Martwić się czy cieszyć, że Mika przejawia tak silny instynkt macierzyński?
Nie dostanie pokarmu od tych emocji?
Upodobała sobie Pamelkę, ale już i Kiwaja próbuje usynowić...
Mika miała cieczkę trzy miesiące temu i teraz jest ten czas, gdy miałaby swoje dzieci
(jeśli oczywiście zaszłaby w ciążę).
Sama nie wiem, co o tym myśleć...
No i miłej soboty oczywiście!
Rozczulające obrazki :) Dla maleńtasów to chyba dobrze, ze zastępcza mamusia się nimi chce opiekować, tak mi się wydaje ... ale ja nie znam się na tym ;)
OdpowiedzUsuńMoim kurkom, które chciały koniecznie mieć dzieci podłożyłam jajka perlików. Teraz się wykluły, kury szaleją ze szczęścia i traktują je jak własne dzieci:)))
OdpowiedzUsuńMika jest bardzo czułą matką zastępczą:)))
Ojej, nie znam się, ale widok cudowny.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że są duże szanse. Bez szczeniaków się to zdarza.
OdpowiedzUsuńMoze dostac pokarm, bo calkowite wyrzucenie hormonow z organizmu troche trwa po kastracji. Mikunia jeszcze je w sobie nosi. Ale dla pewnosci mozesz spytac weta przy okazji.
OdpowiedzUsuńNie miała jeszcze kastracji. Czekaliśmy na ciszę hormonalną. To trzy do pięciu miesięcy po cieczce. Mika ma termin na za dwa tygodnie, jeśli oczywiście nie dostanie pokarmu...
UsuńUps, to moze dostac, jesli ma silny instynkt macierzynski. Moze nawet dobrze by to bylo dla maluchow.
UsuńChyba u zwierząt pojęcie- macocha, nie istnieje.
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć, jak jest z tym u psów, ale u wilków to bardzo częste, że starsza siostra zajmuje się szczeniakami pod nieobecność matki. A co do pokarmu, to trudno powiedzieć. Pożyjemy, zobaczymy. Ja bym stawiała na nie.
OdpowiedzUsuńNo to juz Mika nie musi miec wlasnych dzieci, bo na te sraluchy. Dobra mamuska!
OdpowiedzUsuńa ten maly diabelek juz obryzl wszystkie fredzle czy ejszcze nie? z tego dywanika, na ktorym fikal.
Moja sunia dostawała pokarmu do prania ściągniętego z suszarki. Ślicznie się Mika zajmuje maluchem. Dobry podział - Fikunia lubi bardziej kotki a Mikusia pieski :-)
OdpowiedzUsuńOjacie, może dostać. Moja sunia ucórczała i usiłowała karmić gumowe piszczaki. Poza tym nie mogę się nasycić tym widokiem:)
OdpowiedzUsuńByłam u ciebie :-)
UsuńEwo z A. welcome!
UsuńKto by pomyślał, że Mika będzie taka przytulna ;) No ale maluchy mają chociaż swojaczkę do przytulania.
OdpowiedzUsuńA Ptychna nie zazdrosna?
Galia Anonimia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie znam się na takich zawiłościach.
OdpowiedzUsuńWidok rozkoszny.
Z tego co wiem od moich znajomych, sunie miewają ciążę urojoną- wtedy mają mocno opuchnięte sutki, znajdują sobie obiekt zastępujący szczeniaczka (może to być z powodzeniem pluszowa zabawka) i szalenie mocno się nim opiekują.
OdpowiedzUsuńPoradz się koniecznie veta.
Miłego;)
Też się nie znam, ale wygląda to uroczo:)
OdpowiedzUsuńMamunia przybrana z niej że ho ho.
OdpowiedzUsuń