiedzUsuńNo i mam kota z ZMD:))
Gosiu, bądź jak najdłużej!!!
Ściskam mocno!
I taki zestaw podoba mi się najbardziej! Masz Kota zza moich drzwi, przeczytałaś wszystkie posty i wciąż tu jesteś! Jesteś po prostu marzeniem każdego blogera!
UsuńGosianko, ale ten czas-skurczybyk zasuwa! Dziękuję Ci za to, że możesz, że potrafisz, że Ci się chce, że masz tak wielkie serce i ogromne pokłady miłości.
OdpowiedzUsuńZ tobą jakoś jest mi łatwiej.:)
UsuńPrześliczności ta Twoja piąteczka, Gocha! I nie mam na myśli jedynie rezydentów. :)
OdpowiedzUsuńKolejnych wspaniałych pięcioroczków!
Buzk! :)
♥♥♥♥♥♥♥
PS. Ptysia mnie nieustająco obezwładnia swoim pięknem! Mam do niej słabość czy co? ;)
UsuńMnie też ! A słobość masz, jako i ja :)
UsuńTakie koty jak Ptysia nigdy nie były w moim typie, a jednak teraz zaczynam każdy dzień od zachwycanie się jej urodą! Dziękuję Jolko! Dziękuję wam dziewczyny.
UsuńJuż 5 lat :)) choć chyba pokusiłabym się o stwierdzenie, że znamy się dłużej ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Gosiu i bardzo się cieszę, że tu jesteś. Bądź nam dłuuuuugo i szczęśliwie w tej sieci (i nie tylko)! :)
Nad pytaniami oczywiście pomyślę chętnie :D
Gosiu, rozumiem, że banerek zooplusa nadal działa?
Tak!! (Reszta potem!)
UsuńOk, bo właśnie muszę zamówić co nieco :)
UsuńAlbo, jedną z fajniejszych rzeczy które mi się przydarzyła podczas pisania tego bloga jest to, że spotkałam ciebie. Lubię twoje podejście do życia, twoją kulturę i to, że do mnie zaglądasz! Dziękuję bardzo za zakupy i pozdrawiam cię gorąco!
UsuńOch, Gosiu, bardzo mi miło! Dziękuję :*
UsuńJa sobie nie wyobrażam blogosfery bez Ciebie. Bardzo ciepło wspominam jak każdego dnia o 8 był u Ciebie wpis i czytałam do porannej kawki. Wiesz, że byłam najwierniejszą fanką komiksów i z przyjemnością śledziłam Wasze podróże.
Twój blog się zmienił, jak my wszyscy, a dalej trwamy razem. I to jest super :)) buziaki!
Jak zwykle mam opóźnienie weekendowe:))) Na takie okrągłe urodziny należy się tort i szampan:) Bardzo się cieszę, że tu kiedyś trafiłam, chyba z powodu komiksu albo jakichś koronek(?). Pamiętam, że zakochałam się od razu w Amisi - w każdym razie też na początku nie komentowałam, dopiero potem się odważyłam i proszę, co się porobiło:)))
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie i z całej siły:)
Ninko, ty jesteś naprawdę odkryciem i jestem wielce dumna, że to ja się do tego przyczyniłam. Twoje cudowne wierszyki mogły dzięki temu czytać rzesze ludzi. Mam jednak nadzieję, że prawdziwa sława jeszcze przed tobą – bo na nią bardzo zasługujesz. Dziękuję ci że to jesteś, całuję cię mocno.:)
UsuńOch tak, i ja się zakochałam w Amisi. I jestem szczęśliwa, że mogłam poznać osobiście wszystkich bohaterów pierwszych komiksów. :)
UsuńTrafiłam tu 4 lata temu, ale ujawniłam się duużoo później. Hektolitry łez szczęścia i rozpaczy wylałam, znalazłam tu koteczkę ukochaną, poznałam cudownych ludzi, no i każdy zwierzaczek z ZMD jest mi bliski, dlatego Gosiu trwaj sto lat i dłużej! Życzę sił, wytrwałości i samych szczęśliwych historii!
OdpowiedzUsuńI przyjechałaś do mnie z Krakowa, żeby zabrać idealną towarzyszkę dla swojego znudzonego i znerwicowanego kocurka. To był mój debiut jako kociej behawiorystki i jestem z niego bardzo dumna. Dziękuję ci, że to jesteś!
UsuńŻeby było jeszcze 5x5x5x5...x5 lat :)!! Jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńGratuluję i dziękuję! I życzę wspaniałych dalszych stu pięciu lat (co najmniej).
OdpowiedzUsuńPięknie, gratulacje! :) Rynek
OdpowiedzUsuńA pamiętasz te przepisy na pyszne ciasta, te książki przeczytane, te kocio-psie dialogi??
OdpowiedzUsuńTrafiłam w marcu pięć lat temu, miałam przyjemnośc poznać Dom za Twoimi Drzwiami i jego mieszkańców, przeżywałam z Tobą wszystkie traumatyczne wydarzenia i cieszyłam się Twoim szczęściem. Długopis trzymam na specjalne okazje. Tak wiele się nauczyłam od Ciebie, tak wiele... Dziękuję Ci Gosiu za te pięć lat ♥♥♥
Wpadłam na blog jakoś przypadkiem, szukając w necie producentów drzwi. Trafiłam w czas Waszej podróży do Irlandii. Jako, że było ciekawie pisane, to codziennie rano w pracy sprawdzałam co tam u Was. I myślałam, że jest to blog podróżniczy :) ... Aż się cofnęłam do archiwum, żeby datę znaleźć. No to od 2013 roku jestem z Tobą Za Waszymi Drzwiami. Ileż przeżyć wspólnych, radości, śmiechu, smutku, płaczu. Tyle różnych silnych uczuć, no i dowiedziałam się o sobie samej, żem płaczka niepoprawna i wruszliwa jak nie wiem co :) Gosiu gratulacje, i tak, bądź jak najdłużej ♥
OdpowiedzUsuń...a ja tu dopiero "świeżynka" ;) Piękna rocznica! Gratuluję i mam nadzieję,ze kolejne 5 lat będę miała co tu oglądać i czytać:)Odwrotna klasówka-piękne po prostu:)...patrzę sobie na te zdjęcia i wspominam czasy,kiedy i u mnie było tak "zwierzęco-rozłożyście" po łóżkach,hahaha...i mam zamiar znów podobny stan przywrócić...:) Pozdrawiam słonecznie.
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę jeszcze wielu "pięciolatek".Trafiłem Tu jesienią 2012r. przez blog "Il Molino Toskania". Od tego czasu zaglądam codziennie. Tylu wzruszeń,wesołych i smutnych nie przeżyłem chyba nigdy.Szczerze dziękuję za te 5 lat i czekam na następne. Pozdrawiam Jacek z Legnicy.
OdpowiedzUsuńTakie mi przyszło skojarzenie... Że jesteś takim żeńskim Owsiakiem od zwierząt. I pięć lat to jeszcze pryszcz dla ciebie, znalazłaś Swoją drogę życia i z całego serca życzę Ci abyś miała tyle sił co on i tyle sukcesów.
OdpowiedzUsuńPisząc to mam nadzieję, że nie jesteś jednym z jego przeciwników, bo nie było moim zamiarem Cię urazić Cię.
Dziękuję ci pięknie!
OdpowiedzUsuńGratulacje!!! Az sie wierzyc nie chce, ze to juz 5 lat. Wprawdzie nie od poczatku Ci kibicuje (i nieco minelo, zanim sie odwarzylam dac glos), ale teraz kazdy dzien rozpoczynam od wizyty u Ciebie, gdzie radosci i smutki przeplataja sie jak w kaledoskopie. Dziekuje Ci za te wspaniale chwile i nieustannie podziwiam Twoje oddanie i wytrwalosc.
OdpowiedzUsuńWierzyć się nie chce, że to już 5 lat!
OdpowiedzUsuńNiech z tej okazji spełnią się wszystkie Twoje marzenia! :)
jacie.. taki jubileusz.. dobrze, że choć Ksan jest przytomna ;)
OdpowiedzUsuńGosiu, serdecznie gratuluję! wpadam do Ciebie od paru lat, kibicuję, dzielę z Tobą smutki i radości (choć często milczę, za często, ale Ty wiesz, dlaczego), obserwuję jak ewoluował Twój blog. czasem tylko łezka się kręci, że nie ma już piątkowych komiksów, ale to przecież malutka, maluteńka cena za to wszystko, czym wzbogaciłaś swojego bloga. dzięki Tobie, Twojemu blogowi, Twojej działalności, dzięki temu, jaka jesteś, moje życie stało się znośniejsze. w świecie, który co chwila rujnuje moją wiarę w człowieka, Ty mi ją codziennie przywracasz. dziękuję, kochana ♡
Ja zaglądam prawie od samego początku istnienia bloga... :)! Gratuluję i życzę jeszcze wielu lat blogowania i pomagania! :)... 100 lat!
OdpowiedzUsuńGratulacje serdeczne dołączam ♥♥♥ i kolejnych, udanych rocznic życzę :)
OdpowiedzUsuń5 lat? Nie pamiętam, kiedy do Ciebie po raz pierwszy zajrzałam, ale było to dawno temu.
Gosiu, zabawa bardzo fajna, wzięłam udział, myślę, że powinnaś już myśleć o następnej. Te kubeczki takie ładne :-) Jak mi się teraz nie uda, będę dalej próbować. Drżyjcie narody :-D
OdpowiedzUsuńGosiu, oglądałam wczoraj w tvn24 filmik, jak miziasz TaDzika :)
OdpowiedzUsuńGosiu :) spełnienia marzeń . Dalszych sukcesów.
OdpowiedzUsuńKolejnych 55 lat zyczymy! :)
OdpowiedzUsuńOj może to dużo, ale... Może się uda! ;)
Ksiązka będzie z bloga może? :)
Pozdrawiamy!
Dołączam się do wszystkich życzeń! Żyj (sobie, nam, IM) długo i zdrowo! :-)
OdpowiedzUsuńPtysia muszę ci to powiedzieć. Jesteś przepiękna kotką :) takie słodkie i niewinne oczy!
OdpowiedzUsuń