niedziela, 21 lutego 2016

Dina Zaura

Ciekawe, jak Wam się spodoba taki post zrobiony na lenia. :)
To po prostu fragmenty korespondencji z Jolką i Haną. Pomieszane, poplątane, ale dla chcącego zrozumieć nic trudnego. 

Wczoraj przyjechała dziewczyna hoża. Nówka nieśmigana. Pani Dorota, która kiedyś już Buraczka i Rzepkę mi przywiozła z Zakrzowa, szukając dla nich pomocy, znów zjawiła się z prezentem. Jeśli nowa panna trafi tak dobrze jak tamte kotki (są u Agnieszki Sz. i mają najlepszy domek na świecie!), to znaczy, że pani Dorota ma szczęśliwą rękę. A ja drugą. :)

Nowa urodziła się w lecie 2015, błąkała się przeganiana w pobliżu stadniny koni. Pani Dorota ją hyc (a dała się złapać do ręki!) i do kontenera. Potem na sterylizację, no i żal było wypuścić taką przemiłą, urokliwą kitę...

Ponieważ koci pokój jest w trakcie wietrzenia po odkażaniu, zrobiłam małej apartament na parterze. Niech się uczy życia domu. Szybciej jej pójdzie. I pójdzie - na swoje. :)






Jaka ona śliczna z tym paskiem na nosie! Oglądam w kółko i czuję (...). :))) Dużą jest?

Mała się nie wydaje, ale żyła na dworze, więc ma gęstą sierść. Bardzo miłą. Miękką. Jest młoda, z lata. Ma z 7-8 mies. Jutro pewnie wezmę ją na ręce, to będę więcej wiedzieć.
Kiedy się najeży, wygląda jak dinozaur z tym ciemnym na grzbiecie. :)

Przeczytałam na zaświadczeniu ze sterylki, że waży 3 kg, więc nie jest mała.
Zachowuje się, jak widać, czyli zagląda, już nie chowa się cała w budce, kiedy zbliżam rękę, to się cofa, ale pogłaskałam ją lekko po boczku.
Na widok Fiki zrobiła irokeza i wyglądała jak dinozaur, naprawdę!
Jest u mnie parę godzin! Zobaczymy jutro. :)





Ale ładna dziewczynka. :) Będzie miała na imię Dina? A może Zaura? :)

Myślę o imieniu Turkuć. :)
Pisałam od kogo ona? Że od tej pani Doroty, co mi przywiozła Buraczka i Rzepkę?
Ona przysyłając mi jej pierwsze zdjęcie, napisała: chwilowo taki turkuć.

To może chociaż Turkucja - to przecież dziewczynka? :)

O jeżu, jaki on brzydki ten turkuć, bleee.


He, he. No toż mówię, że Dina Zaura. :)

No dobra, matko chrzestna!

Serio? :)

Serio. Oto ona. Dina Zaura dzisiaj (ta z przodu).








PODPIS


Pełna znana historia Diny:

Kotka i trójka  jej kociego rodzeństwa dorastały w krzakach koło ośrodka rehabilitacji.
Dopóki kocia matka się nimi zajmowała, miały jedzenie i opiekę. Z czasem kocica zajęła się swoimi sprawami, a z czwórki rodzeństwa została dwójka. Ludzie czasem dokarmiali kociaki, czasem nieludzie je odpędzali, dobrze, jeśli tylko słowem.
Koty trzymały się swoich krzaków. Kocie krzaki są na mojej drodze do pracy. Szybko wyczuły, że wymiauczą u mnie jedzenie. I jak je nakarmiłam, nie potrafiłam obojętnie przejść koło miauczących futer, które codziennie doprowadzały mnie do swoich krzaków.
Koty mieszkały w betonowych kręgach (jakaś studzienka). Z czasem kotka na tyle się oswoiła, że dała się dotknąć przy jedzeniu. I w końcu udało mi się ją złapać do kociego kontenerka. Po zabiegu mieszkała w klatce w piwnicy. Szybko przełamała strach i dała się głaskać, odpowiadała, kiedy się do niej mówiło.
Nie chciałam jej wypuszczać z powrotem w kocie krzaki, za bardzo była ufna. Szukałam jej domu.
I zwróciłam się z zapytaniem do Pani.
Bardzo mnie ucieszyła wiadomość, że zgodziła się Pani ją przyjąć.

Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję. Dorota






40 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wyscie same som turkucie! I dinozaury tez, co najmniej jesli chodzi o wiek metrykalny. No ja nie mogie, tak sie nad kotem znecac! Zamiast dac jej jakos tak pierdzaco-poetycko, no ja wiem... Leluja czy inna Przylaszczka, to Wy porownujecie ja do prehistorycznych robali. Fajna i tez "letnia" jak nasza Buleczka. :)

      Usuń
    2. Oj tam, nie ma co dramatyzować. Dina Zaura i już!

      Usuń
  2. Śliczności w getrach na tylnych nóżkach :) I jak szybciutko się aklimatyzuje ! ...Spojrzenie ma jak moja Frania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba bym się nie zorientowała, że to post na lenia i przepisane teksty z korespondencji, dość zbornie do siebie piszecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie ma się co wysilać? :)

      Usuń
    2. He, he, my takie dopasowane, że z luźnej gadki plus "kopiuj-wklej" wychodzi całkiem zgrabny wpis. ;)
      Albo to urok koteczki działa tak, że wszystko inne w jej tle jest absolutnie do przyjęcia. :D

      Usuń
  4. Ooo, jaka pomysłowa izoltka :)
    A to ona taka malutka, że w tym domku tyle miejsca, czy domek taki duży? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest klatka kennelowa, chyba o nią ci chodzi? To jest spora klatka, psy się mieszczą. Koty często muszą najpierw spędzić w niej jakiś czas aż się trochę oswoją. Kotka waży 3 kilo, nie jest mała. Jest za to słodka. :)

      Usuń
    2. Ale w domku pluszowym fotka i tam ona wydaje się maluteńka, tyci tyci :)))
      Taki skrzacik :)

      Usuń
    3. Aha! No nie, domek nie jest duży. Tak wyszła po prostu. :)

      Usuń
  5. Ślicznota, ale to już napisałam wczoraj dostąpiwszy zaszczytu jej przedpremierowego zobaczenia. Na wierszyk Ninki za wcześnie, bo nie zdążymy się nową kotą tutaj nacieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładna! I już nie boi się za bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne imię i pasuje do słodkiej Diny:) Ech, wzruszył mnie ten filmik.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem Dina-kotka młoda
    mym atutem jest uroda.
    Lecz nie tylko moje Panie-
    i Panowie-prawdę prawię!
    Pyszczek mam nie byle jaki,
    na futerku rożne znaki.
    Mruczę głośno,bardzo chętnie,
    grzbiet pod ręką gnę ponętnie.
    Wiele Ci radości dam,byś
    już nigdy nie był sam.
    Chcę się wtulić w Twe ramiona,
    gdzie jest ten mój On,lub Ona?

    OdpowiedzUsuń
  9. Jolicjo, taki apel musi poskutkować!

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna koteczka i jak ma perfekcyjnie "zrobione" oczy. Będzie z niej pociecha, już się daje głaskać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka z Dinusi ślicznotka,już widać,że polubi przytulanki,
    fajne imiona!:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętacie "Satyrę na bożą krówkę"? Więc nieumiejętna parafraza:)
    I po cholerę toto żyje?Łapy ma cztery, krótką szyję...
    A bez długiej komu się przyda? Ni to żyrafa, ni to żmija...
    Łazi toto po stołach,po szafach, na firance zawiśnie,ogonem pomacha.
    Zeżre Ci kwiatki w doniczkach i mlaśnie,
    czasem spadnie na plecy-Twe-i- zaśnie.
    Sprawdzi Ci wszystkie szuflady,zakątki,
    porwie tapety,poniszczy grządki.
    Lecz...wieczorem,gdy padasz bez siły..
    Któż się zjawia przy Tobie,tak miły?
    Kto mruczeniem złe myśli oddala?
    Kto swój brzuszek na głaski wywala?
    A gdy już zaśnie tak w Ciebie wtulony...
    Wiesz,że to Dina- kotek z biedy ocalony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fajny wierszyk! Trafny i słuszny. Nie ma się jak nie zakochać w Dinie, Inie, Izaurze. :)

      Usuń
  13. Prześliczna :)) I chyba charakterna będzie, ma taki niezłomny wyraz pyszczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. wypuszczona z klatki Fiki nie pogoniła?? ciekawe, czy się skumplują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na skumplowanie. Na razie Inusia się trochę boi.

      Usuń
    2. A ja wierzę w Fikunię. Skumplują się. Nie chce być inaczej :-D

      Usuń
  15. Jest prześliczna! A imię idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie ma śliczny pyszczek i takie ładne oczka, Każdy kot jest ładny, nawet te nieładne sa ładne. Mam nadzieję, że błyskawicznie znajdzie dobry domek. A Turkucie są słodkie ale bardzo szkodliwe.

    OdpowiedzUsuń
  17. Na filmie widać, jaka miziasta się już robi. Jeszcze Fika się do niej dobierze, wierszyki ktoś przeczyta, Ninka swoje dołoży i szlus. Imię Dina trafione na maksa. Jak dla mnie. Jaki tam turkuć, kto go widział na żywo ten potwierdzi :-D
    Reszta kocinków też piękna, mnie jak zwykle rudaś chudziutki poruszył, taki do Felusi podobny, z postury ;-)

    OdpowiedzUsuń

Fajnie, że piszesz! Pisz, komentuj, daj znak, że jesteś!
Dobrej energii nigdy za wiele. :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...